Rozdział 33

164 34 37
                                    

Proszę jeszcze jeden rozdział w ten weekend. Na specjalne życzenie skokimoimzyciem

Mam nadzieję, że będzie się podobał.

Richard i Daria całowali się, stojąc w nocy przed opuszczonym domem. Gdy dziewczyna przyznała się brunetowi, że jest o niego zazdrosna, czekała aż coś powie. Z niepokojem patrzyła w jego oczy, kiedy milczał. Przełknęła wtedy mocno ślinę karcąc się w myślach za to, że wypowiedziała te słowa. Uznała bowiem, że milczenie chłopaka jest wymowne i po prostu pomyliła się odczytując jego wcześniejsze zachowanie jako atencję w jej kierunku. I gdy już miała znowu coś powiedzieć, Richard niespodziewanie przyciągnął ją do siebie, żeby pocałować. Była w takim szoku, że na początku nie odwzajemniła tego. Jednak po chwili poruszyła ustami, by zacząć ten przyprawiający ją o jeszcze szybsze bicie serca i dreszcze taniec ich warg oraz języka. Chłopak trzymał swoje dłonie na jej biodrach, przyciągając ją mocno do siebie, a ona bawiła się jego włosami. Po dłuższej chwili oderwali się od siebie. Richard położył dłoń na jej zarumienionym policzku, wpatrując się w jej rozmarzone spojrzenie.

— Nigdy nie byliśmy na żadnej randce, a ty mnie od razu całujesz — powiedziała dziewczyna, na co chłopak parsknął śmiechem. Objął ją ramionami i przytulił do siebie. — Liczyłam, że coś po prostu powiesz — dodała po chwili.

— Pójdziemy na randkę. Pierwszą, drugą, a potem setną i tysięczną. Będzie tak, jak chcesz, ale chyba nie powiesz mi teraz, że żałujesz tego pocałunku? — wyszeptał jej do ucha.

— Nie i wiesz co ci powiem? — zapytała cicho, ciesząc się jego bliskością.

— Hmm? — mruknął, wtulając swoją twarz w zagłębienie jej szyi.

— Że chcę więcej — odparła, unosząc dłonią twarz bruneta w górę, po czym pocałowała go.

— No... Nie wiem... Nie... byliśmy... na randce.... — mówił w jej usta, pomiędzy pocałunkami. Lewicka westchnęła głęboko, przerywając pocałunek i spojrzała w jego oczy.

— Cicho bądź, Richard i całuj — warknęła, przez co chłopak uśmiechnął się szeroko, by następnie złączyć ich usta.

Nie miał zamiaru protestować. Już tyle razy próbował ją pocałować i jego starania zwykle kończyły się fiaskiem, a teraz stał z nią pod gwiaździstym niebem i całował do utraty tchu. Był zadowolony, że w końcu wszystko ruszyło do przodu. Już nie mógł doczekać się ich pierwszej oficjalnej randki, o której marzył od dawna i miał nadzieję, że będzie idealna. Daria wtuliła się w ramiona chłopaka, chłonąc jego bliskość każdą komórka swojego ciała. Każdym zmysłem. Mogła go dotknąć, poczuć, zobaczyć. Mogła posmakować jego ust. Dawno nie czuła się tak dobrze, jak w tamtej chwili, chociaż bała się, jak chłopak zareaguje na jej słowa. Na szczęście wszystko potoczyło się po jej myśli i nie musiała żałować tego, że je wypowiedziała. Za radą bliźniaczek, to ona zrobiła pierwszy krok. Co prawda nie powiedziała Richardowi wprost, że zależy jej na nim, ale brunet na szczęście zrozumiał ukrytą aluzję w jej słowach.

— Chyba musielibyśmy już wracać, bo robi się coraz chłodniej — powiedziała Lewicka, gdy przestali się całować. Przymknęła oczy, przytulając się mocno do chłopaka, na co ten uśmiechnął się, bo doskonale wiedział, że dziewczyna nie chciała go puszczać.

— Też tak myślę — odparł.

Spojrzeli sobie głęboko w oczy, uśmiechając się nieśmiało. Richard położył swoją dłoń na policzku Rudej i złożył na jej ustach jeszcze jeden delikatny pocałunek. Po chwili zaczęli zbierać się do drogi. Daria zwinęła koc, po czym włożyła go do plecaka. Następnie chwyciła w dłoń butelkę z winem i ją również schowała oraz ostrożnie włożyła kieliszki, żeby przez przypadek nie pękły. Richard podał jej statyw, a sam zabrał resztę teleskopu.

Open your eyes [Richard Freitag] ZAKOŃCZONEWhere stories live. Discover now