Planowałam wstawić jutro, w prezencie na Mikołajki ;P Ale że mam w poniedziałek test z angielskiego, muszę się do niego przygotować, więc weekend spędzam na nauce.
Postanowiłam więc opublikować drugą część zmagań Petera ze szkolną wycieczką! 😁
Mam nadzieję, że spodoba wam się równie mocno jak poprzednia część 😃
&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
- Mały Pete! – Donośny głos Quilla rozległ się chyba po całym piętrze Stark Tower. – Groot, puść Petera, musimy się z nim należycie przywitać!
Gdy tylko Parker znalazł się na podłodze, objęły go silne ramiona kapitana statku Strażników Galaktyki.
- Jak się miewa mój ulubiony imiennik? – Starszy mężczyzna poczochrał go po włosach, w ogóle nie zdając sobie sprawy z obecności pozostałych uczniów. Albo udając, że ich nie widzi.
- Peter, dusisz go – odezwała się Gamora.
- Wcale nie, tylko się z nim normalnie witam. – Quill spojrzał na młodszego kolegę. – No, młody, czas na nasze zwyczajowe przywitanie!
- A możemy później...? – Parker nerwowo się zaśmiał, po raz kolejny tego dnia czując na sobie zaskoczone spojrzenia kolegów z klasy. – Jestem tu na wycieczce szkolnej i...
- Ja tu czekam. – Miłośnik muzyki z lat 80. stał naprzeciwko niego z wyciągniętą pięścią.
Parker westchnął głośno, zdając sobie sprawę, że nie ma wyjścia.
- Duży Pete! – Wysilił się na uśmiech, a następnie przybił z Quillem żółwika.
- Od razu lepiej. – Zaśmiał się starszy. Dopiero wtedy zauważył stojących za Peterem innych uczniów. – Kto to?
- Moja klasa – jęknął Spiderman.
- Chodźmy stąd, za dużo tu dzieci – odezwał się milczący dotąd Drax. Parker nawet go wcześniej nie zauważył.
- A tak przy okazji – Gamora nachyliła się lekko nad swoim najmłodszym przyjacielem. – Pozdrowienia od Tony'ego. Niespodzianek będzie ciąg dalszy.
Gdy skończyła mówić, uśmiechnęła się, po czym odwróciła się na pięcie i poszła w kierunku windy. Rocket zrobił to samo, parskając cicho śmiechem, a Quill na odchodne klepnął swojego imiennika w ramię.
- Jak to piekło się dla ciebie skończy, pokażę ci taką świetną kosmiczną zabawkę. – Mrugnął do niego.
Gwiżdżąc, wsiadł do windy wraz ze swoimi przyjaciółmi.
W korytarzu zapadła cisza. Peter mógł przysiąc, że bicie jego serca jest słyszane nawet na najwyższym piętrze wieży. Chciał stąd wyjść. Uciec gdzieś daleko, gdzie w spokoju mógłby pogrążyć się w rozpaczy i zażenowaniu. Zamiast tego musiał się jednak zmierzyć z dociekliwymi, czasem zazdrosnymi spojrzeniami osób ze swojej klasy.
- Matko boska, Strażnicy Galaktyki! – Wykrzyknęła Cindy, która jako pierwsza otrząsnęła się z szoku. – Taka szansa na zrobienie sobie z nimi zdjęcia...
- Parker, zapłacę ci, jeśli zdobędziesz dla mnie ich autografy! – Odezwała się Lidia, która od dawna deklarowała się jako fanka Petera Quilla. – Dopłacę za zdjęcie Thora!
YOU ARE READING
MARVEL Chat & One Shoty
FanfictionJak sam tytuł mówi, książka ta dotyczy marvelowskiego Chatu 😎 Czasem będą się tu pojawiały one-shoty dotyczące wydarzeń z "Chatu". Pisane głównie na wesoło! Zapraszam do czytania! 😁