Rozdział 10

40 2 0
                                    

Eddie przyszedł do mnie jakoś koło dziesiątej. Był dziś piątek a moja mama była w pracy. Byłam w samym staniku i majtkach bo było strasznie gorąco. Munson leżał między moimi nogami a jego głowa spoczywała na moich piersiach. Tulił się do mnie i wydawał z siebie co jakiś czas słodkie pomruki. Był w samych spodniach. Bawiłam się jego włosami i co jakiś czas całowałam czubek jego głowy.

- Słodki jesteś.

Wymruczałam. Czułam jak się uśmiecha.

- Jesteś taka piękna.

Powiedział.

- Wiesz że mówisz to kiedy leżę w samej bieliźnie?

Zapytałam i pogłaskałam go po włosach.

- Jesteś piękna we wszystkim i bez niczego.

Przy ostatnim słowie ścisnął mnie lekko po bokach. Przeszedł mnie przyjemny dreszcz. Eddie podniósł się i spojrzał mi prosto w oczy. Wstrzymałam oddech na chwile bo, będę mówić to cały czas, ma cudowne oczy. Cały jest cudowny.

- Wiesz że możesz oddychać?

Zaśmiał się. Wypuściłam ciężko powietrze z ust. Złapałam za jego policzki.

- Jesteś cudowny. Rozumiesz?

Zapytałam. On posłał mi najpiękniejszy uśmiech na świecie. Przybliżył się do mnie. Nasze twarze dzieliły centymetry. Zaczął jeździć ręką po moim ciele. Robił to bardzo delikatnie. Pojawiła się u mnie gęsia skórka. On podążał wzrokiem za swoją ręką która właśnie jechała po moim mostku. Oddychałam powoli ale głęboko. Odchyliłam głowę do tyłu i zamknęłam oczy. Delikatnie odpiął mój stanik i rzucił go na podłogę. Jego ręka po tym sunęła po materiale moich majtek. Wypuściłam ciężko powietrze. Wiedział co robi. Straciłam rachubę czasu. Chciałam więcej a jednak było mi tak cholernie dobrze że tyle mi prawie wystarczało. Eddie przywarł do mojej szyi i zaczął robić mi malinki po obu stronach. Jego ręka głaskała moje udo i delikatnie wślizgnęła się pod moje majtki. Eddie oderwał się od mojej szyi i przywarł do moich ust. Poczułam w sobie jego pierwszego palca. Przygryzłam jego wargę. On w ramach rekompensaty przygryzł moją i wsadził we mnie drugiego palca. Jęknęłam prosto w jego usta. Eddie przyspieszył ruchy a moje jęki robiły się głośniejsze.

- Właśnie tak księżniczko.

Wymruczał w moje usta. Trzymałam go za policzki i Jęczałam w jego usta coraz bardziej.

- W szafce...

- Nie będą mi potrzebne.

Przerwał mi. Zdziwiłam się.

- Dzisiaj jest twój dzień kochanie.

Powiedział i spojrzał w moje oczy. Dyszałam bo nie przestawał poruszać palcami. Jego język zaczął pieścić moje sutki. Z pozycji siedzącej zsunęłam się do pozycji leżącej. Wyjął ze mnie palce i chwycił  mnie za uda. Ściągnął moje majtki i rzucił je koło stanika. Językiem zaczął bawić się moją łechtaczką. Pisnęłam cicho po czym z moich ust wydobywała się symfonia jęków. Co jakiś czas zasysał mój guziczek co doprowadzało mnie do szaleństwa.

- Pięknie wyglądasz z tej perspektywy. Tak samo jak z każdej. 

Powiedział. Uśmiechnęłam się nie otwierając oczu. Wrócił to pieszczenia mojej łechtaczki. Wsunęłam palce w jego włosy. Eddie ponownie włożył we mnie dwa palce i zaczął energicznie poruszać. Jego palce plus jego język to było coś niesamowitego. Drugą ręką dosięgnął do moich piersi i zaczął bawić się moimi sutkami. W moim pokoju nie było słychać nic więcej poza moimi jękami i pomrukami Eddie'go które wydawał w prost w moją kobiecość. Podniecało mnie to cholernie. Zassał się na mojej łechtaczce i wyjął za mnie palce. Jego obydwie dłonie spoczęły na moich udach które zaczął ściskać. Ja zaczęłam lekko ciągnąć go za włosy i prawie krzyczeć gdy czułam jak dochodzę.

Munson... The freakWhere stories live. Discover now