Instruktor

By dylciapisze

446K 18.5K 4.1K

'Nazywam się Harry Styles i od dzisiaj będę Twoim instruktorem'. More

1. Ziemia do Scarlett!
2. Pozdrawiam. Harry Styles.
3. Jane miała rację...
4. Pogadamy jak wytrzeźwiejesz...
5. Peter Paul Rubens
6. Zostaw klucze na szafce.
7. To alergia...
8. Co Ci szkodzi?
9. Burgund czy turkus?
10. Zacznijmy od 300 funtów...
11. Con Crimini
12. Hej, nie jesteś idiotką...
13. Co to za typ?
14. Home of Art
15. Chcesz spełnić swój sen?
16. Zawleczki z Lucozade
17. Jane! Pizza!
18. Przepraszam, a pani to...?
19. Czy mam przyjemność z morderczynią?
20. Mam głos jak świnia kaszel...
21. Najlepsi Rodzice Roku
22. So let's start right now...
23. Uczucia
24. Carpe diem...
25. Idealny obraz Scarlett
26. Joshua Johns
27. Między wierszami
28. 96%
29. Chronologia
30. Czego się drzesz babo?
31. Habits of my heart
32. Trzy, dwa, jeden...
33. Dziewiętnasty dzień...
34. Witamy w Sheffield
35. Banany z migdałami
36. Tęsknię za tobą...
37. Cavendish Hotel
38. Konfrontacja
39. Pożegnanie
40. Pobudka
41. Człowieczeństwo
42. Trzej muszkieterowie
43. Brawo Scarlett, brawo...
45. Proszę, przyjedź po mnie...
46. Bestia
47. Pozory
48. Szansa
49. Aiden
50. Złoty środek
51. Próżnia
52. Efekt motyla
53. Anioł stróż
54. Art fanatique
55. Mona Lisa
56. Komplementy
57. Tysiąc pięćset funtów
58. Bajka
59. Złota rama
60. Z przytupem (epilog)
Instruktor do kwadratu! (NIESPODZIANKA!)

44. Upojenie

4.3K 175 25
By dylciapisze

Piosenka do rozdziału (koniecznie!): Movement - 5:57

__________


Scarlett:

     Wodzę wzrokiem męską i muskularną sylwetkę przede mną, jego subtelne, ale zdecydowane ruchy sprawiają, że przy tak prostej czynności jaką jest chodzenie, Harry wygląda jak grecki Bóg. To jak jego postura przechyla się na boki w luzackim kroku, to jak podnosi rękę ku górze, by odgarnąć niesforne loki, które zasłaniają mu oczy, to jak napina się każdy mięsień jego ciała sprawia, że czuję się odurzona, upojona jego aurą. Roztacza wokół siebie atmosferę pożądania i to jedyna rzecz jaką czuję w momencie, kiedy przekraczamy próg jego mieszkania. Ślimaczym krokiem wkraczam w część dzienną mieszkania i rzucam na kanapę swoją torebkę, sekundę później ściągam kurtkę kładę ją na oparciu sofy.

     Powolnym ruchem odwracam się w stronę Harry'ego, który stoi w miejscu nie wykonując żadnego ruchu. Wpatrujemy się w siebie w ciszy, chłopak powoli przymyka powieki i przygryza dolną wargę ust. Unoszę kącik ust ku górze, kiedy patrzę na niego pobudza się każdy, nawet najmniejszy nerw mojego ciała. Chłopak robi pierwszy krok w moją stronę, wydaje się jakby to trwało wieczność zanim znajduje się centymetr obok mnie. Kiedy jednak jest już blisko tak, że moje piersi stykają się z jego torsem, ten gwałtownie łapie mnie za nadgarstki i odwraca mnie tyłem do siebie. Jedną dłonią przytrzymując mój nadgarstek, drugą odgarnia moje włosy z jednej strony mojej szyi. Przymykam oczy i rozchylam usta, kiedy czuję zbliżający się oddech chłopaka na skórze mojego karku, czuję jak moje ciało przeszywa prąd, kiedy jego usta delikatnie muskają wrażliwe miejsce. Przechylam głowę na jedną stronę, aby ułatwić mu dostęp przy czym zwiększyć doznanie pieszczoty.

     Po chwili czuję chłód w miejscu, gdzie wcześniej Harry przytrzymywał mój nadgarstek, jego dłoń teraz ląduje na moim biodrze. Delikatnie przesuwa nią ku górze, aby zatrzymać się w miejscu tuż pod piersiami, nie przestaje jednak całować mojej szyi. Jego dłoń wędruje wyżej, zaciska się na moich piersiach po czym delikatnie obłapia moją szyję. Odchylam głowę do tyłu przygryzając wargę, jest mi tak błogo...

