Na początku był chaos...

TheSneaksieTaffer tarafından

2.6K 334 10

Gdy Wioska Ukryta w Liściach dopiero powstawała, Hashirama Senju podpisał pakt z dalekim krajem. W wyniku por... Daha Fazla

mgła
Cienie
mężczyzna
próba
kolacja
wybuchy
chakra
Uchiha
szczerości
próba druga
natura chakry
kolacja druga
złości
Kakuzu
techniki
misja
Grabarz
Piach
nieścisłości
ulice
powrót
kolejne złości
technika przywołania
Izuna Uchiha
granice możliwości
białe oczy
okno
zależności
bracia
oczy Samsary
czuwanie
kilka dni
opanowanie
rozproszenie
ćwiczenie
fascynacja
ciasto z lodami
obawa
dystans
iluzja
zapatrzenie
Mito Uzumaki
pakty
eskorta

drewno, ogień i woda

13 2 0
TheSneaksieTaffer tarafından

- Dzień dobry! Panie Hashirama, wróciliśmy!

Starszy z braci Senju machnął ręką, nawet nie podnosząc wzroku znad czytanego zwoju. Kat skrzywiła się jedynie, a po chwili westchnęła i wzruszyła ramionami.

- Świat się kończy – mruknęła. – Lord Pierwszy sumiennie nad papierami siedzi.

Tobirama w odpowiedzi prychnął jedynie.

- Hashirama! – warknął w końcu.

Senju podskoczył na miejscu i w końcu uniósł wzrok, po czym momentalnie się rozpromienił.

- Tobirama! Aniołeczku! – zawołał, podnosząc się z miejsca. – Jak dobrze was widzieć! Jak poszło?

- Dobrze – odparł Tobirama. – Hash, to Mito Uzumaki. Przyjechała z nami jako pierwsza delegacja z Wiru. Zostanie z nami do przyjazdu Ashiny.

- Dzień dobry – przywitała się cicho Mito.

Uzumaki skłoniła się przed Hashiramą, uśmiechając się lekko. Senju ogarnął ją wzrokiem, a Kat nagle poczuła coś dziwnego. Oś świata dawała o sobie znać, tym razem jednak spokojna i czuła, ukazywała przyszłą radość i długą, długą sielankę.

'Oh...' – pomyślała Dealupus.

'Oh.' – potwierdził rozbawiony Wokamina.

Kat zachichotała, a Tobirama zerknął na nią pytająco. I być może tak samo zerknąłby Hashirama, gdyby jego oczy nie były utkwione w postaci Mito. Starszy z braci Senju wyglądał na totalnie zbitego z tropu.

- Hashirama... - syknął ku niemu brat.

- Dzień dobry, mam na imię Hashirama - wyrzucił z siebie nieskładnie Senju.

Tobirama jęknął tylko, a Kat zaśmiała się znowu. Mito z kolei uśmiechnęła się czule.

- Zabiorę Mito do domu – zaproponowała Kat. – To była długa podróż.

Młodszy z braci Senju skinął tylko głową, a Hashirama stał bez ruchu nawet wtedy, gdy obie kobiety wyszły.


Madara odetchnął ciężko i potarł zmęczone oczy. Nie było późno, ale Uchiha czuł się dziwnie wyczerpany. Niespokojny sen, tony złych przeczuć i niechętne niczemu myśli zdecydowanie nie pomagały w osiągnięciu spokojniejszego stanu.

- Kateńka wróciła.

Starszy z braci Uchiha uniósł spojrzenie i zerknął na Izunę. Brunecik wydawał się jednocześnie szczęśliwy i dziwnie rozdrażniony. Madara zakładał, że obecność Tobiramy lub Hashiramy uniemożliwiała Izunie przywitanie się z Kat. Młody Uchiha wciąż nie ufał ani jednemu z Senju.

- Dawno? – zapytał Madara.

- Nie – odparł Izuna. – Widziałem ją, jak szła ulicą do domu Senju. Była z kimś.

- Z kimś? – zainteresował się Uchiha. – Senju?

- Nie. – Izuna pokręcił głową. – To była kobieta. Nigdy wcześniej jej nie widziałem.

Madara zmarszczył tylko brwi, ale nie odpowiedział.

- Możemy iść się z nią przywitać? – zapytał cicho Izuna.

- Nie sądzę, żeby to był dobry pomysł – przyznał wbrew sobie Madara. – Dopiero wróciła, lepiej, żeby odpoczęła. Znajdziemy ją jutro. W porządku?

Izuna skinął radośnie głową.

- Muszę jeszcze iść do Hashiramy. – Madara podniósł się ze swojego miejsca. – Wieczorem możemy potrenować, chcesz?

- Tak – odparł radośnie Izuna. – I jutro do Kateńki!

Madara zaśmiał się i stuknął brata dwoma palcami w czoło.

- Jutro do Kateńki – obiecał.


- Hashirama. – Tobirama westchnął tylko i zerknął na brata. – Jesteś gorzej niż beznadziejny w tym. Skup się!

Starszy z braci Senju jęknął tylko i złapał się za głowę, ukrywając przed światem swoją dziwnie bezradną postać. Tobirama skrzywił się tylko mocno.

- Nie mamy czasu na to! – syknął, a gdy jego brat nie zareagował, Senju huknął ręką o stół. – Hashirama!

Senju podskoczył na miejscu, zaraz jednak opadł dziwnie bezwładnie na krzesło. Tobirama zacisnął zęby i już po raz kolejny miał zrugać brata, gdy w drzwiach gabinetu pojawił się Madara.

- Co mu jest? – zapytał zaciekawiony Uchiha.

- Jest idiotą, jak zwykle – burknął Tobirama. – Hash!

- Ja nie wiem... nie wiem, co się dzieje – jęknął Hashirama.

Madara zamrugał kilka razy oczyma, a po chwili przechylił głowę na bok.

- Jego chakra szaleje – zauważył, wskazując palcem na starszego Senju. – Był gdzieś? Wygląda, jakby uderzyła w niego jakaś potężna iluzja.

Tobirama skrzywił się jedynie, ale zerknął jeszcze raz na brata.

- Nigdzie nie był – mruknął. – I to na pewno nie jest iluzja.

- Hm – mruknął tylko Uchiha. – Hash, o co chodzi, huh?

Hashirama jęknął raz jeszcze i ułożył głowę na stole. Tak naprawdę, kompletnie nie wiedział, co złego się z nim dzieje, nie wiedział też, dlaczego taki stan tak nagle go ogarnął.

- Co za... - Tobirama przytknął tylko palce do czoła. – Dobrze, dokończymy to jutro. Wezmę go do domu. Hashirama, wstawaj, idziemy do domu. Aniołeczek na pewno coś ugotwała.

Starszy z braci Senju pokiwał tylko głową i podniósł się, chwiejnie idąc ku drzwiom. Tobirama prychnął tylko na ten widok.

- Zakładam, że nic z niego nie będzie dzisiaj – mruknął Madara z uśmiechem.

- Nie. – Tobirama wydawał się dziwnie rozdrażniony.

- Potrzebujesz z nim pomocy?

- Nie, dam radę, dom nie jest daleko. – Młodszy z Senju pokręcił głową. – Przydałoby się jednak, gdybyś został chwilę w biurze. Możesz?

Madara skinął głową, a Tobirama wyszedł za Hashiramą. Dogonił go bez problemu i ostrym głosem zmusił do niego szybszego marszu. Z jednej strony niepokoiło go to, co działo się z Hashiramą, a z drugiej... irytowało go po prostu to głupie zachowanie szatyna.

- Wróciliśmy! – Tobirama zamknął za sobą i bratem drzwi. – Kateńka?

- Jestem! – Z kuchni wychyliła się Dealupus. – Jesteście wcześniej. Stało się coś?

- Hashirama zachowuje się bezsensownie dzisiaj – mruknął Tobirama, wprowadzając brata do kuchni i sadzając go na krześle. – Jest beznadziejny, kompletnie nie ma z niego pożytku.

- Och! – Kat zmartwiła się widocznie. – Panie Hashirama?

Senju jęknął tylko cichutko.

- Gdzie Mito? – zapytał Tobirama.

- Jest w ogrodzie, odpoczywa – odpowiedziała Kat.

- Mito? – Hashirama nagle momentalnie się ożywił.

