rozdział dziewiąty

213 22 37
                                    


— Nienawidzę tej roboty — mówiąc to, Ashiniko przeciągnęła się na obracanym fotelu. Była w swym małym, lecz przytulnym, wynajmowanym mieszkaniu. Wstała, by nieco się przejść i rozprostować obolałe kości. Praca przed komputerem nie robiła dobrze na jej kręgosłup. To już chyba starość — przeszło jej przez myśl.

Spacerując po mieszkaniu (bo nie chciał o się jej wychodzić na dwór, a to głównie przez uciążliwy upał) zauważyła leżącą na komodzie, złożoną karteczkę. Znalazła ją jakiś tydzień temu za gumką spódnicy. Tym, kto najprawdopodobniej zostawił jej taki prezent w postaci numeru telefonu, był Hisoka. Data odnalezienia skrawka zgadzała się, ale nie miała co do tego stuprocentowej pewności. Zastanawiała się chwilę, czy zadzwonić. W końcu jej ciekawość zwyciężyła, a ona z ekscytacją wystukiwała kolejne cyfry.

— Słucham~ — po drugiej stronie słuchawki odezwał się Hisoka. Nie wiedział, kto dzwoni. Nie mógł tego wiedzieć. Dziewczyna postanowiła więc się przedstawić.

— Z jej strony Ashiniko. Chcesz czegoś? — spytała, nim w pełni zastanowiła się nad swoimi słowami.

Jej rozmówca zaśmiał się.

— Ale to ty dzwonisz — odpowiedział wesoło.

— Nie rób sobie ze mnie jaj – powiedziała oschle i tym samym ukróciła bezsensowną dyskusję, przechodząc do sedna. — Zostawiłeś mi swój numer, musiałeś mieć ku temu jakiś powód.

— Ah tak, pamiętam — zastanowił się chwilę. — Jesteś wolna dziś wieczorem?

— Powiedzmy — odpowiedziała krótko.

— Świetnie~ Jeszcze się z tobą skontaktuję. Do zobaczenia, uważaj na siebie.

— Ta, cześć — powiedziała i zakończyła połączenie. Czy to "uważaj na siebie" miało jakiś głębszy sens? Nie chcąc się nad tym zbytnio rozwodzić, poszła przygotowywać dzisiejszy obiad.

🧩🧩🧩

Ash myślała, że Hisoka ma do niej jakąś konkretną sprawę, ale już drugą godzinę siedzieli w barze i rozmawiali o głupotach, pijąc przy tym alkohol. Najwidoczniej mężczyzna zaprosił ją tylko i wyłącznie dlatego, by lepiej się poznać i nieco rozerwać w środku tygodnia. To nie było dla niej żadnym zaskoczeniem. Była atrakcyjna, a propozycje randek dostawała dość często, choć dużą część z nich po prostu olewała. Hisoka był przystojny, więc z nudów trochę z nim poflirtuje, by później zmyć się i udawać, że go nie zna. Być może wyciągnie od niego nawet jakieś informacje o Illumim, bo mężczyzna naprawdę mocno ją zaintrygował. Niestety, wraz z zakończeniem misji kontakt się urwał. Nie, żeby Zoldyck kiedykolwiek wykazywał jakiekolwiek zainteresowanie jej osobą. Zrezygnowana westchnęła.

Powoli sącząc przez słomkę różowy napój, wpatrywała się w mężczyznę.

— Podobam ci się — raczej stwierdził niż spytał, przelewając w szerokiej szklance whisky z lodem.

Przerwała dotychczasową czynność i odstawiła swoją szklaneczkę na bok. Teraz miała szansę.

— Ty nie, ale twój długowłosy kolega wręcz przeciwnie. — Nachyliła się nad stołem i splotła pod brodą szczupłe palce, na których połyskiwała złota biżuteria. — Opowiedz mi o nim. Chcę wiedzieć wszystko — powiedziała, intensywnie wpatrując się w jego złote oczy.

— Jesteś bardzo bezpośrednia. Podoba mi się to. Ale wiesz, takie informacje drogo kosztują. — Mówiąc to, również nachylił się w jej kierunku, a ich twarze znalazły się bardzo blisko siebie.

— Zdaję sobie z tego sprawę — przyznała prawie szeptem. — Zapłacę każdą cenę — powiedziała zmysłowo, wręcz wymruczała.

— Świetnie — odpowiedział unosząc kąciki ust. — W takim razie zacznijmy od tego, że jest gejem.

Uświadomiony |¦hunter x hunter¦| ☑Where stories live. Discover now