Rozdział 18

Beginne am Anfang
                                    

- *Jak to było. Hmmm... chyba prawa na górze... tak. Zdecydowanie prawa na górze.*- to pomyślawszy zaczął leczyć. Dookoła jego dłoni zabłysła fioletowa aura. Po kilku nieudanych próbach poczuł w okolicy pieczęci znane przyjemne ciepło. Tym razem się tym nie przejmował, bo wiedział co to oznacza. Zastanawiał się tylko w jaki sposób zmaterializuje się lis wewnątrz jego. Kiedy tak rozmyślał zupełnie zapomniał o kontrolowaniu chakry i ryba, którą leczył wyschła z nadmiary życiodajnej mocy. Niestety, zanim Naruto zorientował się co uczynił z ryby pozostał tylko popiół i ości.

- Cholera jasna!- krzyknął kiedy spojrzał na pozostałości obiady.- To już dziesiąta ryba, którą spaliłem! Minato!!!! Gdzie ty do cholery jesteś!

- Tutaj! Na drzewie! Już sobie odpocząć nie można?- zbulwersował się Minato, który został brutalnie zbudzony z błogiego snu.

- Ja nie wiem po czym ty chcesz odpoczywać i to do tego na drzewie... ale mniejsza z tym! Ryby mi się skończyły!

- Co? Już wszystkie ożywiłeś i zabiłeś?- zdziwił się Minato podchodząc do liska. Jednak zawiód się widząc co zostało z ich obiadu.- Co to ma być?

- Yyyy... no... tego...nasz obiad.- odpowiedział nieśmiało ze spuszczoną głową Naruto.

- Ty chyba sobie żartujesz. Tosz ja je łapałem kilka godzin nie po to, żebyś ty mógł je spalić na popiół! Teraz to nie dostaniesz ani więcej ryb ani obiadu! Sam sobie złów takie dorodne ryby! Ja nie mam zamiaru się dłużej męczyć!

- Ha~~i- westchnął młodszy blondyn i poszedł w kierunku wody. Po kilkunasto godzinnej męczarni Naruto złapał wystarczającą ilość ryb na ćwiczenia. Niestety była już dosyć późna godzina, bo trzecia w nocy, więc postanowił rozpocząć trening z samego rana, a ryby zostawić w siatce zanurzone w wodzie, aby mógł zabrać się od razu to roboty. Kiedy wszedł do domku Minato już smacznie spał co chwila mamrocząc coś pod nosem. Naruto, gdy tylko spojrzał na niego przeklną w myślach, że nie zrobił kolacji czy nawet nie przyszedł mu powiedzieć dobranoc czy coś w tym stylu. Ułożył się wygodnie na łóżku i spokojnie zasnął co chwila słysząc odgłosy wydawane przez jego ojca. Następnego dnia kiedy Minato obudził się młody jeszcze spał. Postanowił więc go jeszcze nie budzić, bo doskonale wiedział, że poszedł spać bardzo późno. W końcu czekał na jego powrót udając, że śpi sam nie wiedział czemu. Ubrawszy się wybrał się nad rzekę zobaczyć zdobycze syna. Mile zaskoczyło go co zobaczył w sieci, lecz ryb było jeszcze za mało, aby byli najedzeni, więc złowił kilka dodatkowych wrzucając je do siatki. Po wykonaniu porannych czynności poszedł zbudzić Naruto, który jeszcze spał w najlepsze. Wystarczyło lekkie szturchnięcie, aby młody lisek wstał na nogi.

- No Naruto. Jestem pod wrażeniem, że zdołałeś złowić, aż tyle ryb. Mam nadzieję, że tym razem ich nie dobijesz, bo i tym razem nie będzie obiadu.

- Ja~~~~sne.- powiedział przeciągle blondyn i zaczął się ubierać.

- Na śniadanie zebrałem trochę owoców. Ja już jadłem, więc kiedy skończysz idź od razu zabrać się za trening. Ja trochę poćwiczę taijutsu.- to powiedziawszy wyszedł z chatki.- A i pamiętaj, że niedługo może wyjść z ciebie Kyuubi, więc bądź przygotowany.- rzucił na odchodne i po chwili już go nie było.

- * No dobra to teraz zjem śniadanie, odświeżę się i później zabieram się do pracy.*- jak pomyślał tak zrobił i po godzinie był gotowy zacząć.

Naruto trenował już kilka godzin szło mu coraz lepiej, ale jeszcze nie było idealnie. Do tej pory z dwudziestu ryb spalił tylko 3, więc był szczęśliwy, że jest znacząca poprawa.

-* Dobrze, że się skapnąłem, bo Minato nie powiedział mi najważniejszej rzeczy odnośnie leczenia. Nigdy przenigdy nie można przesłać większej ilości chakry niż jest potrzeba, bo może to się skończyć efektem ryby i przede wszystkim trzeba wyć skupionym na leczeniu, bo efekt będzie taki sam.* Minato! Skończyłeś już?!

Powerful Naruto PLWo Geschichten leben. Entdecke jetzt