Deep In Love » Dylan O'Brien...

By wuchiha_

259K 12.8K 2.1K

Aubrey Miller, to wyluzowana i pewna siebie nastolatka uczęszczająca do szkoły Beacon Hills. Jej życie prz... More

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 4
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Epilog
SOMETHING NEW CZYLI DEEP IN LOVE 2
she's the only reason

Rozdział 14

8.5K 479 46
By wuchiha_

Byłam właśnie w trakcie pakowania swoich rzeczy do Nowego Jorku. Nie wiedziałam, czym mam się najpierw zająć i w co włożyć ręce. Przez mojego tatę, który wrócił dwa dni temu panował niesamowity harmider. W końcu zorganizowałam się na tyle i spakowałam najpotrzebniejsze rzeczy i ciuchy na wyjazd. Miałam dwadzieścia jeden godzin do wyjazdu, a już ręce trzęsły mi się z podniecenia. Po godzinie dwudziestej wszyscy musieliśmy znaleźć się w domu Dylana.


-Aubrey! Cody przyjechał! –Krzyknął tata z dołu, a ja złapałam za walizkę, torbę i kurtkę i jakimś cudem udało mi się zczołgać na sam dół. Przed schodami stanęło dwóch mężczyzn, którzy zamiast mi pomóc z bagażem woleli przyglądać jak się męczę, oczywiście.


-Proszę bądźcie ostrożni! Dylan będzie się tobą opiekować. –Przewróciłam oczami i przytuliłam tatę. Pożegnałam się z nim, a wychodząc z domu miałam wrażenie, że właśnie zaczynam nowe życie.


Przed tym jak mieliśmy znaleźć się w domu Dylana ja i Cody postanowiliśmy zatrzymać się w niedużej restauracji niedaleko domu O'Briena i najeść się przed wylotem. Na lotniskach wszystko jest dwa razy droższe, a my nie mieliśmy zamiaru wydawać tyle pieniędzy nie ruszając się praktycznie z miasta. Zajęliśmy miejsca pod oknem i złożyliśmy zamówienia.


-Dlaczego twój tata tak bardzo lubi Dylana?


-Uratował mi wtedy życie. Od tego czasu jest jego oczkiem w głowie. –Powiedziałam nie odrywając oczu od telefonu. –Poza tym myśli, że to akurat idealny chłopak dla mnie.


-Bo to jest idealny chłopak dla ciebie!


-To nie prawda! –Warknęłam, choć wcale tego nie chciałam. –Gdyby mój tata dowiedział się, jaki jest naprawdę zamknąłby mnie w pokoju i zamontował kraty w oknach a ty ratowałbyś mnie jak Ron Harrego.


-Jasne, ale to ty się rzuciłaś z językiem na niego!


-Zamknij się! –Rzuciłam mu mordercze spojrzenie.

Od pięciu dni ja i Dylan nie rozmawialiśmy o tym, co się wydarzyło między nami. W sumie to było nic. Drugiego dnia odwiózł mnie do domu i wszystko wróciło na swoje miejsce. Znów zaczął mi dokuczać i zachowywać się jak ON.

W końcu kelner przyniósł nasze zamówienie; kanapka z kurczakiem i wielki stos frytek. Zamówiliśmy z Codym to samo, bo tylko to z całego menu wydawało nam się najlepszą opcją by zapchać się na amen.

Siedzieliśmy u Dylana w salonie czekając na resztę naszej grupy, do której dołączyły dwie nowe osoby; Liam i Arden, która teraz była z Poseyem. Byłam szczęśliwa widząc jak Tyler się uśmiecha i w końcu mógł pozbierać się po Crystal. Poza tym z Cho pasowali do siebie i lepiej się dogadywali. Gdy wszyscy już dotarli na miejsce mama Dylana zamówiła dla nas trzy taksówki, w które jakimś cudem wszyscy się zapakowaliśmy. Wysiedliśmy na lotnisku i zabraliśmy wszystkie rzeczy. Staliśmy już w bramkach i podekscytowani całym wyjazdem zaczęliśmy śpiewać i tańczyć do piosenki, która właśnie leciała w radiu.


W końcu dostaliśmy się do samolotu. Zajęłam miejsce przy oknie żeby móc podziwiać widoki z góry. Obok mnie siedziała Crystal z Danielem. Założyłam słuchawki i włączyłam swoją ulubioną playliste a samolot wzbił się w powietrze.


-Prosimy o zapięcie pasów. Zaraz będziemy lądować. –Spojrzałam się na Crystal, której wielki uśmiech z twarzy nie znikał z twarzy odkąd weszliśmy do samolotu.


-WITAJ NOWY JORK! –Krzyknęłam wychodząc z samolotu. Zawsze chciałam to zrobić.


-Lepiej niż Hannah Montana! –Powiedział Charlie.

Zamówiliśmy trzy nowojorskie, żółte taksówki. Kierowca wysadził nas przy hotelu Marriott Marquis. Dostaliśmy dwuosobowe i czteroosobowe pokoje plus jeden apartament na 41 piętrze. Ja zajęłam pokój z Codym z niesamowitym widokiem na Times Square. Wszystkie pokoje znajdowały się w jednym rzędzie, więc każdy z nas dostał pokój z widokiem na ulice. Zajęłam łóżko przy oknie a Cody wylądował na drugim końcu pokoju. Zza okna miałam widok na najlepsze sklepy. Wyciągnęłam swoje jasne podarte na kolanach jeansy, biały crop top, czerwoną koszulę i poszłam się wykąpać. Za godzinę mieliśmy znaleźć się w hotelowym lobby.

Było dość wcześnie a ja, mimo, że nie spałam podczas lotu i tak nie czułam zmęczenia. To pewnie z tego całego podniecenia. Doprowadziłam się do porządku a zaraz po mnie poszedł Cody. Wyciągnęłam telefon z kieszeni mojej parki i zrobiłam zdjęcie zza okna umieszczając je na Instagramie. Byłam oznaczona już na 10 zdjęciach przez Holland i Crystal, które regularnie dodawały zdjęcia na swój profil. Minęła godzina i wszyscy spotkaliśmy się w umówionym miejscu.


-To, co zwiedzamy najpierw? –Zapytała nas Holland trzymając w dłoniach mapę Nowego Jorku i inne ulotki turystyczne. Zamiast do muzeów poszliśmy do Macdonald's żeby dobrze się najeść. Wszyscy zamówiliśmy to samo; frytki, tortille i cole.

Pierwszą rzeczą, jaką zwiedziliśmy był niesamowity Central Park. Stanęliśmy na tle wieżowców i zielonych drzew i zrobiliśmy panoramiczne zdjęcie, następie wysyłając je do naszych rodziców.


-Suko! Jesteśmy w Nowym Jorku! –Krzyknął do mnie Cody. Oboje złapaliśmy się za ręce i podskakując jak małe dzieci cieszyliśmy się jak nigdy.

Odwiedziliśmy taras widokowy Top of The Rock, z której było widać niesamowitą panoramę na cały Nowy Jork. Zabierała dech w piersi. Zrobiłam tam mnóstwo zdjęć i wysłałam je tacie. Powiedziałam mu, że będę na bieżąco to robić.

Wróciliśmy do hotelu po czterech godzinach zwiedzania. Byliśmy głodni i wykończeni. Za dwie godziny mamy spotkać się na kolacji. Nie przebierając się, rzuciłam się na łóżko i zasnęłam w ciuchach.
Obudziłam się godzinę później przez krzyki Codiego, który nie mógł znaleźć telefonu i portfela. Pomogłam mu go szukać i po jakimś czasie na szczęście się znalazł. Okazało się, że cały czas miał go w kurtce. Byłam na niego wściekła. Nie chciałam się do niego odzywać. Było to trudne, bo doskonale wiedział jak mnie sprowokować, żebym zaczęła z nim rozmawiać. W końcu znaleźliśmy się na dole w niedużej loży, gdzie siedzieli już wszyscy nasi znajomi. Podeszłam do szwedzkiego stołu nałożyłam na talerz wszystko na co miałam ochotę, później usiadłam między Crystal a Maxem.


-Idziemy dzisiaj do klubu? –Zmarszczyłam brwi i westchnęłam głęboko a oczy wszystkich wbiły się we mnie z rozczarowaniem. Zgodziłam się z nimi pójść, bo w końcu przyjechaliśmy tu razem, chociaż moje ciało tak bardzo pragnęło zostać w łóżku.

Po kolacji wróciliśmy na chwilę do swoich pokoi i zabraliśmy najpotrzebniejsze rzeczy; portfele, telefonu, kurtki. Klub znajdował się na piątej ulicy od Times Square. Nie był za duży i zdziwiłam się, kiedy wpuścili nas bez żadnego sprawdzania dowodów i bez przeszukiwania nas. Zostawiliśmy kurtki w szatni a następnie młoda kelnerka wskazała nam największą loże, jaką posiadał klub. Chłopaki zaczęli zamawiać alkohol a ja poprosiłam o szklankę wody. Po ostatnim razie nie chciałam patrzeć, dotykać ani wąchać jakiegokolwiek trunku. Zakręciło mi się w głowie, kiedy spojrzałam się na stos butelek stojących za barem.


Crystal i Holland wypiły swoje drinki i w końcu znalazłam się z nimi na parkiecie. Tańczyliśmy do piosenki David'a Guetta'e i Nicki Minaj „Hey Mama". chłopaki dołączyli do nas a ja przetańczyłam dwie następne piosenki z Codym i Dannym. Kiedy moje nogi zaczęły odmawiać posłuszeństwa podeszłam do naszego stolika i wypiłam dwie szklanki wody.


-Nie tańczysz? –Podskoczyłam i złapałam się za głowę.


-Jestem zmęczona... -O'Brien prychnął i złapał za kieliszek z wódką przechylając ją i wlewając trunek do swoich ust. Poczułam jak po moim kręgosłupie przechodzi szereg ciarek. Odwróciłam się od niego i porobiłam kilka zdjęć wstawiając je na Snapchata.


-Chyba komuś się tutaj podobasz–powiedziałam wskazując palcem na dziewczynę siedzącą przy barze. Od pięciu minut przyglądała się Dylanowi. Chłopak wzruszył ramionami, wstał i podszedł do chudej blond dziewczyny. Poszli tańczyć a ja zostałam sama przy stole.
Zbliżała się pierwsza a większość naszej grupy ledwo trzymała się na nogach. Zadzwoniłam po trzy taksówki. Ja, Holland i Liam na szczęście byliśmy trzeźwi i zapakowaliśmy wszystkich do samochodu, mimo że nasz hotel znajdował się tylko jedną przecznicę stąd. Zaprowadziliśmy wszystkich do swoich pokoi. Liam zajął się Codym, a Holland Maxem.


-Kto zajmie się Dylanem?


-Uh. Ja go zaprowadzę. –Powiedziałam i złapałam pijanego O'Briena pod pachę prowadząc go do apartamentu. Był ogromny a widok zza okna był niesamowity. Położyłam go na łóżku. –Zaraz wrócę idę zobaczyć, co z Codym.


Wyszłam z apartamentu i pobiegłam do mojego pokoju. Cody leżał już rozebrany na moim łóżku. Podeszłam i przykryłam go kocem, następnie zgasiłam wszystkie światła i zamknęłam drzwi.


-Cholera Dylan! Jak ty to zrobiłeś! –Chłopak leżał na podłodze obok łóżka. Nie mogłam uwierzyć jak on sturlał się z tego ogromnego łóżka. Naprawdę było wielkie. Podeszłam do niego i tym razem przesunęłam go bardziej na środek, tak by już się z niego nie spadł. Ściągnęłam mu buty, kurtkę i przykryłam kołdrą.


-Aubrey?! –Dylan gadał coś pod nosem, ale i tak nic z tego nie rozumiałam. –Proszę zostać ze mną.


-Dobra zostanę. Idź już spać proszę. –Zdjęłam swoje buty i położyłam się na łóżku obok chłopaka. Odwrócił się w moją stronę, spojrzał na mnie i uśmiechnął się. Nie mogłam powstrzymać się od nie zrobienia mu zdjęcia. Dylan był taki uroczy, kiedy był pijany. Wyglądał jakby naprawdę potrzebował mamy, która pogłaszcze go po głowie.


-Mogę ci coś powiedzieć?


-O ile nie palniesz nic głupiego. –Dylan przewrócił oczami a ja uśmiechnęłam się, bo nawet to mu dobrze nie wyszło. Przesunął się bliżej mnie i podał mi rękę tak żebym mogła go za nią złapać.


-Chcę odpowiedzieć ci na pytanie.


-Nie pytałam cię o nic –zmarszczyłam brwi.


-Pytałaś! Nie pamiętasz tego, bo byłaś pijana. –zaśmiał się, a tym razem to ja przewróciłam oczami i złapałam go za dłoń.


-Więc, o co cię spytałam? –Spojrzałam się na niego a na jego twarzy pojawił się uśmiech.


-Aubrey, lubię cię baaardzo! Nie masz pojęcia jak bardzo.

Continue Reading

You'll Also Like

4.4K 144 19
[ZAKOŃCZONE] Olivia wraca do swojego rodzinnego miasta- Nashville z zamiarem ukończenia swojej edukacji. Boston - miasto do którego wysłali ją rodzi...
60.9K 4.5K 87
yup, to kolejny instagram ode mnie • shipy: drarry, theobian (theo x OC), jastoria (astoria x OC), pansmione, pavender, Oliver x Cedric, linny, Daphn...
43.9K 2.6K 23
Pierwsze polskie fanfiction o Finnie Wolfhardzie o tej tematyce. " - Niech to piekło się już skończy, do cholery! - Ono się dopiero rozpoczyna..." ...
2.6K 105 26
❤️Rozpoczete 20.06 2023 ❤️ 🫶Zakończone 1.07 2023🫶 Marcelina Zawadzka ma dopiero 19 lat a już dotyka ją wojna . Dziewczyna nie potrafi siedzieć bezc...