Rozdział 36

173 33 22
                                    

Daria z piskiem uciekła z powrotem do łazienki, gdy zobaczyła Richarda w swoim pokoju. Zamknęła za sobą drzwi i z niedowierzaniem pokręciła głową. Sięgnęła po kąpielowy ręcznik zwisający z wieszaka, a następnie owinęła się nim. Nie mogła wybaczyć sobie tego, że nie zrobiła tak od razu, ale nie spodziewała się, że chłopak przyjdzie do jej pokoju, żeby za nią czekać. Sądziła, że będzie siedział u siebie, a ona potem do niego zajrzy. Była zła na Freitaga, że nie dał żadnego znaku, że jest w środku. Zaplotła ręce na klatce piersiowej i oparła się o umywalkę, zastanawiając się, co zrobić. Było jej wstyd, że brunet widział ją bez ubrań. Podniosła lewą dłoń do ust i przygryzła palec. Miała ochotę zapaść się po ziemię, kompletnie nie wiedziała, jak miała spojrzeć po tym wszystkim chłopakowi w oczy. Po krótkiej chwili stwierdziła, że musi w końcu wrócić do pokoju po rzeczy, żeby się ubrać. Nie mogła siedzieć w łazience wieczność, chociaż najchętniej tak by zrobiła.

— Dlaczego to mnie ciągle muszą zdarzać się jakieś wpadki? — Zadała pytanie, patrząc na swoją twarz w lustrze. — Dobra, co się stało, to się nie odstanie. Jesteś dorosła i tak się zachowuj — dodała po chwili, po czym przeciągle wypuściła powietrze z płuc. Podeszła do drzwi i niepewnie nacisnęła klamkę.

— Możesz się odwrócić? — zapytała, wychylając się lekko zza drzwi, a Freitag zrobił to, o co go poprosiła. Lewicka wyszła z pomieszczenia i szybko podeszła do łóżka na palcach. Zabrała ubranie, po czym wróciła do łazienki, żeby je założyć. Gdy była już gotowa, stwierdziła, że najwyższa pora by zmierzyć się tym wszystkim. Czasu i tak już nie mogła cofnąć, czego ogromnie żałowała.

— Richard, nie umiesz pukać? — zapytała zła, gdy weszła do pokoju. Stanęła naprzeciwko chłopaka, po czym zaplotła ręce na klatce piersiowej.

— Pukałem, ale kąpałaś się, to pewnie nie słyszałaś. Stwierdziłem, że wejdę i poczekam — mówił niewzruszony tym, co przed chwilą zaszło.

— Mogłeś jakoś się odezwać, że tu jesteś. — Richard zmrużył oczy, gdy wyłapał rozdrażnienie w głosie dziewczyny. Nie rozumiał jej postawy w tym momencie, bo według niego zachowywała się, jak nastolatka, a nie dorosła kobieta, która powinna być pewna siebie i swojego ciała.

— Wtedy przegapiłbym bardzo ciekawe widoki — odparł, wstając z miejsca. Podszedł do niej i uśmiechnął się zadziornie. — Przez ciebie nie będę mógł spać — dodał, łapiąc ją w pasie, po czym przyciągnął ją do siebie. Daria rozplotła dłonie i położyła je na torsie Freitaga. Zawstydzona patrzyła w jego oczy, bo była skrępowała całą tą sytuacją i nie podobało jej się, że chłopak już widział ją nagą.

— Masz zapomnieć o tym, co widziałeś.

— Niewykonalne. — Pokręcił głową, a Lewicka cicho westchnęła.

— Teraz będzie mi głupio mi przed tobą.

— Zupełnie niepotrzebnie. — Richard puścił jej oczko i uśmiechnął się szeroko. — Daria, znowu szukasz dziury w całym.

— Po prostu... — Zaczęła mówić, ale nie było dane jej skończyć, bo chłopak przerwał jej pocałunkiem. — To nie powinno mieć miejsca — dodała cicho, kiedy oderwali się od swoich ust. Brunet patrzył na nią zmrużonymi oczami, nie rozumiejąc, skąd w dziewczynie tyle wstydu, bo podobała mu się jej figura.

— Niepotrzebnie się stresujesz — odparł, przytulając ją.

— Chodź na to śniadanie — powiedział Lewicka, wyswobadzając się z objęć chłopaka, po czym skierowała swoje kroki w stronę drzwi. Freitag stał jeszcze chwilę w miejscu, by po chwili ruszyć w jej kierunku.

Open your eyes [Richard Freitag] ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now