Nowy rozdział | Sara Moody [Z...

By MadVeroniica

189K 12.2K 2.6K

Nazywam się Sara Moody. Tak, ta Moody. Bratem mojego ojca, a moim wujem jest sam Alastor Moody. Jestem czarow... More

Prolog
1. Zmiany...
2. Przeprowadzka
3. List
4.Pokątna
5. Napaść i Hogwart Express
6. Tiara przydziału
7. "Damski rycerz" i delegacje
8."Cześć klony"
9."Popieram ją!"
10. Pierwsze zadanie
11. Bal bożonarodzeniowy
12."Nie wiedziałem, że to będziesz ty"
13. "Mogłabym cię zapytać o to samo"
14."Mówiłem ci, że pożałujesz"
15."O co jej chodzi?!"
16."Trzeba było nie zasypiać"
17."Jaka niezdara"
18. "Chciałbyś"
19."Co wy tu robicie?"
20. "Zobaczysz"
21. "Zabieraj te łapy"
22."Lubisz pływać?"
23."W sumie to co mi szkodzi"
24."Nic, a nic. Taka magia."
25."Ty byś naprawdę była dobrą Ślizgonką"
26."Ma się licencję"
27."[...] opowiadałem młodej o rodzinie"
28."No ciekawe co miałbym robić na Pokątnej"
30."W tym roku są SUM-y!"
31."Pewnie jakiś cymbał"
32."Szlaban u kochanej Umbridge!"
33."Pomyluna?"
34."Wolę tego nie wiedzieć"
35."Na przykład to"
36."W najbliższym meczu nie zagram"
37."Tylko tyle masz do powiedzenia?"
38."Dam ci fory"
39."On cię prowokuje Harry!"
40."Trzymajcie mnie..."
41."No witam panią"
42."A tak. Pięknie wyglądasz Saro."
43."Co to za cudo?!"
44."Chyba pomyliłaś adresy"
45."Wiesz co, ja chyba spróbuje skończyć tę szkołę"
46."Chodzi o Syriusza"
47."Co robimy?!"
II
1."Co dla uroczej pani?"
2."Chyba żartujesz!"
3."Dzięki za informacje"
4."Wiesz co to myślodsiewnia?"
5."Słaby tekst"
6."Nie oceniaj książki po okładce"
7."Sara? Sara Moody?"
8."Prawdziwego siebie pokazuję tylko wybranym"
9."Nie powinnaś się z nim zadawać"
10."Musiał dobrze grać"
11."Poniosło mnie, przepraszam."
12."A teraz żegnam!"
13."Niezłe wejście"
KOPIA
14."Zły sen, nie ważne"
15.''Witaj wstrętna fretko!"
16."Mam czas na miłość"
17.'Jestescie razem?!'

29."Tak twierdzisz?"

2.9K 179 51
By MadVeroniica


Muszę powiedzieć, że te wakacje minęły strasznie szybko. 

Kilka dni temu odbyło się przyjęcie z okazji tego, że Ron i Miona są prefektami. 

Harry poczuł się chyba trochę urażony, ale szybko mu przeszło, gdyż postanowiłam z nim o wszystkim porozmawiać. Oczywiście jak to Potter, na początku zaczął się wydzierać, że to on powinien być prefektem, a skoro nie jest to Dumbledore mu wystarczająco nie ufa, jednak w miarę szybko ogarnęłam sprawę i powiedziałam, że pewnie Drops nie chce go stresować czy coś związku z wydarzeniami z końca roku szkolnego. Dzięki temu Harry się uspokoił i można było dalej śwętować.

Jutro już wyjeżdżamy do Hogwartu, będzie trzeba się z wszystkimi pożegnać. Będzie mi brakowało wujka Alastora, Syriusza, Lupina oraz państwa Wealseyów.

Z tego co mi wiadomo to przyjeżdżam na święta na Grimmauld Place. To chyba będą jedne z najlepszych świąt. Coś mi tak podpowiada, zresztą ostatnie święta spędziłam w szkole z powodu Turnieju i w ogóle tego balu.

Był właśnie późny wieczór, już dawno po kolacji, ale ja i tak byłam nadal głodna. Stwierdziłam, że pójdę po kuchni po jakiś owoc... Albo kawałek ciasta pani Wealsey.

Na dole nikogo nie było, no może oprócz Stworka, który chodził od pokoju do pokoju mamrocząc coś pod nosem. Ach no tak, zapomniałabym o matce Syriusza, a właściwie o jej portrecie... Ona się o wszystko czepia, już nie raz słyszałam od niej, że jestem tylko plugawym „mieszańcem" i tylko zawadzam w jej domu. A właśnie! Status krwi... Chyba o tym nie wspominałam. Więc tak, jestem półkrwi. Ojciec jest krwi czystej, zaś moja matka półkrwi.

Wracając... Pomyślałam sobie, że skoro i tak nikogo nie ma to sobie zjem w kuchni. Z dala od wszystkich. No i oczywiście z mojego owocu, wyszedł kawałek sernika pani Wealsey.

-Och, witaj Saro! – nagle zaskoczył mnie pan Weasley.

-Dzen dobły panu – rzekłam z pełną buzią, co widocznie go rozbawiło. Przypominałam trochę Rona.

-Jak mija dzień?

-Jak nałazie to nie ma na co nazekać – powiedziałam, przełykając kawałek ciasta.

-No u mnie tak samo – zaśmiał się. – Molly świetnie piecze, prawda?

-No tak.

-Aż chyba też się poczęstuje – rzekł, po czym nałożył sobie kawałek ciasta.

-Może czas jej powiedzieć Alastorze? Przecież i tak dowiedziała się o Lupinie – usłyszeliśmy jakieś głosy.

-No nie wiem, ale skoro tak nalegasz...

-Już jest chyba wystarczająco dojrzała, ile chcesz ją trzymać w kłamstwie?

-Tak twierdzisz?

-Myślę, że to jest odpowiedni czas – do rozmowy dołączył się ktoś kolejny.

-Och, Sara, Artur! Witajcie! – nagle do kuchni wszedł Syriusz wraz z Remusem i Alastorem. Czyli to oni rozmawiali, ale o czym?

-Możemy za chwilę porozmawiać? – wujek zwrócił się do mnie.

-Oływiście – powiedziałam dokańczając ciasto, na co Black, Lupin i pan Wealsey się zaśmiali.

Po skończonym posiłku udałam się z wujem do sąsiedniego pokoju.

-Więc nie będę niepotrzebnie tego przedłużał, zresztą raczej i tak co nieco usłyszałaś jak byłaś w kuchni – zaczął.

-No fakt, więc o co chodzi? – zapytałam.

-O twoich rodziców.

-Coś się im stało? – zaniepokoiłam się.

-Właściwie nie wiem jak ci to powiedzieć... Ludzie, których dotychczas uważałaś za rodziców, nie są nimi.

-Co?! To kim są moi PRAWDZIWI rodzice?!

-Oni, oni... Oni nie żyją – rzekł, a mnie zamurowało. – Zmarli jak miałaś z dwa, a może z trzy lata.

-To, to... Nie jesteś moim wujem? A, a... A Lupin?

-Spokojnie, usiądź to ci wszystko dokładnie opowiem. – powiedział, co uczyniłam. – Gdy miałaś dwa lata twoją matkę, a młodszą siostrę Remusa zabili śmierciożercy. Twój tata, a mój młodszy brat się załamał. Stwierdził, że bez Elly* już nie wytrzyma dłużej i życie bez niej nie ma sensu. Zajmował się tobą, ale ty, ty mu przypominałaś o niej. Jesteś do niej strasznie podobna. Takie same ciemno-blond włosy i szare oczy, jedynie rysy twarzy masz po tacie, no i wzrost, bo do najniższych nie należysz – zaśmiał się. – Dwa miesiące po twoich drugich urodzinach Evan** popełnij samobójstwo, lecz dzień wcześniej oddał cię pod opiekę naszego młodszego brata i jego żony. Po jakimś czasie odwiedziłem ich i no... Trochę się skłóciliśmy. Ja byłem przekonania, że lepiej byś się wychowała u Remusa, ale oni stwierdzili, że skoro twój ojciec oddał cię pod opiekę do nich to powinnaś tam zostać i tak też się stało. Potem wyjechałem i nie utrzymywałem z nimi kontaktu – tu westchnął. – Gdy wróciłem pogodziliśmy się, ale zrozumiałem dlaczego chcieli żyć ze mną w zgodzie. Fakt, faktem poświęcali się pracy, ale wcale nie musieli nigdzie wyjeżdżać.

-Czyli mieli mnie dosyć? Pozbyli się mnie, bo im się znudziłam?

-Nie do końca...

-Czyli jak to było?

