Deep In Love » Dylan O'Brien...

By wuchiha_

260K 12.8K 2.1K

Aubrey Miller, to wyluzowana i pewna siebie nastolatka uczęszczająca do szkoły Beacon Hills. Jej życie prz... More

Rozdział 1
Rozdział 2
Rozdział 3
Rozdział 5
Rozdział 6
Rozdział 7
Rozdział 8
Rozdział 9
Rozdział 10
Rozdział 11
Rozdział 12
Rozdział 13
Rozdział 14
Rozdział 15
Rozdział 16
Rozdział 17
Rozdział 18
Rozdział 19
Rozdział 20
Rozdział 21
Rozdział 22
Rozdział 23
Rozdział 24
Rozdział 25
Rozdział 26
Rozdział 27
Rozdział 28
Rozdział 29
Rozdział 30
Epilog
SOMETHING NEW CZYLI DEEP IN LOVE 2
she's the only reason

Rozdział 4

10.6K 527 44
By wuchiha_

Próbowałam unikać jego wrednego uśmiechu i błysku w oczach, jak również nie chciałam tracić dobrego humoru, który zapewne za moment ulotni się tak samo jak uśmiech z mojej twarzy. Dylan to człowiek, który w jednym momencie potrafi zniszczyć tobie dzień.


-Dlaczego nie bawisz się z innymi?


-Bawiłam, dopóki ty nie namówiłeś ich na lepszą zabawę –powiedziałam, a on wzruszył ramionami.


-Preferuje dużo lepsze zabawy –spojrzałam się na niego i nagle zrobiło mi się niedobrze, na samą myśl o tym, co właśnie mógł tym sugerować.


-Jesteś niemożliwy i obleśny.


-Każda mi to mówi. – byłam w szoku, z jakim przekonaniem wypowiedział te słowa. Widziałam jak jeden kącik jego ust właśnie uniósł się do góry, a ja przewróciłam oczami wypijając resztki zawartości mojej szklanki.


Spostrzegłam Crystal stojącą w kącie na korytarzu, rozmawiała z jakimś facetem, który wyglądał na dużo starszego od niej i samego O'Briena. Przyglądałam im się uważanie, Reed to oczywiście zauważyła i uśmiechnęła się do mnie, w jej oczach widziałam jednak wołanie o pomoc. Wstałam i podeszłam do niej nie zwracając uwagi na Dylana, który mamrotał coś pod nosem i przeglądał telefon.

-Cześć Crystal, zaraz się zbieramy – złapałam ją za prawą dłoń. Chłopak był tak blisko niej i sama poczułam się niekomfortowo, kiedy poczułam jego wzrok na sobie. Miał krótkie ciemne włosy, zielone oczy, jego dłonie były ogromne i szorstkie, paznokcie niezbadane, a jego twarz była miejscami czerwona i pomarszczona.


-A ty, kim jesteś? –Zapytał zachrypniętym i pijanym głosem. Nie odpowiedziałam, pociągnęłam Crystal za rękę i usiadłyśmy w salonie, gdzie bawiła cała nasza grupka. Również Max i Holland postanowili w końcu dołączyć do nas. Stali wtuleni w siebie, ich policzki były czerwone, Roden wyglądała całkiem normalnie, natomiast włosy Carvera nie były już tak schludnie ułożone jak na początku.


-Chodźmy tańczyć! –Krzyknęła Reed, na jej rozkaz wszyscy wstaliśmy i chwilę później skakaliśmy na środku salonu. Tańczyliśmy i śpiewaliśmy jakby była to nasza ostatnia wspólna impreza. Przetańczyłam dwie piosenki z Codym, jedną z Charlim, trzy z Crystal i Holland. Moje nogi odmawiały mi posłuszeństwa. Poszłam do łazienki na pierwszym piętrze, ponieważ na dole była już zajęta przez dwie dziewczyny nachylające się nad ubikacją. „Dzika impreza" –pomyślałam.


Siedzieliśmy w kuchni, a Dylan spędzał czas razem z nami. Chłopaki śmiali się i opowiadali o różnych wygłupach w szatni; robieniu zdjęć pod prysznicem, ściąganiu majtek na boisku przed tłumem kibiców, czy głupie zakłady, przez które musieli potem biegać nago.


-Gdzie idziecie? –Zapytałam, gdy Holland i Crystal wstały ze stołków.


-Idziemy do toalety. Idziesz z nami?


-Zostanę tu –puściły nam wszystkim uroczy uśmiech i zniknęły za filarem. Chłopacy od razu zaczęli gadać „dwie dziewczyny w jednej łazience". Ich głupie podteksty seksualne mnie bawiły.


-Holland, gdzie Crystal? –Zapytał zmartwiony Posey, gdy jedna z dziewczyn do nas wróciła.


-Jest na górze, źle się czuła.

Posiedziałam z nimi jeszcze chwilę, potem postanowiłam iść sprawdzić, jak czuję się przyjaciółka.

-POMOCY! –Pobiegłam do pokoju, z którego usłyszałam wołanie o pomoc. To była Crystal! Obrzydliwy facet, który przedtem miał zamiar się do niej dobrać napastował ją seksualnie na łóżku. Próbowałam jakoś zareagować; biłam go pięściami i krzyczałam żeby zeszedł z niej i ją zostawił. W jednym momencie odepchnął mnie tak, że sama wylądowałam na podłodze, uderzając w kant szafki. Z mojej głowy lekko sączyła się krew, a ja prawdopodobnie mogłam dostać jakiegoś wstrząsu. Kręciło mi się w głowie, ale wstałam i ruszyłam w stronę wyjścia wołając o pomoc. Crystal walczyła z nim, a ja zaczęłam płakać. Byłam w takich momentach bezsilna, jak każda kobieta.


-Co ci się stało?! –Dotknął mnie znajmy głos.


-Dylan? –Uśmiechnęłam się, kiedy go zobaczyłam, w duchu dziękowałam mu za to. –To nie istotne, pomóż mi! Crystal ma kło... -nie dokończyłam zdania, a O'Brien już znalazł się w pokoju gościnnym, w którym leżała Reed i powalił faceta na ziemie. Obkładał mu twarz, a jego kostki zrobiły się aż sine. Pobiegłam do przyjaciółki i mocno ją przytuliłam. Była cała roztrzęsiona, płakała a ja razem z nią.

_______________
-Aubrey? Aubrey!


-Uh, co się stało? –Zmrużyłam oczy, światło, które padało na moją twarz wypalało mi oczy.


-Gdzie ja jestem?


-Jesteś w szpitalu –usłyszałam głos taty. Siedział po mojej prawej stronie trzymając mnie za rękę. –Mówiłam, żebyś nie budziła mnie w nocy. –Powiedział, a ja zaśmiałam się. Nagle przed oczami przeleciał mi cały obraz dzisiejszej nocy.


-Gdzie jest Crystal? Co z nią? –Usiadłam na łóżku. Niesamowicie kręciło mi się w głowie, ale nie to było teraz ważne. Martwiłam się o swoją przyjaciółkę bardziej niż o swoje zdrowie.


-Kochanie, jest już bezpieczna w domu. Siedziała tutaj z tobą zanim ja się zjawiłem. Jej rodzice przyjechali i pojechali na policję już dawno temu. Uratowałaś jej życie.


-To nie ja to zrobiłam. –Mruknęłam i położyłam głowę na poduszce. –Kto mnie przywiózł do szpitala?


-Ja –odwróciłam głowę w lewą stronę i spojrzałam na rozmazaną postać stojącą w drzwiach. Ponownie usiadłam, zmrużyłam oczy by wyostrzyć wzrok.


-Dylan? – On mnie tu przywiózł? W takim razie uratował dzisiaj dwa życia.


-Zostawię was na chwilę. –Charlie uśmiechnął się do mnie całując mój policzek i wyszedł z sali. O'Brien podszedł do mojego łóżka zajmując miejsce taty. Odłożył swój telefon na szafkę stojącą przy szpitalnym łóżku i zaczął przyglądać mi się uważnie. W jego oczach nie dostrzegałam już złości z jaką zawsze spoglądał w moją stronę, zaś smutek i zmartwienie.


-Co mi się stało i jak ja się tu znalazłam? Co z Crystal?


-Z nią wszystko w porządku. Jej rodzice pojechali na policje, ja też musiałem się spowiadać i ty też będziesz musiała wszystko opowiedzieć. –Kiwnęłam głową i głęboko odetchnęłam z ulgą.


-Ten facet trafi do więzienia


-Tak –chłopak uśmiechnął się. Jego dłoń była zabandażowana wokół kostek.


-Musiałeś mocno mu przywalić. –wskazałam ręką na jego dłonie.


-Należało mu się. Jak ty się czujesz?


-Uh, jakbym wypiła z litr –zaśmiał się, a ja pokręciłam głową. –Dlaczego tu zostałeś?


-Przywiozłem cię tutaj, krwawiłaś. Musiał cię nieźle pchnąć, wiesz, że straciłaś przytomność?


-Teraz to wiem...


Drugiego dnia poczułam się nieco lepiej i mogłam dostać wypis ze szpitala. Okazało się, że dostałam lekkiego wstrząsu mózgu, na szczęście nie był groźny. Przyjechaliśmy z tatą do domu. W drzwiach powitał nas zmartwiony Cody i Holland. Charlie kazał im zostać i poczekać na mnie, ponieważ nie każdego mogli wpuścić na oddział. Ledwo zdążyłam usiąść a już zostałam zasypana wszystkimi możliwymi opowieściami i pytaniami z obu stron.


-Cholera, proszę, ciszej –powiedziałam. Przeszkadzał mi najmniejszy hałas, najmniejszy szmer. –Jak z Crystal? –Zanim mogłam odpowiedzieć im na wszystko, sama musiałam się czegoś dowiedzieć.


-Jedzie tutaj z Dylanem.


-Co? –zapytałam zdziwiona. -Z Dylanem? Po co?


-No w końcu to on cię przywiózł do szpitala –odezwała się Holland. Tak wiem o tym, ale czy rzeczywiście jest to konieczne? Nie sądzę, aby jego obecność poprawiła mi mój aktualny stan zdrowia.

Rozległ się dzwonek do drzwi i od razu ujrzałam Crystal. Rzuciła mi się na szyję i ze szczęścia obie zaczęłyśmy płakać.


-Jak się czujesz?


-Dobrze, już dużo lepiej. –powiedziała. -Dziękuje, gdyby nie ty i gdyby nie Dylan...


-Właśnie, gdzie on jest? –Crystal wytłumaczyła mi, że musiał zająć się swoim młodszym rodzeństwem. To całkiem miłe z jego strony, że podwiózł ją do mojego domu.


W czwórkę siedzieliśmy w salonie zajadając się ciastkami, chrupkami i pizzą, którą zamówił dla nas tata. Około dwudziestej wszyscy zmyli się do domu, ja zaś do swojego pokoju. Wykąpałam się i wskoczyłam pod kołdrę. Charlie przyniósł mi jedzenie i napoje do pokoju, martwił się o mnie niemiłosiernie, a ja powtarzałam cały czas, że nic mi nie jest i że czuję się dobrze.

Włączyłam laptopa i sprawdziłam swoją skrzynkę odbiorczą, oraz WhatsApp'a. Została utworzona konferencja pod nazwą, „crazy fucker", znaleźli się w niej wszystkie osoby, z którymi poprzedniej nocy bawiliśmy się na imprezie; bliźniaki, Posey, Danny i inni.

Wszystkie wiadomości dotyczyły całego zdarzenia jak i również życzyli mi i Crystal powrotu do zdrowia. Odpisałam im, żeby się nie martwili i że czuję się już całkiem dobrze.


"Nowa wiadomość od Dylan O'Brien" –odczytałam wiadomość od Dylana.


Dylan; Jak się czujesz? ;)

Aubrey; Całkiem nieźle. Dzięki, że skopałeś mu tyłek.
Aubrey; Gdyby nie ty, kto wie, co by się nam stało...

Dylan; Spoko, to drobiazg;)


Uśmiechnęłam się sama do siebie, ponieważ całkiem miło było przeczytać wiadomość od Dylana w której nie było nic wrednego.


Aubrey; Dobranoc;) –była ostatnią wiadomością, jaką do niego wysłałam. Zanim zamknęłam okienko dostałam od niego szybką odpowiedź.


Dylan; Branoc Aubrey :);)

Continue Reading

You'll Also Like

189K 10K 55
Thomas jest nękany w domu i szkole. Jego życie to pasmo niespodzianek...bardzo bolesnych niespodzianek. Co się stanie, gdy pewnego razu otrzyma wiado...
1M 37 1
COFNIĘTA W PUBLIKACJI, OCZEKUJE NA KOREKTĘ! "- Mam wrażenie, że nadal cię nie znam - odparła z lekkim bólem w głosie. - To dobrze, gdy coś poznasz...
1.7M 104K 41
Nieznany: Jesteś cholernie seksowna. Ja: Chyba mnie z kimś mylisz. Nieznany: Nie ma takiej możliwości, Ally ☺ Ja: Czy ja Cię znam? Nieznany: Spotykas...
927K 104K 59
Chat samobójców: Lilia - dziewczyna gnębiona w szkole. Greg - chłopak chory na bulimię. Natalie - dziewczyna z depresją. Ivan - chłopak odrzucany prz...