Ride Or Die 18+

By noname__16

1.5M 39.8K 48.1K

Mila Taylor to 17 letnia dziewczyna. Przeprowadza sie do starszego brata po śmierci rodziców w wypadku samoch... More

Prolog
Seattle
Czarne camaro
,,Jeździsz jak stara baba"
,,Zabije go"
,,Czemu to zrobiłeś ?"
Stary znajomy
,,Ścigaj się ze mną"
Pierwszy taniec
,,Twój koszmar się jeszcze nie skończył"
,,Do zobaczenia na torze"
Lekcje jazdy
,,Teraz gramy w moją grę"
Białe lilie
Niespodziewana wiadomość
Wyścig
Bójka
Zielone Kawasaki
,,Jesteś za dobra na ten świat."
Klub
Czterech mężczyzn.
Nie daj się zabić
Jesteś moja
Czerwone drzwi.
Dziwne wiadomosci.
Wzgórze.
XANAX.
Sygnet.
Niespodziewana wizyta.
Spowiedź.
Prawda czasem boli.
Halloween.
Iluzja.
Powrót do przeszłości.
Piosenka z playlisty.
Czaszka.
Tor, na którym wszystko się zaczęło.
Szczerość.
Doprowadzasz mnie do szału.
Dom w środku lasu.
Pożądanie.
Blond włosa kobieta.
Przejdziemy przez to razem.
Moya zhenshchina.
Krwawa zabawa.
1 MILION WYŚWIETLEŃ!!!!!
„Czego się boisz?"
Cała moja.
Obietnica.
Kłamstwo ma krótkie nogi.
Zawsze możesz na mnie liczyć.
Ty zhenshchina moyey mechty.
Jestem cała twoja.
Złamane serce.
Epilog.

Kim dla siebie jesteśmy?

17.2K 614 490
By noname__16

Miłego czytania ❤️.

Rok 2020

Siedziałam przy wigilijnym stole wraz z rodzicami i bratem. Nienawidzę świąt odkąd skończyłam 8 lat. Wszyscy zajadali się potrawami tylko nie ja. Na talerzu miałam sałatkę, którą ledwo co tknęłam widelcem.

— Mila nałóż sobie coś. — powiedział Mason. Uniosłam wzrok i spojrzałam na niego, po czym przeniosłam go na mamę. Patrzyła na mnie ze wzrokiem mówiącym ,,Tylko spróbuj".

— Nie jestem głodna. — odpowiedziałam wbijając wzrok w talerz.

— No i dobrze. Przynajmniej trochę zrzucisz tych zbędnych kilogramów. — powiedziała mama a moje mięśnie odrazu się spięły, a w oczach stanęły łzy.

— Mamo! — Mason podniósł głos.

— Nie podnoś głosu na Matkę. — powiedział ojciec. Odgoniłam łzy i wstałam od stołu.

— Przepraszam, ale muszę do toalety. — odeszłam udając się na górę.

Weszłam do łazienki odrazu klękając nad muszlą klozetową. Puściłam wodę z kranu i włożyłam palce do gardła zwracając niewielką ilość tego co dzisiaj zjadłam. Zimny pot oblał moje ciało, a gardło paliło od soków żołądkowych. Oparłam się o drzwi i przymknęłam powieki. Tak bardzo ich nienawidzę. Chciałabym, aby ich nie było, aby zniknęli i dali mi spokój. Powoli wstałam, umyłam ręce i poprawiłam makijaż. Spojrzałam w swoje odbicie. Wyglądałam okropnie, może mama miała rację? Wzięłam głęboki oddech, po czym wyszłam z łazienki. Stanęłam w progu drzwi kiedy zobaczyłam Masona.

— Znowu to zrobiłaś? — spytał i podszedł do mnie.

— Co zrobiłam? — spytałam jakby nigdy nic.

— Wymuszałaś wymioty. Mila ja nie jestem głupi. Potrzebujesz pomocy. — widziałam, że się martwił, ale czy ja chciałam tej pomocy?

— Mason zostaw mnie w spokoju. Nic się nie stało. Wracaj do rodziców. Powiedz im, że źle się poczułam. — wyminęłam go i udałam się do swojego pokoju zamykając drzwi na klucz.

****

Z samego rana usłyszałam okropne jęki rozpaczy i zwalające się rzeczy. Zaspana wstałam z łóżka i wyszłam na korytarz. Dźwięki dochodziły z pokoju Nina. Weszłam do niego zastając siedzącego chłopaka na łóżku. Parę jego rzeczy było porozrzucane po pokoju.

— Co ty robisz Nino? — spytałam. Chłopak spojrzał na mnie i westchnął.

— Nie mam już zioła. — na jego słowa przewróciłam oczami i wyszłam z pokoju z zamiarem położenia się z powrotem do łóżka. — Mila ja tego potrzebuje. — wyszedł z pokoju i skierował się za mną.

— Nino jesteś już bardzo uzależniony od tego. Powinieneś iść na jakiś odwyk. — weszłam do swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko.

— W ogóle nie zauważyłem. — położył się obok mnie. — Mila zioło to moje życie. Tak samo jak dla ciebie seks z Antonem. — obróciłam się w jego stronę i uderzyłam w ramię. — No co?! — spytał oburzony masując obolałe miejsce. — Słyszałem wasze wczorajsze igraszki. — uniósł brwi i się uśmiechnął.

— Nino wypierdalaj za nim ci coś zrobię. — znów zatopiłam głowę w poduszkach.

— Mogę wypierdalać jak załatwisz mi zioło. — powiedział.

— A przepraszam bardzo jak ja mam to niby zrobić? — spytałam.

— No weź zadzwoń tam do swojego kochasia żeby po mnie przyjechał i zawiózł do dilera.

— A ty nie możesz tego zrobić? — ziewnęłam.

— Nie, bo się nie zgodzi. Proszę Mila. — westchnęłam ze zrezygnowania.

— Dobra. — odpowiedziałam.

— Jesteś cudowna. — pisnął, pocałował mnie w policzek i wyszedł z pokoju.

Przez parę minut jeszcze leżałam w łóżku i próbowałam zasnąć lecz nie udało mi się. Wstałam, wykąpałam się, ubrałam w jeansy i koszulkę znalezione w szafie i zeszłam na dół wziąć sobie coś do jedzenia. Nino siedział i oglądał telewizję. Otworzyłam lodówkę i wyciągnęłam z niej jogurt. Wzięłam łyżkę i usiadłam na kanapie obok Nino.

— Co oglądasz? — spytałam otwierając jogurt.

— Nie wiem włączyłem byle co. — mruknął. — Głowa mnie boli. Muszę zapalić. — złapał się za skronie na co przewróciłam oczami i wstałam z kanapy po czym odstawiłam jogurt i ruszyłam w stronę schodów. — Gdzie idziesz? — spytał.

— Idę zadzwonić, aby ci to zioło przywieźli bo mnie człowieku zamęczysz. — weszłam po schodach słysząc za sobą okrzyki radości Nino.

Weszłam do pokoju i chwyciłam za telefon. Kliknęłam ikonkę kontaktów i zadzwoniłam do Antona. Przyłożyłam telefon do ucha i czekałam, aż odbierze.

— Coś się stało młoda? — usłyszałam jego lekko zachrypnięty głos.

— Ummm no jest pewna sprawa. — usiadłam na łóżku.

— Co jest? — usłyszałam w jego głosie lekkie zdenerwowanie.

— To nic poważnego po prostu ktoś musi przyjechać po Nino i zawieść go do dilera. — powiedziałam. Po drugiej stronie usłyszałam ciche westchnienie.

— Nie ma takiej opcji. Jak wy to sobie wyobrażacie? Przecież specjalnie tam siedzicie, abyście byli bezpieczni. — podniósł lekko głos.

— Anton on mi nie da spokoju. — również podniosłam głos. — A po pierwsze to nie podnoś na mnie głosu bo nic ci kurwa nie zrobiłam. — usłyszałam jak wziął powietrze do płuc, po czym powoli je wypuścił.

— Za pół godziny niech będzie gotowy. Ash po niego przyjedzie. — po wypowiedzianych przez niego słowach rozłączyłam się bez pożegnania. Podniósł mi ciśnienie. Wyszłam z pokoju i zeszłam na dół.

— Za 30 minut masz być gotowy. Ash przyjedzie po ciebie. — Nino szybko wstał z kanapy i z bananem na twarzy podbiegł do mnie, po czym przytulił.

— Boże jesteś najlepsza. Dziękuję. — dał mi całusa w policzek i pobiegł na górę do swojego pokoju.

Usiadłam na kanapie i zaczęłam myśleć. Miałam do wymyślenia pewien plan, którym nie chciałam się dzielić z Nino. Przynajmniej narazie. Dopóki wszystkiego nie ogarnę, również myślałam o Antonie. Coś do niego czuję i wiem, że on do mnie też, ale jeszcze sobie tego nie powiedzieliśmy. Musiałam z nim porozmawiać.

********

Nino pojechał z Ash'em. Oznajmił mi, że zajmie mu to do max 2 godzin. To starczy, aby powoli zacząć wdrażać plan, a planem jest wydostać się z tego domu. Przypomniałam sobie wczorajszy dzień. Jakim cudem nie słyszałam jak Anton wchodzi do domu skoro drzwi wejściowe wydają głośny dźwięk. Wstałam z kanapy, włączyłam na cały głos muzykę, bo przy niej lepiej będzie mi się myślało. Poleciało HEAVEN AND BACK od Chase Atlantic. Włożyłam telefon do tylnej kieszeni jeansów i zaczęłam uważnie rozglądać się po domu. Było w nim więcej pokoi niż tylko mój i Nino. Narazie pozostałam na parterze. Dwa pokoje, weszłam do pierwszego i rozejrzałam się. Łóżko, szafa, łazienka, w drugim pokoju również to samo, ale coś mi w nim nie grało. Jedna deska w podłodze była uchylona. Podeszłam i uklęknęłam. Podniosłam deskę uchylając ją tak, abym mogła włożyć rękę. Kiedy już to zrobiłam natrafiłam na coś papierowego. Wyciągnęłam kartkę i rozłożyłam ją.

,,Milcia nie wyjdziesz z tego domu. Robię to dla twojego bezpieczeństwa. Uvidimsya segodnya vecherom malen'kaya."

Krew zaczęła się we mnie gotować. Wyjęłam telefon i włączyłam tłumacza. Zrobiłam zdjęcie i przetłumaczyłam tekst. ,,Do zobaczenia wieczorem". Schowałam kartkę do spodni i wyszłam z pokoju. Kliknęłam ikonkę wiadomość.

Ja: O północy w moim pokoju.

Odrazu uzyskałam odpowiedź.

Kutaszerov: Znalazłaś kartkę?

Ja: Idź do diabła.

Weszłam na górę. Był jeden pokój obok mojego. Skierowałam się w stronę drzwi, a kiedy je chciałam otworzyć okazało się, że były zamknięte. Wypuściłam powietrze z płuc i zaśmiałam się sama do siebie.

— Tu cię mam Antonie Ozerov. — powiedziałam pod nosem i zbiegłam na dół do kuchni. Wyjęłam nóż z szuflady i wróciłam na górę. Przez dobre 10 minut próbowałam otworzyć te cholerne drzwi, ale moje starania poszły na marne. — Kurwa mać. — przeklnęłam. Wzięłam głęboki wdech i wypuściłam powoli powietrze z ust. Jeżeli nie dzisiaj to innym razem. Miałam zamiar dostać się do tego pokoju i stąd uciec.

*****

Kiedy Nino wrócił odrazu zaczął jarać. Była już 23:40, a on leżał na kanapie i spał. Wzięłam koc i go nim przykryłam. Wyłączyłam telewizor i poszłam do swojego pokoju. Położyłam się na łóżku i czekałam na przyjście Antona. Minuty mijały, a ja coraz bardziej się niecierpliwiłam. Czułam lekkie poddenerwowanie. Wiedziałam jeżeli nikt mnie stąd nie wypuści to sama się wydostanę.

Kiedy wybiła równo północ podniosłam się do siadu i wpatrywałam w drzwi. Usłyszałam nacisk na klamkę, drzwi do pokoju powoli się otworzyły, a przez nie wszedł chłopak. Zamknął je i stanął na środku pokoju przeszywając mnie swoimi błękitnymi oczami. Nie odzywał się, po prostu na mnie patrzył.

— Musimy porozmawiać. — powiedziałam. Jego kąciki ust lekko poszybowały w górę. Powoli podszedł w moją stronę. Zatrzymał się przy łóżku, oparł o nie dłonie i nachylił się nade mną.

— O czym? — spytał. — O tym, że chciałaś uciec? Czy chcesz mnie dalej przekonywać, żebym cię wypuścił? — jego perfumy wdarły się do moich nozdrzy. Musiałam się ogarnąć. Nie mogłam mu ulec. Odsunęłam się od niego, a on na mój ruch zmarszczył brwi.

— Dwie kwestie. — wstałam z łóżka. — Po pierwsze. — podeszłam bliżej niego i podniosłam głowę, aby spojrzeć mu w oczy. — To nie jest fair, że mnie tu przetrzymujecie. Jeżeli mnie stąd nie wypuścisz, sama się uwolnię. — jego uśmiech jeszcze bardziej się poszerzył.

— Stąd nie ma innego wyjścia niż drzwi na dole, do których nie masz karty. Więc nie wyjdziesz z tego domu. — powiedział, a jego szczęka się zacisnęła.

— Czyżby? — spytałam. — Ja nie jestem głupia Anton. Te drzwi, które są zamknięte na klucz. To przez nie wchodzisz do tego domu. Nie ma innej opcji. Nie słyszałam, aby tamte drzwi na dole się otwierały.

— Jaka jest druga kwestia? — zmienił temat i włożył dłonie do kieszeni jeansów. Westchnęłam i przybliżyłam się do niego. Wziął więcej powietrza do płuc. Spojrzałam mu prosto w oczy przez chwilę milcząc. Kiedy w końcu zebrałam się w sobie, zadałam mu pytanie.

— Kim dla siebie jesteśmy Anton? Kim ja dla ciebie jestem? — zacisnął usta w wąską linie. Nie mam pojęcia ile staliśmy tak po prostu wpatrując się w siebie. Kilka sekund, minut, godzin?

Anton złapał mnie za dłoń, a przez całe moje ciało przeszedł dreszcz. Głośno przełknęłam ślinę nie spuszczając z niego wzroku. Powoli skierował się w stronę łóżka ciągnąc mnie za sobą. Usiadł wraz ze mną na łóżku dalej trzymając za dłoń.

— Połóż się. — rozkazał.

— Anton przychodzisz tu, mówisz mi, że mnie stąd nie wypuścisz, a teraz chcesz się ze mną kolejny raz przespać? — wyrwałam dłoń z jego uścisku. — To jest chore. — chciałam wstać, lecz chłopak złapał mnie za ramię i pociągnął tak, że wylądowałam na nim.

— Chce ci coś pokazać. — wyszeptał. — Daj mi swoją dłoń. — zmarszczyłam brwi, ale podałam mu dłoń. — Patrz mi cały czas w oczy. — mój oddech przyspieszył kiedy ułożył moją dłoń na swojej klatce piersiowej po lewej stronę i nakrył ją swoją dłonią. Jego serce biło szybko. Nawet bardzo szybko. — Właśnie tym dla mnie jesteś Mila. Jesteś moim życiem. Moje serce bije tylko dla ciebie. Nie wyobrażam sobie tego, że mógłbym kiedykolwiek ciebie stracić. Nie umiałbym bez ciebie funkcjonować. Kiedy cię poznałem myślałem, że jesteś tylko głupią siostrzyczką mojego przyjaciela, ale się myliłem. Jesteś moim światem. Jesteś kurwa dla mnie wszystkim. Czuję się przy tobie jak inny człowiek. Nie wiem co ze mną zrobiłaś dziewczyno, ale nie chce wrócić do tego kim byłem bez ciebie. — jego wzrok przeniósł się na moją szyję. Drugą dłonią sięgnął do niej i złapał za łańcuszek, który mi dał. Lekko się uśmiechnął, po czym delikatnie przyciągnął mnie do siebie za łańcuszek i złożył delikatny pocałunek na moich ustach — Wiem, że to jest nie fair. Zdaje sobie z tego sprawę, ale nie mogę pozwolić na to, aby mój ojciec cię skrzywdził. — ułożył dłonie na moich policzkach i pocałował w czoło. — Dobranoc malen'kaya. — wstał zrzucając mnie z siebie i wyszedł z pokoju.

Wpatrywałam się przez chwilę na drzwi przez, które wyszedł. Wiedziałam jedno. Mimo tego co mi powiedział miałam zamiar się stąd wydostać. Choćby kosztowało mnie to wiele.

*****

Witam, chciałabym was przeprosić, że musieliście tak długo czekać na rozdział, który i tak moim zdaniem nie jest długi i nie jest jakiś świetny. Strasznie mi się go pisało.

Chciałabym również poinformować, że zbliżamy się do końca tej historii, ale spokojnie wlecą jeszcze z 3 długie rozdziały i pare krótszych tylko musicie poczekać.

Mama nadzieję, że się podobało :)

Kocham i do następnego ❤️❤️❤️.

Continue Reading

You'll Also Like

465K 5K 10
Pierwsza część serii „Call Me" Wystarczył jeden telefon, aby ich życia wywróciły się do góry nogami. Isey Ward nie przewidywała, że znajdzie miłość...
Nieznajomy 3 By destroyed

Mystery / Thriller

94.8K 3.4K 21
Czy to koniec cierpienia Corneli? Czy będzie mogła wreszcie zacząć żyć normalnie, osiągnąć w życiu cele, które sobie postawiła będąc nastolatką? A m...
116K 1.6K 4
"Co widzisz, kiedy patrzysz w lustro?" Czy kiedykolwiek patrząc w swoje odbicie zastanawialiście się kim jesteście? Ja.... No cóż. Panicznie bałam si...
408K 17.5K 51
Layne, dziewczyna idealna, która znienawidziła bycia szarą myszką, a zamiast przeczytać książkę zdecydowanie bardziej wolałaby znaleźć się na imprezi...