2.1 Pogrzeb

464 12 0
                                    

Mój synek ma już 5 lat. Niedawno zaczął grać na skrzypcach. A teraz siedzi w pokoju zabaw z opiekunką.

William jest w pracy. Jego kliniki jest najsławniejsza i najlepsza w obu Amerykach. Ale także przyjeżdżają tutaj ludzie z całego świata.

Klinika bardzo się powiększyła. Mój mąż zatrudnił jeszcze 10 najlepszych kardiologów a w ginekologicznej ginekologow.

Moje rządy krajem sprawują się świetnie. Wymiana uczniowska już funkcjonuje i uczniowie są bardzo zadowoleni.

Zmieniłam także wiek emerytalny i pensję podwyższylam całego kraju.
Tamara i Mark rok temu wzięli ślub. Mia też już urosła ma 6 lat i już chodzi do szkoły.

- Pani prezydent telefon do Pani.- Powiedziała mi Kate
- Dobrze dziękuję.

- Dzień dobry z tej strony Ariana Forster z kim mam przyjemność?
- Witam tutaj Karol Edword. Ja dzwonię w sprawie Pani ojca. Jestem jego i jego żony prywatnym nauczycielem tańca i podczas dzisiejszych zajęć dostał zawału.
- Matko a gdzie on jest ?
- Jedzie karetką do prywatnej kliniki Pani męża.

Rozłaczyłam się. Ubrałam się szybko i pobiegłam na drugą stronę ulicy.
- Witam Pani prezyden...
- Gdzie mój ojciec ?
- Na sali operacyjnej nr 1. Druga piętro.

Zobaczyłam mamę na korytarzu.
- Mamo ci się stało ? - jest cała rozpłakana przytuliłam Ją.
- William jej na sali. Operują go
- Mamo nie płacz wszystko będzie dobrze
- Nie. Tata ma poważną wadę serce. Wysiłek tylko rozwija tą wadę
- Czemu ja nic o tym nie wiem ?
- Tata nie chciał Ci mówić.
- William o tym wiedział ?
- Tak przecież jest jego lekarzem prowadzącym.

Usiedliśmy na krzesłach i czekamy. Czemu mi nic nie powiedzieli? To jakaś masakra. Przecież mam prawo wiedzieć.

***
Czekamy już 2 godziny. Bardzo się martwię. O nareszcie idzie William.
- I co? - powiedziała mama
- Możesz mamo wejść do niego.

I poszła. William mnie przytulił i puścił.
- Czemu ja nic nie wiedziałam o jego wadzie?
- Obiecałem że nie powiem. Kochanie chodź porozmawiamy.- siedliśmy w jego gabinecie.
- William proszę chociaż teraz mi powiedzieć Prawdę?
- Reanimowalismy go na sali operacyjnej ponad godzinę teraz jest w śpiączce farmakologicznej. Potrzebny jest przeszczep serca.
- No to róbcie go
- Nie ma serca o takiej samej grupie krwi.
- To co teraz ?
- czekamy. Ale dzisiejsza doba będzie decydująca
- Co ty chcesz powiedzieć ?
- Kochanie bardzo mi przykro- przytulił mnie - Ale twój tata może umrzeć w każdej chwili.

Rozpłakałam się. To był jak cios prosto w serce. Mogę stracić mojego ukochanego tatusia.

Jestem teraz na sali gdzie on leży. Jest przypiety do wielu urządzeń i jest taki blady. Nagle maszyna zaczęła piszczec. Lekarze przybiegli w tym mój Williiam. Pielęgniarka wyprosiła nas.

Matko tak się boję o niego. Jest za młody ma 57 lat dopiero.

Czekam już z mamą godzinę. Co się tam dzieje ? Czemu go tak długo reanimują? Mam nadzieję że to to dobry znak.

Idzie William.
- I co kochanie ?- ma smutną minę. Przytulił mnie i mamę.
- Bardzo mi przykro. - rozpłakałam się mama też
- Ale jak to? William idź go ratuj - krzyczała moja mama.
- Reanimowalismy go ponad godzinę. Przykro mi. Możesz iść się z nim pożegnać.- Powiedział i mama poszła.

William mocno mnie przytulił.
- William dlaczego? Dlaczego on?
- Kochanie to nie jest niczyja wina.
- Nie. - zostawiłam go i weszłam do taty.

- Tato- przytuliłam go. Jest cały zimny - Dlaczego ? Dlaczego ?
- Córeczko musimy się Tera z trzymać razem.
- Wiem mamo wiem - mama wyszła. Nie wytrzymała emocjonalnie.- Tato dziękuję że byłeś wspaniałym tatą. Nawet nie wiesz jak już za Tobą tęsknię. - pocałowałam go w czoło i wyszlam.

Idealny Mąż dla Mojej córki.Where stories live. Discover now