xxxvii.

5.9K 423 11
                                    

      Po powrocie do Londynu, wszystko jakby piękniało. Pomiędzy dwójką szaleńczo zakochanych w sobie ludzi układało się tak jak powinno. I wydawałoby się, że już nic nie jest w stanie ich złamać. On wraz z przyjaciółmi powoli przygotowywał się do wielkiej trasy koncertowej. Ona z nieznikającym uśmiechem przemierzała znajome ulice w drodze do „Malinowej babeczki”.

       Ale media są nie do pokonania. Są ciekawskie, a w tej ciekawości nie mają w sobie ani krzty litości. Właśnie z tego powodu, uparcie dążąc do upragnionego celu, zdobyły numer Rosie. Tym sposobem narodziła się kolejna przeszkoda na drodze do szczęścia Hosie. Bo ciemnowłosa nie czuła się odpowiednią osobą, do udzielania wywiadu o jaki natrętnie prosił młody dziennikarz o niskim głosie, telefonujący do niej regularnie co dwa dni.

       Mimo wszystko, po kilku tygodniach, zgodziła się. głównie za namową Harry’ego, która znał ten świat i wspaniale wiedział, że jeśli jakiś młody ambitny reporter uprze się na coś, nie ma szans, by odpuścił. Również Eva uważała wywiad za dobry pomysł. Sposób na wyjście z cienia i pokazanie światu, że nie jest się wcale taką złą osobą.

       Dlaczego to właśnie Rosie Bale zyskała takie zainteresowanie mediów? Bo łamała stereotypy i była przykładem na to, iż nie trzeba wyglądać jak wieszak, by znaleźć miłość i uznanie w oczach jednego z najbardziej rozchwytywanych mężczyzn czasów współczesnych.

*

      Budynek telewizji śniadaniowej przywitał trójkę zainteresowanych niezwykle głośnym rumorem w środku. Wraz z ciemnowłosą gwiazdą dnia, na miejscu pojawił się Harry i Eva. Jako wsparcie i podniesienie na duchu.

      Co chwilę skubała kant bluzki, co chwilę kręciła wokół palca ciemny kosmyk włosów. Przygryzała wargę i rozglądała się nerwowo. To co czekało na nią za wielkimi, jasnymi drzwiami było nowością. Nowością, którą cholernie się bała. Jednak ramiona ukochanego, jego zapach i pocałunki pomagały choć w minimalnym stopniu zapanować nad stresem. Rozgadana blondyna co chwilę rzucała żartem, by pomóc rozładować atmosferę. Czasem stawała na przeciwko pary i wpatrywała się w nich z nieukrywaną zazdrością. Już dawno zaakceptowała – jak na przyjaciółkę przystało – osobę zielonookiego chłopaka. Polubiła go. I coraz bardziej zazdrościła Rosie takiego szczęścia.

      Gdy masywne jasne drzwi otworzyły się leniwie, wszystko co działo się potem, działo się w niezwykle szybkim tempie. Przynajmniej ciemnowłosa tak to odczuwała. Nawet nie zorientowała się, gdy usadzono ją na wygodnym fotelu, tuż przed kamerą. Obok niej, na równie puszystym fotelu zasiadł młody, przystojny i zadbany prezenter. Wokół kręciło się mnóstwo ludzi z ekipy. Każdy z nich zajmował się czym innym, a ona czuła, że ta sytuacja przytłacza ją coraz bardziej. Skuliła się i bawiąc palcami, spojrzała na swoje buty. Gdy ponownie uniosła wzrok, gdzieś w oddali, za kamerami dojrzała dwie ukochane osoby. Harry i Eva machali do niej energicznie i unosząc kciuki w górę, uśmiechali się.

- Dziś w studio jest ze mną chyba największa zagadka ostatnich miesięcy! Dziewczyna, która swą osobą postawiła na nogi fanów One Direction, rozkochując w sobie jednego z członków zespołu. Rosie Bale! – Zaczął pewnym i energicznym głosem jasnowłosy prezenter. Dziewczyna uśmiechnęła się lekko, spoglądając w kamerę i skinęła głową. – Jak się czujesz?

- Trochę zestresowana. – Odpowiedziała cicho, próbując utrzymać na twarzy szczery uśmiech, ale czuła, że żołądek podchodzi jej do gardła. Każda minuta wydawała się przerażająco przedłużać.

      Kilka standardowych pytań. Ile ma lat, co robi w życiu, skąd pochodzi, jak poznała Harry’ego. Z każdą odpowiedzią w jej gardle rosła gula, ale starała się z całych sił, by nie zawieźć ani siebie ani stojącego za kulisami Stylesa. Niestety nadeszła w końcu pora na pytania niewygodne. Pytania odbiegające od tych kulturalnych, po prostu wścibskie. Momentami ciemnowłosa miała wrażenie, że reporter zaczyna sobie z niej drwić. Nie mogła się poddać.  

- Wszyscy wciąż zastanawiamy się jak to się stało, że taka osoba jak Harry Styles zakochał się w takiej szarej dziewczynie. – Mówił mężczyzna, spoglądając z uśmiechem w obiektyw.

- Nie jestem idealna. – Zaczęła, poprawiając się na miejscu. – Ale chyba nikt z nas nie jest. A jeśli Harry zauważył we mnie coś wartego uwagi, dlaczego wszyscy tak to negujecie? – Uniosła brew. To prawda. Przez chwilę poczuła w sobie pewność i wole walki. Jasnowłosy mężczyzna spojrzał na nią ze zdziwieniem, ale z jego twarzy nie znikał sztuczny uśmiech.

- Wiele fanek sugeruje, że powoli odsuwasz ich wielką miłość od świata i reszty chłopców, co o tym sądzisz?

- Nigdy nie próbowałam go sobie przywłaszczyć, bo to nie na tym polega. – Przełknęła ślinę i spojrzała prosto w kamerę. – Zawsze będzie wasz. Szczególnie, że dajecie mu niewyobrażalnie wiele szczęścia. – Uśmiechnęła się szczerze, kierując słowa do każdej z dziewczyn, które po drugiej stronie obiektywu oglądały wywiad.

      Pytania jednoznacznie zahaczające o wagę dziewczyny, jej rozmiar i dietę jaką stosuję. Pytania okropnie dociekliwe i momentami niemiłe, zawsze spotykały się z tą samą reakcją stojącego za kulisami zielonookiego. Resztkami sił powstrzymywał się przed wyjściem zza kotary i powiedzeniem czegoś, co poszłoby wścibskiemu i wrednemu reporterowi w pięty. Zaciskał pięści, czując na ramieniu małą dłoń blondynki. Równocześnie był dumny tak jak jeszcze nigdy. Rosie stała się waleczna. Nie dała się zagiąć, nie dała się zniszczyć. Zachowywała się tak, jak powinna. Zmieniała się, pozostając jednocześnie wciąż tą samą, nieśmiałą, uroczą i momentami niezdarną dziewczyną, w której się zakochał.

      Gdy wychodzili ze studia, na twarzach całej trójki gościł szeroki uśmiech. Harry chwycił ciemnowłosą za dłoń i splatając ich palce, poprowadził w stronę kawiarni, do której zaprosił obie dziewczyny. By po cichu świętować zwycięstwo. Zwycięstwo zarówno Hosie jak i samej dziewczyny. Dziewczyny, którą zmieniała miłość.

*

      Wydanie płyty, która spotkała się z niezwykle przyjemnym przyjęciem. Coraz rzadsze komentarze przepełnione jadem. Świat powoli godził się ze związkiem Harry’ego i Rosie. Występy i sesje zdjęciowe związane z promocją nowego albumu. Rosie za każdym razem towarzyszyła swojemu ukochanemu. Jeśli nie mogła być przy nim, zawsze była w jego sercu.

       Wspierali się nawzajem, byli dla siebie przyjaciółmi, motywacją, odskocznią od męczących dni. byli wszystkim, czego potrzebowali i wydawało się, że już nic ich nie złamie a ich połączone życia mają przed sobą świetlaną przyszłość.

Love actually • styles  ✔Where stories live. Discover now