The Teacher Thing

נכתב על ידי Choi_KaYa

63.4K 7.7K 1.5K

Baekhyun zaczyna naukę w nowej szkole. Jednego nauczyciela zdążył już poznać. Pairingi: Baekyeol, Sekai, Kais... עוד

1. Nowy start
2. Letnie Wspomnienia
3. Pocieszenie
4. Kim Chulsoo
5. Kim on jest?
6. Spotkajmy się po szkole
7. Dwie cholerne łyżeczki
8. Zachód słońca
9. Co myślisz?
10. Bądź ze mną
11. Jesteśmy parą
12. Obietnica
13. Mam trzy dni
14. Kolejny gorący nauczyciel
15. Korki
16. Powrót o piątej
17. Specjalne miejsce
18. Chińczyk na pocieszenie
19. Nie jestem gejem
20. Reguły
21. Right in front of me
22. Kurz
23. Do domu
24. Nie wiem
25. 95/100
26. Musisz go bardzo mocno kochać
27. Specjalny rozdział: Xiuchenowe wspomnienia
28. Xiuchenów ciąg dalszy
29. Po lekcjach
30. Rudy
31. Ma na imię Chanyeol
32. Dyskrecja
33. Jasna cera czy opalenizna?
34. Dopóki Chen nie powie prawdy
ZABIJCIE MNIE, ALE TO NIE ROZDZIAŁ (*)
TO WCIĄŻ NIE ROZDZIAŁ LOL
👀

35. W co ja się wpakowałem

311 16 13
נכתב על ידי Choi_KaYa

-Nie mogę już słuchać tej piosenki - jęknął Kai, który mimo wszystko włączył ją jeszcze raz. W końcu ich układ musiał być perfekcyjny, nie było mowy o chociażby jednym niedopracowanym szczególe. Stanął za Sehunem i zasłonił mu oczy, bo taka była ich początkowa pozycja. Jednak, gdy z głośnika wydobyły się pierwsze dźwięki, młodszy odsunął się i wyłączył muzykę. 

-Nie czuję się zbyt dobrze - wyjaśnił - Możemy już na dzisiaj zakończyć? - poprosił, na co brunet niechętnie się zgodził. Podszedł bliżej i położył dłoń na jego czole, przyglądając mu się z troską.  
-Co jest? - Skóra Oh nie była rozpalona tak jak się spodziewał. Wręcz przeciwnie, okazała się być przeraźliwie zimna. - Tańczymy od ponad godziny, jak to możliwe, że tak zmarzłeś? - Blondyn wzruszył ramionami. Prawdą było to, że wcale się nie wczuwał, a Kai będąc w tanecznym transie nie widział kompletnie nic. Pewnie nawet nie zorientowałby się, gdyby Sehun wyszedł. - Odprowadzę cię do domu. - Zabrali się za sprzątanie swoich rzeczy, które porozrzucali wcześniej po całej sali. Nie zajęło im to zbyt wiele czasu, więc zaraz znaleźli się na dworze.
- Za co nie lubisz Kyungsoo? - zapytał Jongin, zapinając przyjacielowi kurtkę. Zawsze tego pilnował, bo wiedział, że ten z własnej woli nigdy tak nie zrobi. 

-Skąd pomysł, że go nie lubię? - przeczesał dłonią włosy, żałując, że nie zdecydował się na ubranie czapki. 

-Takie odniosłem wrażenie. Myślałem, że to może przeze mnie. Poświęcałem mu więcej czasu niż tobie, nawet zabrałem go na nasz dach...

-Daj spokój! - krzyknął trochę zbyt gwałtownie, jednocześnie machając dłonią na znak, że się tym nie przejmuje. - To dach szkoły i pewnie nie tylko my wiemy o jego istnieniu. - Ukrył ręce w kieszeniach, aby móc zacisnąć je w pięści bez budzenia podejrzeń. - Nie myśl tak o tym - dodał ciszej. Kai westchnął. Widział przecież, że Sehun się zmienił i coś było z nim nie tak. 
-Cokolwiek by się nie działo, pamiętaj, że to ty jesteś moim najlepszym przyjacielem - zapewnił.

