Rozdział 18

930 46 5
                                    

Przebudza mnie zapach jedzenia. Zaczynam się powoli zastanawiać, czy nie jestem jakimś potworem, że jedzenie wybudzi mnie z najgłębszego snu. Powoli siadam na łóżku, przeciągam się, a po chwili podnoszę. Rozpoznaję ten zapach. Bez dwóch zdań jest to popcorn! Na paluszkach skradam się do kuchni, ale ta okazuje się pusta. Luca musi być w łazience, a popcorn zostawił na ławie. Jego błąd. W parę kroków pokonuję dystans dzielący mnie a kanapę. Moja radość staje się jeszcze większa, gdy przekąska okazuje się o smaku maślanym. Bez namysłu zaczynam pochłaniać wszystko, jak chomik.

- Wiedziałem, że to Cię wybudzi ze snu i zwabi tutaj

Podskakuję ze strachu, gdy seksowny głos Luki rozbrzmiewa w pomieszczeniu. Odwracam głowę w jego stronę, a popcorn wypada mi z ust. Szybko wracam wzrokiem na miskę, a moje poliki przybierają buraczaną barwę. Wszystko to dlatego, że ten przystojny gnojek ma na sobie tylko bokserki. W dodatku po jego torsie spływają jeszcze kropelki wody. Jeśli nie dostanę krwotoku z nosa, to będzie jakiś cud.

- Luca, ja rozumiem doskonale, że to twój dom, ale ubierz coś na siebie. Błagam

Nie ważne, jak bardzo jestem jeszcze zagubiony w tej całej relacji, moje ciało zareagowało samo. Całe szczęście, że mogę zasłonić się miską.

- Przepraszam, zapomniałem wziąć ze sobą dresy. Pójdę coś na siebie wciągnąć. Może znajdziesz w tym czasie jakiś film

Nie odpowiadam mu, nie jestem w stanie. Czekam tylko, aż wychodzi z pokoju i od razu zaczynam drapać rękę. Moje chwilowe podniecenie nie jest tu problemem. Kłopotem jest to, że bardzo chcę być oficjalnie jego partnerem i mu się oddać, ale za bardzo się tej chwili boję. Jestem wręcz przerażony tym, jak może się to wszystko dla mnie skończyć.
Nie jestem dla niego odpowiednią osobą i prędzej czy później sam do tego dojdzie. Co, jeśli znów będę miał złamane serce? Czy tym razem też uda mi się przeżyć? Nie sądzę, tym razem jest to coś silniejszego.



Minęła jakaś godzina, od kiedy zaczęliśmy oglądać film. Kompletnie mnie on nie interesuje, jest zbyt nudny. Luca chyba też sądzi o tym filmie to samo co ja, bo strasznie się wierci i chyba nawet przysypia.

- Luca, możemy chwilę porozmawiać o czymś ważnym? - film prawie natychmiast zostaje przez niego zatrzymany, a nasze spojrzenia się spotykają. Wzdycham ciężko, nie wiem jak zacząć temat - Obiecaj, że będziesz odpowiadał tylko tak lub nie, dobrze?

- Zaczynam się bać, ale jasne. Nie ma problemu

Postanawiam odsłonić przed nim nowe rany, które powstały niedawno. Łapie za mój nadgarstek i przyciąga dłoń do siebie, żeby po chwili spiorunować mnie spojrzeniem.

- Wiesz, dlaczego postanowiłem to zrobić, mimo naszej bardzo dawno zawartej umowy, odnośnie zadawania ran? - zaprzecza, kiwnięciem głowy. Kontynuuję - Dlatego, że mimo wewnętrznej walki, jaką ze sobą prowadzę, moje ciało zareagowało na widok twojego. Jestem na siebie tak cholernie zły! Zmuszam Cię do czekania, chociaż chciałem jako pierwszy wyznać swoje uczucia. Nie jesteś tym zmęczony?

- Nie - odpowiada nawet bez namysłu, co sprawia, że zapominam języka w ustach. Nie jestem w stanie nic powiedzieć, jednak coś przykuwa moją uwagę. Zjeżdżam mimowolnie wzrokiem na jego krocze i znów się czerwienię - Nic na to nie poradzę, że zareagowałem tak na twoje słowa. Nie oszukujmy się, robiłem to często i teraz jestem jakby na głodzie. Nawet nie wiesz, jak ciężko mi spać z tobą w ramionach. Dlatego dzisiaj, jak wróciliśmy nie spałem

Jego wypowiedź sama w sobie sprawia, że robi mi się gorąco. Jednak gdy zaczyna powoli się do mnie przysuwać, strach wypełnia całe moje ciało.

- Luca, co Ty robisz?!

Piszczę dość niemęsko, gdy zostaję chwycony za uda i podniesiony do góry. Jestem zmuszony objąć go w pasie nogami, a ręce zarzucić mu za szyję. W ramach odpowiedzi moja szyja zostaje obsypana pocałunkami, ale nie to mnie teraz krępuje. Gorszym problemem są nasze erekcje, które się o siebie ocierają. Muszę walczyć, żeby nie jęknąć. Jednak nie trwa to długo, bo dźwięk rozkoszy wydobywa się z moich ust, gdy Luca kładąc mnie na łóżku, dociska do mnie biodra jeszcze bardziej.

- Przepraszam Amir, nie dam już rady. Teraz gdy wiem, że sam tak na mnie reagujesz, nie jestem w stanie się uspokoić

Kończąc wypowiedź, zaczyna jakże powoli i seksownie zdejmować nasze ubrania. W pewnym momencie, gdy tworzy malinkę na moim obojczyku, po prostu się poddaję, pozwalam mu robić ze mną, co tylko chce.



Proszę państwa, stało się. Właśnie obudziłem się kompletnie nagi, obok Luki i w dodatku po stosunku z nim. Moja ręka znów jest cała zdrapana. Nie mogę powiedzieć, że mi się nie podobało, bo przyznać muszę, że było mi jak w niebie, albo i lepiej. Ale to był NASZ pierwszy raz. Chciałem, żeby był wyjątkowy, poprzedzony randką albo coś w tym stylu. Co gorsza, zjada mnie poczucie winy. To ode mnie zaczął się temat, a teraz jak zawsze ja jestem tym, któremu coś nie pasuje. Zerkam w stronę chłopaka. Śpi tak głęboko i spokojnie, że jestem w stanie normalnie wstać z łóżka. Całe szczęście, że wczoraj zostałem przez niego wytarty. Szybko odnajduję swoje ciuchy i jak to mam w zwyczaju, wychodzę bez żadnego słowa. Jedyne co przypomni Luce o tym, że to wszystko nie było snem to niewielka karteczka z serduszkiem, którą położyłem na swojej stronie łóżka. Nie chciałem być aż takim chamem i zostawiłem mu chociaż taki znak. Oby to wystarczyło.



Wchodzę do domu dość pewnie, nawet tego nie przemyślałem. Nie było mnie w domu od dwóch dni. Nic dziwnego więc, że ojciec, który stoi właśnie przede mną, jest wkurwiony jak osa. Uśmiecham się blado do niego.

- Nareszcie. Gdzie byłeś tyle czasu? Nie raczyłeś mnie nawet poinformować, gdzie przebywasz. Telefonu też nie odebrałeś

Biorę głęboki wdech, żeby nie palnąć czegoś głupiego.

-Najpierw byłem w lesie na spacerze. Przeziębiłem się, znalazł mnie Luca i zabrał do siebie. Parę godzin w ogóle nie kontaktowałem ze światem, ale wyleczył mnie. Czuję się już znacznie lepiej

Brawo, piękne kłamstwo. Jednak wnioskując po minie ojca, nie kupił tego.

- Może od razu u niego zamieszkaj, co? Ostatnio ciągle widzę was razem, zaczyna mnie to naprawdę iry... - nie kończy, przez co moje serce na chwilę staje. Jadę za wzrokiem ojca, aż docieram do malinki. Jest bardzo wyraźna i niestety koszulka ją odsłania. Tego już się nie da wytłumaczyć - To też zrobił Luca?! Skoro tylko u niego byłeś to chyba tak. Chcesz mi powiedzieć, że wychowuję pedała?! Czyli Nex też nie był tylko kolegą, a tej nocy nie chciał Cię zgwałcić tylko zrobić to, co lubisz najbardziej!

Nigdy nie widziałem go jeszcze tak wściekłego. Chcę coś odpowiedzieć, wybronić się, ale zanim otwieram usta, mój policzek boleśnie obrywa. Całe szczęście, że dostałem z liścia, a nie z pięści. Tak czy siak, boli nawet gorzej. Nie tylko policzek, ale i serce.

Zostaniesz, znając prawdę? Where stories live. Discover now