Jutro są już urodzinki mojego blondynka. Więc poszedłem już przygotowywać plażę na jego urodziny. Zaprosiłem Nye, Skylor, Cole''a bo Lloyd mi mówił że fajny jest i w sumie tylko tyle.
Jego starą i wujka nie zapraszałem bo to impreza dla młodzieży a nie dla starców.
-----------------------------------
Na plaży rozwiesiłem lampeczki, które migoczą na kolorowo. Przywiozłem stół na różne przekąski i napoje. Kupiłem kubeczki, talerzyki i sztućce. Wszystkie te rzeczy były plastikowe.
W Pepco znalazłem urodzinowe czapeczki, serwetki i prześliczne świeczki do torcika. Do stolika przywiozłem krzesła. Na piasku rozłożyłem duży koc a na nim poduszeczki. Jutro dowiozę jeszcze przekąski, torcik, napoje i jedzonka z MacDonald. Mam nadzieje że blondi będzie zadowolony.
Znalazłem już nawet dla niego prezent. Nawet więcej niż jeden prezent.
Nya i Skylor poszły dziś razem na zakupy powybierać coś dla Lloyda a Cole to nie wiem.
Jak zwykle musiałem zapomnieć o najważniejszym! O muzyce, czyli o głośniku żeby potem podpiąć go do telefonu i puścić coś fajnego. Więc musiałem się wrócić do domu po głośnik.
Przeszukałem cały mój pokój i nie mogłem go znaleźć. Akurat teraz kiedy jest mi on potrzebny to nie mogę go znaleźć. Po piętnastu minutach szukania tego ustrojstwa, znalazłem go. Szybko wskoczyłem na motor i pojechałem na plażę dokończyć to czego nie zrobiłem.
(Tamte rzeczy Kai''owi zawiózł taki pan, takim dużym autem XD Jakby co)
~Time skip~
Wreszcie skończyłem wszystko. Właśnie teraz siedziałem przy stole zjadając swoją kolację z całą moją rodzinką.
-A więc, jutro twój kolega ma urodziny i nie będzie cię cały dzień w domu?-Cisze, która do tej pory panowała przerwał mój ojciec.
-Tak, właśnie teraz skończyłem wszystko a jutro muszę jeszcze dowieść jedzonka i napoje.
-Yhm. Ile będzie trwać ta impreza?-Szczerze to nawet się nad tym nie zastanawiałem. Kurwa..muszę przełożyć ta imprezę na sobotę.
-Wiesz, chyba muszę przełożyć to na sobotę, bo to bez sensu zrobić tak krótką imprezę bez alkoholu bo po na kolejny dzień jest szkoła.
-Ale pamiętasz kochanie że to urodziny Lloyda? I to on musi się zgodzić na to przełożenie?
-Tak, mamo wiem ale to ja organizuję tę imprezę bo gdyby nie ja to blondi by nie zrobił urodzin, a to straszne.
-Czyli impreza w sobotę?-Zapytała Nya, która do tej chwili gapiła się w komórkę.
-Tak.
-Okey, napisze to Skylor i Cole''owi.
-Ok, ja napiszę o tym Lloydowi.
Po zjedzonej kolacji, od razu poszedłem do mojego pokoju poinformować Lloyda o zmianie.
Miejmy nadzieję że do soboty wszystko co zrobiłem przetrwa..Bo mi się tego wszystkiego nie chcę sprzątać i do tego potem na nowo rozkładać.
Wziąłem z biurka mój telefon i napisałem do Lloyda:
Kai: Blondi, sorki ale musimy przełożyć spotkanie na sobotę. W tedy będzie lepiej i będziemy mogli sobie wypić i być tam dłużej.
Lloyd: Okey, nie ma sprawy a w ogóle jesteśmy nie pełnoletni więc o alkoholu zapomnij.
Kai: Cole jest pełnoletni, a ty masz siedemnaście więc trochę wypić sobie możesz.
Lloyd: Po pierwsze dobra pij sobie a poi drugie co tam będzie robić Cole?
Kai: A no tak, zapomniałem ci powiedzieć że zaprosiłem na ta imprezę urodzinową Cole''a, Nye i Skylor.
Lloyd: Kto powiedział że ich tam chcę?
Kai: A nie chcesz? Myślałem że ich lubisz.
Lloyd: Bo lubię i niech już przyjdą ale przypominam ci że to moje urodziny i powinieneś uzgodnić ze mną kogo zapraszamy a zresztą możesz sobie robić co chcesz. Zaproś jeszcze Harumi.
Harumi to sobie z piekła popatrzy.
Kai: Harumi? Tą zdzirę? Nikt jej nie widział od jakiś..dwóch dni czy nawet trzech.
Lloyd:Serio? Co się stało?
Kai: Nie wiadomo..zniknęła tak po prostu.
Lloyd:Ojej :< Biedna..może jej się coś stało? Naprawdę liczę na to że się odnajdzie cała i zdrowa.
Ta może i nie cała i zdrowa..a tak w ogóle to jej nie znajdą. Bo proch jej ciała wsadziłem do słoika i położyłem sobie go na półce.
Kai: No oby, oby.
Lloyd: A więc doi jutra :>
Kai: Do jutra Blondi <3 =3=
Odłożyłem telefon na półkę, nie chcę mi się dziś kąpać, jutro rano wezmę prysznic, teraz rozebrałem się do samych bokserek i położyłem się spać.
Całą noc myślałem o moim pięknym blondynku...
Dziś krótki rozdział ale dobrze że chociaż jest XD Pozdro dla was i módlcie się aby nigdy nikt nie znalazł a ZWŁASZCZA Lloyd, prochu ciała Harumi. Bo będzie po Greenflame :<
CZYTASZ
Naucz mnie od początku miłości/Greenflame
Teen FictionSzesnastoletni Lloyd Garmadon chodzi do liceum w mieście Nnjago. Gdy miał cztery lata zostawił go ojciec. Był wychowywany tylko przez matkę. Gdy dowiedział sie z jakiej przyczyny nie ma ojca przestał wierzyć w milość. Pewnego dnia do szkoły dołącza...