***
-Zbliżają się twoje urodziny - przypomniał Lay, który bezkarnie leżał na łóżku Krisa- Co planujesz w tym roku? - starszy uśmiechnął się delikatnie myśląc o poprzednich latach. Jego urodziny przeważnie wiązały się najbardziej szokującymi wydarzeniami, które znajomi wspominali przez następny rok. Pod warunkiem, że coś pamiętali. Ten tylko uśmiechnął się tajemniczo. 

-Dowiesz się wkrótce.

***

,,Zerwaliście już?"

Chanyeol westchnął głośno odczytując wiadomość od Suho, który z niewiadomych przyczyn bardzo się wczuł w całą sprawę. Gdyby chodziło o coś innego Park z pewnością byłby wdzięczny za troskę, ale tutaj przyjaciel tylko pogarszał całą sprawę. Przecież było im już ciężko bez niego. Nie odpisując rzucił się na kanapę i włączył telewizor. Chwilę szukał jakiegoś ciekawego programu, ale nic mu się nie podobało, a pewnie nawet gdyby to nie był w stanie się na niczym skupić. Sytuacja z Baekhyunem zbyt szybko wymykała się spod kontroli, a młodszy go unikał. To było niesamowicie frustrujące, w końcu udało im się zbliżyć, zaczynało być dobrze, a wystarczyła sekunda nieuwagi, żeby wszystko zepsuć. Jednak sam nie mógł sobie na razie tego poukładać w głowie. Wziął telefon, odpisał Suho, żeby się odczepił, a następnie wybrał numer Baekhyuna. Tamten po kilku sygnałach odrzucił połączenie. Chwilę później dostał od niego wiadomość

,,Nie jestem w nastroju na rozmowy, zgadamy się później" 

Zabolało, ale wiedział, że Byun będzie nieugięty i nie da się namówić nawet na najmnijesze spotkanie. Jedyne co mu zostało to uszanowanie jego decyzji.  

***

Baekhyun po zignorowaniu Chanyeola zakopał się pod kołdrą. Za dużo się działo. Romans z nauczycielem, Suho, który nie przestawał go obserwować, pojawienie się GD, złamane serca Sehuna i Jongina, rozpracowywanie dziwnej relacji Chena  z Minseokiem, głupie kółko matematyczne i oczywiście jeszcze głupszy konkurs z biologii. Głowa mu pękała od tego wszystkiego. Nie miał pojęcia jak sobie z tym wszystkim poradzić. Chciałby mieć w tym momencie chociaż połowę zdolności organizacyjnych Jongdae. Wtedy sobie przypomniał słowa babci o pamiętniku. Może nie do końca to miała na myśli, ale rozpisanie sobie wszystkich problemów i poukładanie tego na papierze wydawało się całkiem rozsądną opcją.  Wygrzebał z szafki jakiś pusty zeszyt i już po chwili pochłonięty był rozrysowywaniem swojego obecnego życia. Było to na tyle wciągające, że kompletnie zapomniał o stercie zadań domowych, które miał do zrobienia. 

Gdy tylko obudził się rano (nawet nie pamiętał kiedy zasnął) w bardzo niewygodnej pozycji, po sprawdzeniu godziny uznał, że zaspał i  nie ma sensu iść do szkoły i wykorzystywać nieprzygotowań, zamiast tego nadrobi zaległości przez weekend. Przygotował wszystkie książki i zeszyty, które były mu potrzebne do nauki. Po chwili namysłu schował książkę od biologii na dno szafy z zamiarem udawania, choćby przez jeden dzień, że ten przedmiot nie istnieje. O nauczycielu nie mógł zapomnieć, bo miał od niego już kilka smsów z pytaniem czy wszystko jest okej i czemu nie pojawił się w szkole. Lubił jak Chanyeol zasypywał go smsami i się o niego martwił, schlebiało mu to i tego nie ukrywał. Czuł się już dużo lepiej i po wczorajszym rozpisywaniu wszystkiego miał nadzieję, że wszystko da się poukładać. Wystarczyła dobra organizacja. 

