19. Bo jesteś ojcem i do ciebie należą ciężkie tematy.

2.2K 184 31
                                    

Oprócz tego, zostały 3 do końca!

Miłego dnia x



Louis był pierwszym, który zauważył zmiany w ciele partnera. Zaczęło się od nabrzmiałych piersi, lekkiej zmianie w biodrach, a na końcu, na to na co najbardziej czekał. Dowód, że ich szczeniaki rozwijały się w brzuchu młodszego.

Wypukłość była wyraźna i alfa nie mógł oderwać od niej swoich dłoni. Tak samo każdego poranka przykładał wargi do skóry na brzuchu partnera, adorując go.

Była twarda i stanowczo ciążowa. A Harry mu pozwalał na wszystko, doskonale wiedząc jak Louisowi zostało odebrane wszystko przy Connorze.

Obaj przeżywali wszystko pierwszy raz tak jak powinno to wyglądać. Mając przy sobie kochającego partnera i prawdziwą stabilizację.

- Moglibyśmy wstać - Harry bawił się włosami Tomlinsona, mając przymknięte powieki.

- A bardzo musimy? - spytał, było mu zbyt dobrze i błogo przez ruchy bruneta.

- Jeśli znajdziesz opiekę dla Connora, to możemy tak zostać - odparł, spoglądając w dół na męża, który leżał głową na jego brzuchu.

- I tak musiałbym wstać, żeby to zrobić - wypuścił powietrze niezadowolony.

- Ale ja za to mogę poczekać na ciebie w łóżku skarbie - przestał zabawy włosami.

- Nie - jęknął - Czemu to zrobiłeś, było tak dobrze, to znęcanie się nad swoim alfą.

- Idź załatw opiekę naszej małej omedze, a później dostaniesz nawet więcej - rozbawiony obiecał.

- Zostałem oficjalnie przekupiony albo zaszantażowany - zastanawiał się - Ale raczej nie mam wyboru, muszę znaleźć naszemu dziecku zajęcia chociaż do obiadu.

- Jak wolisz to nazywać - puścił w jego stronę buziaka, zaraz przewracając się na bok.

Szatyn tylko przewrócił oczami, ale zebrał się w końcu i poszedł sprawdzić Connora oraz polecił mu się zebrać.

Nie miał kompletnie pomysłu co szczeniak mógłby robić, a nie chciał go wciskać do Payne'ów wiedząc jak Zayn się męczy.

Rose. Przypominał sobie o kobiecie, która nie miała jeszcze swoich szczeniąt i uwielbiała się zajmować małym omegą, kiedy tylko mogła.

To był strzał w dziesiątkę, Connor uwielbiał przyrodę, a Rose miała ogromną wiedzę o roślinach i ich właściwościach. To brzmiało jak plan idealny.

Kobieta nie miała nic przeciwko na zajęcie się chłopcem, jak doskonale się tego spodziewał oraz obiecała nauczyć szczeniaka dużo przydatnych w życiu rzeczy związanych właśnie z naturą.

Louis wrócił do domu zadowolony z siebie, Connor był bezpieczny, a on miał czas ze swoim mężem. Czy mogło być lepiej?

W sypialni znalazł się prędko i rozbierał się z większości rzeczy, aby zaraz położyć się obok partnera. Harry ze śmiechem wrócił do zabawy włosami Louisa.

🐾🐾🐾🐾🐾

Niecierpliwy szatyn zabrał z dłoni medyka górną część stetoskopu, aby zaraz włożyć oliwkę do uszu, kiedy dłoń medyka z głowicą była przyciśnięta do miejsca, przy którym było słyszeć serduszka szczeniaków.

- Louis - Harry roześmiał się na ten widok, nie wierząc w swojego męża.

- Musiałem, chciałem to usłyszeć, ale to ogromny chaos. Dużo uderzeń, jedno za drugim, bardzo szybko - próbował się skupić.

The Differences Between Us //larry//Where stories live. Discover now