[36,0] - Doktor Camden

Zacznij od początku
                                    

Zeszliśmy ostrożnie na plac przed kliniką, starając się nie zwracać na siebie uwagi zarażonych. Wokół było stosunkowo cicho, co tylko bardziej mnie niepokoiło. Dopiero gdy podeszliśmy bliżej głównego wejścia, usłyszeliśmy kroki przechadzających się w środku strażników. Odgłosy były równe, a do tego towarzyszyły im krótkie wymiany zdań, więc nie mogły być to zombie. 

Spojrzeliśmy po sobie porozumiewawczo, a chwilę później Jeon uśmiechnął się cwaniacko, wsuwając się do środka pod roletą. Znalazłem się tam zaraz po nim, napotykając bezgranicznie zdziwione spojrzenia dwóch ludzi w czarno-pomarańczowych strojach. Jungkook nie czekał, aż zorientują się w sytuacji, tylko sprawnie powalił obu, by potem poderżnąć im po kolei gardła. 

Ja w tym czasie postanowiłem upewnić się, że nie było ich więcej, więc zacząłem rozglądać się po pomieszczeniu spowitym w półmroku. Recepcja wyglądała jak każda inna, pomijając zasłonięte okna i zwiędłą, doniczkową roślinę przy wejściu. Pod ścianą stało kilka krzesełek, a przy wysokiej ladzie w cieniu dało się zauważyć dwoje drzwi - jedne do toalety, a drugie zapewne na zaplecze. Dalej była tylko winda, przy której paliły się dwie lampy. 

- Pan Jeon i pan Park? Widzę panów na monitoringu - doktor Camden odezwał się do nas przez komunikator, a ja miałem wrażenie, że był bardzo uradowany naszym przyjściem. - Namjoon mówił mi wczoraj, że powinienem się panów spodziewać. 

- Tak, to my - odparł Jungkook, prostując się i rozglądając wokół. Kiedy zauważył kamerę, pomachał do niej, uśmiechając się kącikiem ust.

- Proszę zjechać windą na najniższe piętro. Jesteśmy na rezerwie zasilania, ale to nie powinno akurat stanowić problemu w tym przypadku - powiedział naukowiec, zaraz kontynuując, gdy tylko weszliśmy do kabiny. - Potrzebowałem trochę energii do mojego ostatniego eksperymentu, generatory przegrzały się i wyłączyły. Dlatego cieszę się, że w końcu do mnie panowie dotarli, bo jestem niejako uwięziony w laboratorium. 

- Uwięziony? Coś się stało? - spytałem, zanim zdążyłem ugryźć się w język.

- Żeby wejść lub wyjść z tej części budynku, w której jestem, trzeba przejść procedurę odkażania, a do tego potrzeba pełnego zasilania - wyjaśnił doktor Camden, kiedy winda ruszyła, zabierając nas w dół. - Generatory są niestety w innym sektorze, dlatego będą się musieli panowie do nich dostać, zanim przyjdą panowie do mnie. W tamtej części kliniki może być sporo zarażonych, bo nie miałem wcześniej powodu, by się ich pozbywać. Jednakże, o ile pamięć mnie nie myli, można się tam dostać kanałami wentylacyjnymi. 

Pokiwałem głową, chociaż mężczyzna, z którym rozmawialiśmy, i tak nie mógł tego zobaczyć. Dojechaliśmy na odpowiednie piętro akurat, gdy doktor zaczął udzielać nam kolejnych wskazówek.

- Muszą panowie otworzyć i oczyścić sobie drogę do biur. Stamtąd wentylacja prowadzi prosto do generatorów, nad głównym korytarzem. Na planie budynku wygląda to dość intuicyjnie, wierzę, że sobie panowie poradzą. 

- Będziemy w stałym kontakcie w razie potrzeby, doktorze - zapewnił Jeon.

Drzwi windy otworzyły się na oścież, ukazując nam kompletnie zmasakrowany korytarz. Uszkodzony zraszacz przeciwpożarowy zdążył praktycznie zalać podłogę w tej części holu. Bramki do odbijania kart identyfikacyjnych nie działały, podobnie jak większość świateł, a trupy w białych fartuchach leżały pod przeszkloną ścianą w równym rzędzie. Po jej drugiej stronie znajdowało się coś na wzór stróżówki czy też biura ochrony, gdzie najpewniej był panel sterowania. 

Jungkook wybił szybę nad drzwiami, wkładając przez nią rękę do środka, by sięgnąć klucza w zamku. Kiedy udało mu się go przekręcić, weszliśmy do stróżówki, powitani przez martwego ochroniarza, siedzącego z rozdziawioną buzią na fotelu przy ekranach monitoringu. Czekałem na moment, w którym okaże się być tylko zarażonym pogrążonym w letargu i w końcu rzuci się na nas, ale on pozostał w bezruchu, nie przejmując się ani naszą obecnością ani tym, że Jeon zaczął majstrować przełącznikami. 

Dying Light | JikookOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz