Nickardoo

2.8K 106 132
                                    

Dziękuję za inspirację @KaPiTaN_MaRvEl_2007  <3

One-shot poniekąd nawiązujący do sytuacji z przyjęciem z poprzednich rozdziałów :D

Miłego czytania! ;*

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

 - I pamiętaj, masz się zachowywać. – Tony ostatni raz spojrzał na swojego podopiecznego. – Błagam, nie ośmieszaj mnie bardziej niż sam to robię. Musisz zrobić na nim dobre wrażenie.

Peter lekko się uśmiechnął. Pan Stark nie wyglądał na przejętego, ale Parker znał go już od dłuższego czasu i wiedział, że lekko się stresuje. Ale czym tak właściwie? Przecież to nie była żadna audycja na żywo, żadne spotkanie z prezydentem Rosji. Zwykła rozmowa, spotkanie z innymi Avengersami. Jedyną nowością jest fakt, że będzie w nim uczestniczył Nick Fury, szef TARCZY.

Młody bohater był poddenerwowany, lecz wiedział, że będzie miał przy sobie pana Starka oraz pozostałych Mścicieli. Poza tym Fury nie może być taki straszny, skoro pomógł Bucky'emu. W dodatku Nat oraz Clint bardzo go lubią, a to Peterowi w zupełności wystarczy.

- Jakby pan zrobił na nim dobre wrażenie, gdy pierwszy raz się spotkaliście. – Parker parsknął śmiechem, gdy przypomniał sobie tę historię.

- Ej, ej, bez takich mi tu. – Tony trzepnął chłopca w tył głowy.

Cieszył się z jego dobrego humoru. To pomagało mu się odstresować. Z drugiej jednak strony... Czemu w ogóle się stresował? Przecież tu chodzi tylko o zwykłą rozmowę z Furym. Nick nic nie może zrobić dzieciakowi. Zresztą nawet gdyby chciał, ani Stark, ani żaden z Mścicieli na to nie pozwoli. Poza tym... Kto w ogóle chciałby skrzywdzić taką niewinną cynamonową rolkę? 

Tony wciąż nie mógł się nadziwić, że tak szybko przejął to określenie od Shuri.

- Nie palnij czegoś głupiego chociaż przez minutę, a uznam to za sukces.

Parker tylko uśmiechnął się pod nosem. Pan Stark na niego liczył, więc musi dać z siebie wszystko!

Kiedy otworzył drzwi, wszystkie pary oczu znajdujące się w pomieszczeniu spojrzały w jego stronę. Chłopiec szeroko się uśmiechnął, widząc machającego do niego Clinta, ale uśmiech ten szybko zniknął z jego twarzy, gdy napotkał wzrok Fury'ego. Peter dopiero wtedy poczuł powagę sytuacji i nagle zrobiło mu się gorąco. Stał oko w oko z szefem TARCZY!

- D-Dzień dobry – powiedział, karcąc się w myślach za zająknięcie.

- Więc to ty jesteś Peter, chłopiec, którego Avengersi tak zachwalają. – Odezwał się Nick, stając przodem do Parkera.

Spiderman chciał odpowiedzieć, ale ku jego przerażeniu nie wydusił z siebie nawet słowa. Zdołał tylko kiwnąć głową, za co dał sobie kolejnego mentalnego minusa.

- Tak, to właśnie ten dzieciak. – Z pomocą przyszedł mu Tony, stając za nim i kładąc mu rękę na ramieniu. – Zobaczysz, polubisz go.

- Jego nie da się nie lubić! – Zawołał Clint, przerywając na chwilę czyszczenie swojego łuku.

- Dużo o tobie słyszałem, młodzieńcze. – Nick oparł się o stół, ani na chwilę nie spuszczając wzroku ze stażysty Ironmana. – Musisz być wyjątkowy, skoro ta banda idiotów tak cię lubi.

- Nie uważam się za wyjątkowego, ale...

- Pete ma czasem tendencję do wygadywania bzdur. – Przerwała mu Wanda. – Oczywiście, że jest wyjątkowy. – Posłała mu serdeczny uśmiech.

MARVEL Chat & One ShotyWhere stories live. Discover now