Rozdział 23

353 11 10
                                    

Tego ranka cała czwórka umówiła się na przyjacielski wypad.

Zebrali się i wszystkie potrzebne im rzeczy spakowali do toreb, które były wypakowane jedzeniem. Gdy wstali, pogoda nie dawała im spokoju, dlatego postanowili nie zmarnować dnia i spędzić go razem.

Theo schylił się i podniósł ostatnią torbę, a później się wyprostował. Spojrzał na każdego i powiedział, aby już się zbierali i powoli wychodzili. Nie czekając na nich, wyszedł z domu.

Theo zawsze brał do siebie wszystko, co ludzie mu mówili. I czasem miało to jakieś plusy, jednak sprawy się trochę skomplikowały. Od małego uczył się inny i próbował być jak każdy. Ale po czasie zrozumiał, że nie trzeba robić to co inny i lepiej być oryginalnym.

Po ostatnim spotkaniu z Nell wiedział, że dziewczyna może teraz dużo o tym myśleć i obwiniać się. Ale tego nie mógł cofnąć. Bo gdyby wiedział, że to tak się skończy, nie zrobiłby tego.

Gdy znalazł się już przy samochodzie, wyjął z kieszeni kluczyk i otworzył klapę pickupa. Położył torbę i zamknął. Znów się rozejrzał, aby sprawdzić, czy jego przyjaciele idą i odwrócił się. Wsiadł do wozu, a następnie odpalił.

Siedząc w ciszy w jego głowie powstały kolejne wizje tego co będzie gdy skończą się wakacje. A dobrze wiedział, że zostało mało czasu.

Usłyszał otwieranie drzwi i wtedy szybko otworzył oczy. Swój wzrok przekierował na brunetkę, która z uśmiechem na twarzy zajmowała wolne miejsce pasażera.

- Możemy ruszać. - Powiedziała do niego, a w tym samym czasie zapięła pas. Chłopak przyjrzał się jej, a następnie odwrócił do tylu.

Delikatny uśmiech wkradł się na jego twarzy gdy zobaczył Ruby i Lucasa siedzących obok siebie, ale coś innego przykuło jego uwagę. Oboje do siebie się uśmiechali i mieli złączone dłonie.

- To w drogę. - Powiadomił i wyjechał z lasu.

Sam nie wiedział, co mówić. I była to pierwsza w jego życiu sytuacja, w której nie wiedział, co powiedzieć.

Kierując, włączył radio i kątem oka spojrzał na dziewczynę. Pisała coś w notatniku i przy tym bardzo się skupiała. Miała zmarszczone brwi i uważnie śledziła swoje ruchy.

Sam się zdziwił i było to po nim widać. Wszystko o Nell wiedział, ale fioletowy pamiętnik w rękach spowodowały, że nie do końca wiedział o niej wszystkiego.

Bo Nell miała dużo za uszami. Tylko jeszcze nikt tego nie odkrył.

- Co tam bazgrzesz? - Zapytał, odwracając od niej wzrok i wbijając go w drogę.

Dziewczyna gdy tylko usłyszała głos chłopaka, zamknęła notatnik, a później spojrzała na niego. I wszystko dla chłopaka mogło się wydawać normalne, ale zachowanie Nell było dla niego dziwne.

- A pisze o sobie, o nas i o wszystkim. - Powiedziała, a słowa dziewczyny zainteresowały chłopaka. Znów na nią spojrzał, ale tym razem było to chwilowe.

- O nas? - Zapytał cicho. Zaczął zwalniać gdy na światłach zapaliło się czerwone światło.

- Myślę, że jest to ciekawa historia. - Wzruszyła ramionami i dalej przyglądała się brunetowi. - Każdy powinien doświadczyć tego, co my albo poznać. Aby wiedzieć, jak to wygląda z drugiej strony.

Theo chwile się zastanowił nad jej słowami.

- A co gdyby czytelnik nie byłby zadowolony z zakończenia? - Spojrzał na nią jednak po chwili wcisnął gaz gdy zapaliło się zielone.

Póki księżyc jeszcze świeciWhere stories live. Discover now