24.

401 18 0
                                    

Praca pochłonęła mnie, więc nawet nie wiedziałam kiedy skończyła się praca Lewisa. Usiadł naprzeciwko mnie i nie powiem, ale wystraszyłam się. Ściągnęłam słuchawki i włożyłam je do etui. 
-Jak tam?- Dopiłam zimną już kawę.
-Wszystko dobrze. Koniec pracy?- Zerknęłam w ekran i dopisałam szybko kilka zdań. Kliknęłam zapisz i postanowiłam wyłączyć komputer. 
-Tak.- Zamknęłam ekran i włożyłam go do torby.- Możemy iść.- Podałam mu komputer, a sama poszłam odnieść filiżankę po kawie i talerzyk po ciastku. Postanowiłam dogodzić sobie w te urodziny. Ruszyliśmy w stronę auta, którym bardzo szybko dostaliśmy się do hotelu. Plan na resztę dnia, to miało być lenistwo. Wierzyłam, że tak będzie.- Odpoczywamy?- Odłożyłam moje bagaże i położyłam się na łóżko.
-Może pójdziemy najpierw coś zjeść?- Spojrzałam na niego, a o intensywnie pisał coś w telefonie.- To co idziemy?
-Możemy.- Wstałam dość niechętnie i udaliśmy się do restauracji, która znajdowała się na samej górze hotelu. Widok był nieziemski.
-Poczekaj.- Zatrzymał mnie i to było dziwne. Poczułam jak zakrywa mi oczy czymś co było delikatne i chłodne. Czułam ekscytacje. Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Nie słyszałam nic, nie czułam nic, ale było to niezwykle ciekawe doświadczenie. Nagle zatrzymaliśmy się i czułam jak materiał znika z mojej twarzy. Mimowolnie zamknęłam i otworzyłam oczy. 


