~13~

73 2 0
                                    

Następnego dnia spotykałem się z Cat. Nagadałem jej że pokłóciłem się z siostrą i miałem wyrzuty sumienia. Coś w tym jest bo z Sophią kłótnie to codzienność. Teraz mam zamiar spytać rodzeństwo czy nie chciałoby poznać mojej dziewczyny. Wiem że może zabrzmieć to dziwnie ale nie czuje do Cat tego co powinienem. Wydaje mi się że jej nie kocham  ale i tak z nią jestem, po co? Nie wiem

Popierdzielone to wszystko

- Ludzie!!!- do pokoju Bena w którym siedzieliśmy ja, Sophia, Klaus i numer sześć wpadł zdyszany Luther

- co jest?- spytała Blondynka

- poszedłem pobiegać, tak żeby ojciec się nie skapnął. Gdy byłem już prawie na dole liny zauważyłem ludzi. Wyglądali tak samo jak ci którzy gonili nas pare dni temu-

- z komisji?- spytałem

- tak-

- o cholera-
- tu nie wejdą więc czekają aż my wyjdziemy-
- widzieli cie?-
- chyba nie-

Perspektywa Sophii:

Mamy problem, duży problem.

- Reszta wie?- spytał Ben

- tak-

- ja tam był im skopał dupy, niech wiedzą kto tu rządzi- do sypialni wszedł Diego.

- właśnie! Poza tym mamy supermoce! Halo ludzie oni nie mają z nami szans-

- oni są dobrze wyszkoleni i zabijali ludzi potężniejszych niż my- odparł Five

- pierdolisz-

- Nie Diego. To nie jest zabawa, jesteśmy w kropce-

- to chodzimy do tej całej komisji i zobaczmy czego od nas chcą. Sam mówiłeś że jesteśmy im do czegoś potrzebni a skoro sterują czasem muszą widzieć co się dzieje w danym roku. Coś na wzór nie wiem.... Monitoringu ? Dowiemy się więcej -

- To nie jest głupie Sophia. Ale jak?-

- Walizka.- wypaliliśmy z piątką w tym samym czasie przez co nasze spojrzenia się spotkały. Zarumieniłam się lekko i odwróciłam wzrok-

- czyli idziemy skopać tyłek jakiemuś mordercy bierzemy walizkę teportujemy się do tej całej komisji zgarniamy dane i jesteśmy do przodu- sprecyzował numer dwa

- cholera z kim ja żyje ludzie?-

- powtarzasz się Klaus -

- a właśnie.. chcielibyście poznać Cat?- spytał
Five

- jaką Cat? Masz kota i mi nie powiedziałeś !? Człowieku..-

- chodzi o moją dziewczynę ćwoku-

- serio?! Teraz?! My wymyślamy jak ocalić dupy a ty wypalasz z poznaniem się z tą twoją pierdoloną barbie?- nie No bez jaj. Mam dość tej całej Cat a nawet jej nie poznałam.

- Sophia Spokojnie.-

- Zazdrosna? - spytał Klaus

- ught pieprzcie się!- wrzasnełam wstając i wychodząc

- z tobą zawsze!- usłyszałam za sobą głos Diego.

- numer osiem! Co to ma być za język?! Do mojego gabinetu w tej chwili !- cholera. Przede mną stał ojciec

No super

***

- dobrze wiesz że takie słownictwo jest niedopuszczalne w Akademi. Zapewne zdajesz sobie sprawę że kara cie nie ominie. Zwłaszcza że to nie twój pierwszy raz -

- tak ojcze- Głupi Staruch

- tak więc wyczyścisz dziedziniec i przez tydzień będziesz zmywała naczynia. Możesz już wyjść -

Bez słowa opuściłam gabinet.

Tego mi brakowało

- i jak? - spytał Klaus stojący przed wejściem.

- świetnie ! Serio cudownie! Musze tylko wysprzątać dzieciniec i zmywać naczynia przez tydzień -

- zawsze mogło być gorzej. Ja raz musiałem czyścić wszystkie łazienki przez miesiąc i to za to że zżarłem pudełko cukierków z alkoholem. Miałem wtedy jakieś pięć lat!-

- współczuje ci... chyba?-

- coś ty! To był pierwszy raz w którym się upiłem. Łaziłem po domu wpadając na wszystko i wszystkich a potem wparowałem do pokoju Diego i wrzasnąłem że jestem naćpany bo zjadłem cukierki taty i walnąłem go z całej bety w głowę tacką po jedzeniu. Właśnie tak stary się dowiedział -
Zaczęłam się śmiać. Wyobrażam sobie małego "upitego" Klausa

***

Siedzieliśmy właśnie na kolacji. Gdy wszyscy kończyliśmy posiłek ojciec niespodziewanie zabrał głos. Było to dość niespotykane bo jedną z zasad Akademi jest brak jakichkolwiek rozmów, szeptów albo nucenia przy posiłku

- Razem z Pogo rozmawialiśmy ostatnio na temat wakacji . Ostatnio bardziej przykładacie się do treningów więc sądzimy że odpoczynek wam się należy. Za trzy dni wyjdziemy na tydzień do domków letniskowych nad jeziorem. To wszystko możecie odejść -

- dziękujemy- odpowiedzieli Vanya, Luther i Allison oo czym wszyscy udaliśmy się do pokoju.

Może nie będzie aż tak źle

don't  leave me... - Five HargreevesΌπου ζουν οι ιστορίες. Ανακάλυψε τώρα