14 || rain kiss

711 22 17
                                    

— Naprawdę wszyscy nie żyją? — zapytałam a Cha Min pokiwała pokiwała potwierdzająco głową — To straszne,ale nie szkoda mi ich.W końcu cię porwali
— Tak,ale to bardzo dziwne,że zabili ich tylko dlatego,że mnie porwali,przecież jestem zwykłym człowiekiem — westchnęła — Okej,nie gadajmy już o tym.Wolę zapomnieć

                  ___2 dni później___

Była sobota,godzina 6:00.Smacznie spałam bo,przecież co może mi w tym przeszkodzić.
— Co do cholery! — warknęłam słysząc pukanie do drzwi — Jeśli to tylko listonosz to przysięgam,że go zamorduje — wstałam z łóżka i powolnym krokiem podeszłam do drzwi
— Heej~
— Czy ty jesteś normalny!?Wiesz która jest godzina — warknęłam do niego — Czego chcesz idioto
— Ejj,nie bądź zła..Chciałem zobaczyć co u ciebie i chciałem zabrać cię na nasz trening — uśmiechnął się
— O nie,ja podziękuję.Ostatnio cały czas się na ciebie gapiłam i nie podoba mi się ten fakt — odparłam chcąc zamknąć drzwi,kącik jego ust poszybował w górę
— To chyba tym bardziej powinnaś iść — uniusł lekko brew
Czy on naprawdę musi być taki przystojny?Jak ja mam mu odmówić niby.
Dobra,pójdę...Ale tym razem nie zabierasz mojej wody — szepnęłam i wpóściłam go do mieszkania
Hyunjin rozsiadł się na kanapie i odpalił telewizor.

Musiałam ogarnąć się dość  szybko,ponieważ nie chcieliśmy znowu stać w korkach.Wyjęłam z szafy jakiś biały top i szorty.No cóż,lato w Korei jest gorsze od pustyni.Nie miałam nawet po co się malować skoro i tak wszystko spłynie mi z twarzy,spiełam włosy w kitkę i poszłam do kuchni zrobić śniadanie.
— Naprawdę oglądasz ten serial? — zaśmiał się Hyunjin włączając niedokończony odcinek mojego ulubionego serialu
— Tak?Co w nim złego?Pozatym.Ten aktor jest starsznie przystojny i uroczy — odparłam opierając głowę na rękach,Hyunjin oblizał usta i wyłączył Netflix'a
— Aha — mruknął poczym wstał i podszedł do blatu — Pomóc ci?Bo on raczej tego nie zrobi — uśmiechnął się wrednie i wyrwał mi bułkę którą starałam się przekroić
— Zazdrosny? — zaśmiałam się i wepchnęłam głowę między niego a bułkę
— Nie rozśmieszaj mnie słońce — szepnął
Poczułam jak moje serce zaczęło szybciej bić.Jiwoo uspokój się do cholery jasnej...
— Znowu się rumienisz — zaśmiał się
— Nie prawda — mruknęłam krzyżując ręce na piersi — Pozatym,skoro już trzymasz bułkę to zrób mi kanapkę

             ___2 godziny później___

Dobrze wam dzisiaj idzie,zwłaszcza tobie Hyunjin — Bang Chan poklepał go po plecach
— Dzięki,chce dobrze wypaść.W końcu to nasz pierwszy koncert od kilku miesięcy — odparł przecierając czoło
— Dobra możecie sobie odpocząć,musimy poćwiczyć układ do ,,Red lights“ — krzyknął blondyn a 6 uradowanych chłopaków wybiegło z sali — Też możesz iść Jiwoo — powiedział
— Nie,wolę oszczędzić sobie występowania w tiktokach Felix'a — jęknęłam przywołując wspomnienia
— Okej,masz rację — odparł i oboje się zaśmialiśmy
Wyjęłam telefon a po chwili Hyunjin włączył muzykę.Moje oczy same chciały patrzeć okej?Mimowolnie skierowałam swój wzrok na Hyunjin'a.Poruszał się tak płynnie,że niemogłam odciągnąć wzroku.
Okej..Przyznam,jak ćwiczy wygląda poprostu seksownie.
Jiwoo — powiedział ktoś obok a ja odskoczyłam
— Jezu,Han niestrasz mnie — chwyciłam się za serce
— Przepraszam,ale wyglądałaś jakbyś była w jakimś transie i się wystraszyłem — uśmiechnął się nerwowo
— Co o-oczym ty mówisz — jęknęłam
Han uniusł brew i uśmiechnął się.
— Zakochałaś się? — poruszył brwiami patrząc mi w oczy
— Oszalałeś!? — wstałam a Hyunjin i Chris aż przestali tańczyć i podbiegli do nas
— Jiwoo co się dzieje? — zapytał czerwono włosy
— Nic,przepraszam.Czasami przesadnie reaguje —odparłam,Han trącił mnie łokciem na co ja posłałam mumordercze spojrzenie
— Ah okej — westchnął Hyunjin — Ale jeśli by się coś stało to mów,wiesz że ci pomogę — uśmiechnął się i wrócił na środek sali
— No to jak... — zaczął Han
— Co jak?
— Dobrze wiesz co,zakochałaś się w nim?Hmm — mruknął uśmiechając się
— Nie..! — krzyknęłam cicho — Nie myślałam nawet o tym nigdy — wzruszyłam ramionami
— No to czas najwyższy moja droga — kiwnął mi ręką przed twarzą — Bo on prawie ciągle o tobie gada
— C-co — jęknęłam — Niby co? — brunet przysunął się bliżej mnie

***

Schowałam telefon do kieszeni spodenek i podeszłam do Hyunjin'a który wyszedł z przebieralni.
— Możesz mnie odwieść do domu? Chyba zaczęło padać — zapytałam
— Oczywiście,że cię podwiozę — uśmiechnął się i otworzył mi drzwi samochodu
— Aww — mruknęłam i wsiadłam, chłopak z uśmiechem wsiadł za kierownicę.Jednak auto miało inny plan
— Co jest,nie chcę odpalić — powiedział i podszedł do maski — Ugh,pewnie znowu się coś popsuło
— To co teraz zrobimy?Mam daleko do domu
— Wezwę mechanika i cię odprowadzę — odparł spokojnym głosem

***

— Sojuuuu — szepnęłam do niego przechodząc obok baru
— Znowu się nawalisz — jęknął
— Ej,grzeczniej może — stanęłam na palcach i pstryknęłam go w czoło,nie cierpię mojego wzrostu
— Dobra już dobra,chodź bo mnie jeszcze pobijesz — zaśmiał się i otworzył drzwi
— 2 Butel...
— 5 Butelek Soju,poprosimy — przerwałam mu na co chłopak pociągnął mnie za materiał spodni
— Oczywiście,mogą państwo usiąść.
Zaraz przyjdę z terminalem — barman uśmiechnął się i odszedł od lady
Zajęliśmy miejsce przy oknie i obserwowaliśmy lejący się strumieniami deszcz.A miało być gorąco...
Po około 10 minutach zjawił się barman z terminalem oraz butelkami.
Rozstawił wszystko na stole po czym przysunął mi terminal i jakąś karteczkę.Zapłaciłam a on odszedł z uśmiechem.Wzięłam karteczkę starając się ukryć ja w rękach.
,,Dasz mi swój numer?♡“
Nim się spostrzegłam Hyunjin wyrwał mi kartkę,przeczytał i zgniótł.
— Co ty robisz!?
— Nalewam ci soju — odparł z uśmiechem
— Chodzi mi o tą karteczkę ciołku — warknęłam,chłopak nie odpowiedział tylko wstał i podszedł do baru.Jedyne co widziałam to zestresowana mina barmana,Hyun po chwili odszedł od niego i z uśmiechem nalał sobie napoju — Co ty mu nagadałeś
Oblizał dolna wargę i spojrzał mi w oczy.
— Że,tego wieczoru jesteś zajęta — uśmiechnął się i puścił mi oczko
Czułam jak na mojej twarzy pojawiają się piekące rumieńce,spuścił ze mnie wzrok i podsunął mi szklankę.

             ___4 godziny później___

— Chodźmy nad rzekę — uśmiechnęłam się do chłopaka,który przetarł moje włosy ręką
— Okej,a potem...Może do sklepu po zupki na kaca,co? — zaśmiał się a ja razem z nim
— Jasne.Przydadzą się na jutro — uśmiechnęłam się i pociągnęłam go za rękę

***

Nie miałam pojęcia,która jest godzina.
Czy będę jutro chora od deszczu który ciągle moczył moje włosy i ubrania.
Poprostu liczyła się chwila i to,że pierwszy raz od dawna czułam się wolna oraz szczęśliwa.Stałam na brzegu rzeki i podziwiałam niebo, nagle poczułam jak ktoś łapie mnie w mocnym uścisku i okrywa głowę swoim kapturem.
— Lepiej? — usłyszałam po chwili cichy chichot Hyunjin'a który cały czas trzymał ręce na mojej tali
— Mhm — mruknęłam uśmiechając się
Chłopak obrócił mnie w swoją stronę nie wypuszczając z uścisku.Patrzył się na mnie spokojnym i radosnym wzrokiem.Jednak moja uwaga całkowicie skupiła się na jego ustach.
Zaczął zbliżać swoją twarz do mojej a ja coraz bardziej czułam jego zapach.
Nieśmiało przesunęłam się do niego i musnęłam jego usta,jednak on znacznie pogłębił pocałunek. Przygryzł moją dolna wargę i językiem lekko rozszerzał moje usta.
Po chwili wypuścił mnie z uścisku i przysunął do swojego torsu.Objęłam go i wtuliłam się w materiał bluzy.

________________________
__________

Okej zaczynam się odpalać po mału.
I mam do was ważne pytanko.Wolicie rozdziały z perspektywy Hyunjin'a czy Jiwoo?

𝖂𝖍𝖆𝖙 𝖜𝖎𝖑𝖑 𝖘𝖙𝖔𝖕 𝖒𝖊 || Hwang HyunjinDove le storie prendono vita. Scoprilo ora