     Kolejny gwałtowny ruch Harry'ego mnie zaskakuje, ale zarazem podnieca. Dalej przytrzymując mnie w okolicach szyi, drugiej dłoni używa by pociągnąć za fragment mojej sukienki tuż przy udzie. Chłopak pociąga materiał w górę, przez co odkrywa moje pośladki. Mentalnie dziękuję sobie, że założyłam seksowną i subtelną bieliznę... Dłoń chłopaka wędruje do moich pośladków, delikatnie zaciska się na nich po czym przyciska swoje ciało do mojego bym poczuła jego podniecenie. Mój umysł zdążył odlecieć już w jakieś odległe miejsce. Miejsce gdzie istnieje tylko Harry i ja.

     Nawet nie wiem, kiedy moja czarna sukienka upada gdzieś na ziemię, a ja pozostaję przed Harry'm w samej bieliźnie. Ciągnę go za fragment koszuli w stronę kanapy i razem opadamy na miękkim materiale. Chłopak nachyla się nade mną nie kończąc przyjemnych pieszczot, wręcz przeciwnie z każdą sekundą Harry zachowuje się jakby dopiero zaczynał i nie miał zamiaru skończyć mnie zadowalać. Mój oddech zaczyna się pogłębiać, w niektórych momentach urywa się gwałtownie, kiedy Harry zaskakuje mnie swoimi kolejnymi czynnościami. W tym momencie przy nim czuję się tak wyjątkowo, chłopak zdaje się odpowiadać ochoczo na każde moje pragnienie.

     W końcu mocno przyciska swoje usta do moich warg, tak naprawdę na to czekałam najbardziej. Móc smakować jego usta jest najcudowniejszą rzeczą jakiej doświadczyłam w ciągu ostatnich kilku miesięcy. Takie pocałunki jakich doświadczam z Harry'm uważam za bardziej intymny akt niż sam seks. Zapierają dech w piersi przy czym sprawiają, że pragniesz coraz więcej, więcej i nie potrafisz powstrzymać tego pragnienia. Upojenie jakim ogarnia mnie ten mężczyzna jest niezwykłe.

     Pierwszy raz w przeciągu kilku minut otwieram oczy i zauważam, iż Harry zrobił dokładnie to samo. Wpatrujemy się w siebie odurzeni swoją bliskością, spojrzenie jakim obdarowuje mnie Harry jest pełne namiętności i uczucia.

     − Nikt inny nie może cię mieć tak jak ja – mówi, jego głos jest bardzo niski co uważam za objaw podniecenia. W odpowiedzi tylko potakuję głową, przygryzając przy tym wargę. Jego usta powracają do moich by zamknąć się w długim pocałunku. Tak namiętnym i rozpaczliwym jak nigdy wcześniej, czuję jakby trwał co najmniej pięć minut zanim odrywamy się od siebie.

     Chłopak spogląda na mnie z góry prosto w moje oczy, jego brwi ściągają się jakby się nad czymś zastanawiał. Otwiera lekko usta, przez co wiem, że chce coś powiedzieć.

     − Scarlett – zaczyna. To w jaki sposób wymawia moje imię powoduje ciarki na całym moim ciele. Przymykam oczy i wzdycham z rozkoszy. – Scar... kocham cię... – otwieram gwałtownie oczy i rozchylam usta kompletnie wyrwana z myśli. Czy on to właśnie powiedział? Czy dobrze usłyszałam? − Kocham cię – powtarza co sprawia, iż nie mam wątpliwości w jego słowa. Moja twarz musi wyrażać teraz więcej niż tysiąc emocji. Wpatrując się w chłopaka i trawiąc jego słowa dochodzę do wniosku, że przyjemnie to słyszeć z jego ust. Jego twarz jest rozluźniona, przez co rozluźniam się i ja. Na moje usta powoli wstępuje uśmiech. Spoglądam na chłopaka spod moich rzęs i przyciągam jego twarz do swojej, aby ponownie zetknąć się z jego miękkimi ustami.

     − Powtórz – mówię cicho do jego ucha. Przymykam oczy i przenosząc się w zaciemnione miejsce w moim umyśle skupiam się na dźwiękach wokół mnie. Najpiękniejszym z nich jest dźwięk jego głosu, kiedy wypowiada te trzy słowa...

     − Kocham cię Scarlett.

****

     Otulam swoje dłonie na ciepłym kubku kawy w kawiarni Shelter. Przyglądam się ruchliwej ulicy za oknem w oczekiwaniu na przyjaciółkę, z którą umówiłam się tutaj na szesnastą. Kompletnie odleciałam już myślami. W głowie odtwarzam wydarzenia z wczorajszego wieczora. Wszystko było tak...cudowne i namiętne, lecz w mojej głowie rozbrzmiewają tylko słowa Harry'ego. Powtarzają się w moim umyśle niczym mantra, a ja dzięki temu czuję się bezpieczna i kochana jak nigdy wcześniej.

