28. I sierpnia

291 13 0
                                    

Dzisiaj jest 29 lipca. Zostaly dwa dni. Moi rodzice już się wyprowadzili. William w pracy, służba przygotowuje wszystko na pierwszego a ja siedzę w swoim pokoju lub w kuchni jedząc czekoladę.

Boję się tego co ma się stać. Ale kiedyś to musi się stać. Mam Już przygotowaną kreację. Mam białą suknie prosta do ziemi z krótkim rękawem. Do tego białe szpilki i srebrna biżuteria.

Z racji tego że mój ojciec przekazuje mi tytuł w trakcie ceremoni przekaże mi klucz do USA i założy mi czerwony płaszcz z futerkiem.

Potem podpisze dokumenty i złożę umowę lub na odwrót. W tym czasie będzie mnie oglądał cały świat a przy moim boku będzie William.

- Ariana mogę na chwilkę ?
- Tak Kate wchodź. O co chodzi?
- O drobiazg ale muszę to wiedzieć.
- Spoko pytaj
- W jakim kubku pojedź kawę? Czarnym czy szarym ?
- Szarym
- Dobra spoko dzięki. Idę nie przeszkadzam.

Ach ta Kate. Wszystko musi mieć zaplanowane. Ona jest straszną pedantką nie wiem czy to dobrze czy nie ale warto się przekonać.

- Cześć kochanie już jestem.
- Nareszcie - przytuliłam go- Stęskniłam się.
- Ja też.- pocalowal mnie namiętnie. Rozpiełam mu koszulę. On ze mnie zdjął sukienke. Po chwili jesteśmy w samej bieliźnie.

Wylądowaliśmy w łóżku. Jak zawsze jest przyjemnie. Gdy oboje doszliśmy William się położył obok mnie.

- Kochanie wiesz że jest 15 a my w łóżku?
- Ale ważne że razem. - pocałowałam go . - Teraz nasze życie się trochę zmieni. No wiesz ja będę miała obowiązki....
- Kochanie damy radę. Najważniejsze że jesteśmy razem.- rozległo się pukanie do drzwi. Szybko się przykryliśmy kądrą i drzwi się otworzyły.

- Córeczko.. o matko przepraszam was. Jak będziesz mogła przyjdź do kuchni

To był mój tata. Nie wiem co on tu robi ale nigdy bym nie pomyślała że zastanie mnie w takiej sytuacji
- To co idzesz do niego ?
- Najpierw się na cieszę Tobą.- znalazłam się nad nim i pocałowałam go.- Zaraz wracam
- Tylko szybko

Cmoknełam go i szybko się ubrałam. Szybkim krokiem poszlam do gabinetu.
- Cześć tato o co chodzi?
- Po pierwsze przepraszam. To była dziwna sytuacja.
- Nic się nie stało. Spokojnie tato. A co Cię tu sprowadza?
- Zostawiłem tu teczkę z badaniami i receptami.
- A tak mówił A mi coś Kate. Taka czarną z gumką?
- Tak dokładnie.- otworzyłam szafkę i dałam mu teczkę.- To jedna sprawa załatwiona
- A ta druga ?
- To sprawa do Twojego męża.
- Spoko idę go zawołać.

- O już jesteś.
- Tak ubieraj się. Mój tata ma do Ciebie sprawę.
- Już idę.

William ubrał się i poszliśmy do gabinetu. Mój kochany przywitał się z nim i oczywiście mój tata przeprosił za tą niezręczną sytuację.

- Dobrze tato nic się nie stało. Co to za sprawa?
- Mam skierowanie do kardiologa
- To wszystko jasne. Oczywiście że Cię przyjmę. Dzisiaj to już klinika jest zamknięta ale przyjdź jutro o 10
- Super dziękuję ci.
- Nie ma za co
- Dobrze to ja lecę. Do zobaczenia.

I wyszedł.
- Dziękuję że go przyjmiesz- William objął mnie w talii a ja jego kark
- Nie musisz dziękować. To w końcu mój teść.
- Kocham Cię.
- Ja Ciebie też.

Przytulił mnie mocno. W jego ramionach czuje się bezpiecznie.

Wróciliśmy do sypialni. William wypełnia tak jakieś papiery a ja przeglądam rzeczy w mojej szafie. Chce się pozbyć trochę rzeczy w których nie chodzę.

***
Jest 17.00 w piątek. Jutro już jest pierwszy. Boję się ale czas aby plany stały się rzeczywistością.

- Cześć misiu już jestem.
- Co tak długo?
- Miałem małe opóźnienie. Z twoim tata się za bardzo rozgadałem ale teraz za nim zrobiłem mu badania to minęło ponad 2 godziny
- A o czym tak rozmawialiście ?
- O wszystkim. O nas o nich i o jutrzejszym dniu.
- Fajnie.
- Ceremonia zaczyna się równo o 12 a twoi rodzice przyjadą o 10.
- Szybko zleci
- Denerwujesz się?
- I to jak. Rok temu wyglądało to inaczej.
- Kochanie wiem że to dla Ciebie trudne ale ja będę cały czas przy tobie. Zawsze i wszędzie i o każdej porze dnia i nocy. - przytuliłam go.
- Dziękuję. A teraz chodź musimy ci wybrać garnitur na jutro
- Dobrze kochanie

Idealny Mąż dla Mojej córki.Where stories live. Discover now