No Control✅

By EvaTommo19

174K 7.4K 816

#4 miejsce w LOUISTOMLINSON - 20.03.2020 More

Prolog
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
Informacja!!
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
Ważne!!!!!!!!
29
30
31
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
INFORMACYJA, NIE OMIJAĆ!!!
48
Rozdział 49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
INFORMACYJA, NIE OMIJAĆ!!
75
76
77
78
Epilog
INFORMACYJA?!
Informacyja!!
INFORMACYJA!!
Małe info
Małe info

32

1.6K 75 9
By EvaTommo19

- No... - próbowałem w pamięci znaleść ten fragment rozmowy. A tak!

- No?

- Yyy..

- Tak więc właśnie Louis. Pamiętasz co to było?

- Przepraszam Eva... Ja nie chciałem...

- Daruj sobie takie gatki. Poprosiłam cię. Obiecałeś się się nie upijesz! Jeszcze Liam przy tym był!

No to po mnie. Jak Li będzie za Evą to po mnie.

- Ale co ja miałem zrobić?! Ciężko mi ze świadomością, że za parę dni nie będziemy już razem!

- Nie musiałeś się od razu upijać! - Eva wstała od stołu i zabrała szklankę do zlewu.

- Eva no...

- Nic nie mów Louis. A myślisz, że mi jest z tym łatwo? Pomyślałeś jak ja się czułam, kiedy ty podbijałeś parkiet jakimiś ruchami z kosmosu, a ja siedziałam jak ostatnia ofiara przy stoliku i patrzyłam, jak robisz z siebie idiotę?!

- Eva... - wstałem od stołu i podszedłem do niej. Chciałem ją objąć, ale wyrwała mi się.

- Odejdź ode mnie, póki jeszcze nad sobą panuję - powiedziała.

- Evcia no... - złapałem ją w talii i przyciągnąłem ja do siebie.

- Louis, jak ja mam ci teraz zaufać? Może to dla ciebie nic, ale dla mnie to ważne.

- Przepraszam kotku. Następnym razem zabieraj mi kieliszki, co? - zapytałem z usmiechem.

- Tobie? Pff. Jakby mi się jeszcze to udawało - chyba choć troszkę jej przeszło, bo na jej ustach zamajaczył delikatny uśmiech.

- To co, wybaczysz mi? - cmoknąłem ją lekko w usta.

-Uhm, ale tak troszkę. Musisz się bardziej postarać - bawi się ze mną no. Okej, dołączam do zabawy. Pocałowałem, ją trochę mocniej i dłużej.

- A teraz?

- No jeszcze nie jestem całkiem pew... - nie pozwoliłem jej skończyć, bo wpiłem się w jej usta. Pocałowałem ją namiętnie. Oddała pocałunek.

- A teraz?

- Teraz już tak.

- Nie jesteś zła?

- Już nie.

Przytuliłem ją do siebie i pocałowałem w czubek głowy.

- Idź się ogarnij, bo śmerdzisz wódą - odepchnęła mnie ze śmiechem.

- Wedle życzenia - zaśmiałem się i poszedłem spowrotem do łazienki.

Wziąłem szybki prysznic. Wytarłem się i przłożyłem ręcznik przez biodra.
Z włosów kapała jeszcze woda. Olałem to i wróciłem do pokoju. Wybrałem jakąś koszulkę do tego moje ulubiene czarne jeansy i jakieś skarpetki, po czym zszedłem na dół.

- Już jestem - przywarłem do mojego aniołka.

- Słyszę, ale nie musisz mnie dusić.

- Ops, przepraszam - cmoknąłem ją w szyję.

- Nie szkodzi - przytuliła się do mnie, obejmując mnie za szyję. - A jest coś jeszcze.

- Co znowu nabroiłem wczoraj?

- Ty nic. Za jakieś pół godziny będzie tu Zayn.

- Po co?

- Po ciuchy. Przecież tu mieszkał.

- No tak. A co tam gotujesz?

- A obiad.

- A jaki?

- Normalny. Dowiesz się jak zrobię.

- Oj no powiedz mi - nie pozwoliłem się jej odwrócić.

- Nie.

- Powiedz.

- Nie powiem.

- No powiedz - poprosiłem ładnie, całując ją w szyję.

- Ugh. Sałatka, zimniaczki i pierś z kurczaka. Zadowolony?

- Bardzo - jeszcze raz ją pocałowałem. Kurczę, mógłbym ją tak całować cały czas!

- No, a teraz uciekaj, bo nie mam czasu! - wygnała mnie z kuchni.

Rozłożyłem się wygodnie na kanapie i zacząłem oglądać jakiś program rozrywkowy. Nie za bardzo kumałem z czego oni tak się śmieją, ale ok.
Zadzwonił dzwonek do drzwi.

- Louis, otworzysz?! - zawołała z kuchni Eva.

- Okej, już idę! - wstałem ocieżale z kanapy i poszedłem otworzyć. Po otworzeniu, zobaczyłem Malika. - Cześć Zayn.

- Siema Lou.

Wszedł do domu i przwitał się z Evą.

- No, jak tam? Kacyk męczy? - zapytał mnie chłopak, gdy usiedliśmy w kuchni.

- Rano trochę był.

- Eva szybko się go pozbyła? - zapytał i uniósł jedną brew. Dostał od Evy za to po plecach ścierką. - Ej! Za co?!

- Ja tu jestem Zen. I sobie wypraszam.

- Przepraszam - uniósł dłonie w geście poddania. Zaśmiałem się z niego. - No, to ja lecę na górę po moje ciuchy.

- Zostaniesz na obiad? - zapytała go.

- Nie. Podobno Perrie coś tam gotuje...

- Nie no,okej.

Zayn pozbierał swoje rzeczy i wyszedł. Zostaliśmy sami. Akurat Eva podała obiad, który jak zwykle jest pyszny.

- Pyszne kotku.

- Dziękuję - odpowiedziała, gdy ją cmoknąłem w te malinowe usteczka.

Po obiedzie przekonałem ją żebyśmy pograli w XBOX-a.

- Ej Lou, to nie fair! Zwaliłeś mnie z kanapy!

- Na wojnie wszystkie chwyty są dozwolone - przyciągnąłem ją do siebie i znalazła się na mnie.

- A w miłości? - zapytała, patrząc mi w oczy.

- Również - pogładziła mnie po lekko już zarośniętym policzku. W tym momencie pragnąłem, by była cały czas przy mnie. Wpadłem na pomysł.

- Eva?

- Tak? - położyła głowę na moją klatkę piersiową.

- A może by tak...- zamyśliłem się.

- Nawet o tym nie myśl - ostrzegła.

- Ale co? Ja nawet o TYM nie pomyślałem! A ty tylko o jednym! - zaśmiałem się, gdy ona się zaczerwieniła.

- Mam plan.

- Co to za plan?

- A może gdybyś tak... Nie musiała się wyprowadzać?

- Co? Louis co ty gadasz? Zatrułeś się wczoraj, czy co? - dotknęła mojego czoła.

- Niczym się nie zatrułem. Chodzi mi o to, żebyśmy nadal sobie razem mieszkali, tylko na doczepkę z " moją nową dziewczyną ".

- Że co? I jakby to wyglądało?

- Normalnie. My do niej nic nie mamy, ona do nas i żyjemy sobie w przyjacielskich stosunkach.

- W sumie to... Nie wiem. Nie wiem nawet kim ma być moja zastępczyni.

- A co to za różnica? Kocham tylko ciebie.

- Nie wiem Lou. Nie wiem. Trzeba to na spokojnie przemyśleć.

- Ale podoba ci się?

- No nie jest zły...

Już miałem coś powiedzieć, ale rozbrzmiała piosenka mojego telefonu. Wygrzbałem go jakos z kieszeni i odebrałem.

- Halo?

- Louis, za dwie godziny wychodzicie z Evą do parku czy tam gdzie i się kłócicie. I wracacie osobno do domu. Jasne?

No i mój świetny humor poszedł się jebać. O to ostro.

- Tak.

Rozłączył się a ja przeciągle westchnąłem.

- Co się stało?- zapytała, nadal leżąc na moim torsie.

- No cóż, misiu, idziemy na spacer.

Continue Reading

You'll Also Like

101K 5.7K 129
Muzyka była dla nich początkiem, ale co będzie końcem? Czy muzyka da radę połączyć dwa na pozór szczęśliwe serca, które tak naprawdę są samotn...
139K 5.3K 41
ONA jest producentką w wytwórni „2020". A ON jest największą gwiazdą tego roku w „SBM Label". Dwie różne wytwórnie muzyczne. Dwa różne światy. A jed...
20.7K 1.4K 38
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...
99.7K 10.2K 31
w której Luke zmuszony zostaje do opieki nad swoją byłą dziewczyną, która jest znacznie bardziej wkurzająca niż zapamiętał. ⓒ twentyonecoldplay; 2...