     Byłam w wielu związkach, w wielu z nich padły te dwa słowa, jednak nigdy nie odczułam ich tak na swojej pikawce jak wczorajszego dnia. Czułam wtedy przyjemne ukłucie w sercu jakby wypowiadając tylko te dwa krótkie słowa Harry wypełnił zalegającą w nim pustkę. Tak też właśnie było, uczucie niepewności i wątpliwości minęło, a zostało zastąpione przez poczucie powoli zajmującej swoje miejsce w moim życiu – stabilizacji.

     Kiedy odpowiedziałam mu tym samym chłopak wyglądał na zaskoczonego, jakby kompletnie się tego nie spodziewał. Cóż, ja również tego nie przewidziałam, ale w tamtym momencie czułam, iż jest to odpowiednia rzecz do powiedzenia, a co najważniejsze zgodna z prawdą. W tamtym momencie, w ciągu sekundy określiły się moje uczucia do chłopaka. Niepewność uczucia jaką odczuwałam jeszcze wczoraj przed wydarzeniami z wieczora, w końcu odnalazła swoją odpowiednią nazwę. Jest nią zakochanie. Zakochanie bezpodstawne i niepodważalne. Czuję się z tym dobrze jak nigdy wcześniej.

     − Ziemia do Scarlett! – z zamyślenia wyrywa mnie znajomy głos. Przenoszę wzrok zza okna na dziewczynę przede mną i po chwili orientuję się, że to Jane. Uśmiecham się szeroko i wstaję, aby się z nią przywitać.

     − Hej Jane, trochę się zamyśliłam... ale już jestem na Ziemi – chichoczę, kiedy dziewczyna siada na krześle naprzeciw. Jane jednak nie jest do śmiechu. Dziewczyna tylko lekko unosi kącik ust w uśmiechu, co sprawia, że marszczę brwi. W momencie dociera do mnie skąd ta powaga u przyjaciółki. Jane ma mi coś do powiedzenia na temat Evan'a, a jeśli coś wywnioskowałam z jej mimiki, kiedy mówiła mi o tym wczoraj w klubie, to fakt, że nie będą to przyjemne sprawy. Jednak po wczorajszej deklaracji Harry'ego jestem pewna, że nic ani nikt mi tego nie zaburzy...

     − Cappuccino i jeden cukier trzcinowy do tego proszę – mówi Jane do kelnerki, która podeszła do nas, ale nawet nie zdążyła jeszcze nic powiedzieć. Dziewczyna znika tak szybko jak podeszła do nas, aby przygotować zamówienie Jane. − Dobra, najpierw ty, opowiadaj co stało się między tobą, a Harry'm – dodaje przyjaciółka. Wzdycham głęboko na myśl o tym, że znów muszę myśleć o tamtej sytuacji, ale wiem, że to już za nami, a nasz związek wkroczył już na nowy, wyższy poziom. Bez owijania w bawełnę zaczynam od początku, by mieć to już z głowy.

     − Głupia sytuacja, ale podczas wystawy Toniego Harry pobił się z jego dawnym kumplem Joshuą – zaczynam, a Jane tylko potakuje głową. Zanim przechodzę dalej, czekam, aż kelnerka, która przyniosła dziewczynie zamówienie odejdzie, by nie usłyszała za dużo. – Nic wielkiego się nie stało, ale Harry był strasznie tajemniczy i nie chciał mi powiedzieć o co poszło. Wtedy od razu zrozumiałam, że coś jest nie tak i najwyraźniej coś wielkiego ukrywa się przede mną z jego strony... Pokłóciliśmy się... no i w skrócie Harry przespał się z tą dziwką, która wczoraj wyzywała mnie w The Railway Vue – Jane unosi brwi do góry zabierając łyka kawy.

     − Chyba sobie żartujesz... I tak szybko mu wybaczyłaś? – pyta zdziwiona. – Nie brzmi jak coś co zrobiłaby Scarlett Kray... - Jane w końcu uśmiecha się, co trochę rozluźnia mnie. Spoglądam na nią ze skwaszoną miną i marszczę nos szykując się na reakcję na to, czego zaraz się dowie.

     − Ja tak jakby... zrewanżowałam się tym samym – przymykam jedno oko i dostrzegam jak Jane rozszerza usta.

     − Przespałaś się z Jade?! – momentalnie wybucham histerycznym śmiechem. Jane jest niemożliwa.

     − Nie z Jade głuptasie, nie jestem lesbijką – Jane dołącza się do chichotu, po czym spogląda na mnie wyczekująco. − Przespałam się z Zayn'em – uśmiech z ust Jane znika, kiedy przykrywa usta dłonią. Jane kręci głową, lecz po chwili znów cicho chichocze.

     − Scar...żeby tak z szefem... - przyjaciółka uderza otwartą dłonią w czoło.

     − Pojechaliśmy do Sheffield odwiedzić swoich rodziców, ja byłam zraniona, Zayn też miał na pieńku z Gigi... no i trochę nas poniosło...- tłumaczę, a Jane dalej kręci głową. – Długa historia, ale omijając JAKIEKOLWIEK szczegóły chciałabyś znać od razu mówię, że... - przyjaciółka przerywa mi w połowie zdania.

     − Czekaj, czekaj...wiesz dobrze jaka jestem. Nie zbywaj mnie tak łatwo... - uśmiech jaki wstępuje na twarz Jane należy do tych zuchwałych uśmieszków. – No i jak było?! – pyta Jane z ekscytacją.

     − Oh – wzdycham. – Jeśli musisz wiedzieć... było dobrze – mówię dziwiąc się, że mówię o tym z taką łatwością. – Ale nie wracajmy do tego. Wczoraj przeżyłam najcudowniejszą noc życia z Harry'm... wyznał mi miłość – mówię szczerząc się od ucha do ucha, a Jane unosi jedną brew do góry.

     − Wow, no to sytuacja przyjęła niespodziewany obrót... - mówi potakując głową, ja odpowiadam jej tym samym.

     − Dużo się dzieje, ale nareszcie czuję, że jest dobrze. Stwierdziłam, że nie ma co wybiegać w przyszłość, tylko cieszyć się tym co jest pomiędzy Harry'm a mną w tym momencie – podsumowuję swoją okrojoną ze szczegółów historię, a Jane ponownie poważnieje, kiedy obie wiemy, że nadeszła jej kolej. Zanim dziewczyna zaczyna mówić, ta upija kilka łyków kawy z kubka, jakby przez to chciała się przygotować na to co ma powiedzieć.

     − Okej Scarlett, ale nie panikuj – te słowa wywołują strach, który odczuwam w górnej części brzucha. – Na początku tygodnia wracałam z zajęć na uczelni i spotkałam Jasmine... była dziwna. Z jej twarzy dało się odczytać, że jest zaniepokojona i smutna, zaczęłyśmy rozmawiać i... - Jane przełyka ślinę. – Powiedziała mi, że nie jest już z Evan'em – słowa zaskakują mnie, ale zaczynam się zastanawiać, dlaczego ma mnie to obchodzić. Evan jest w moim życiu zdecydowanie przeszłością.

     − Spytałaś dlaczego? – pytam jednak, podtrzymując temat.

     − No właśnie w tym sęk Scarlett. Nie wiem na ile Jasmine mówi prawdę, ale wydaje mi się, że nie zmyśliłaby czegoś takiego, by poczuć się lepiej... - Jane przerywa, lecz po sekundzie kontynuuje. – Evan zaczął ćpać Scarlett... zaczął ćpać tak strasznie, że nie da się go opanować.... Jasmine mówiła, że Evan balansuje już na bardzo cienkiej granicy... granicy przedawkowania Scar...

     W sekundzie mój oddech przyspiesza i czuję gorąco w okolicach piersi. Takie samo gorąco, jakie wywołała kawa, którą z emocji wylałam na własną dłoń... Jane momentalnie łapie chusteczki i wyciera małe plamy kawy na stoliku. Jedną chusteczkę podaje mnie, a ja wycieram dłoń z gorącego napoju.

     Nie odzywając się przymykam oczy. Nie chciałam pozwolić wkroczyć mu ponownie do mojego życia. To mnie jednak moje sumienie nakazuje wkroczyć do życia Evan'a, wkroczyć i pomóc mu powrócić na drogę.

     W innym wypadku skończy dokładnie tak jak dawna ukochana Harry'ego - Melissa...

__________

I jak? Czekam na opinie :)

20 komentarzy = Rozdział 45

Continue Reading

You'll Also Like

73.5K 2.5K 43
Haillie nie jest jedyną siostrą Monet, jest jeszcze jej bliźniaczka Mellody. Haillie wychowywana przez mamę, a Mellody no cóż przez babcie. Jak myś...
9.7K 460 21
Ninjago już jakiś czas temu wstało na nogi po ataku kryształowego władcy. Mieszkańcy świętują i wracają do dawnego życia. Jednak zło nigdy nie śpi, i...
187K 13.1K 29
- Gdzie się spotykacie? - W księgarni, jak zawsze. Prawa do kopiowania są zabronione. "Bookstore" jest historią wymyśloną przeze mnie, NIE jest TŁUMA...
173K 9.9K 127
CZYTASZ NA WŁASNĄ ODPOWIEDZIALNOŚĆ (˵ ͡° ͜ʖ ͡°˵) ZASTRZEŻENIA • Proponuje czytać wszystko po kolei aby zrozumieć niektóre wątki, rozdziały tworzą his...