***
Baekhyun nie był jedyną osobą, która zrobiła sobie wolne tego dnia. Kyungsoo po dramach z poprzedniego dnia nie miał ochoty widzieć ani Jongina ani Sehuna ani w ogóle nikogo. Gdyby wtedy nie postanowił wspaniałomyślnie pomóc Baekhyunowi to ten nie wciągnąłby go w swoje towarzystwo i miałby święty spokój. Nie wiedział co go wtedy podkusiło, to nie było w jego stylu. Nigdy nie angażował się za bardzo w życie społeczne, nie miał z tym problemu, nie czuł się samotnie. Podobało mu się to, że był z dala od wszystkich kłótni i nieporozumień. A teraz zupełnie niechcący wplątał się w jakąś gównianą sytuacje i chociaż nie zrobił nic złego czuł się winny. 
Jego rozmyślania przerwał telefon. Nie musiał nawet patrzeć na ekran, aby wiedzieć kto dzwoni.
-Kyungsoo, gdzie jestes?! - zaatakował go piskliwy głos Luhana. - Jak mogłeś zostawić mnie z tą gejozą? Nie wytrzymuje już z nimi. Tao, Kris i Lay opowiadają jakieś obrzydliwie szczegółowe historie z ich życia seksualnego, a reszta siedzi w niezręcznej ciszy, musiałem uciec do kibla, bo bym oszalał. Gdzie jesteś do cholery? 
Kyungsoo lubił Luhana, lubił z nim spędzać czas, był zawsze uśmiechnięty i od razu potraktował D.O jako swojego dobrego kumpla, dzięki czemu czuł się przy nim bardzo swobodnie. Natomiast jego gadki o męskości, nie byciu gejem irytowały go jak nic innego. 
-Lu, wyluzuj, zaspałem. Nie przyjdę dzisiaj.
-W porządku, w takim razie ja przyjdę do ciebie. - odparł zadowolony Luhan i rozłączył się zanim Soo zdążył w ogóle zareagować. Zresztą to pewnie i tak by nic nie dało. Westchnął tylko i mruknął do siebie.
-W co ja się wpakowałem? 

___________________________________________________________


Cześć,
Sama nie sądziłam, że jeszcze kiedyś coś tutaj napiszę, ale jak widać wróciłam. Wczoraj przeczytałam całe opowiadanie jeszcze raz, żeby przypomnieć sobie o co w tym chodziło i muszę przyznać, że Wasze komentarze są milion razy lepsze niż ten ff, co mnie zmotywowało do próby ponowienia tego. 
Część tego rozdziału powstała z rok/dwa lata temu, a druga część dzisiaj, więc jest jakiś taki nijaki, ale przynajmniej ruszyłam z miejsca.
Trochę się gubię w fabule, bo zaczęłam milion różnych wątków i już sama nie wiem o co mi z nimi chodziło, więc jak pojawią się jakieś nieścisłości to bardzo przepraszam :( Jednak postaram się być maksymalnie profesjonalna i w miarę możliwości spróbuję wszystko ogarnąć :) 
Do następnego <3 

המשך קריאה

You'll Also Like

55.3K 6K 52
"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zacis...
4.1K 338 17
Kiedy nieoczekiwanie twoje życie zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni za prawą pewnego szatyna o lazurowych oczach, ale potem przewraca się jeszcze...
24.3K 1.9K 20
Draco kocha syna ponad wszystko. Dlatego, kiedy była żona planuje odebrać mu dziecko, Draco zwraca się o pomoc do ostatniej osoby, o której by pomyśl...
3.6K 161 28
Lina to córka Tony'ego Starka (Iron Mana), która wprowadza się do Avengers Tower. W tym samym czasie do Avengers ma dołączyć Bucky, który staje się j...