დ6დ

77 6 1
                                    

Moje serce prawie wyskoczyło z piersi, kiedy stałem jak wyryty i wpatrywałem się w stojącego naprzeciw mnie mężczyznę. Wszystko jak zawsze szło niezgodnie z planem, tylko tym razem do całej tej nieprzyjemnej sytuacji dołożył się Hoseok. Wiedziałem, że nie zrobił tego specjalnie, ale mimo wszystko czułem do niego żal. W końcu to przez niego właśnie w moim mieszkaniu pojawił się Jeon, któremu niestety nie umknął mój uśmiech, mimo że trwał dosłownie kilka sekund, zanim zamienił się w zniesmaczenie.

Jego oczy błyszczały jak najpiękniejsze gwiazdy na niebie, kiedy lustrował mnie swoim opiekuńczym wzrokiem. Już wtedy czułem, jak moje ciało brnęło do tego ciepła, które tylko on mógł mi zapewnić. Niestety wiedziałem, że moje uczucia będą dla nas zgubne, dlatego musiałem się ich za wszelką cenę pozbyć, chociaż nie miałem bladego pojęcia jak. Nawet kiedy byłem nieczuły, moje serce biło przy nim zbyt szybko i to w rytmie prawdziwej miłości. Właśnie takiej, na jaką czekałem od dawna.

– Wszystko w porządku? – Pomachał ręką przed moją twarzą, a ja dopiero wtedy zorientowałem się, że z moich oczu wypływa fala łez.

Słona ciecz przecinała moje policzki, mimo że na mojej twarzy nie widniał smutek. Byłem smutny, cholernie smutny, ale mimo tego zawsze w takich momentach zachowywałem pokerową twarz. Trochę jak słońce, które przysłania się chmurami, kiedy nie chce już świecić.

Mój oddech momentalnie zatrzymał się, a obraz w głowie zaczął wirować, kiedy poczułem, jak ktoś trzyma mnie w swoich ramionach. W tamtym momencie chciałem się wyrwać i uciec jak najdalej stąd, ale nagle poczułem ogromną ulgę, jakby ktoś zabrał moje wszystkie smutki i schował je głęboko pod ziemią. Nie byłem pewny czy to przez to, że zeszły ze mnie złe emocje, czy przez przyjemne ciepło, które rozpływało się po całym moim ciele na samą myśl, że on jest tak blisko. Blisko, a jednocześnie daleko.

– Nigdy więcej mnie nie dotykaj, rozumiesz? – Gwałtownie wyrwałem się z uścisku i spojrzałem na niego, a w moich oczach o dziwo można było dostrzec więcej smutku niż gniewu.

On to widział, ale mimo wszystko odsunął się na bezpieczną odległość, patrząc na mnie ze zrezygnowaniem. Wiedziałem, że po raz kolejny czuł się przeze mnie źle, ale nie miałem pojęcia, jak reagować na czułość ze strony innych. W końcu nie czułem jej, odkąd straciłem rodziców.

To tamten, jesienny dzień zmienił mnie na zawsze, sprawiając, że stałem się cholernie zimny.

– Kim Taehyung – zwrócił się do mnie formalnie rudowłosy. – Możesz przestać być takim dupkiem? Wiem, że przez większość czasu było ci naprawdę ciężko i rozumiem to doskonale, ale nie możesz wszystkich skreślać ze swojego życia. Jesteś oschły, wredny i wiecznie zamknięty w sobie. Pomyśl czasami nad tym, czy twoi rodzice by tego chcieli. Czy chcieliby, żeby ich syn wiecznie cierpiał, odsuwał się od ludzi i to w tak podły sposób? Nie znałem cię wcześniej, więc nie wiem, jaki byłeś przed naszym pierwszym spotkaniem, ale jestem pewien, że z tamtego Tae na pewno coś zostało. Proszę cię, otwórz swoje serce i pozwól mu kochać innych, bo mimo że zgrywasz bezdusznego, ja wiem, że w głębi duszy jesteś dobry. Tylko czasami przez twoje zachowanie boję się, że pewnego dnia mnie też skreślisz, jak nic niewartego śmiecia, który tylko przeszkadza ci w byciu samotnikiem. Taeś błagam cię, daj sobie pomóc.

– Moi rodzice wyjechali i już nigdy nie wrócą – skłamałem, próbując wybrnąć z tego, co powiedział Hoseok. – Tęsknię za nimi codziennie.

Mój przyjaciel najwidoczniej zrozumiał, że nie chce zdradzać prawdziwego powodu załamania, więc tylko przytaknął i podrapał się po głowie, myśląc, co powinien teraz powiedzieć.

– Kiedyś na pewno się spotkacie, a teraz spróbuj być szczęśliwy, żeby później im wszystko opowiedzieć. Na pewno lepiej im się będzie słuchać o tym, że się ustawiłeś i znalazłeś prawdziwych przyjaciół niż o tym, że całe życie przesiedziałeś sam w domu, bojąc się każdego człowieka. Już nie wspominam o tym, że nawet tych, którzy chcą ci pomóc. Prawda Jeon?

Again and againOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz