Rano szybko poszłam pod prysznic i ubrałam na siebie beżową koszulkę i spódniczkę. Rozczesałam włosy i wzięłam moją torbę po czym zeszłam na śniadanie.
- Kochanie jeśli wiesz cokolwiek nie okłamuj policjantów.
Powiedziała mama podając mi jajecznicę.
- Wiem mamo. Ale... on jest niewinny. Wiesz o tym prawda?
Zapytałam i spojrzałam na rodzicielkę.
- Wierze w to że jest niewinny kochanie. Naprawdę. To dobry chłopak. Policjanci powinni zaraz być.
Odparła z uśmiechem. Jak na zawołanie usłyszałyśmy pukanie do drzwi. Mama wpuściła policjantów do domu.
- Kawy? Herbaty?
Zapytała.
- Mi możesz podać kawę. Proszę.
Odparłam. Mama uśmiechnęła się do mnie i ruszyła do kuchni. Policjanci usiedli naprzeciwko mnie.
- Gdzie byłaś tej nocy?
Zapytał jeden z nich.
- W domu. Mama potwierdzi.
Odparłam. Mama przyniosła mi kubek kawy i pogłaskała po głowie.
- Czy wiesz coś o miejscu gdzie przebywa teraz Edward Munson?
Ponownie zapytał.
- Nie.
Odparłam. Zdziwieni spojrzeli na siebie.
- Jesteś jego dziewczyną. Czemu cię nie poinformował?
- Nie wiem. Wiem tylko że jest niewinny. Nie zrobiłby czegoś takiego.
Powiedziałam i złapałam się za głowę.
- Nic nie wiem. Naprawdę.
Dodałam. Policjanci spojrzeli po sobie.
- Dobrze to na tyle. Uważajcie na siebie.
Powiedział drugi policjant i wyszli. Wypiłam całą kawę i wstałam. Zadzwoniłam do Nancy.
- Halo?
Zapytała.
- Nie przyjadę. Musze zobaczyć się z Eddie'm.
Powiedziałam szeptem aby mama mnie nie usłyszała.
- Nic nie szkodzi. Uważaj na siebie.
Powiedziała.
- Wy też. Pilnujcie Max.
Odparłam i się rozłączyłam.
- Jadę do Nancy.
Powiedziałam.
- Veronica uważaj.
Powiedziała mama ze zmartwioną miną. Posłałam jej uśmiech i wyszłam. Wsiadłam do auta i odpaliłam radio. Uśmiechnęłam się bo dalej mam tą kasetę od Eddie'go. Po kilku minutach byłam pod jego kryjówką. Weszłam do szopy.
- To tylko ja.
Powiedziałam. Eddie wyłonił się spod plandeki z rozbitą butelką w ręce. Odłożył ją i natychmiast do mnie podszedł. Od razu przywarł do moich ust. Brakowało mi tego. Przerwaliśmy na chwile aby złapać powietrze.
- Tęskniłem za tobą.
Powiedział opierając swoje czoło o moje.
- Nie mogłam już wytrzymać. Za dużo stresu. Max może umrzeć a ja... a ja jestem tu z tobą. Czuje się okropnie ale chciałam cię zobaczyć.
YOU ARE READING
Munson... The freak
FanfictionKażdy ma dwa oblicza. Dobre i złe. Nie ma ludzi całkowicie dobrych albo całkowicie złych. Są tylko ci którzy w to wierzą albo ci którzy zgubili drogę. To złe u niektórych ukazuje się w sprzedawaniu narkotyków a u niektórych w zabijaniu wszystkich w...