BMW

235 11 0
                                    

Rano w okno zapukała Hegwiga . Remus pijący kawę czekoladową otworzył jej okno . W dziobie miała nie najlepszą wiadomość. Zawarte były w niej następujące słowa :
Drodzy opiekunowie pana Harrego Jamesa Pottera,
Musimy poinformować was z przykrością, że niestety sieć teleportacyjna i fiu nie działa. Rozprawa została przeniesiona na następny dzień , aby mogli państwo zorganizować potrzebny środek transportu.
Przepraszamy za utrudnienia

Z poważaniem, Ministerstwo Magii .
Remus odłożył krótki list . Miotłę miał jedynie Harry , motor był na 2 osoby....Co w takim razie mieli zrobić ? Powiadomił Syriusza . On powinien zająć się transportem .
- Syriusz, jutro dopiero zaczyna się ten cyrk , na który mamy zaieźć Harrego razem . Wiesz , że teleportacja i sieć fiu im się zepsuła?- wrzeszczał myśląc co teraz zrobią .
- Oj to nie problem - powiedział zakładając na siebie płaszcz .
- Gdzie Cię znowu niesie Łapo?!- powiedział tylko , kiedy mężczyzna zamykał drzwi ale w odpowiedzi usłyszał roześmiany głos :
- Zobaczysz!!
Wyszedł . Postanowił , że obudzi Harrego . Powinien wiedzieć . Kiedy wszedł do pokoju zobaczył , że dzieciak przegląda krawat .
- Nie będzie Ci dzisiaj potrzebny . Przenieśli rozprawę na jutro , bo nje działają im siecie teleportacyjne i fiu.
- Super. Tak wogóle to cześć. Umiesz może wiązać krawaty ? Mi no cóż...Wiązała zawsze Herniona ...- powiedział troszkę zawstydzony przekładając przez różne kombinacje .
- Hmmm...Mi zawsze wiązał twój ojciec...Kurcze może Syriusz będzie umiał - zaśmiał się Remus
- Trudno...Musimy się nauczyć . Chyba znajdziemy coś w twojej bibliotece - powiedział Harry z uśmiechem na ustach .
Remus miał w domu wielką bibliotekę . Miał chyba 10 regałów na książki- tymi mugolskimi , czarodziejskimi . Nikt chyba poza nim nie wiedział co się tam kryje. Na regałach były tytuły takie jak :
,,Przepyszna kuchnia" ,,wszystko o medycynie " ,,Zaklęcia potrzebne" I wiele wiele innych kończąc na bajkach dla dzieci . Regały stały na korytarzu . Remus często brał jedną i siadał przed kominkiem . Syriusz jednak ograniczył tą tradycję. On włączał mugolskie horrory czy filmy przygodowe . On do domu przytaszczył telewizor , mugolską pralkę i inne sprzęty . Remus śmiał się , że Syriusz jest darmową ekipą remontował .
Harry wyciągnął się z łóżka . Spojrzał przez okno . Śnieg się roztapiał, niebo było wyjątkowo niebieskie . Słyszał za oknem jak jakieś dzieci bawią się wesoło . Nagle zobaczył jak przed domem przewraca się kosz na śmieci a na ziemii zostały ślady opon . Remus wybiegł przed dom i oniemiał. Ujrzał Syriusza w aucie z wystawioną ręką z czarnej karoserii . Harry też wyszedł zakładając płaszcz na białą piżamę i wkładając pospiesznie trampki . Od razu usłyszał jak Remus poucza Syriusza , że nie powinien wydawać tak kasy ale ten tylko odpowiedział mu , że ktoś musi przewalić majątek rodziny . Harry od razu dotknął ręką samochodu mówiąc:
- Kurcze...Jaki on jest...ŚWIETNY ! - mówił zachwycony oglądając go skrupulatnie .
Samochód miał zamontowany spoiler , wymyślny tłumik i oczywiście specjalny czarodziejski przycisk , który zmieniał go w czarodziejsko nie widzialny , aby mugole nie widzieli jak szaleje po ich ulicach .
- Masz rację Harry . Samochód jest świetny . To mamy czym dojechać . Zobacz lepiej środek .- powiedział tak samo podekscytowany otwierając dzrwi i pokazując czarne skóry i nowoczesne klamki.
