Idealny Mąż dla Mojej córki.

By topcio

21.4K 614 13

Ciężkie jest życie jak się jest prezydentem. John Forster idealnie się jak to wygląda. Jego rodzina rządzi kr... More

1. Urodziny.
2.Spotkanie
4. Wyjazd.
5. Paryż.
6. Zaręczyny, ale czy na pewno ?
7. Jezioro
8. Dramat
9.Bankiet
10. Zazdrośnik
11. Kreta
12. Kłótnia, wyznanie,miłość
13. Tomas Evans.
14. Afrykarium
15. Planowanie
16. Wyjazd
17. Święta
18. Przygotowania do ślubu.
19. Marzec
20. Chrzest.
21. Ostatni tydzień
22. Ostatnia szansa
23. Życie w białym domu
24. Kevin i Kate
25. Bułgaria
26. Amy Evans
27. Dwudzieste urodziny
28. I sierpnia
29. Praca
30. Spełnienie marzeń
Koniec części I
Cześć druga
2.1 Pogrzeb
2.2 Paryż
2.3 Osiemnastka
Informacja.
2.4 Kobieta
2.5 Wigilijna klapa.
2.6 Wyjazd
2.7 Radość
2.8 Charlotte
Koniec
Ogłoszenie
Informacja

3. Problem

861 27 0
By topcio

Ariana

- Część Tomas.
- Witaj Ariana proszę - odsunał mi krzesło i pomógł usiąść.
- Dziękuję. - Tomas jest ubrany w garnitur taki szary ale błyszczący. Włosy ma na żel ale dzisiaj jest ogolony. Ma rozpiętą marynarkę i widać jak koszula opiera się na jego mięśniach.
- Pięknie wyglądasz.
- Dziękuję.

- dzień dobry co Państwo sobie życzą?
- Caffe Late dwa razy i jakieś czekoladowe ciasto.
- Dobrze.
- Lubisz czekoladę?
- Tak uwielbiam. Widzę że ty też.

Kelnerka przyniosła nasze zamówienie. Kawa pyszna a ciasto jeszcze lepsze.
- A może opowiesz mi coś o sobie? Ja wczoraj ci się wyzalilam.
- Oczywiście. Jestem prezesem firmy budowlanej która założył mój dziadek. Nie mam żony ani narzeczonej ale wychowuje moja córkę. 10 lat temu byłem zakochany w kobiecie. Mieliśmy plany na przyszłość i nawet mieliśmy córeczkę. Ale Leoni tak miała na imię zmarła przy porodzie. Od tamtej pory z nikim nie byłem związany i wychowuje moja córkę Amy samotnie.
- O jejku tak mi przykro. Czy coś mogę dla Ciebie to znaczy dla was zrobić?
- Nic nie musisz. Dajemy radę Ale dziękuję. A u Ciebie jak z tym Williamem?
- A debil. Ale nie rozmawiajmy o tym. Chce chociaż na chwilę zapomnieć o tym.
- Dobrze. A może przyjdziesz do mnie poznasz Amy. Co ty na to?
- Bardzo chętnie.

Tomas zaplacil i pojechaliśmy jego samochodem czerwonym Ferrari.
Mieszka on blisko mojego domu. Dokładnie blok obok też wysoki. A dokładnie na 20 piętrze.
- Widzisz jak blisko siebie mieszkamy. Możesz teraz do nas przychodzić kiedy chcesz.
- Dziękuję.

Weszliśmy do domu. W środku dominują czarno czerwone kolory.
- Amy pozwól tu na chwilę.
- Dzień dobry panie Evans.
- dzień dobry Violu dziękuję ci za dzisiaj. Do zobaczenia jutro.
- Część tato. Dzień dobry
- Część skarbie a to jest Ariana moja koleżanka.
- Część Amy.
- Część Ariana. Pobawimy się ?
- jasne. chodź. Pokażesz mi swój pokój?

Amy wzięła mnie za rękę i poprowadziła do swojego pokoju. Wielki i różowy. Pokazała mi swoje rysunki, zabawki i właściwe wszystko.