-Niespodzianka!- Spojrzałam na tych wszystkich ludzi i było mi bardzo miło, że są tutaj. Byłam bardzo szczęśliwa, że zechcieli tu w ogóle być. Po chwili zobaczyłam Lu z tortem. Był piękny i tort i on. Zdmuchnęłam 26 świeczek i zdecydowanie czułam się starsza o rok. 
-Dziękuje.- Spojrzałam na niego, a on szeroko się uśmiechnął i odłożył tort na specjalnie przygotowany stolik. Po chwili poczułam mnóstwo uścisków i masę życzeń. To było bardzo miłe. P. nie mogła oderwać się ode mnie. Moja mama z tatą na prawdę byli bardzo kochani, że zechcieli przylecieć, bo wiem że po ostatnich podróżach nie chcieli podróżować. 
-Spełniaj marzenia!- Max mocno mnie przytulił i podał mi torebkę prezentową. 
-Dziękuje! Bardzo doceniam.- Uśmiechnęłam się i zaraz uścisnęła mnie mocno Kelly. Cieszę się, że są tutaj razem.- Bardzo wszystkim dziękuje!- Spojrzałam na spore grono osób i wzruszyłam się. Po kilku minutach krótkich rozmów usiedliśmy do przepysznej kolacji. Nie mogłam przestać się uśmiechać. Po niej zjedliśmy tort, który swoją drogą był przepyszny. Czas tak szybko zleciał, że nawet nie zorientowałam się kiedy było już grubo po 22. Mimo wszystko, super było ze wszystkimi spotkać się i porozmawiać.- To co w niedziele powtarzamy?- Zaśmiałam się, a wokół można było usłyszeć dużo optymizmu. 
-Tak.- Poczułam pocałunek na swojej skroni. Spojrzałam na Lewisa i uśmiechnęłam się. Najważniejsze, że możemy te chwile spędzać razem. Właściwie o 23 już byliśmy w pokoju. Weszliśmy do pokoju obładowani podarunkami. Uwielbiam robić prezenty i zaskakiwać ludzi, ale odpakowywanie też jest super. Usiadłam na łóżku i otwierałam paczuszki. W większości
z nich była biżuteria, albo perfumy. Od Maxa i Kelly dostałam przepiękną bransoletkę cartier. Będzie idealnie pasować do tych, które już mam w swojej kolekcji. P. podarowała mi ramkę
z kolarzem zdjęć. Od wielu lat zawsze dajemy sobie na urodziny zdjęcia z danego roku. To taki prezent, który najbardziej cieszy. 
-Ja też mam coś dla ciebie.- Spojrzałam na niego. Kwiaty i kolacja to na prawdę był idealny prezent. 
-Na prawdę nie musiałeś. Wszystko tak idealnie zorganizowałeś.- Uśmiechnęłam się, a on wyciągnął zza siebie czarne pudełko formatu a4. Nie wiedziałam czego się spodziewać. Odpakowałam satynową wstążkę i spojrzałam na niego. Czekał skupiony. W środku był czarna skórzana książka? Nie byłam pewna. Otworzyłam i zobaczyłam album. Dla mnie takie prezenty są najbardziej emocjonalne, więc wraz z P. idealnie trafili. Spojrzałam na zdjęcia i były piękne. Ułożone w kolejności chronologicznej. Czarne karty były podpisane białym markerem rokiem, w którym zostało zrobione dane zdjęcie. Te z 2015 czy 2016 są bardzo szalone. Lewis bardzo się zmienił na przestrzeni tych lat. 
-Nie wiedziałam, że masz to zdjęcie.- Pokazałam mu kartę, a on uśmiechnął się. Zdjęcie przedstawiało podróż do Australii na początku sezonu w 2019. To był taki moment, kiedy myślałam, że może będziemy razem, ale jak wiadomo nie udało się. Poczułam jak usiadł obok mnie i przeglądał ze mną dalej zdjęcia. Było ich bardzo dużo. Koniec sezonu 2020 i ten słynny już pocałunek po zakończonym wyścigu w Turcji. Mamy rok 2021 i kilka zdjęć z bieżącego czasu. Ostatnie to nasze wspólne zdjęcie po zaręczynach. Wszystkie zdjęcia były czarno- białe co dodawało im głębi. Każdy nas i tak pamięta te kolory w głowie, a zdjęcia są piękną pamiątką.
W albumie zostało jeszcze wiele pustych stron.- Oby udało się je zapełnić.- Złapałam kartki
i uśmiechnęłam się. 
-Z dzisiaj już możemy wydrukować zdjęcia i dodać, więc na pewno się uda.- Spojrzał na mnie i objął delikatnie rękoma moją twarz.- Bardzo cię kocham.- Uśmiechnął się szeroko. 
-Marzyłam o takich urodzinach. Marzyłam o tym, żebyśmy spędzili je razem.- Zamknęłam oczy i poczułam łzy pod powiekami. Mam wrażenie, że przy Lu stałam się jeszcze bardziej emocjonalna niż byłam.- Bardzo cię kocham.- Uśmiechnęłam się i pocałowałam go. 


Piątek i sobotę spędziliśmy praktycznie cały na torze. Nie chciałam mocno przeszkadzać Lu, dlatego że wiedziałam, że to jest bardzo ważny wyścig dla niego. Szczególnie, że zostało już ich tylko 3 do końca. Nie ukrywam, że mnie to cieszyło, bo już chciałam żeby była przerwa i w końcu choć na dłużej gdzieś zamieszkać. Polubiłam Katar tak samo jak bliski mojego sercu jest Dubaj. Na przerwę między wyścigami zaplanowałam skydive'ing w Dubaju, więc mam nadzieje, że wszystko się uda. Przekonałam P. nawet, żeby się wybrała. Ona raczej należy do tych nie korzystających z takich aktywności fizycznych. Przechodziłyśmy sobie po paddocku i rozmawiałyśmy o wszystkim i o niczym. 
-Halo?- Ktoś nas zawołał, a my jednocześnie odwróciłyśmy się. Zobaczyłam Kelly, która podeszła do nas.- Szukałam was. 
-Nie uciekamy.- P. zaśmiała się.- Co tam?- Rozmowa zeszła na tematy typowo modowe. Dziewczyny zaangażowały się w wymianę zdań, a ja stałam i przeglądałam instagrama i piłam kawę mrożoną. Zaraz zaczynała się trzecia część kwalifikacji. Nie martwiłam się jakoś szczególnie o wynik, bo wiedziałam że auto na prawdę dobrze jest przygotowane. Przybył do nas George. 
-Hej.- Przywitałyśmy się z nim i tematy modowe poszły w odstawkę.- Idziecie ze mną zobaczyć końcówkę kwalifikacji?- Spojrzałam na nich, a oni zgodnie powiedzieli tak. Weszliśmy do pomieszczenia nad aleją serwisową i postanowiliśmy zerknąć co tam się dzieje. Dobrze było widzieć go na pierwszym polu. Wiem jak jest to dla niego ważne. Jego radość była piękna. Zrobiłam mu kilka zdjęć i kolejna nagroda do kolekcji. Wróciliśmy do wcześniejszego miejsca, gdzie wszyscy się spotkaliśmy.

 
-To do jutra?- Spojrzałam na wszystkich. Wszyscy przytaknęli. Pożegnałam się i udałam się do Lewisa. Gdy weszłam właśnie przebierał się z kombinezonu.- Gratulacje.- Uśmiechnęłam się. 
-Dziękuje.- Ubrał koszulkę zespołową i usiadł na krześle.- Dobrze spędziłaś czas?
-Tak.- Podeszłam i skradłam mu całusa.
-W końcu.- Uśmiechnął się.- Czekałem całą sesje na to.- Zaśmiałam się. Nigdy nie ma dosyć.- Cieszę się, że podróżujemy już razem.- Ubrał buty i zabrawszy telefon wyszliśmy. Musiał udać się na wywiady. Poczekałam na niego, co akurat było dość nudne, ale co chwile ktoś podchodził 
i zagadywał mnie o różne rzeczy, o których nie do końca cokolwiek wiedziałam, bądź nie chciałam się wypowiadać. 
-Czy to prawda, że pani ojciec chce kupić udziały w jednym z zespołów?- Spojrzałam na dziennikarza i bardzo nie chciałam odpowiadać na to pytanie.
-Jeśli chodzi o mnie, nie prowadzę biznesów mojego taty. Jeśli będzie miał ochotę może kupić co tylko zechce. Kibicuje mu w każdej drodze jaką wybierze. 
-A czy pani nie ma takich aspiracji? Wiemy, że posiada pani udziały w damskich sekcjach sportów motorowych. 
-Na ten moment nie myślę o tym. Sezon 2021 nie dobiegł jeszcze końca, więc ciężko mówić tutaj o kontraktach na których zawieranie jest jeszcze czas przed sezonem 2022.- Uśmiechnęłam się. Pan podziękował mi, a ja odetchnęłam. Czasem i ode mnie coś chcą. 
-Sara?- Spojrzałam na kobietę, która szła do mnie z dyktafonem. To nie był najlepszy pomysł, aby tu przychodzić. 
-Tak?- Podała mi dłoń, przedstawiła się. Starałam się być jak najbardziej miła.
-Sezon 2021 dobiega końca. Zostały niecałe 3 weekendy wyścigowe. Jak zapatrujesz się na rywalizacje?- Nie wiedziałam, że dziewczyny też są przepytywane. Raczej nie zaobserwowałam takiego zjawiska. 
-Wierzę, że rywalizacja będzie po pierwsze jak najbardziej sportowa. Mam nadzieje, że już do końca sezonu wszystko skończy się bezpiecznie. Jeśli chodzi o wyniki, to ciężko tutaj mówić o przewidywaniach czy kalkulacji przy tak wyrównanej rywalizacji. 
-Samochód Mercedesa przeszedł zdecydowane ulepszenie, co powoduje że bardzo dobrze wygląda na tle stawki. Co czuje Lewis, jak on czuje się w tym aucie?
-Szczerze mówiąc dobrze byłoby zapytać o to jego.- Zaśmiałam się. Nie prowadzę bolidu. Skąd mam to wiedzieć.- Samochód jest kluczowy, ja cieszę się że jest przygotowany bardzo dobrze.- Lewis stanął za kobietą i zaśmiał się. 
-Ostatnie pytanie, czy masz aspiracje do zakupu zespołu bądź jego części?
-Aspiracje można mieć różne. Ja na ten moment nie myślę o zakupie zespołu, choć nie mówię nie.- Podała mi rękę na koniec i odeszła. 
-Chcesz kupić zespół?- Spojrzał na mnie ze śmiechem, a ja westchnęłam. 
-Oczywiście. Wszystkie od razu. Po co się rozdrabniać.- Zaśmiałam się i w końcu udaliśmy się do wyjścia. Zadzwonił do taty, aby wyjaśnić z nim, dlaczego ludzie zadają mi takie pytania. Mam nadzieje, że jutro będę już miała spokój. 

About me. I love you.Where stories live. Discover now