Deep In Love » Dylan O'Brien...

By wuchiha_

260K 12.8K 2.1K

Aubrey Miller, to wyluzowana i pewna siebie nastolatka uczęszczająca do szkoły Beacon Hills. Jej życie prz... More

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Epilog
SOMETHING NEW CZYLI DEEP IN LOVE 2
she's the only reason

Rozdział 17

7.2K 399 22
By wuchiha_


Przekroczyłam próg domu i stanęłam na korytarzu ściągając buty i zerkając na Billego siedzącego na kanapie w salonie.


-Aubrey! –Krzyknął tata stojąc za moimi plecami. –Chodź pokaże ci coś. –Poszłam za nim i usiadłam między Billym a Charlim.


-Co to jest tato? –Zapytałam, kiedy odwrócił laptopa w moją stronę.


-To nasze nowe mieszkanie. –Powiedział uśmiechając się a ja zmarszczyłam nos wyduszając z siebie uśmiech. –Jest świetne. To apartament. Nie miałabyś daleko na zakupy.


-Tak, rzeczywiście. –Mruknęłam przewijając zdjęcia mieszkania. Owszem. Było cudowne. Łazienka w czarnobiałych kolorach, tak samo jak większość domu z datkiem brązu i zieleni roślin. Marzenie. –Jesteś pewny, że chcesz właśnie TO mieszkanie?


-Oczywiście, że nie. –Powiedział to tak normalnie, a mi zrobiło się przykro. Nie chciałam chodzić smutna przez cały ten okres czasu. A co to będzie po wyjeździe? Uh...


Charlie wszedł na następną zapisaną stronę w przeglądarce. To był domek. Był wręcz przepiękny, a ja coś czułam, że i tak tata wolałby wydać pieniądze na coś takiego. Głównie przeważały kolory brązu, bieli, zieleni i czerni. Czyli tak jak w poprzednim mieszkaniu. W tym, że na tyłach domu znajdował się zabierający dech w piersi ogród z basenem i grillem. Tak. To zdecydowanie dom marzeń mojego taty.


-A więc? –Oddałam mu laptopa i spojrzałam na niego zastanawiając się, co jeszcze powinnam dodać. – Dom jest piękny. –Tata uśmiechnął się do mnie i sięgnął po telefon wpisując w niego jakiś numer. Wstał i wyszedł z salonu idąc w kierunku kuchni a ja zostałam sama z Billym na kanapie.

Tata wrócił z wielkim uśmiechem na twarzy, ale jeszcze nic nie chciał nam powiedzieć. Po kilku minutach znudziłam się siedzeniem z nimi i poszłam do swojego pokoju siadając do biurka i pakując się na jutro do szkoły. Szkoła. Nie chciałam tam się w ogóle pokazywać. Już czułam na sobie wzrok każdego ucznia wpatrującego się we mnie i w Dylana, kiedy swobodnie przechadzamy się po korytarzu. Postanowiłam obejrzeć jednej odcinek nowego sezonu TVD po czym poszłam przygotować jakieś ciuchy na jutro i poszłam się wykąpać. Wskoczyłam do łóżka i zanim poszłam spać weszłam na WhatsApp'a, na którym aktualnie trwała konferencja na naszej grupie.


Codyy; Aubrey?!


Codyy; Widzę, że jesteś dostępna. Odpisz mi kurwa!! –Uśmiechnęłam się do telefonu widząc jak wszyscy kłócą się o to, u kogo mamy zrobić następna imprezę.

Aubrey; Czego pedale ;p


Holland; Wreszcie!


Holland; Impreza u mnie vs Impreza u Dylana


Codyy; Ja chcę Dylana!


Aubrey; Oh, serio? Jeżeli tak bardzo go pragniesz to sobie go weź!;)


Codyy; Szmata...


Crystal; Jestem za Holland


Aubrey; Holland!


Dylan; Mam was dupie... -uśmiechnęłam się, kiedy nagle zobaczyłam zieloną kropkę przy Dylanie. Czekałam aż do mnie napisze i doprawdy nie musiałam długo zwlekać.


Dylan; Co tam kochanie?


Dylan; Przyjechać jutro po ciebie?;*


Aubrey; Jest dobrze. Tak. Bądź o 8.30


Uśmiechnęłam się do siebie i pożegnałam się z Dylanem oraz ze znajomymi na grupie. Szczęśliwa zablokowałam telefon i odłożyłam go na półce. Wtuliłam głowę w poduszkę, zamknęłam oczy i tak szybko jak to zrobiłam odpłynęłam.

Była godzina siódma dziesięć. Leniwie obróciłam się na lewy bok i sięgnęłam po telefon wyłączając w nim budzik. Wystawiłam jedną nogę za łóżko i w końcu po długim zastanowieniu się czy nie lepiej by było zostać w łóżku wstałam i poszłam do łazienki się wyszykować. Dwadzieścia minut później byłam już gotowa. Złapałam za swoją torbę z książkami, telefon i zeszłam na dół do kuchni. Zastałam w niej stojącego i ziewającego przed kuchenką tatę. Wyglądał na zmęczonego, chociaż w sumie nie wiedziałam, czym konkretnym. Nic takiego nie robił oprócz rozmawiania i oglądania telewizora z Billym.
-Hej tato. –Uśmiechnął się, kiedy mnie zobaczył, a ja usiadłam przy stole zajmując swoje stałe miejsce. Charlie podał mi płatki czekoladowe z lekko podgrzanym mlekiem, właśnie tak jak lubię i sok pomarańczowy.


-Powiesz mi gdzie wczoraj dzwoniłeś? –Tata spojrzał się na mnie i zmarszczył czoło. Nie chcąc odpowiedzieć mi na moje pytanie zajął się czymś zupełnie innym i nie usiadł ze mną do stołu byśmy razem zjedli śniadanie.


-A czy to takie ważne?


-Uh. Tak tato! Możesz mi powiedzieć, o co chodzi? –Odsunęłam od siebie pustą miskę i przeniosłam swój wzrok na ojca.


-Dzwoniłem wczoraj w sprawie tego domu. –Moje obawy się potwierdziły, a ja właśnie wstrzymałam oddech. –Nie chciałem ci wczoraj mówić przy Billym. Ma problemy z pieniędzmi i głupio mi było. Rozumiesz? –Kiwnęłam głową i wypiłam sok do końca.


Zerwałam się, kiedy usłyszałam dźwięk klaksonu. Podeszłam do okna i uśmiechnęłam się na widok stojącego na naszym podjeździe samochód Dylana. Ubrałam buty i kurtkę i wyszłam z domu bez żadnego słowa. O'Brien czekał już na mnie oparty o samochód z okularami przciwsłonecznymi na nosie. Wyglądał tak dobrze. Miał na sobie czarne rurki i czerwoną bluzę z białym napisem GAP.


-Hej kochanie! –Przytuliłam się do niego a on objął swoją dłonią moją twarz i przyciągnął ją do pocałunku.


-Dzień Dobry! –Uśmiechnęłam się w jego usta a on zrobił to samo. Odsunęłam się od niego a on otworzył mi drzwi bym mogła już wsiąść do samochodu. Widziałam przez okno jak Charlie przygląda nam się uważnie.


O'Brien zaparkował w swoim stałym miejscu, przy głównym wejściu przy szkole. Wysiadł i zanim ja mogłam to zrobić chłopak był już po mojej stronie otwierając mi drzwi i łapiąc mnie za rękę. Uśmiechnęłam się, bo czasami Dylan był takim dżentelmenem.


-Zobacz jak się patrzą. –Zaśmiał się O'Brien, kiedy objęci przechadzaliśmy się po korytarzu idąc w stronę naszej klasy.


-Tego się właśnie obawiałam. –Chłopak prychnął i przyciągnął mnie jeszcze bliżej siebie. Byliśmy przed salą i zanim do niej weszliśmy Dylan złożył pocałunek na moich ustach przejeżdżając swoją dłonią po moim policzku.

-Wyglądacie tak uroczo! Ty i Dylan! –Zaczepiła mnie Crystal, kiedy staliśmy przy mojej szafce.


-Tak! Można już wami rzygać!


-Dziękuje Cody! Na ciebie zawsze można liczyć. –Chłopak przewrócił oczami. Oparł się o szafki i kontynuował rozmowę z Reed na temat mojego nowego, nieoficjalnego związku. Nie słuchałam ich. Skupiłam się na książce od języka francuskiego.


Reszta lekcji zleciała mi niesamowicie szybko. Siedziałam właśnie z Roden na trybunach i czekaliśmy aż w końcu trening chłopaków dobiegnie końca. Dawali radę. Mimo, że żaden nie ruszył się na boisko podczas przerwy,


Trening dobiegł końca a ja i Dylan pojechaliśmy do mojego domu. Taty nie było w domu. Na szczęście. Nie chciałam by czasami palnął jakiś tekst związany z naszą wyprowadzką do Anglii. Nadal nie wiem jak będę miała się wyspowiadać z tego przez Dylanem. Naprawdę nie wiem i przeraża mnie to. Nie chcę go stracić a chyba właśnie tak to się skończy. Nienawiść, smutek i wyrzutu sumienia będą nami miotać do końca życia. Na pewno.
Leżeliśmy w tuleni w siebie w moim pokoju i oglądaliśmy powtórki Dr.House'a.


-Dylan...


-Co jest? –Odsunęłam się od niego i oparłam głowę na łokciu a on powtórzył mój ruch.


-Mogę zadać ci pytanie? –Chłopak kiwnął głową i kazał mi konturować. Wzięłam głęboki wdech i zamknęłam oczy przełykając ślinę. Dylan wiedział, że się czymś denerwuję, bo ręce zaczęły mi trząść.


-Jak byś zareagował gdybym nagle musiała wyjechać? –Powiedziałam to najbardziej naturalnie jak tylko mogłam.


-Co to za zjebane pytanie? –Dylan zmarszczył brwi a ja poczułam jak moje serce właśnie przestało pompować krew.


-Nie, tak pytam.


-Obejrzałaś zdecydowanie za dużo filmów. –Prychnął a ja tylko zgodziłam się z nim i wtuliłam się w jego tors.


Teraz miałam już pewność, że to będzie trudniejsze niż myślałam. Trudniejsze niż cokolwiek innego przyjdzie mi zrobić. Muszę powiedzieć Codiemu i Crystal że wyjeżdżam. Muszę ich poprosić żeby nikomu nic nie powiedzieli.

________________________
Cieszę się że tyle osób czyta moje fanfiction! Nie spodziewałam się tego że tylu osobom się ono spodoba.
Gdybym mogła was prosić to proszę o skomentowanie czasami któregoś z rozdziałów. To daje mi dalszą motywacje do pracy.
Dziękuje jeszcze raz! Xx💗

Continue Reading

You'll Also Like

109K 3.5K 31
- Kochasz go?- zapytała podejrzliwie. - Kocham i to mnie właśnie kurwa przeraża...- odparła. ~~~~ - Od kiedy z ciebie taki gentelman? - zapytałam pod...
260K 12.8K 33
Aubrey Miller, to wyluzowana i pewna siebie nastolatka uczęszczająca do szkoły Beacon Hills. Jej życie przewraca się o sto osiemdziesiąt stopni, k...
21.2K 424 30
⚠𝚄𝚆𝙰𝙶𝙰⚠ 𝚆 𝚝𝚎𝚓 𝚘𝚙𝚘𝚠𝚒𝚎ś𝚌𝚒 𝚖𝚘𝚐ą 𝚠𝚢𝚜𝚝ą𝚙𝚒ć 𝚠𝚞𝚕𝚐𝚊𝚛𝚢𝚣𝚖𝚢 𝚘𝚛𝚊𝚣 𝚜𝚌𝚎𝚗𝚢 18+ 😉 "- Pocałuj mnie. - powiedziała słodko...