10

48 4 0
                                    

Przez cały następny tydzień w Amberhall panował zgiełk i krzątanina – pani Rochester ściągnęła z miasta kilka dodatkowych rąk do pracy, więc od rana do wieczora służący biegali po korytarzach, odkurzając, sprzątając i ogólnie hałasując. Podniecenie udzieliło się też Lami, która została wspaniałomyślnie zwolniona z obowiązku lekcji na czas wizyty gości, choć nie pozwolono jej dołączyć do towarzystwa. Jej osiem lat stanowczo na to niepozwalało i nawet łzy nie zmieniły zdania wuja, którego wyjątkowo poparła mademoiselle. 

- No, no, Lami, nie płacz – zaczął Trafalgar, wkładając ręce do kieszeni i chodząc wokół siostrzenicy zakłopotany. Patrzył na guwernantkę, oczekując pomocy, ale Saphira ani myślała jej udzielać. Bezbronny wobec łez ośmiolatki Law ukląkł przed dziewczynką i jął obiecywać;

 - Ustalmy, że w tym roku jeszcze nie, ale w następnym, jak już skończysz dziesięć lat i zabiorę cię, jak obiecałem, na letnie wakacje do Claverton Manor, to pozwolę ci zobaczyć prawdziwy bal, co ty na to? 

- I będę mogła włożyć muślinową sukienkę? – zapytała, pochlipując, a Saphira przewróciła oczami zupełnienie nie jak dama. 

- Będziesz mogła – zgodził się pojednawczym tonem.

 - A potem będę mogła żegnać gości? – zapytała, a gdy Law wahał się z odpowiedzią, przywołała łzy, wobec których skapitulował. Szczęśliwie, do rozmowy wtrąciła się Saphira.

 - Będziesz dawno spała, gdy goście wyjadą, więc w zamian pan Trafalgar pozwoli ci się przywitać przed kolacją, dobrze? A teraz wystarczy już łez, to nie przystoi, żeby dziewczynka płakała nad wizytą i to w twoim wieku. Chodź, kochanie, pójdziemy do biblioteki i znajdziemy coś do czytania, inaczej pani Rochester znów na nasnakrzyczy... 

- Jestem pani dłużnikiem – szepnął Law, gdy przechodziła obok, a Saphira, gdy wyszły z pokoju, obrzuciła Lami spojrzeniem i pomyślała, że Trafalgar przepadł zupełnie, bowiem dziewczynka odkryła jak wielką miała nad nim moc. Poinformowała o tym przechodzącą nieopodal panią Rochester, która pokiwała głową z ubolewaniem, wyrażając naprędce uwagę, że teraz wszystko się zmieni w Amberhall.


 Towarzystwo pana Trafalgara zjawiło się następnego popołudnia i atmosfera zmieniła się w gwarną, przesyconą zapachem perfum, kolorami pięknych toalet i dymem cygar. 

Miss Newgate i Lami razem z Rosalie patrzyły z niewielkiego tarasu na to, co działo się w hallu i zgodnie przyznawały, że panowie byli bardzo przystojni a damy bardzo eleganckie. Wśród kobiet czujne oko Saphiry wyłowiło dwie głowy, nieustannie zwrócone na Trafalgara; była to panienka Hawkins oraz jej matka, hrabina Lillianne. Trafalgar podał ramię Aileen, która z zachwytem je przyjęła i zaczęła wypytywać o dom i jego siostrzenicę, o której się dowiedziała od Kida.

 - Jest piękna – rzekła z zachwytem Lami, a Saphira poczuła nieprzyjemny uścisk w sercu patrząc na tamtą dwójkę. Nie podejrzewała się o zazdrość, ale widok wesoło szczebioczącej kobiety u boku Trafalgara sprawił, że zaczęła brać taką możliwość pod uwagę. Naraz jednak przywołała się do porządku, z trudnością i przykazała sobiewziąć się w garść. Co też cię opętało, Saphiro? To Trafalgar, twój pracodawca i tylko takie stosunki was łączą! Lecz jakaś część jej natury nie chciała tego przyjąć, chciała wierzyć, że było inaczej, szczególnie od owego dnia, gdy Law zapytał ją o małżeństwo. Przez nieuwagę obudził w niej myśli, które nie powinny istnieć w głowie dwudziestopięcioletniej guwernantki, szczególnie, że znajdowali się pod jednym dachem... Zżymnęła się, nie wiedząc,jak uspokoić myśli, których galop niemal rozsadzał głowę. 

Kocham go – pomyślała nagle, znajdując rozwiązanie dla całej sprawy – kocham i jest zdecydowanie zapóźno, by coś zrobić. 

Stała, zdumiona własnym odkryciem i poczuła jak gorąco zalewa jej twarz. Jednocześnie jakiś głos w środku odezwał się z aprobatą, niby pieczęć na jej słowach, tak, by nie mogła ich cofnąć, dając jej poczucie, że serce jej wreszcie przemówiło w tym niespodziewanym momencie, gdy Law szedł przez hall, wyprostowany, dumny, trzymając pod ręką najpiękniejszą kobietę, jaką Saphira kiedykolwiek widziała.

AmberhallWhere stories live. Discover now