Oświadczyny

2.3K 110 270
                                    

OMG!!! *.*

Wybiło mi już ponad 50k wyświetleń! *.*

A pamiętam, jak dopiero się cieszyłam, że było ich 5k xDDD

DZIĘKUJĘ <3 (zdj w mediach jest cute *.*)

Z tej okazji - i z okazji wcześniej złożonej obietnicy - wstawiam "Oświadczyny" :D Tym razem shot na wesoło, także spokojnie, nikt nie będzie płakał! :D 

Przypominam opis: Kiedy Avengersi stwierdzają, że Stucky za długo zwleka z oświadczynami, postanawiają wziąć sprawy w swoje ręce.

&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&


Steve głośno westchnął, gdy pomiędzy Samem i Buckym wywiązała się kolejna kłótnia. Tym razem poszło o kosze na śmieci. Sam trwał w przekonaniu, że to dalecy kuzyni Barnesa, natomiast James obiecywał, że „pierdolnie go kubłem na śmieci" przy najbliższej okazji.

Rogers pokręcił ze zrezygnowaniem głową. Często czuł się tak, jakby miał pod opieką dwójkę niedorozwiniętych dzieciaków, a nie członków Avengers. Już czasem nawet Peter (podkreślmy słowo 'czasem') zachowywał się dojrzalej od nich. Bywały też takie momenty – kiedy już było naprawdę źle – że żałował, że został wyciągnięty z lodu. Może gdyby przespał kolejne 70 lat, natknąłby się na bardziej rozumnych ludzi?

Jakim cudem Bucky – ten sam Bucky, który ratował go z opresji niezliczoną ilość razy – potrafił wykłócać się z Wilsonem o byle kapcie? Przyczyną ich sprzeczki może być praktycznie wszystko, od pogody począwszy.

Kapitan naprawdę marzył o spokojnym cichym dniu, najlepiej na jakieś bezludnej wyspie, z dala od tego całego chaosu. Może jednak przekupienie Stephena workiem herbaty i poproszenie go o portal to nie taki głupi pomysł? Strange też robi sobie dość często przerwy od Stark Tower i najwyraźniej wychodzi mu to na dobre, skoro ostatnio nawet przestał reagować na zaczepki Starka.

Blondyn ponownie westchnął. Czasem bycie Kapitanem Ameryką i dowodzenie Avengersami bywa wyjątkowo trudne. Miewa wrażenie, jakby pracował w przedszkolu, i to w dodatku specjalnym, gdzie dzieci wymagają ogromnej opieki. Jak nie kłótnia Sama z Buckym, to wrzaski Pietro i Clinta. A jak dołożyć do tego ADHD Petera oraz wściekłą Pepper, która próbuje zaciągnąć Tony'ego do łóżka, by wreszcie się porządnie wyspał...

Masakra.

Rogers czasem myśli, że największym zagrożeniem dla Avengersów są oni sami. Prędzej sami się nawzajem wykończą, niż zrobi to jakiś niebezpieczny zbir z kosmosu. Jakim cudem niektórzy się jeszcze nie pozabijali? Na to pytanie Steve nie znał odpowiedzi.

- Właśnie dlatego unikam wychodzenia gdziekolwiek z tą dwójką – odezwała się nagle idąca obok niego Natasha.

Blondyn podążył za jej spojrzeniem i aż jęknął w duchu, gdy ujrzał walczących na patyki Barnesa i Wilsona. Jak dużymi dziećmi jest ta dwójka?

- A jednak dziś wyszłaś. – Steve posłał przyjaciółce rozbawione spojrzenie.

- Thor znowu opowiadał o randce z Jane. – Romanoff wzruszyła ramionami. – Słyszałam tę historię już ze sto razy. A byli na randce zaledwie dwa dni temu. – Przekręciła oczami, wzdychając przy tym głośno.

- Więc z dwojga złego spacer z nami był lepszą opcją? – Uniósł prawą brew.

- Ich przynajmniej można nagrać. – Mówiąc to, złośliwie się uśmiechnęła, wyjmując z kieszeni telefon. Włączyła odpowiednią aplikację i przez kilka sekund stała w miejscu, nagrywając dziejącą się między nimi scenkę. – To będzie hit.

MARVEL Chat & One ShotyWhere stories live. Discover now