Bardzo miła ta dziewczynka cudowna.
- Ariana czy mogę się coś zapytać?
- Pewnie słonko.
- Czy ty jesteś dziewczyna mojego taty?
- Nie tylko koleżanka.
- A szkoda.
- Czemu?
- Fajną byś była mama ale też mój tata czuje się samotny. Widzę że brakuje mu kobiety.
- Nie jesteś za mała na takie sprawy?
- Nie. Tata mi mówił że przydała by nam się kobieta w domu ale nie taka jak Viola bo ona tylko się mną zajmuje tylko taka co będzie kochać mnie i mojego tatę.
- Oj kochanie. Jak chcesz to ja mieszkam budynek obok i mogę do Was przychodzić albo ty do mnie tez możesz
- Naprawdę?
- Tak

Przytuliła się do mnie. To coś cudownego.
- Widzę że się dogadałyście?
- Tak tato. Ariana jest cudowna.
- Amy nie przesadzaj.
- Amy ma rację.

Tomas.
- Amy a odrobiłaś lekcje?
- Tak tato.
- To chodźcie na dół obejrzymy film.

Włączyłem bajkę dla mojej córeczki a właściwie Krowy na wypasie. Podobno film dla całej rodziny. Amy siadla pomiędzy mną i Ariana przutulajac się do niej.

Ariana jest cudowna kobieta. Od razu mi się spodobała ale ona już ma kogoś. Wiem że nie z miłości ale z nim się ożeni. Gdyby nie ten William wyznalbym jej miłość ale ona już ma wybranka.

Nie wiem czy ona coś do mnie czuje ale jak ona zrobi pierwszy krok nie będę się sprzeciwiał.
- Przepraszam na chwilę pójdę do ubikacji.
- Dobrze korytarzem prosto i na lewo.

- Tato musisz być z Arianą
- Amy co ty wygadujesz.
- Prawdę. Ona jest dla Ciebie stworzona. Tato proszę nie zmarnuj tego.
- Amy zobaczymy

Aż nie możliwe że siedmiolatka mówi takie rzeczy ale Amy ma rację. Ariana jest kobietą idealna ale jak ja powiem  że ona się żeni z człowiekiem którego nie kocha ale nie ma wyboru. Ona tego nie zrozumie. Ale może powinienem z nią porozmawiać.

Godzina później.
Do Amy przyszła koleżanka ma u nas nocować. Ja z Arianą teraz siedzimy w salonie i pijemy wino.
- A ty chcesz się ożenić z tym Williamem?
- Nie. Ale jak nie znajdę kogoś lepszego niż on no na przykład takiego kogoś jak Ciebie i się ożenić z Williamem.
- Czyli ja jestem lepszym od niego?
- Może.

Trochę tajemnicza ta Ariana.
- A gdzie pracujesz?
- Ariana ciężkie pytanie.- zasmiałem się. Zazwyczaj ludzie wiedzą gdzie pracuje.- W Evens Bud.
- A tak jesteś prezesem juz kojarzę.
- No widzisz a ty uczysz się?
- Nie ten rok odpoczywam

Porozmaialismy jeszcze trochę i poszła do domu.

Ariana
Cudownie się czułam u niego w domu. Tak inaczej. U Williama dominuje biel a tu czerń i czerwień. Jestem ciekawa co wyjdzie z naszej znajomości.

Po paru minutach byłam w domu. No nie mam tak daleko tylko przejść ulicę.
- Część już Jestem.
- O witaj kochana. Gdzie byłaś?
- A u kolegi a co?
- Jutro idziemy na randkę.
- Jutro? William musimy?
- Tak musimy się pokazać światu. Za trzy tygodnie mamy bankiet zaręczynowy
- Za trzy tygodnie?
- Tak. A jutro idziemy do kina i drogiej
restauracji aby świat nas zobaczył.
- Dobra o której?
- 15 I bądź gotowa.
- Spoko. Zaraz wracam idę się umyć.

Wymyłam się i przebrałam w piżame. Zaskoczył mnie tym pomysłem o randce ale kiedyś trzeba. Jak już to zrobimy nie będzie odwrotu. Dobra jakoś to przeżyje.

- O Ariana nareszcie. Napijesz się wina?
- A wiesz bardzo chętnie.

Jak teraz z Williamem mieszkam na codzień to jest inny niż zazwyczaj. Nie znałam to od tej strony.
- Ale wiesz jutro musimy od ustalić?
- Co?
- No wiesz. Musimy się trzymać za ręce, przytulać i całować. Nie może wyjść że udajemy.
- William ale to nie będzie takie proste.
- Możemy teraz poćwiczyc.
- Dobra spróbujmy.

Przutlilismy się i złapaliśmy za ręce. Patrzymy sobie w oczy.
- Gotowa?
- Nie wiem.
I stało się pocałował mnie. To było coś zupełnie innego. Pocałunek był namiętny i nawet fajny.

Nawet nie wierzę co myślę. Całuje się z osobą która kiedyś uważałam za chodząca ciote a teraz to nie wiem. Nic do niego nie czuje ale dobrze mi tak.

- Oj Wili nie znałam Cię od tej strony.
- No widzisz. A i nie mów do mnie Wili nienawidzę tego.
- Dobrze mężu.
- Oj czy to znaczy że coś do mnie czujesz?
- Chcesz o tym porozmawiać?
- Tak. Siądzmy.
- Narazie się przekonalam do Ciebie jako przyjaciela. Narazie nic do Ciebie nie czuje ale może się to zmieni. Nie wiem.
- Dobrze. Będę czekać. Ale pamiętaj że ja ciebie kocham.
- Wiem. Ale niech tak narazie zostanie

14.30
Dzisiejszy dzień minął mi szybko. Pomijając fakt że wstałam około 13. Zjadłam lekkie śniadanie, umalowałam się i teraz się ubieram. Wkładam czarną koszulę i zielona ołówkową spódnicę i czarne szpilki i zielone dodatki.

Jedziemy już z Williamem do kina. Wiem że dzisiaj tylko ja udaje jego dziewczynę. On się cieszy i raczej nie udaje.

Dobra dojechaliśmy. Jest już dużo ludzi. William otworzył mi drzwi i złapaliśmy się za ręce. Weszliśmy do środka i siedzimy w 10 rządzie po środku.

Dla ludzi jesteśmy sensacją. Wiele osób mnie kojarzy albo Williama. Czuje ich wzrok na siebie.

- Kochanie cieszysz się?
- Tak. Cieszę się. misiu.

Cmoknął mnie w usta i zanim się obejrzałam minął film. Bardzo się na nim nie slupialam tylko na mojej przyszłości z panem Krys.

Przeanalizowałam dobre i źle strony. Wychodzi mniej więcej po równo.
- Dzień dobry państwu. Stolik już czeka.- Kelner zaprowadził nas do stolika i znowu to uczucie że wszyscy ludzie na nas patrzą.

- Jak ci się podoba restauracji?
- Jest bardzo ładna. A co zamawiasz?
- Ja kaczkę a ty?
- Ja też.

Złożyliśmy zamówienie i czekamy.
- Czyli tak teraz będą wyglądały nasze wieczory?
- Tak kochanie.
- William
- Tak kochanie.
- Nie musisz mi tak słodzic.
- Ale chce pysiu. O nasze dania.
- Proszę to pańska kolacja.
- Dziękujmy bardzo.

Kaczka wygląda bardzo pysznie i zapewnie taka jest.
- A Willkam byłaś kiedyś w związku otwartym?
- Nie. Ja uważam że tak robią tylko prostacy którzy nie mają za grosz szacunku. A czemu pytasz?
- Z ciekawości.
- A i mam rozumieć że po ślubie mamy twoje nazwisko?
- To znaczy ty masz swoje a ja będę mieć dwa.
- A nasze dzieci?- Teraz to mnie zaskoczył.
- William ja nie wiem czy mg będziemy je mieć.
- Ariana muszą być dzieci. Dziedzice Twojego stanowiska.
- Dobrze. Ale dopiero po ślubie

No ma rację odnośnie dziedziczenia ale ja z nim mamy to robić? Dobra całujemy się ale nic poza tym. Póki co nie chce między nami bliższych relacji. Takie mi wystarczają.

Po udanej kolacji wracamy do domu.
- to był udany wieczór prawda kochanie?
- Zgadzam się
- Ariana jesteś jak to dobrze.- Przede mną stała Amy.
- Ty znasz to dziecko? - zlekcewarzylam słowa Williama
- Amy co ty tu robisz?
- Tata jest w delegacji a ja miałam spać u mojej koleżanki Vanessy ale ich nie ma w domu i czekalam na ciebie.
- Dobrze chodź będziesz dzisiaj spać u mnie.

Wzięłam ja za rękę i poszliśmy do domu. Jak Amy poszła się umyć zadzwoniłam do Tomasa i opowiedziałam mu co się stało. On Bardzo mnie przeprosił. Chciał juz wracać ale przekonałam to że Amy zostanie u mniej na noc.

- O tutaj będziesz spać.
- Dziękuję. A ten pan to twój maż ?
- Przyjaciel. Dobrze jutro porozmawiamy. Nie idziesz do szkoły. Dobranoc
- dobranoc

Wiem że czeka mnie teraz ciężka rozmowa z Williamem.
- No nareszcie.
- Już. Chodź wytłumaczę ci to.
- No mam nadzieję.
- Amy to córka mojego kolegi. Oni mieszkaja w bloku obok a mówiłam je że jakby chciała u mnie nocować to może.
- Kto jest jej ojcem?
- Tomas Evans.
- A spoko. Kojarzę gościa. Dobra ale ta mała nie może tu wpadać cały czas. Ariana proszę Cię.
- William dobrze. Tylko jedna noc.
- Dobrze. Ariana ?
- Tak
- Kocham Cię.

Znowu to się stało pocałował mnie. Ja od razu pogłebilam pocałunek. Nie wiem czy to miłość ale coś czuje przyjemnego.
- Ariana kocham Cię. Naprawdę.
- William ja nie jestem pewna swoich uczuć.
- A chcesz tego?
- Nie dzisiaj no w domu jest dziecko.

I w tym momencie skapnełam się że Amy się w moim pokoju czyli ja nie mam gdzie spać.
- William a gdzie ja mam spać?
- A no właśnie zostaje ci tylko nasza sypialniA?
- Co?
- no razem będziemy spać. No nie bój się nie gryze.
- No dobra.
- Dobra ale chodźmy spać po już prawie północ.

No ładnie. Niby nic dziwnego że będę spala ze swoim przyszłym mężem ale jednak to dziwne.

Położyłam się w jednej stronie łóżka a William pocałował mnie w głowę i przytulił się do moich pleców.

Nie wyrywam się no dobrze mi tak. Czuje jego ciepło.
- Ariana ?
- Tak?
- Bądźmy razem ale tak na prawdę. Nie chce udawać.
- William daj mi trochę czasu. Ja nie jestem pewna swoich uczuć.

William
- Dobrze. Nie będę naciskał. Dobranoc kochanie.
- Dobranoc.

Czuje się wspaniale gdy przy mnie jest Ariana. Szkoda że nie czuje tego co ja ale dam jej czas. Nie będę na nią naciskał.

6.00
Wstałam jak zawsze bo rano jadę na uczelnię. Już ostatnie dni.
- Część - Przyszła do kuchni ta mała Amy.
- Cześć chcesz coś do picia?
- Nie dzięki. A ty to kto?
- William.
- Kim jesteś dla Ariany?
- Chłopakiem a co ty taka ciekawska?
- A bo mój tata jest zakochany z Arianie i wiesz.
- No to twój tata się spóźnił.
- Nie do końca. Ale dobra pa.

Co tej małej chodziło? Ten cały Tomas Evans jest zakochany w mojej Arianie? Tej małej musiało się coś pomylić. Tak to jest jak się do domu sprowadza obce dziecko.

Dzisiaj na uczelni mam tylko trzy godziny potem pojadę do tego Tomasa. Mam mu coś do powiedzenia.

- Siema Stary.
- Siema Mike.- Mike to mój najlepszy przyjaciel. Znamy się od dziecka.
- I jak tam z twoją lady?
- A wczoraj do domu sprowadziła mi dziecko Tomasa Evansa
- Co? Oni się znają?
- Tak i ta jego córka twierdzi że ten cały Tomas jest zakochany w mojej Arianie.
- No wiesz teoretycznie nie jest jeszcze twoją
- Mike proszę Cię. Ja widzę że ona coś do mnie czuje. Jak ja całuje nie przerywa a dzisiaj spaliśmy razem.
- To czego się boisz? Przecież Ciebie nie zostawi
- Wiesz kim jest ten Tomas? Prezes Evens Bud.
- Wiem i Co? Ariana też jest w chuj bogata.
- Oj Mike naprawdę Mogłbyś myśleć jak dorosły człowiek.
- Mógłbym ale ostatnio poznałem zajebistą dziewczynę.
- A to ciekawe.
- No i może przyjdziesz do mnie że swoją Lady?
- Kiedy?
- Dzisiaj to nie ale jutro jest sobota. Co ty na to?
- Dobra. Będziemy u was o 17 00

Wykład minął dość szybko. Jadę teraz do biura Evens Bud.
- Dzień dobry ja do prezesa.
- Pana godność?
- William Krys
- To pan chodzi z Arianą Forster ?
- Tak. Dobra a gdzie do prezesa?
- Na 15 piętro.
- Dziękuję

A to nowość. Juz jesteśmy rozpoznawalni to bardzo dobrze.
- Dzień dobry.
- Dzień dobry Tomas Evens a chyba my nie byliśmy umówieni?
- Nie byliśmy ale musimy pilnie pogadać. William Krys.

Siadłem po przeciwnej stronie jego biurka.
- Dobrze a o co chodzi?
- Nie o co a o kogo.
- Nie rozumie.
- Pańska córka Amy nocowała dzisiaj u nas.
- A tak. Dziś ja zabiorę spokojnie.
- Ale tu nie chodzi o nią tylko o Ariane.
- Tak miła i fajna kobieta.
- No właśnie. Twoją córka twierdzi że ty się w niej zakochałeś.
- Moja córka? Chyba się panu coś pomyliło.

Tomas
Moja córka powiedziała prawdę. Rozmawiałem z nią o Arianie i chyba zrozumiała że coś do niej czuje.
- Nic mi się nie pomyliło. Masz się od niej odzepić.
- Przepraszam bardzo ale nie będzie mi Pan rozkazywał, po drugie nie przypominam sobie abyśmy przeszli na ty a po trzecie ja wiem że ty i Ariana to udawany związek
- Skąd to wiesz?
- Mam swoje źródła. A teraz dziękuję za wizytę i widzimy się później.
- Oj czuje że się nie raz spotkamy. Dowodzenia

Wkurzył mnie ten debil. Za kogo on się uważa. Podobno nic poza biznesem nie łączy go z Arianą.

Muszę wyznać jak najszybciej Arianie co do niej czuje bo z tym psycholem będzie ciężko. Oni za trzy tygodnie mają bankiet zaręczynowy ale do tego czasu muszę jej to powiedzieć.

Po pracy Od razu jadę do nich. Posiedzę u nich trochę a co niech ma ten debil.

17.00
- Część Tomas wchodź.
- Cześć Ariana. Jak tam Amy?
- Dobrze. Bardzo grzeczna. Napijesz się czegoś?
- Herbaty jak można.
- Cześć Tomas. Jak miło Cię widzieć.
- Witaj William. Mi Ciebie też.
- To wy się znacie?
- Tak kiedyś się poznaliśmy. Dobra a ....cześć córeczko.
- Cześć tato. Wiesz jak fajnie było z ciocią.
- to super.

Widzę minę Williama. Ciężko wyczytać co tam myśli.
- O dziękuję.
- Mam nadzieje ze Bedzie ci smakować to moja ulubiona herbata
- To na pewno mi posmakuje. A masz jakieś plany na Jutro?
- Zaraz zaraz. Kochanie zapomniałem Ci powiedzieć że jutro idziemy na kolację do mojego przyjaciela.
- A dobrze William a na która?
- na 17 misiu.

Ariana zwraca się do niego pełnym imieniem a ten debil jak jej słodzi. Myśli że się popisze Przede mną? To się grubo myli.
- A masz może wolną niedzielę?
- Tomas bardzo chętnie gdzieś pójdę z Tobą.
- Super. To może przyjdziesz do mnie no wiesz w niedzielę nie mam opiekunki
- Dobrze Tomi będę o 17.00 a czy Amy lubi czekoladę z orzechami?
- Tak uwielbia.

Ariana powiedziała do mnie Tomi. Tak inaczej. ooo aż mi się dobrze zrobiło.

Pożegnałem się z nimi i poszłem z Amy do domu.
- tato czyli ty będziesz z Ariana?
- Chciałbym a ty?
- Bardzo.

Cały czas o niej myślę. O tych pięknych zielonych oczach i o tym zapachu czekoladowego żelu do ciała. Ona to kobieta anioł.

Od Autorki
Kolejny rozdział i jak ?
Jak myślicie czy Tomas zdobędzie Ariane czy straci?

Następny rozdział będzie w większości z perspektywy Williama.

Jak wam się podoba do głosujcie i polecajcie znajomym.
Topcio

Continue Reading

You'll Also Like

8K 354 21
"- rodzina jest lekarstwem na wszystko - nie wydaje mi się... - ej jakby któryś z nich był zajęty przyjdź do mnie - dla rodzeństwa przerwę pracę w k...
22.8K 999 18
W życiu Clary i Jace'a zachodzi wiele zmian. W momencie, gdy do chłopaka przychodzi ognista wiadomość w towarzystwie swojej żony, powraca do Nowojors...
1.8K 184 7
Damien Rockwell to kapitan drużyny footbolowej New York Giants, która jest pretendentem do zdobycia tegorocznego tytułu Super Bowl - mistrzostwa ligi...
2.4K 214 22
❗postacie w chacie są pełnoletnie❗