Idealny Mąż dla Mojej córki.

De topcio

21.1K 614 13

Ciężkie jest życie jak się jest prezydentem. John Forster idealnie się jak to wygląda. Jego rodzina rządzi kr... Mais

1. Urodziny.
2.Spotkanie
3. Problem
4. Wyjazd.
5. Paryż.
6. Zaręczyny, ale czy na pewno ?
7. Jezioro
8. Dramat
10. Zazdrośnik
11. Kreta
12. Kłótnia, wyznanie,miłość
13. Tomas Evans.
14. Afrykarium
15. Planowanie
16. Wyjazd
17. Święta
18. Przygotowania do ślubu.
19. Marzec
20. Chrzest.
21. Ostatni tydzień
22. Ostatnia szansa
23. Życie w białym domu
24. Kevin i Kate
25. Bułgaria
26. Amy Evans
27. Dwudzieste urodziny
28. I sierpnia
29. Praca
30. Spełnienie marzeń
Koniec części I
Cześć druga
2.1 Pogrzeb
2.2 Paryż
2.3 Osiemnastka
Informacja.
2.4 Kobieta
2.5 Wigilijna klapa.
2.6 Wyjazd
2.7 Radość
2.8 Charlotte
Koniec
Ogłoszenie
Informacja

9.Bankiet

487 21 2
De topcio

Dzisiaj jest ciężki dzień bo mamy bankiet zaręczynowy. Wydarzenie sezonu po prostu.

Bankiet zaczyna się o 17.00 a Pan ciota przyjedzie po mnie limuzyna i 16.30. Obecnie muszę wstać z łóżka i iść na śniadanie. Jest godzina 11 a ja jeszcze w łóżku.

Za godzinę przyjeżdża fryzjerka i makijażystka. Przykro mi jedynie że nie będzie na bankiecie Franceski ale za to będzie Tamara. Rozmawiałam z nią i nie jest na mnie zła. Chociaż tyle.

Jestem właśnie malowana i czesana. Od małego lubiłam duże imprezy ale nigdy nie byłam w centrum uwagi tak jak będę dzisiaj. Trochę się denerwuje bo muszę wypaść jak najlepiej.

Po dwóch godzinach wyglądam bosko. Mam piękna fryzurę coś jak warkocz ale podobne do koka a makijaż mocy i błyszczący.

Mam jeszcze z około dwóch godzin do przyjazdu pewnego pana. Przeglądam teraz Facebooka i Instagrama. Ale jak zwykle nic ciekawego.

- Córeczko możemy porozmawiać ?
- Tak tato co tam?
- Chce z Tobą porozmawiać o Williamie.
- Tato ale już ci mówiłam. Wyjdę za niego i tyle
- Ale ty nie jesteś z nim szczęśliwa.
- Tato wybacz ale nie chce tobie o tym mówić.
- Dobrze a jest ktoś inny ?
- W jakim sensie?
- Ty już dobrze wiesz w jakim sensie.
- Dobrze jest ktoś inny ale nic więcej ci nie powiem.

Nie chce mówić tacie o Tomasie. To narazie nic pewnego a narazie jesteśmy tylko przyjaciółmi.

Ubieram się w moja suknie. Pięknie wygląda i super. Za parę minut przyjedzie mój dyliżans. Zaczynam się już trochę stresować.

16.30
- Zapraszam do środka.- szofer mnie wpóścił.
- Cześć kochanie
- Cześć misiu. Punktualnie jesteś.
- Jak zawsze. Piękne wyglądasz.
- Dziękuję ty również.

Matko jakie między nami są sztywne rozmowy. Jak tam teraz będzie to do dupy.

Po chwili dotarliśmy na miejsce. Jest to restauracja z dużą sala. Wysiedliśmy u idziemy do środka. Jest już tutaj pełno gości i dominuje kolor szary.

- Witam was kochani - podeszła do nas Megan.
- Cześć mamo witaj tato.
- Dzień dobry państwu - przywitałam się jak przystało na damę.
- Dobrze kochanie idźcie się przywitać z gośćmi ja muszę udać się do kuchni.

- Cześć Ariana witaj William.
- Cześć Tomas cieszę się że jesteś.- po minie William widziałam że nie jest zadowolony ale trudno.
- Cześć Tomas przepreszamy ale musimy iść przywitać się z innymi.
- Dobrze porozmawiamy później.

- Mógłbyś być milszy.
- Ariana proszę Cię. Nie chce z nim rozmawiać i ty też nie.
- Nie będziesz mi rozkazywał.
- Zachowuj się.

Chętnie bym się z nim pokłuciła ale nie mogę. Za dużo tu świadków ale w domu sobie porozmawiamy.

Przywitaliśmy się z innymi i podeszliśmy do Tamary i Marka. Chłopaki sobie poszli na bok i dobrze.

- Widzę że wam się nie układa.
- To mało powiedziane nasze relacje są tak oschłe jak przed naszym układem.
- Szkoda mi Ciebie a nie możesz zacząć kręcić z Tomasem ? No patrz jakie ciacho.
- Wiem ale nie mogę. Po pierwsze nie można zerwać tego pieprzonego układu a po drugie Tomas mam córkę a mojemu ojcu się to nie spodoba.
- No w sumie. Dobra przetrwasz z nim te 5 lat i tyle. A teraz chodź napijemy się czegoś.
- Chętnie.

Pijemy teraz winko i przyglądamy się innym. Wiele osób znam ale niektórych widzę pierwszy raz.
- Przepraszam drogie Panie - przyszedł mój tata z jakimś panem.- Chciałbym ci córeczko przedstawisz premiera a także mojego przyjaciela.
- Witam Bill Somer
- Miło mi Ariana Forster.
- To mu was zostawimy.- powiedział tata i odszedł z Tamara.

- Jak przejmiesz rządy po tacie to spokojnie. Wprowadze Cię i pomogę.
- Dziękuję ale to jeszcze trochę.- podszedł do nas William.
- O cześć kochanie to jest Bill Somer nasz premier.
- Witam William Krys
- Piękna z was para. Dobrze nie będę wam przeszkadzać.
- Nie przeszkadza Pan.
- Dobrze ale chce jeszcze porozmawiać z twoim ojcem.
- Dobrze życzymy miłej zabawy.
- Dziękuję.

- Ariana chce z Tobą porozmawiać.
- Dobrze możemy tutaj?
- W sumie tak. Kocham Cię i nie chce aby to był tylko układ. Wybaczam Ci zdradę i dam Ci jeszcze jedna sznase- zatkało mi. Nie sądziłam że w ciągu tygodnia tak się zmieni ale zobaczymy.
- Dziękuję - pocałowałam go namiętnie.- a teraz chodźmy się napić szampana.

Zjedliśmy ciasto, wypiliśmy trochę noi teraz tańce. Oczywiście tańczę z Williamem. Dziwnie się czuje. W ciągu ostatnich dwóch tygodni tyle się zmieniło ale zobaczymy czy na lepsze.

- Przepraszam ale czy mogę prosić twoją narzeczona do tańca.- podszedł Tomas.
- Oczywiście- powiedział tak nie wyraźnie. Nie jest zadowolony z tego powodu ale cóż.

- Nareszcie mogę z Tobą zatańczyć
- No widzisz. Warto czekać. A jak tam Amy?
- Nie może się doczekać aż znowu do nas przyjdziesz.
- Nie długo was odwiedzę.
- To dobrze. A jak układa ci się z Williamem ? Szczęśliwa jesteś?
- Ciężko tu stwierdzić prawdę. Nie wiem nie umiem na to odpowiedzieć.
- Ale pamiętaj zawsze możesz na mnie liczyć.
- Dziękuję. Będę pamiętać. Tomas...
- Tak?- chce mu powiedzieć że go lubię tak naprawdę ale nie mogę.
- Już nic. Przepraszam.

Jestem teraz w toalecie. Co si ze mną dzieje? Przez chwilę miałam ochotę to pocałować. Dobrze że tego nie zrobiłam. Muszę nad sobą panować.

- Kochanie wszystko w porządku ?
- Tak Will dobrze.
- Słuchaj nie chce abyś mnie traktowała jak wroga teraz. Daj nam jeszcze jedna sznase.
- Ale ja nie traktuje Ciebie jak wroga tylko zastanawia mnie dlaczego zmieniłeś zdanie.
- Dobrze opowiem Ci to wszystko ale tu teraz?
- Tak. Wiem że to nieodpowiednie miejsce ale to dobry moment aby wszystko sobie wyjaśnić.

Nie wiem jakiej mogę spodziewać się odpowiedzi. Nie umiem rozszyfrować mimiki jego twarzy.

- Rozmawiałem z Markiem i on mówił mi że mam zostać w układzie ale nie potrafię długo. Kocham Cię i nie potrafię bez Ciebie żyć.- on mówi to tak szczerze - Wybaczyłem ci ta zdradę i daje ci druga szansę. Ale obiecaj mi że nigdy tego nie zrobisz.
- Obiecuje- wtuliłam się w niego. To naprawdę szczere jak to powiedział i co powiedział.

Wróciliśmy do gości i bawimy się dalej. Unikam Tomasa nie chce się z nim widzieć. On źle ma mnie działa. Narazie ograniczę z nim kontakt i tyle.

2.00
Jedziemy już do domu. Goście zadowoloni i wszystko fajnie. Dzisiaj razem z Williamem śpimy w białym domu. On się musi zacząć przyzwyczajać. Na szczęście mój pokój jest daleko od sypialni rodziców.

Następna większa impreza to mój ślub. Z tego co wiem ma się odbyć pod koniec maja chyba 26. Nie wiem czy ja tego chce.

Ale ja ostatnio nie wiem czego chce. Wszystko robię tak jak życie leci nie zastanawiając się na tym. Dobrze mi z tym bo nie przejmuje się jutrem ale chyba muszę zacząć.

Jesteśmy już u mnie w pokoju. Ja już się wymyłam i teraz robi to William.

- Już jestem kochanie - podszedł i objął mi w talii ponieważ obecnie ściele łóżko.
- Dobrze misiu- obruciłam się i nasze oczy się spotkały.

William
- Tęskniłem za Tobą.
- Ja też.- przytuliła się do mnie. Brakowało mi jej zapachu żelu do mycia i jej pięknych długich włosów.

Dzisiejszy dzień był szczęśliwy. Pogodziłem się z kobietą mojego życia po niedawno zrozumiałam że nią jest Ariana. Jak poznałem Inke zakręciła mi w głowie ale to nic poważnego. Jesteśmy przyjaciółmi i pomagam jej finansowo.

Zacząłem namiętnie całować moja narzeczona. Ona od razu zaczęła pogłębiać. Rozebrałem ja i wylądowaliśmy na łóżku. Po woli wszedłem a ona wydała z siebie cichy odgłosk.

Po godzinie wspólnej zabawy położyłem się obok niej a ona się do mnie przytuliła.

- Słyszałeś że zmienili nam datę ślubu.
- Tak mamy 26 maja. Też pasuje.
- No dobrze. Będzie już ciepło.
- Ariana ale jutro wracamy do mnie do mieszkania?
- Tak pewnie. Spokojnie jeszcze nie teraz jeszcze trochę.
- No tak zamieszkały tu w lipcu.
- W czerwcu. William w czerwcu.
- No dobrze. ALE mamy dopiero październik więc spokojnie.

Chciałbym z nią porozmawiać o przyszłości o nas i dzieciach ale nie wiem czy będzie chciała. Zawsze unika tych tematów a ja być chciał mieć potomstwo. Najlepiej syna ale córka też może być.

- Kochanie
- Tak?
- Chcesz mieć dzieci?
- William roznawialiśmy już na ten temat.
- Ale chcesz czy nie?
- Chce ale dopiero za jakieś 10 lat.
- Dobrze. A jak tam z Tomasem?
- Dobrze a co z twoją zazdrością miałeś popracować?
- I nadal pracuje. Mam teraz też nowa przyjaciółkę i wiem jak to jest. Nie będę zły jak będziesz się z nim spotykać ale wolałbym nie.
- Oj ty zazdrośniku.
- No co? Muszę dbać o takie cudo!
- No nie takie cudo jak myślisz.
- A właśnie że tak jak myślę.

Pocałowałem ja namiętnie. Lubię ja czuć i lubię jej usta. Są takie mięciutkie i soczyste. Najchętniej bym się od nich nie oderwał. Nie wiem dlaczego ale jak przy mnie jest Ariana czuje się jak w niebie. Ona sprawia że jestem szczęśliwy.

- A co to za przyjaciółka ?
- Inka. Studiuje prawo i ja jej trochę pomagam finansowo.
- A gdzie ja poznałeś?
- W klubie.
- Ty chodzisz do klubów ? A to nowość.
- Czasem chodzę aby się odsresowac z Markiem.
- A spoko.
- Ale zawsze pamiętam o tobie.
- Ja o tobie też.

Nie wiem czy mogę wierzyć w jej każde słowo. Chciałbym aby to zawsze była prawda ale wiem że tak nie jest. Póki co nie umiem odróżnić kiedy kłamie a kiedy nie. Narazie słucham to co mówi a potem wychodzą jej słowa.

Ariana usneła już a ja coś nie mogę. To moja pierwsza noc w białym domu i dziwnie się czuje. Taki wielki dom i wszystko nowe. Ja się długo klimatyzuje w nowym miejscu. Nie jest to dla mnie łatwe ale dam radę. Muszę się przyzwyczajać bo nie długo będę tu mieszkać tak na stałe.

Moja kochana tak słodko śpi. Wygląda jak mały aniołek. Rozglądam się teraz po pokoju. Jest tu dużo szarości w różnych odcieniach. Są trzy duże szafy, wielkie biurko i takie komody i duperele.

Nie wiem czy będziemy tu spać jak zamieszkamy tu na stałe. Nie mam pojęcia ile jest tu jeszcze pokojów i takie tam. Ciężko mi się tu odnaleźć ponieważ w jednym korytarzu jest chyba z 20 pokoi albo około 15.

Ja nigdy nie byłem w takich dużym miejscu ale w końcu trzeba coś zmienić.

Dobra chyba idę spać. Przytuliłem się do niej i idę spać. Jutro będę myślał co dalej.

John
Zastanawiam się ciągle co łączy moja córkę i Evansa. Widziałem jak na siebie patrzą i jak rozmawiają. Nawet nie wiem skąd się znają. Moja księżniczka ciągle mnie zaskakuje tylko nie wiem czy mam się z tego cieszyć.

- Proszę John herbata.
- O dziękuję Caroline. Widziałaś dzisiaj Tomasa Evansa i nasza Ariane.
- Tak no przystojny jest a co do tego ma naszą córka?
- Oni się znają. Z resztą widziałaś.
- John przesadzasz. Masz już jakąś obsesję na tym punkcie.
- Niby na jakim?
- Naszej córki i każdego faceta z którym rozmawia.
- No może ale co z tego?
- John ja ci ciągle przypominam to ty wymyśliłeś ten układ i to był twój pomysł.
- Caroline długo mi jeszcze będziesz wypominać?
- Tak bo ty ciągle zapominasz.
- Ja tylko chce aby była szczęśliwa.
- Ja wiem że ona nie jest zadowolona z tego z musi wyjść za człowieka którego uważa za ciote ale przyjęła to jak na prawdziwa kobietę przystało.
- Wiem.
- Ariana jest silna i poradzi sobie w każdej sytuacji.
- Wiem. W końcu to moja córka dobra to co?
- Oglądamy film i nie myśl więcej o tym.

A jednak ja nie mogę przestać myśleć. Dręczy mnie to że zmusiłem ja do tego a wiem że ona była przeciwna. Chciałbym aby wyszła za mąż z miłości a nie z przymusu.

Jednak wiem że chce zostać prezydentem i zrobi wszystko co konieczne. Płynie w niej krew Forsterów przywódców.

Następnego dnia rano
Dzisiaj wstałem wcześnie około 6.00. Idę teraz do kuchni zrobić sobie kawy.

- O dzień dobry William - ta osoba siedzi tu w kuchni i pije kawę w moim ulubionym kubku. Nikt z niego poza mną nie pije aż do teraz.
- Dzień dobry Panie Forster.
- Jak się spało?
- Nie codziennie.- czemu on tak skomplikowanie mówi.
- Mamy jakieś plany na dzisiaj ?
- Wracamy z Ariana do mnie do mieszkania.
- Ale tak teraz za raz?
- No nie. Jak Ariana wstanie i zje śniadanie to wtedy.
- Aha no dobra.

- Dzień dobry John
- Selena witaj. A co ty taki ranny ptaszek?
- A no na starość się wszystko zmienia człowiekowi. A moja Ariana jeszcze śpi?
- Tak śpi ale spokojnie nie długo powinna wstać. A teraz chodź napij się z nami kawy.
- O bardzo chętnie. Tylko z mlekiem jak można.
- A przepraszam kim Pani jest?- zapytał się William.
- Ja jestem przyjaciółka tego domu.
- Aha. A nie sądzi Pani że przechodzenie tu o 6.00 to nie jest przesada.
- Zazwyczaj przychodzę tu między 6 a 8.
- Dobrze Seleno to jest narzeczony Ariany.- ona spojrzała na mnie z takim wzrokiem dziwnym. Niedowierza w to co jej powiedziałem.
- A to witam Cię Williamie.
- Witam witam.

Ten cały William musi się więcej nauczyć niż myślałem.
- Selena ? Witaj kochana.- przyszła Ariana i podeszła do Seleny i się przywitała i usiadła obok niej.
- Jak było wczoraj na bankiecie ?
- No dobrze. Goście byli zadowoleni zresztą ja też.
- To wspaniale. A zostajesz tu na dłużej czy wracasz z narzeczonym ?
- Dzisij wracamy do mieszkania Williama ale dopiero wieczorkiem. Zjemy tu obiad a ty z nami oczywiście.
- Ale kochanie mieliśmy wrócić przed obiadem.
- William ja tak nie mówiłam. ALE co ci przeszkadza ?
- Dużo. ALE dobra jak tam chcesz.

Widać że moja córeczka jest góra w tym związku i dobrze. Nie da sobie wejść na głowę. Ten cały William wyszedł z domu mówił że idzie pobiegać.

- Przepraszam za niego.
- Spokojnie nic się nie stało. Ja was na chwilę przeproszę. Zaraz wracam.
- Często się kłócicie?
- Tato przynajmniej dwa razy w tygodniu albo i więcej.
- Ale widzę że ty zwyciezasz.
- Nie zawsze ale nie narzekam.
- Moja dzielna córeczka.
- Tak mnie nauczyłeś.
- Wiem i jestem z tego dumny. Dobrze idź się umyć.
- Dobrze.

Moja księżniczka. Cudowna jest i na pewno idealna. Mam nadzieję że nie zmarnuje się przez tego debila.

Od autorki
Kolejny rozdział za nami. Mam nadzieję że przypadł wam do gustu.

Następny rozdział będzie głównie z męskiej perspektywy.

Zostawcie gwiazdki i komentarze a nawet polecajcie znajomym. Zmotywujcie mnie do pisania.
Topcio

Continue lendo

Você também vai gostar

6.3K 660 28
Lato. Nowy Jork. Tutaj spełniają się marzenia. Na to też liczy Magda, prosta dziewczyna z małego miasteczka w Polsce. Przylatuję do Nowego Jorku, aby...
15.4K 261 20
Dwoje przyjaciół z dzieciństwa ma zaaranżowane małżeństwo. Chłopak uczył się z dala od domu, jest tylko przez krótki czas na miejscu. Pod czas jednyc...
39.1K 2.9K 58
- 🌹 ⫶ 𝟏𝟓.𝟎𝟓.𝟐𝟎𝟐𝟑 - ×× ×× ×××× . ☆﹒-﹒나의 황제께 붉은 월계수 꽃을 ✿﹒-﹒w trakcie (11/50 rozdziałów) ☆﹒-﹒historyczne, romans, dramat ✿﹒-﹒Soy Media&Yeon...
4.3K 331 31
[...-Szczerze?To wam gratuluje.To było...genialne! Mimo tego jak się nienawidzicie,pokazaliście publiczności,że jest inaczej. W tej całej sali przesz...