20

540 55 15
                                    

BARDZIEJ ROMANTYCZNY ROZDZIAŁ
A bynajmniej jego początek

¥Shinsou pov¥
Kiedy mój ojciec tylko wyszedł z pokoju nie miałem bladego pojęcia jak zareagować... nie wiedziałem też po co on zrobił nam razem zdjęcie ;-;. Pomimo tego jednak nie budziłem chłopaka i bawiłem się jego włosami. Leżałem przy nim tak do rana, aż się nie obudził około 6 rano. Nastolatek z początku był ewidentnie zdezorientowamy faktem, że jest u mnie w pokoju, jednak tak jak spał mi klatce piersiowej tak dalej leżał na niej po wstaniu.

S: dzień dobry śpiąca królewno

D: mmm-mruknął coś cicho pod nosem

Chłopak pewnie jeszcze nie do końca świadomy wszystkiego wtulił się we mnie i schował twarz w mojej szyi. Nie wiedziałem zbytnio jak na to zareagować więc zacząłem bawić się jego włosami jak to w sumie robiłem przez całą noc. Nie wiedzieć czemu nie czułem się niekomfortowo w tej pozycji, mogłem nawet przyznać, że odpowiadała mi ona... leżeliśmy w ten sposób jakieś pół godziny, aż nie zacząłem budzić chłopaka, przez wzgląd na to, że na godzine 8 mieliśmy lekcje (dla nie wiedzących albo zagubionych w chaosie tej książki to dzisiaj mają wtorek) na szczęście chłopak dosyć szybko wyszedł z łóżka i nie stawiał ku temu zbytnich kłopotów. Ale skończyło się na tym, że nastolatek musiał pożyczyć mój zapasowy mundurek ponieważ jego został zniszczony przez pazurki mojej kotki w nocy. Chłopak wyglądał uroczo w moim ubraniuz gdyż było na niego trochę za duże, jednak nie zwracaliśmy na to zbytniej uwagi. Kiedy już oboje się przebraliśmy musiałem pomóc blondynowi zawiązać jego krawat po czym podszedłem do lustra i ułożyłem swoje włosy

D: fajnie wyglądasz

S: hm?

D: mówię, że fajnie wyglądasz, w sensie twoje włosy!

Zaśmiałem się cicho
S: wielkie dzięki Denki... a teraz może chodźmy do salonu? Już.... siódma?

D: siódma?! Jak to?!

S: prawie pół godziny kłóciłeś się ze mną, że nie będziesz się przy mnie przebieraĺ... a przecież już wczoraj to robiłeś więc widziałem twoje bandaże na klatce piersiowej

D: tsa... faktycznie

S: no właśnie... więc chodźmy już, tylko dosypie karme do miseczki White

Podszedłem do miski i wsypałem karme. Mleko kotka miała bo dolałem jej w nocy. Nagle jednak usłyszałem zza pleców głos nastolatka przebywającego w moim pokoju

D: ej Shin

S: po pierwsze: Shinsou. A po drugie... co?

D: czemu masz zdjęcie z Aizawą-senseiem, Eri i panem Mic'iem?

S: um... byliśmy razem na wyjeździe w wakacje?

D: wątpie...

S: czemu?

D: bo Aizawa-sensei się uśmiecha na tym zdjęciu

S: i?

D: i to nie jest normalne!

Sv ugh... nie krzycz... proszę

D: czekaj... ty jesteś zawsze zmęczony tak jak Aizawa-sensei... oboje używacie tej samej broni... Aizawa-sensei i pan Mic spędzają razem przerwy-

W tej chwili chłopakowi przegrzało mózg i wyglądał jak ostatni debil... dlatego poprowadziłem go na łóżko i go na nim posadziłem, a następnie schowałem zdjęcie do szafki, w nadziei że chłopak nie będzie go pamiętał

//15 minut później//

Kiedy Denki odzyskał zdrowy rozsądek spojrzał na mnie z zapytaniem w oczach

S: przegrzało ci mózg...

D: mhm... a czemu?

S: tego to już nie wiem...

D: fajnie... która godzina?

S: dwadzieścia po siódmej

D: już?!

S: tak...

Chłopak wręcz zerwał się z siadu i pobiegł do wyjścia z pokoju ciągnąc mnie za ręke. Od razu pobiegł ze mną w strone salonu jednak zatrzymała nas na drodze pewna różowa kosmitka...

M: no proszę, proszę *lenny face*

***********************************
Kolejny rozdział!
Teraz obiecuje wam, że raz na tydzień przynajmniej coś wstawie! Wene mam więc powinno się udać :3

Shinkami - do końca twoich dniWhere stories live. Discover now