- Masz rację , mamy czym dojechać , ale nie jestem co do niego przekonany ...- mówił Remus .
Od zawsze bał się samochodów , ale jak zobaczył brykę , którą jeździli tylko najbogatsi mugole to był jeszcze mniej przekonany . Sam nie wiedział dlaczego . Z drugiej strony patrząc na Harrego trochę się oswajał. Chłopak był szczęśliwszy niż wtedy , kiedy pozwolił mu iść na mecz . Oglądał nawet koła. Jak widać odziedziczył po ojcu zamiłowanie do motoryzacji. James w swoim pokoju zawsze miał plakaty motorów i innych środków transportu. Wymieniał się nimi wraz ze swoim przyjacielem . Remus wtedy wymieniał się jedynie książkami z jakimiś krukonami. Miał do nich zamiłowanie. Kochaĺ czytać z całego swojego serca . Szczerze powiedziawszy mimo swojej likantropi to on był najspokojniejszym że wszystkich huncwotów i często sprzeciwiał się nadgłupim pomysłom . To prawda , że miał ksywkę łamacza nosów , bo często załatwiał sprawy beż pomocy magii , kiedy ktoś miał problem do jego i jego przyjaciół. Nigdy jednak nie zaatakował chyba nikogo niewinnego .
Na śniadaniu Harry znowu nic nje zjadł. Napił się za to gorącej czekolady , co i tak było postępem . Wstając od stołu podszedł do regału z książkami mówiąc :
-Ile kolekcjonowałeś te książki Remus?- zapytał dotykając Hobbita .
- Przez całe życie . Jeszcze niektóre należą do mojej rodziny . Jest ich na prawdę dużo. Wiele z nich jednak mam od Jamesa. On znosił z domu całą bibliotekę rodową Potterów , bo był święcie przekonany , że nikt z całego rodu nie będzie zainteresowany historią trolli - zaśmiał się podchodząc do chłopaka .
Harry już dobrze reagował na dotyk . Nie bał się aż tak . Nie wzdrygał, nje miał częstych ataków paniki . Cały czas jednak spał . Był po prostu wycieńczony przebytym okropnie poważnym zapaleniem płuc I niedożywieniem. Najbardziej dobijała go jednak depresja . Codziennie walczył że sobą , aby nie sięgnął po żyletkę , aby nje sięgnął po linę albo nie podleciał miotłą na odpowiednią wysokość i się z niej nie zrzucił. Nie mówił o tym na razie . Często przychodzili uzdrowiciele i tysiącem Zaklęć i eliksirów próbowali mu pomóc , ale Harry nie czuł różnicy. Czasem jedynie pojawiała się w nim wola walki. Nie była to jednak zasługa uzdrowicieli . Była to zasługa jego rodziców , którzy za każdym razem , kiedy Harry czuł się gorzej zsyłali na jego myśli wspomnienia , kiedy Remus z Syriuszem ratowali go , wyścigu ulicznego. Pokazywali tak jak ważny jest dla innych. Harry na codzień jednak tak się nie czuł.
- Wezmę sobie coś. Potem chyba się prześpię . Czuję , że dziś nje mam tego dobrego dnia - powiedział gładząc się po włosach i zmierzając do pokoju . Kiedy zamknął za sobą drzwi Syriusz odrywając się od kolejnego filmu powiedział krótko :
- Dobrze , że nam oznajmia , że dziś może potrzebować specjalnego pilnowania...- Przed oczami dalej miał sytuację z łazienki. Dalej pamiętał jak wyłamywał drzwi i zobaczył tą okropną kałuże krwi. Ten widok pozostanie z nim do końca życia .
- No to prawda. Dziś chyba jest nie najlepiej . Wkońcu kto czuł by się dobrze po 13 latach tortur w domu własnej rodziny...Chyba ty wiesz to najlepiej Syriuszu- powiedział Remus.
On też świetnie pamiętał jak złamał ze 4 nosy jakimś ślizgonom , za to , że wyzywali Łapę od pociętej dziewczynki . Nikt nie wiedział jednak dlaczego to robi i to go denerwowało. Ludzie potrafią być na prawdę okrutni .

Nie chcianyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz