9

131 18 3
                                    

- Nie! To niemożliwe! Aoi nigdy by mi czegoś takiego nie zrobiła i nie pozwoliłaby reszcie mnie zostawić. - Uniosłem głos. Pomimo tego co powiedziałem, z każdą chwilą to co powiedział Mondo robiło więcej sensu. Przecież Aoi dałaby radę przynajmniej raz oddzwonić w tak długim czasie, a gdyby z jej telefonem się coś stało, to mój telefon nie odbierałby sygnału. Robiłem się coraz bardziej nerwowy, a mój oddech przyśpieszył.

- Na twoim miejscu nie byłbym taki pewien. Nie masz pojęcia co potrafią poświęcić ludzie, gdy zagrożone jest ich własne życie. - Po tych słowach coś we mnie pękło. Byłem wręcz przerażony tym jak zdrada moich przyjaciół była realna.

Zerwałem się z krzesła i zacząłem nerwowo przeglądać szafki z kuchni. Szukałem telefonu, chciałem dzwonić do Aoi aż odbierze i obali wszystko co powiedział Owada.

- ... Co ty robisz? - Spytał zmieszany.

- CZY MOŻESZ NA CHWILĘ SIĘ PRZYMKNĄĆ? - Znów podniosłem głos, lecz tym razem głośniej i agresywniej. Znalazłem szukany przezemnie przedmiot i zadzwoniłem pod jej numer. Po dosłownie paru sekundach połączenie zostało odrzucone.

Był to pierwszy raz jak jakkolwiek zareagowała na telefon ode mnie. Przez chwilę byłem zdezorientowany i nie wiedziałem co się stało, głównie stało się tak przez naprawdę szybką reakcję drugiej strony. Stałem, pusto wpatrując się w mały ekran telefonu. Gdy się opamiętałem, zadzwoniłem jeszcze raz i jej reakcja była identyczna, ta sekwencja powtarzała się powtórzyła się paręnaście razy. Z każdym nieodebranym połączeniem, byłem coraz bardziej zdesperowany i sfrustrowany. Nagle poczułem dłoń na moim ramieniu.

- Ishi, to nie ma sensu. Idź spać i jutro pomyślimy co dalej. - Powiedział stanowczo Owada. Trochę śmieszne jest to, że osoba która współpracowała z taką psychopatką, jaką była Enoshima, musi mi przemawiać do rozsądku.

- Masz rację... w zasadzie ostatno prawie zawsze ją masz. - Spokojnie odłożyłem komórkę na blat. - Nie powinienem był wcześniej na ciebie wrzeszczeć, przepraszam i dobranoc. - Przeprosiłem, po czym nie czekając na jego odpowiedź, szybko wróciłem do miejsca w którym wcześniej spałem.

Usiadłem na łóżku. Wiedziałem, że po tym co się dowiedziałem, nie będę mógł spać, chociaż w tej sytuacji nie mogę być do końca pewien, czy na pewno mnie porzucili. Wszystko na to wskazuje, jednak może to być tylko zbieg okoliczności. Nieodebrane telefony można wytłumaczyć tym, że coś całej grupie się stało, to że nie wracają również można tym usprawiedliwić i to że Aoi odrzucała moje połączenia mogło byś spowodowane ukrywaniem się przed niebezpieczeństwem. Jednak nie chciałem w sobie budzić niepotrzebnej nadziei i przystałem na to co wywnioskował Mondo.

Wreszcie położyłem się spać i wbrew temu co myślałem, zasnąłem gdy tylko moja głowa dotknęła poduszki.

_______________________
Rozdział trochę krótszy, jednak macie go wcześniej. To chyba nawet lepiej niż super długi rozdział, jednak raz na DWA TYGODNIE.

(W mediach macie fajną playlistę do pisania ♡)

[ZAKOŃCZONE] "Ostatnia rozprawa to kłamstwo!" ishimondoWhere stories live. Discover now