8

136 16 3
                                    

Nie do końca pamiętam co działo się później. Wspomnienia z dalszych wydarzeń tak jakby zostały wymazane z mojej głowy, dokładnie tak jak te z uczęszczania do Hope's Peak Academy. Może jednak Mondo jest Geniuszem i użył na mnie jakieś techniki, która też wymazała moje wspomnienia na temat Akademii, przed wielką tragedią? Szczerze wątpię, po tym wszystkim co mi powiedział

Nagle wróciłem do świadomych. Wyglądało na to, że byłem w tym sypialni, w miejscu z którego miałem ostatnie wspomnienia przed totalną pustką w głowie. W pokoju panowała ciemność, a dźwięk deszczu, który towarzyszył moim ostatnim wspomnieniom, zniknął całkowicie.

Wstałem z łóżka, na którym się znajdowałem by włączyć światło. Po chwili szukania, znalazłem włącznik. Po zapaleniu światła, zauważyłem brak chłopaka z którym wcześniej rozmawiałem.

- Może poszedł spać? - Spytałem sam siebie, nie będąc jeszcze w pełni przebudzony.

Nagle zrobiłem się niesamowicie głodny. Chyba nigdy nie czułem tak wielkiego głodu.

- No tak, nie jadłem od jakiś dwóch dni. - byłem zawiedzony sam sobą.

Po cichu skierowałem się do kuchni po coś do jedzenia. Nagle spostrzegłem, że światło w kuchni jest zapalone. Spostrzeżenie tego faktu, spowodowało u mnie złość i poirytowanie. Oszczędność wszystkich zasobów, w tym i prądu powinno być naszym priorytetem, a  takie marnotractwo jest niedopuszczalne. Gdy wszedłem do pokoju, zgodnie z oczekiwaniami nikogo w nim nie było.

Tylko głęboko westchnąłem i usiadłem przy stole, zastanawiając się co mógłbym zjeść. Po nie tak długim namyśle, zdecydowałem się na zupę błyskawiczną. To chyba najprostrze do zrobienia jedzenie jakie przyszło mi jeść. W końcu trzeba tylko wsypać makaron z opakowania do miski, dodać do tego przyprawy które znajdują się w opakowaniu i zalać wrzątkiem. Kiedyś, przez brak czasu i niechęć przyrządzenia sobie czegoś normalnego, cały czas obżerałem się tą chemią, do czasu aż przeczytałem skład na opakowaniu.

Wykonałem wcześniej wymienione kroki i czekałem aż makaron urośnie. Usiadłem przy stole i po chwili zacząłem gapić się tępo na zegar na ścianie, przez co czas dłużył mi się niemiłosiernie. Przez ten właśnie czynnik i głód, po jakieś trzeciej minucie oczekiwania, uznałem, że nie chce mi się czekać i zacząłem jeść.

Jednak przerwałem jedzenie, gdy tylko usłyszałem kroki. Zwyczajnie się wystraszyłem i utrzymywał się we mnie niepokój póki nie zdałem sobie sprawy z tego, że poza mną w domu, jest tylko Mondo. Nie minęło dużo czasu i w drzwiach kuchni ukazała się wspomniana wcześniej osoba.

- Czy wszystko już w porządku? Nie masz pojęcia jak mnie wystraszyłeś. - Powiedział Mondo, na co ja się skrzywiłem.

- Czym cię wystraszyłem? - Próbowałem sobie przypomnieć, co się stało po wydarzeniach które dobrze pamiętałem i coś sobie przypomniałem. Podczas tej niezręcznej ciszy, zaczęło mi się robić słabo i kręciło mi się w głowie. Tylko tyle udało mi się wygrzebać z mojej pamięci. - Chodzi ci o to, że było mi słabo, czy coś takiego?

- Chłopie, czy ty masz jakąś amnezję? - Chłopak był dość zdziwiony moją odpowiedzią.

- Nic poza tym nie potrafię sobie przypomnieć. Mógłbyś mi powiedzieć co się stało?

- Nagle upadłeś na podłogę i nie kontaktowałeś, a ja nie wiedziałem co zrobić, więc... położyłem cię znowu na łóżku. - Czułem, że pomija niektóre wydarzenia.

- To wszystko? - Zapytałem z nadzieją, że uda mi się wyciągnąć z niego więcej informacji.

- Tak, to wszystko. - Wręcz przewidziałem, że odpowie w podobny sposób. - Swoją drogą, co stało się z resztą? Wiesz, z Aoi, Makoto, Kyoko i tak dalej. - Widać było, że bardzo chciał zmienić temat, więc postanowiłem tego nie drążyć.

- Szczerze, nie mam pojęcia, mieli wrócić po tygodniu. - Powiedziałem zmartwionym tonem. - Codziennie dzwonię do Aoi, jednak ani razu nie odebrała.

- Nie pomyślałeś może o tym, że cię porzucili?

____________________________

Pierwszy rozdział po przerwie... YAY. Mam nadzieję, że cieszycie się z mojego powrotu :D

[ZAKOŃCZONE] "Ostatnia rozprawa to kłamstwo!" ishimondoWhere stories live. Discover now