27

385 40 1
                                    

¥Narrator pov¥

Przez kolejne trzy miesiàce nikt nie widział ani nie miał kontaktu z Kaminarim. Sam Shinsou nawet stracił nadzieje na odzyskanie tego jednego głośnego blondyna... kiedy minęły trzy miesiące kiedy nie mieli kontaktu fioletowooki chłopak postanowił ostatni raz zadzwonić do blondyna. Odziwo odebrał, a w słuchawce słychać było jego cichy płacz

¥Kaminari pov¥
Obudziłem się w jakimś obskurnym pokoju. Od razu usiadkem na łóżku, na którym spałem i spojrzałem w lustro. Od razu rozpoznałem postać, którą w nim zobaczyłem. Wyglądałem jak ja... taki sam ja jakiego widziałem już zza jakiegoś szkła. Od razu zacząłem dotykać się po twarzy i reszcie ciała. Zrozumiałem wtedy, źe to moje odbicie... na swoim prawym oku jednak dostrzegłem bliznę. Miałem świadomość, że dawniej jej tam nie było. Nie podobał mi się mój wygląd, nie przypominałem praktycznie siebie... a przynajmniej nie czułem się sobą. Przez fakt, że nie wiedziałem gdzie jestem, ani czemu tak wyglądam rozpłakałem się...W pewnej chwili zadzwonił mój, przez od razu podskoczyłem i podszedłem do szafki na, której on był. Widąc zdjęcie mojego chłopaka od razu odebrałem. Jednak nie byłem w stanie nic powiedzieć, poprostu cicho łkałem

S: ej Denki...to ja. Wszystko dobrze?!-głos chłopaka wskazywał na zmartwienie oraz niepokój

D: n-nie Shinsou... g-gdzie jesteś?! - mój głos się urywał, a ja zacząłem czuć dziwny ból głowy

S: w domu. Denki wyślij mi twoją lokalizacje, zaraz przyjdę do ciebie, tak? Nie panikuj

D: m-mhm

Szybko się rozłączyłem i wysłałem chłopaki swoją lokalizacje, jednakże po tym zrobiło mi się ciemno przed oczami...

¥Shinsou pov¥

Kiedy tylko dostałem lokalizacje chłopaka tam. Nie zwracałem uwagi na to czy jezt tam bezpiecznie czy nie. Nie patrzałem gdzie to jest. Nie myślałem o tym, aby kogoś o tym poinformować... chciałem poprostu znaleźć Denkiego i dowiedzieć się czemu płakał. Nie obchodziły mnie jego słowa ze szpitala ani nic...
Dojście do miejsca, które wysłał mi blomdym nie trwało długo bo około 15 minut. Po tych 15 minutach wszedłem do jakiegoś opuszczonego baru w ciszy. Przede mną stał Denki, ale nie zapłakany czy smutny, ale taki który miał na swojej twarzy psychodeliczny uśmiech i patrzał na mnie z wyczuwalnym w powietrzu mordem

S: Denki?

V (Villain Denki dla nie kumatych): haha Denki?! Nie ma go tutaj~ naiwny, naiwny Shinsou...!

Patrzałem na chłopaka w osłupieniu

S: co ty chrzanisz?

V: ja?! Nic! To jest najzabawniejsze! Mówię ci szczerą prawdę mój luby~

S: weź się zamknij! Powiedz mi lepiej gdzie jest Kaminari!

V: Kaminari nie wróci~

Shinkami - do końca twoich dniOnde histórias criam vida. Descubra agora