-Oni zwykle uciekli. Bali się. – ponownie westchnął. – Uprzedzając twoje kolejne pytania, już ci wyjaśniam dlaczego. Otóż twoją matkę zabili śmierciożercy, gdyż chcieli dopaść ciebie. Podobno byłaś i jesteś dość ważna dla Sama Wiesz Kogo – w tym momencie przypomniały mi się słowa Voldemorta. O tym, że jestem mu potrzebna. Nie powiem, że lekko się przestraszyłam. – Nasz brat doskonale o tym wiedział, dlatego zamieszkaliście na mugolskiej dzielnicy, jednak to nie wiele dało. W zeszłe wakacje ktoś wpadł na twój trop, ktoś odnalazł gdzie mieszkasz, to był ktoś z nich. Nie powiem ci za dużo na ten temat, bo sam nie wiem. W gruncie rzeczy dlatego wyjechali. Nie wyjechali w sprawach służbowych, lecz dlatego, że się bali. Bali się, że skończą tak jak twoja matka, że ich zabiją. Ale oni nie znają prawdy, ona, ona poświęciła za ciebie życie Saro. Gdybym w tamtym momencie nie wszedł do waszego domu z Lupinem i twoim ojcem, to nie wiem co by się stało. Nie chcę wiedzieć... Oni pewnie zabiliby również ciebie – w tej chwili wstał i podszedł do szuflady wyciągając jakąś fotografię. – Spójrz to pierwotny skład Zakonu Feniksa, a tu są twoi rodzice – wskazał na dwóch ludzi. Kobieta była bardzo podobna do mnie. Tak jak mówił wuja, te same oczy, włosy, jednak była raczej niską osobą. Obok niej stał mój ociec. Dumny, dobrze zbudowany, wysoki szatyn z bujną czupryną. Widocznie coś ich w momencie zdjęcia rozbawiło, bo obydwoje się śmiali.

-Teraz zauważyłam, że jestem podobna do mamy – rzekłam.

-Ale charakterek, to masz po ojcu ci powiem – zaśmiał się Alastor, a mi poleciała łza, po czym mnie przytulił.

-Czy obok mojego ojca stoi ojciec Harry'ego? – zapytałam.

-Tak, podobni są co?

-Nawet bardzo.

-Muszę ci powiedzieć, że James i twój ociec byli przyjaciółmi, tak samo jak Lily i twoja matka. Ciekawe co?

-No ciekawe – zaśmiałam się przez łzy.

-No dobrze, innym razem może opowiem ci o nich więcej, a teraz lepiej idź już na górę, bo już trochę późno. – rzekł, po czym udałam się do pokoju.

Szłam właśnie po schodach gapiąc się na moje stopy, kiedy na kogoś wpadła.

-Sara? – usłyszałam głos.

-Co...? Fred?!

-Znowu płaczesz? Nie możemy po prostu porozmawiać? Przestań udawać nie wiadomo kogo i płakać, bo to nie pomoże.

-Wiesz co? Jesteś okropny – wycedziłam i próbowałam go ominąć, ale zagrodził mi drogę.

-Właśnie o tym mówię – prychnął.

-FRED DLA TWOJEJ WIADOMOŚCI NIE PŁACZĘ Z TWOJEGO POWODU, A TERAZ ŁASKAWIE PROSZĘ, DAJ MI PRZEJŚĆ! – krzyknęłam, a rudzielec widocznie się zawstydził i mnie przepuścił.

-Ja, ja... Sara, a powiesz o co chodzi? – powiedział jak szłam dalej, jednak ja go zignorowałam i weszłam do pokoju.


*imię matki Sary

**imię ojca Sary

Continue Reading

You'll Also Like

15.1K 786 47
Vivienne Stonewall, 16 letnia dziewczyna, przenosi się do szkoły swojego brata, Caleb'a, czyli do Akademii Królewskiej. Tam poznaje grupę przyjaciół...
11.3K 961 22
Kto nie znał Jamesa Pottera? Chłopaka należącego do szkolnej elity, rozrabiakę wszechczasów i jednego z huncwotów. Miał wybujałe ego sięgające Słońca...
10.1K 745 26
Modern AU Edgar po długim pobycie w psychiatryku po próbie samobójczej wraca do codziennego życia. Idzie do nowej szkoły gdzie nie zna nikogo. Jak ży...
8.4K 741 24
Popuparny i przebojowy chlopak aspirujący na zostanie aktorem grajacym w filmach akcji. Przecież może wszystko z pieniędzmi i wpływowych rodzicami. Ż...