9.Bankiet

487 21 2
                                    

Dzisiaj jest ciężki dzień bo mamy bankiet zaręczynowy. Wydarzenie sezonu po prostu.

Bankiet zaczyna się o 17.00 a Pan ciota przyjedzie po mnie limuzyna i 16.30. Obecnie muszę wstać z łóżka i iść na śniadanie. Jest godzina 11 a ja jeszcze w łóżku.

Za godzinę przyjeżdża fryzjerka i makijażystka. Przykro mi jedynie że nie będzie na bankiecie Franceski ale za to będzie Tamara. Rozmawiałam z nią i nie jest na mnie zła. Chociaż tyle.

Jestem właśnie malowana i czesana. Od małego lubiłam duże imprezy ale nigdy nie byłam w centrum uwagi tak jak będę dzisiaj. Trochę się denerwuje bo muszę wypaść jak najlepiej.

Po dwóch godzinach wyglądam bosko. Mam piękna fryzurę coś jak warkocz ale podobne do koka a makijaż mocy i błyszczący.

Mam jeszcze z około dwóch godzin do przyjazdu pewnego pana. Przeglądam teraz Facebooka i Instagrama. Ale jak zwykle nic ciekawego.

- Córeczko możemy porozmawiać ?
- Tak tato co tam?
- Chce z Tobą porozmawiać o Williamie.
- Tato ale już ci mówiłam. Wyjdę za niego i tyle
- Ale ty nie jesteś z nim szczęśliwa.
- Tato wybacz ale nie chce tobie o tym mówić.
- Dobrze a jest ktoś inny ?
- W jakim sensie?
- Ty już dobrze wiesz w jakim sensie.
- Dobrze jest ktoś inny ale nic więcej ci nie powiem.

Nie chce mówić tacie o Tomasie. To narazie nic pewnego a narazie jesteśmy tylko przyjaciółmi.

Ubieram się w moja suknie. Pięknie wygląda i super. Za parę minut przyjedzie mój dyliżans. Zaczynam się już trochę stresować.

16.30
- Zapraszam do środka.- szofer mnie wpóścił.
- Cześć kochanie
- Cześć misiu. Punktualnie jesteś.
- Jak zawsze. Piękne wyglądasz.
- Dziękuję ty również.

Matko jakie między nami są sztywne rozmowy. Jak tam teraz będzie to do dupy.

Po chwili dotarliśmy na miejsce. Jest to restauracja z dużą sala. Wysiedliśmy u idziemy do środka. Jest już tutaj pełno gości i dominuje kolor szary.

- Witam was kochani - podeszła do nas Megan.
- Cześć mamo witaj tato.
- Dzień dobry państwu - przywitałam się jak przystało na damę.
- Dobrze kochanie idźcie się przywitać z gośćmi ja muszę udać się do kuchni.

- Cześć Ariana witaj William.
- Cześć Tomas cieszę się że jesteś.- po minie William widziałam że nie jest zadowolony ale trudno.
- Cześć Tomas przepreszamy ale musimy iść przywitać się z innymi.
- Dobrze porozmawiamy później.

- Mógłbyś być milszy.
- Ariana proszę Cię. Nie chce z nim rozmawiać i ty też nie.
- Nie będziesz mi rozkazywał.
- Zachowuj się.

Chętnie bym się z nim pokłuciła ale nie mogę. Za dużo tu świadków ale w domu sobie porozmawiamy.

Przywitaliśmy się z innymi i podeszliśmy do Tamary i Marka. Chłopaki sobie poszli na bok i dobrze.

- Widzę że wam się nie układa.
- To mało powiedziane nasze relacje są tak oschłe jak przed naszym układem.
- Szkoda mi Ciebie a nie możesz zacząć kręcić z Tomasem ? No patrz jakie ciacho.
- Wiem ale nie mogę. Po pierwsze nie można zerwać tego pieprzonego układu a po drugie Tomas mam córkę a mojemu ojcu się to nie spodoba.
- No w sumie. Dobra przetrwasz z nim te 5 lat i tyle. A teraz chodź napijemy się czegoś.
- Chętnie.

Pijemy teraz winko i przyglądamy się innym. Wiele osób znam ale niektórych widzę pierwszy raz.
- Przepraszam drogie Panie - przyszedł mój tata z jakimś panem.- Chciałbym ci córeczko przedstawisz premiera a także mojego przyjaciela.
- Witam Bill Somer
- Miło mi Ariana Forster.
- To mu was zostawimy.- powiedział tata i odszedł z Tamara.

Idealny Mąż dla Mojej córki.Where stories live. Discover now