10. Zazdrośnik

567 17 0
                                    

Minął już tydzień od czasu bankietu. Dzisiaj moja córka ma do nas przyjechać na obiad oczywiście z narzeczonym. Jak mam być szczery inaczej sobie to wszystko wyobrażałem.

Myślałem że on jest mądry i wykształcony ale nie tylko w szkole. W tym tygodniu przyjechał do nas i pytał się jak ma przeprosić Ariane. 25 letni chłopak nie wie co ma zrobić. Ja to wybuchłem śmiechem. Każdy facet wie że najlepsze dla kobiety to kwiaty i czekoladki.

Miałem nadzieję że polubią się tak naprawdę. Oni niby się kochają ale nie jestem przekonany. William owszem kocha ja a Ariana traktuje go jak przyjaciela i robi dobra minę do złej gry

- Wstałbyś już z tego łóżka. Jest już po 10.
- Myślę.
- Za dużo myślisz. A teraz wstawaj i myj się. Bill zostawił dla ciebie jakieś dokumenty. Zaniosłam je do gabinetu.
- Dziękuję kochanie.
- Nie podlizuj się tylko wstawaj.

Nie chętnie ale wstałem. Umyłem się i idę do swojego gabinetu. Ciekawe jakie znowu papiery mam na biurku.

To są papiery odnośnie remontu naszego nowego domu. Tak kupiłem dom dla siebie i mojej żony tylko trzeba tam pomalować i kupić meble. Bo dom już jest wybudowany. Od zawsze robi to zaufana firma Evens- Bud.

Będę też ich prosił o remont domu obsługi i sprzataczek.
- Dzień dobry John.
- Witam Tomas zapewnie przyjechałeś po papiery.
- Tak byłem wczoraj ale nie było Ciebie ani twojej żony to zostawiłem premierowi. Czy wszystko jasne?
- Tak i rozumiem że posiadacie architekta wnętrz ?
- Tak oczywiście. Wszystko uzgodnione.- podpisałem umowę i dałem mu.
- A i jak skączycie nasz dom to też wyremontujecie dom sprzataczek.
- Dobrze oczywiście. Mamy na tyle ludzi że możemy się tym zająć od poniedziałku.
- Super to do zobaczenia w poniedziałek.
- Dobrze do zobaczenia.

To najlepsza firma budowlana jaką jest w Stanach. Jestem zadowolony z ich roboty i mam nadzieję że mój dom będzie cudowny. Nigdy mnie jeszcze nie zawiedli.

- John masz chwilkę?
- Tak wchodź Selena.
- Spoko. Słuchaj bo dzisiaj jest ten obiad i trochę mi głupio o to pytać....
- Selena. Oczywiście że z nami siedzisz przy stole. Dla Ariany jesteś jak rodzina.
- Dzięki John. A oczywiście ten jej narzeczony też będzie?
- Tak.
- Nigdy nie sądziłam że Ariana wybierze takiego tepaka. - ona nie wie o tym układzie i nie chce aby wiedziała.
- Widzisz czasem pozory mylą.
- No mam nadzieję że jest inny niż na naszym pierwszym spotkaniu. Wtedy zrobił z siebie totalnego pustaka.
- No wiesz on jest lekarzem nie jest taki głupi na jakiego wygląda.
- No a towarzyski ? Bo zauważyłam narazie że bardzo zazdrosny o Ariane.
- No zazdrosny to jest ale towarzyski no niby tak ale sama zobaczysz.
- Dobra nie przeszkadzam.
- Do zobaczenia

Heh nasza kochana Selena. Lubię ją. Jest miła pomocna ale też jest dla nas jak rodzina. Ona praktycznie wychowywała moja córkę i mam do niej bardzo duże zaufanie

- Ubierzesz się dzisiaj ?
- A co? Nie mogę chodzić w piżamie?
- John za pół godziny będą goście. Byś się ubrał.
- Dobrze już idę mamusiu.
- John nie przeginaj.
- Caroline a mi że wyjdziemy jutro razem na kolację? Dawno razem nigdzie nie byliśmy.
- bardzo chętnie. Ale najpierw się ubierz

Cmoknela mnie o wyszła. Jak ja kocham te kobietę. Dogadujemy się idealnie. Rzadko kiedy się kłócimy zazwyczaj jesteśmy zgodni.

Ubrałem się w eleganckie brązowe spodnie i białą koszulę z brązowymi guzikami i moje brązowe buty.

- Chodź tu - podeszła Caroline. Jest ubrana w beżową sukienkę z rękawem trzy czwarte. Poprawiła mi koszulę- Tylko bądź grzeczny.
- Jak zawsze.

William
Jedziemy już do moich przyszłych teściów. Nie Jestem z tego zadowolony ale nie mam wyboru. Nie chce kolejnej kłótni.

Idealny Mąż dla Mojej córki.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz