Zapłata

94 17 16
                                    

  TW/ bardzo drastyczne sceny

Seonghwa znany z tego, że nawet w krytycznych momentach był w stanie zachować spokój, tym razem wybuchł. Po raz pierwszy wpadł w taki szał, którego nawet nie próbował powstrzymać. Spodziewał się, gdzie mogą trzymać Walkera, więc kierowany rosnącą z każdą sekundą obsesją zemsty, wyszedł na ulicę i podszedł do pierwszego z funkcjonariuszy, jaki rzucił mu się w oczy. Podszedł do niego z palącym wzrokiem i zaciśniętymi pięściami. 

- Gdzie... gdzie mieści się wasze więzienie?- wycedził z odrobinę niezrozumiałym akcentem. Człowiek stojący naprzeciwko niego zmierzył go podejrzliwie, lecz rozpoznał w nim Parka Seonghwę, tego, który uratował córkę dowódcy i tego, który jest władcą miasta współpracującego z Otakją. Chociaż niepewny, czy dobrze robi, pokazał mu drogę, starając się komunikować niewerbalnie, bo ze słów tamten niewiele by pojął. 

Brunet skinął do niego w podziękowaniu, po czym poszedł, lecz w zupełnie w innym kierunku. O dziwo, wybrał się do garażów, w których stały auta, jakimi tutejsze służby poruszały się po okolicy. Znajdowała się tu jedna rzecz, jaką niezmiernie pragnął pozyskać. Zajrzał do środka i na jego szczęście, nikogo tam nie spotkał. Zaczął przeszukiwać kolejne szafki, nie dbając o to jak wielkiego bałaganu narobi. W amoku wyrzucał zbędne rzeczy na podłogę. Musieli trzymać to gdzieś tutaj. Hongjoong polecił im zachować trochę próbek do badań, a oni z pewnością się go posłuchali. 

W końcu odszukał pudełko, a w nich kilka fiolek mętnego płynu o lekko żółtym zabarwieniu. Uśmiechnął się demonicznie pod nosem, a zaraz wyszedł, tym razem zmierzając do właściwego celu. Miał przy sobie tylko nóż oraz tą ciecz, jednak jego główną bronią był gniew, rozrywający mu serce, uderzający do głowy. Wszedł do szarego budynku przy najbliższym skrzyżowaniu. Strażnik, który tam stał, zerwał się na równe nogi spostrzegłszy, że jakiś intruz wparowuje tam ściskając rękojeść ostrza. 

- Zatrzymaj się!- krzyknął za nim, celując do niego z poręcznego pistoletu. Park stanął w bezruchu, a następnie odwrócił się do niego, łagodnie unosząc kąciki ust. Każdy był w stanie dostrzec w jego twarzy obłęd. Nie panował nad sobą. Pozwalał, aby ta obezwładniająca pasja zawładnęła jego ciałem i dokonała tego, co tliło się w jego umyśle jako czysta fantazja.- Kim jesteś? Nie wolno tu wchodzić.

- Nazywam się Park Seonghwa, przyszedłem odwiedzić mojego więźnia. Spokojnie, Nayla o tym wie.- był dumny z tego jak podszkolił swój język od początku podróży. 

Tamten przyglądał mu się zaniepokojony, po czym złapał za krótkofalówkę.

- Ja może skontaktuję się z kimś, żeby mi to potwierdził. Chodzi o Noah Walkera?- uniósł brew, w pewnym sensie przerażony. Dwudziestoczterolatek w tym stadium nie przypominał ludzkiej istoty, a wręcz diabła w najbardziej zatrważającej postaci. Chociaż ochroniarz miał przewagę, to lęk paraliżował jego ruchy. Nerwowo zaczął wpisywać kod, jednak urządzenie przestało działać. Akurat w takim momencie.- Uhm, niech pan zaczeka, ja za kilka sekund wrócę. Proszę zaczekać...Tak...

Wyszedł na zewnątrz prawdopodobnie by wołać o wsparcie, ale Parka to nie obchodziło. Kiedy tylko zniknął za progiem, wziął spod jego lady klucze do cel, w jakich przetrzymywano więźniów i ruszył długim, słabo oświetlonym korytarzem, pełnym mosiężnych drzwi oznaczonych numerami. Przy każdym wejściu znajdowała się plakietka z imieniem oraz nazwiskiem osoby trzymanej w pokoju. Hwa zatrzymał się przy dziesiątce z wręcz psychodeliczną radością i wsunął klucz do zamka. Usłyszał jak ktoś podnosi się z ziemi, by podejść bliżej. Park obrócił nóż między palcami, po czym nacisnął klamkę. Przed nim ukazał się trzydziestodwulatek o zmasakrowanym licu, ze złamanym nosem oraz wielkimi sińcami pokrywającymi każdy skrawek jego policzków, czoła i skroni. Usta miał przecięte, niczym nieopatrzone. Wyglądał żenująco marnie, lecz ciemnowłosy niezwykle ucieszył się widząc go w tak nędznym stanie. Zaśmiał się upiornie, gdy tamten na jego widok zrobił krok w tył, a jego spojrzenie zdradzało nic więcej jak tylko paniczny strach. 

OTAKJA|  SeongjoongOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz