2.| ᴛᴏ ᴛʏʟᴋᴏ ᴢɴᴀᴊᴏᴍʏ

980 48 14
                                    

PERGAMIN delikatnie otworzył się ukazując zwięźle i najwyraźniej na szybko napisany list. Blondynka siedziała przy swojej toaletce i wzrokiem wodziła kolejno po wyrazach.

Kochana siostro!
Nie będę pisać jak poeta, bo nim nie jestem, dlatego napisze po swojemu.
Przepraszam, że nie wspomniałem ci o moim pomyśle wyjazdu i nie pożegnałem się. Mam nadzieje, że mi wybaczysz i nie będziesz się dłużej gniewać.
Jestem wściekły na rodziców, że postanowili zapoznać cię z jakimś chłopakiem z myślą, że założycie rodzine. Zwłaszcza na tatę. Zawsze wydawał się tym rozważniejszym, sprawiedliwszym i uważającym miłość na wagę złota. Nie wiem co go do tego przekonało, bo nie jest to do niego podobne. Przecież zawsze powtarzał, że jeśli chcemy założyć rodzine, to tylko i wyłącznie z kimś kogo kochamy.
Jestem zaskoczony! W Avonlea złoto? Masz na to potwierdzenie, czy właśnie próbujesz mnie w ten sposób ściągnąć do domu? Jeśli to prawda, to jestem miłe zaskoczony. Ojciec Diany pewnie zwariował.
No nic. U mnie wszystko w porządku. Poznałem sympatycznego mężczyznę, którego na spokojnie mogę nazwać przyjacielem.
Nie będę pytać jak u ciebie, ale gdyby coś się działo, pisz śmiało!

Twój najukochańszy brat
Scott

Uśmiech dziewczyny poszerzał się z każdym przeczytanym zdaniem. Gdy skończyła starannie go złożyła, by następnie delikatnie wsunąć go do szuflady. Do jej rąk wpadł kolejny list. Nie równo zaklejony, zapewne przez pośpiech.

Droga Sofi!
Bardzo zdziwił mnie twój list, choć prawdę mówiąc mogłem go się spodziewać, skoro mówiłaś, że będziesz wysyłać do mnie listy. U twojego największego rywala wszystko w jak najlepszym porządku. Jest wiele pracy, ale również są chwile wypoczynku w postaci zejścia na ląd. Jeśli chodzi o poznawanie nowych ludzi, to spokojnie! Poznałem Sebastiana, który jest cudownym mężczyzną, z którym z pewnością złapałabyś dobry kontakt.
W Avonlea złoto? Jestem bardzo zaskoczony.
Mam nadzieje, że u ciebie wszystko w porządku! Trzymaj się ciepło i w razie ciekawych nowin nie bój się wysyłać do mnie listy!

Twój największy rywal
Gilbert

Uśmiech ma jej ustach był kompletnie przypadkowy, bo przecież... zwykły list od zwykłego chłopaka nie mógł przyprawić ją o taką radość!

— To tylko znajomy — szepnęła do siebie przykładając list do policzka. — To tylko znajomy.

Powtórzyła to słowo pare razy niczym mantrę, a następnie westchnąwszy schowała go do szuflady. Jej ręce drżały, a ona sama wyglądała na przerażoną. Cała się spięła, oczy otworzyły się szeroko, a usta wykrzywiły w strachu.

— Nie, nie, nie... — szeptała do siebie.

— Kolacja! — krzyk matki rozległ się echem po domu wyrywając dziewczynę z przerażenia.

Odruchowo wygładziła fałdy swojej sukienki, biorąc raz po raz głębokie wdechy i przybierając na twarz poważną minę ruszyła do jadalni.

To nie był odpowiedni moment na zamartwianie się.

―◦―

— Co?!

Brązowowłosa wybałuszyła oczy łapiąc blondynkę za ramiona. Jej spojrzenie mówiło wiele.

𝐅𝐑𝐄𝐄 𝐂𝐇𝐎𝐈𝐂𝐄 • 𝐆𝐈𝐋𝐁𝐄𝐑𝐓 𝐁𝐋𝐘𝐓𝐇𝐄 ✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz