Instruktor

By dylciapisze

446K 18.5K 4.1K

'Nazywam się Harry Styles i od dzisiaj będę Twoim instruktorem'. More

1. Ziemia do Scarlett!
2. Pozdrawiam. Harry Styles.
3. Jane miała rację...
4. Pogadamy jak wytrzeźwiejesz...
5. Peter Paul Rubens
6. Zostaw klucze na szafce.
7. To alergia...
8. Co Ci szkodzi?
9. Burgund czy turkus?
10. Zacznijmy od 300 funtów...
11. Con Crimini
12. Hej, nie jesteś idiotką...
13. Co to za typ?
14. Home of Art
15. Chcesz spełnić swój sen?
16. Zawleczki z Lucozade
17. Jane! Pizza!
18. Przepraszam, a pani to...?
19. Czy mam przyjemność z morderczynią?
20. Mam głos jak świnia kaszel...
21. Najlepsi Rodzice Roku
22. So let's start right now...
23. Uczucia
24. Carpe diem...
25. Idealny obraz Scarlett
26. Joshua Johns
27. Między wierszami
28. 96%
29. Chronologia
30. Czego się drzesz babo?
31. Habits of my heart
32. Trzy, dwa, jeden...
33. Dziewiętnasty dzień...
34. Witamy w Sheffield
35. Banany z migdałami
36. Tęsknię za tobą...
37. Cavendish Hotel
38. Konfrontacja
39. Pożegnanie
40. Pobudka
41. Człowieczeństwo
42. Trzej muszkieterowie
43. Brawo Scarlett, brawo...
44. Upojenie
45. Proszę, przyjedź po mnie...
46. Bestia
47. Pozory
48. Szansa
49. Aiden
50. Złoty środek
51. Próżnia
52. Efekt motyla
53. Anioł stróż
54. Art fanatique
56. Komplementy
57. Tysiąc pięćset funtów
58. Bajka
59. Złota rama
60. Z przytupem (epilog)
Instruktor do kwadratu! (NIESPODZIANKA!)

55. Mona Lisa

2.7K 141 29
By dylciapisze


Scarlett:

     Zmrok przykrył już większość ogrodu w stylu angielskim na tyłach hotelu. Wraz z opadającą na niego ciemną, wieczorną kurtyną, zmianę pory dnia odczuwam też na swoich policzkach, które owiane przez chłodny wiatr szczypią mnie tuż pod oczami. Nie wstaję jednak z małej, drewnianej ławki, by wrócić do hotelu. Zmiana pogody nie zniechęca mnie, a wręcz przeciwnie, tylko orzeźwia mój umysł, w którym teraz dzieje się bardzo wiele. A co za tym idzie, pomaga mi to w wyplewieniu tego co zatruwa moje myśli.

     Tym razem nie gorączkuję się nad rozwiązaniem problemów, nie ma ich teraz na mojej drodze. A te o których istnieniu mam świadomość – zwyczajnie nie są moje. Jak na przykład sytuacja skonsternowania miłosnego mojego szefa i przyjaciela. Nie mogę tego zakwalifikować jako „Problem Scarlett Kray Wagi Pierwszej". Już nie. Zanim pomyślę teraz o innych, muszę pomyśleć o sobie i o tym czego ja chcę. O tym czego pragnę i potrzebuję, a nie o tym czego wymagają i chcą ode mnie inni. Pierwszy raz od dawna muszę się naprawdę zastanowić kim jestem i co jest dla mnie ważne. Ostatnio nie miałam na to czasu.

     Denerwuje mnie to, że Zayn wyładowuje swoją złość na mnie za to, że nie czuję do niego nic więcej poza przyjaźnią. Przecież to nie moja wina. Nie można zmusić się do kochania, a on nie potrafi tego zrozumieć. Poczułam się jakby niemal obwiniał mnie za swoje nieszczęście, a ja kompletnie nie chciałam, by rozpoczęcie mojej pracy w galerii wiązało się z zakończeniem jego narzeczeństwa i narodzin głębszej sympatii do mojej osoby. Nie miałam tego w zamiarze, pomimo tego, co zaszło między nami w tym całym procesie „odnawiania przyjaźni"... Nie powinnam dopuścić do pewnych wydarzeń czego bardzo żałuję...

     – Nie marzniesz? - męski głos dochodzący zza moich pleców zaskakuje mnie. Odwracam się w stronę źródła głosu i zauważam Toniego, który z dłońmi w kieszeniach uśmiecha się do mnie. Prycham cicho wracając spojrzeniem przed siebie. Chwilę później Toni dosiada się obok mnie na ławce, ta ugina się lekko pod ciężarem jego ciała.

     – Już od jakichś dwudziestu minut – chichoczę. – To pozwala mi jednak myśleć trzeźwo – dodaję otaczając się ramionami. Spoglądam na chłopaka obok mnie, ten zaczyna ściągać swoją skórzaną kurtkę i zarzuca mi ją delikatnie na plecy. Uśmiecham się do niego ciepło. – Dziękuję – mówię cicho.

     – Koniec myślenia na dzisiaj – dłonie Toniego ponownie lądują w kieszeniach jego dżinsów. – Świetnie dzisiaj wypadliście, dokument będzie petardą – zaczyna. Nagrania trwały dłużej niż byśmy tego chcieli, ale dzięki temu wszystko będzie dopięte na ostatni guzik. Przynajmniej taką mam nadzieję. Na początku czułam się skrępowana przed kamerami, lecz później nieco się rozluźniłam. Napięcie po rozmowie z Zayn'em minęło, chociaż ciężko było o tym zapomnieć.

     – Dzięki, że nas tu zaprosiłeś – mówię cicho zaciskając palce u dłoni. Toni tylko potakuje głową, spoglądając przed siebie.

     – Zauważyłem, że byłaś strasznie spięta. Stało się coś? - no i nie wyszło. Udawanie, że wszystko jest w porządku nie powiodło mi się, a świadczy o tym troska Toniego... Chcę zaprzeczyć, pokręcić głową na znak, iż wszystko jest w porządku, ale nie potrafię...

     – Sama nie wiem... - wzdycham. Czubkiem buta ryję w ziemi pod ławką małą dziurę.

     – Powiedz mi – zaczyna Toni. – Jeśli oczywiście mogę zapytać... Co jest między tobą a Zayn'em? - gwałtownie przenoszę swój wzrok na jego twarz, przy tym rozszerzając lekko oczy. Czy to aż tak oczywiste, że pomiędzy mną, a moim szefem jest coś... nie w porządku?

     – Między nami nic nie ma – próbuję odsunąć Toniego od tematu, ale ten kręci głową, spoglądając na mnie pobłażliwie.

     – Mogę przysiąc, że ten nie traktuje cię jako przyjaciółkę. To widać gołym okiem. Nawet Louis zapytał czy jesteście parą – moje serce przyspiesza, jakby w stresie. Czuję, że nie ma potrzeby dłużej zwodzić Toniego.

     – To... cięższe niż się wydaje – wzdycham. – Zayn czuje o wiele za dużo wobec mojej osoby, a ja... - nawet nie potrafię dokończyć zdania. Dlaczego to przychodzi z takim trudem?

     – Czujesz się winna, że nie czujesz tego samego? - Toni jakby dokładnie wiedział jak się czuje dokańcza moje zdanie. Potakuję tylko delikatnie głową.

     – Popełniłam dużo błędów, może dałam mu zbyt wiele, a to podniosło jego nadzieję. Teraz ogromnie tego żałuję. Moje serce zajmuje już ktoś inny – mówię. Styles zalewa mój umysł, a obrazy związane z nim pojawiają się w mojej głowie w sekundzie. Tak. To jego kocham bardziej niż kogokolwiek i jestem pewna, że nie ma w moim sercu miejsca dla Zayn'a. Bynajmniej nie w ten sposób...

     – Nie dziw się mu Scarlett. Mężczyźni tacy są, to Zayn'owi uwłacza – tłumaczy. - To, że nie może cię mieć, pomimo tego, że już prawie mu się udało – musisz też go zrozumieć, a co ważniejsze dać mu czas. Z czasem sobie odpuści, skądś to znam... - Toni wycisza się, co świadczy tylko o tym, iż kiedyś doświadczył czegoś podobnego.

     – Mam pytać? - Toni kręci przecząco głową.

     – Zanudziłabyś się na śmierć – chłopak prycha cichym chichotem. Najwyraźniej to co kiedyś mu się przytrafiło, nie wpływa już na niego w żaden sposób. Uśmiecham się i spoglądam ponownie przed siebie. Latarnie w ogrodzie tlą się delikatnie, co sprawia, że w ogrodzie tworzy się piękny nastrój. W oddali na ławce dostrzegam zakochaną parę, którzy czule obejmują się. Ich twarze skierowane są na siebie. Momentalnie odczuwam tęsknotę za Harry'm.

     Windsor jest piękny, jestem tutaj po raz pierwszy i jestem ogromnie zadowolona z tego co tu zobaczyłam, ale jest jedno miejsce, w którym wolałabym być o wiele bardziej. U boku Harry'ego, gdziekolwiek na świecie jest. Tylko obok niego pragnę być w tym momencie. Dotykać jego umięśnionego ciała i całować jego miękkie usta. Mentalnie przyrzekam sobie, że jak wrócę to będzie pierwsza rzecz jaką zrobię.

     – Wracajmy do hotelu, zanim naprawdę zamarzniemy na kość – z myśli wyciąga mnie głos Toniego. Trawiąc jego słowa, lekko potakuję głową na znak zgody i powoli podnoszę się z ławki. Chłopak robi to samo i już po chwili ruszamy wspólnie w stronę małego zamku, który cały czas znajdował się za naszymi plecami. – Zrzuć to wszystko ze swoich pleców Scarlett, poczujesz się o wiele lepiej – Toni mruga do mnie oczkiem na odchodne, kiedy oboje udajemy się w inną stronę do swoich pokoi.

     Unoszę brwi ku górze zastanawiając się nad jego słowami. No bo niby w jaki sposób mam to zrobić? Wzdychając, wchodzę do windy hotelowej i kręcę głową.

     Może ktoś mi w tym musi pomóc? Tylko kto?

****

     – Mówię wam, to była najgorsza wystawa w moim życiu – mówi Toni łapiąc do ręki kawałek chleba ze środka stolika. Jesteśmy w trakcie porannego posiłku, zanim wyruszymy z powrotem do Cambridge. Tam znów czekają na nas nagrania do dokumentu Toniego. – Jeden z moich obrazów został ofiarą koktajlu pomidorowego nieuważnej klientki – chłopak robi naburmuszoną minę, a ja powstrzymuję się od śmiechu.

     – Cóż, pewnie można było go później zaliczyć do sztuki współczesnej – chichoczę, a Toni potakuje głową, przegryzając chleb w ustach. Spoglądam ukradkiem na Zayn'a, który też się śmieje, ku mojemu zaskoczeniu, jego humor jest dzisiaj o wiele lepszy i mam nadzieję, że nie zwiastuje kolejnej sprzeczki.

     – O kurwa – wytrąceni z rozmowy, spoglądamy na Louis'a, który z rozszerzonymi oczami na wskutek zaskoczenia wpatruje się w ekran swojego telefonu. Powoli podnosi swój wzrok na mnie, po czym spogląda na Zayn'a. Zaintrygowani jego nagłym przekleństwem, wpatrujemy się w niego wyczekująco. Louis uśmiecha się przepraszająco, jakby było mu głupio, iż tak siarczyście przeklął przy stole. – Lepiej na to spójrzcie – Louis podaje mi telefon w dłoń, zabieram go niepewnie, po czym spoglądam na ekran. Momentalnie mnie cofa. Na samym szczycie strony widnieje zdjęcie w muzeum, w którym byliśmy wczoraj. Na zdjęciu ewidentnie widać jak opieram się o ścianę na korytarzu, a przede mną z ramionami po obu stronach mojej głowy opiera się Zayn. Nasze twarze są blisko, za blisko, by były uwiecznione na zdjęciu. Kręcę głową w niedowierzaniu, po czym unoszę spojrzenie na Louis'a.

     – Przeczytaj co piszą – Louis skinieniem głowy ponagla mnie. Tak też robię. Zanim jednak czytam artykuł, który zatytułowany jest: „On jak da Vinci, ona jego Moną Lisą", wywracam oczami, kiedy orientuję się, że znajduję się na stronie tego szmatławca The Flare. Krew momentalnie gotuje się w moich żyłach. Co za natręctwo!


     „Sławny fanatyk sztuki Zayn Malik (23), który niedawno przejął rozsławioną na całe Wyspy Brytyjskie, galerię sztuki Home of Art po swoim ojcu, znów jest szczęśliwy! Po smutnym rozstaniu z narzeczoną, modelką Gigi Hadid (23), Malik ponownie zakochał się i to w nikim innym jak w swojej asystentce Scarlett Kray (22), z którą Malik przyjaźnił się jeszcze w dzieciństwie. Ich uczucie jest niepodważalne, widzieliśmy to na własne oczy, podczas nagrań do dokumentu Toniego Mahfuda (22) w Windsorze. Dwoje nie mogli się od siebie odciągnąć, kiedy dyskretnie uciekli na piętro muzeum, aby okazać sobie trochę miłości. Nie pozostaje nic innego jak tylko powiedzieć: Team Sayn czy może Team Zarlett?!"

Jeanine Duffman

Dział Gwiazd The Flare

     Zaciskam dłoń i uderzam nią lekko o stół. Zayn widocznie zdezorientowany wyrywa mi telefon Louis'a z dłoni i przechodzi do czytania tego zakłamanego artykułu. Skąd oni to wszystko wiedzą, skąd oni biorą takie informacje? I dlaczego kłamią na temat tego co między nami zaszło? Dlaczego robią to za naszymi plecami?! Czuję jak złość buzuje w moim umyśle. Od kiedy w ogóle jestem sławna? Od kiedy znajduję się na pierwszych stronach szmatławca, którego gorączkowo czytałam, kiedy jeszcze byłam w gimnazjum?!

     – Chyba sobie ze mnie kurwa żartujesz – Zayn oddaje telefon menadżerowi Toniego i podpiera głowę o dłonie. – Kiedy oni w ogóle zrobili nam to zdjęcie? Widziałaś ich? - od razu kręcę przecząco głową. Toni też już przeczytał artykuł i spogląda na mnie znacząco, pewnie myśli o naszej wczorajszej rozmowie na ławce. Faktycznie, jest się nad czym zastanawiać, zdjęcie zdaje się być jednoznaczne, ale nie jest tym na co wygląda!

     – My... tylko wtedy rozmawialiśmy – Toni i Louis spoglądają po sobie, ale nic nie mówią.

     – Możecie jechać do siedziby The Flare, wiem gdzie to. Parę razy musiałem z nimi już walczyć z poprzednimi klientami – Louis zaczyna. Marszczę brwi, walczył z nimi, a pomimo tego zaprosił ich, by przeprowadzili wywiad z Tonim? Kręcąc głową, decyduje się nic nie mówić. – Możecie ich pozwać o zniesławienie – dodaje Louis. W momencie robi mi się głupio. Przecież ja i Zayn tylko rozmawialiśmy... co prawda na temat tego, co nas łączy lub też nie, ale to była czysta i niewinna rozmowa. Bynajmniej z mojej strony. Mam teraz pozywać ich za zniesławienie, przez to, że rozmawiałam z Zayn'em?! Nie wiem czy to najlepszy pomysł, musi być inne rozwiązanie.

     – Zayn – zaczynam, spoglądając na niego. – To musi zniknąć z tej strony, dla naszego dobra – chłopak nie patrzy na mnie, tylko potakuje głową.

     – Załatwię to – łapie serwetkę ze stołu i wyciera nią delikatnie swoje usta. Przez chwilę przyłapuję się na tym, że zdecydowanie za długo patrzę na ten mały akt. Zayn gwałtownie wstaje od stołu, dostrzegam jego zaciśnięte pięści. Chłopak bez słowa udaje się w stronę wyjścia, po czym znika za drewnianym łukiem.

     Wzdychając odwracam się z powrotem w stronę dwójki moich towarzyszy i opieram podbródek na wzgórku dłoni. Sama wyciągam swój telefon i szybko wpisuję stronę artykułu. Z niesmakiem spoglądam na tekst, który przed chwilą czytałam i zjeżdżam na dół strony. Wyświetlenia: 387 231. Wywracam oczami. Nawet jeśli artykuł zniknie ze strony, przeczytało go już tyle osób. Kto wie, czy już inne portale plotkarskie go nie podebrały od The Flare. Nie chcę, żeby pisano o mnie bzdury w tak mocno wpływającym na ludzi miejscu, jakim jest internet.

     Mam głęboką nadzieję, że Zayn'owi uda się to jakoś sprostować. Moje dłonie trzęsą się ze stresu i złości. Nie chciałabym, żeby artykuł wpadł w niepowołane ręce...

     I jakbym właśnie to przewidziała, mój telefon wydaje dźwięk przychodzącego smsa.

     Harry.

     Nerwowo wyświetlam wiadomość, po to by po chwili mój świat ponownie zapadł się w najgorsze szczeliny podziemi.

     „Po prostu wiedziałem, że tak to się skończy. Ty i ten Twój szefuncio, nie potraficie się od siebie odciągnąć, co?"

     Momentalnie wybieram numer do chłopaka, chcąc wytłumaczyć wszystko, czym jest naprawdę. Kilkanaście sygnałów, a on nie odbiera. Czuję, że do moich oczu napływają łzy. Gwałtownie wstaję od stołu w złości i wybiegam z jadalni. Wszystko dzieje się w ciągu sekundy. Łzy siarczyście spływają po moich policzkach, kiedy wbiegam do windy.

     Najgorsze jest to, iż nie boli mnie fakt, że ten artykuł dotarł do Harry'ego. Boli mnie, to że chłopak wierzy we wszystko, co podadzą mu na tacy. Bierze pierwszą wersję do świadomości, nawet nie próbując wytłumaczyć sytuacji ze mną. Osobą, której owa wiadomość dotyczy. To boli mnie najbardziej. Iż Harry dopuszcza do siebie tylko namiastkę prawdy, zrzucając mnie momentalnie na margines...

     Mój humor momentalnie pogarsza się, kiedy cichy głosik w mojej głowie powtarza się w kółko.

     „Robisz dokładnie tak samo, Scarlett".


_________

I jak odczucia?

Jak podoba wam się nowa odsłona okładki?

Piszcie w komentarzach!

Continue Reading

You'll Also Like

483 78 21
Caroline jest nastolatką, która stara się ułożyć od nowa swoje życie i pogodzić się ze stratą pewnej osoby. Zamierza żyć szczęśliwie i spokojnie. Nie...
15.9K 1.1K 27
Pomimo, że Vees byli dla ciebie jak rodzina (niektórzy) jako bliska przyjaciółka samej księżniczki piekła postanawiasz pomóc jej w prowadzeniu hotelu...
17.9K 2K 23
"Zasada numer 1 w Cuddle Hotline*; nigdy nie zakochuj się w swoim przytulaczu." *Cuddle Hotline- połączenie gorącej linii z zawodowym przytulaniem- i...
172K 9.8K 127
CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ (˵ ͡° ͜ʖ ͡°˵) ZASTRZEŻENIA • Proponuje czytać wszystko po kolei aby zrozumieć niektóre wątki, rozdziały tworzą his...