Kat przechyliła nieco głowę na bok, a zaraz potem uśmiechnęła się lekko. Wiedziałą, co poczuła w gabinecie Cieni i Wokamina też to wiedział – wilk zaśmiał się radośnie w jej umyśle, jedynie potwierdzając przypuszczenia kobietki.

- Jest w ogrodzie – powtórzyła Kat. – Panie Hashirama, ona chyba nie powinna tam być sama. Wioska nie jest idealnie odcięta i chroniona przecież...

- Tak, zdecydowanie! – Hashirama uderzył pięścią w swoją otwartą dłoń. – Pójdę tam i popilnuję jej.

- Koniecznie – potwierdziła Kat.

Hashirama wyszedł raźno, a jego miejsce przy stole zajął Tobirama, zaskoczonym spojrzeniem patrząc to na Dealupus, to na wyjście z kuchni.

- Co to było? – mruknął.

Kat zaśmiała się jedynie, odwracając ku kuchence, gdzie w kilku garnkach gotowały się przepysznie pachnące potrawy.

- Kat. – Głos Tobiramy robił się wyjątkowo zimny.

- No co? – jęknęła. – Może to trochę potrwać, ale w końcu i tak skończy się w jeden sposób, zatem nie lepiej od razu to...

- Co się skończy w jeden sposób? – Senju przechylił głowę na bok.

Kat odchrząknęła i spojrzała jedynie na widok za oknem. Tobirama też podążył za tym spojrzeniem. W ogrodzie stała Mito i Hashirama. Senju trzymał kobietę za rękę i oboje wpatrywali się w piękną, kwitnącą wiśnię.

- Naprawdę? – Tobirama uniósł brew do góry.

Dealupus zaśmiała się tylko i usiadła obok Tobiramy.

- Skąd o tym wiesz? – zapytał Senju. – Rozpoznałaś to od razu? Jak?

- Ja... - zaczęła niepewnie. – Czasami czuję coś. Wokamina nazywa to osią świata. Ale to nie działa zbyt... hm... regularnie.

- Oś świata? – powtórzył Tobirama.

- Pozwala mi czuć, co należy zrobić – wyjaśniła. – Dlatego... poprosiłam, żeby Mito pojechała z nami.

Tobirama uśmiechnął się lekko.

- Wiedziałaś już wtedy, że oni...?

- Nie – odpowiedziała ze śmiechem. – Ale czułam, że tak musi być. Dzięki temu wszystko potoczyło się po prostu szybciej.

- To jakieś przewidywanie przyszłości? – zapytał dziwnym tonem Senju. – Odkąd to potrafisz, huh?

- To nie jest przewidywanie przyszłości. Raczej... przeczucie – zauważyła. – Mam to od zawsze. Tylko... ostatnio jest silniejsze.

Tobirama skinął tylko głową, po czym oparł się mocniej o swoje krzesło i założył ręce na pierś. Kat wiedziała już, że Senju myśli nad czymś mocno. Podejrzewała też, że to wcale nie znaczy nic dobrego dla niej.

- M-mistrzu? – wyszeptała.

- Ostatnio jest silniejsze? – powtórzył po niej. – Odkąd?

- Um...

- Odkąd tu jesteś, prawda? Odkąd trenujesz? – mruknął, niebezpiecznie mrużąc oczy. – Reaguje na twój trening. Zatem da się to wytrenować jeszcze mocniej.

- Nie, mistrzu, to wcale...

- Doskonale, jutro zaczniemy to trenować.

Kat jęknęła głośno, a Wokamina w jej umyśle zaśmiał się radośnie. Lubił Senju, lubił też jego upór i płynącą z jego charakteru siłę.

'Jeszcze nigdy nie widziałem, żeby ktokolwiek trenował oś świata – przyznał wilk. – Tym chętniej zobaczę, jak sobie z tym poradzi twój ukochany.'

'On wcale nie jest moim...' – jęknęła w myślach.

Wokamina zaśmiał się tylko, a Kat ukryła twarz w rękach, które oparła o stół. W ten sposób zasłoniła zarówno swój niespokojny wzrok, jak i swoje zaczerwienione policzki.

Czuła, że kolejny trening z Senju będzie niesamowicie trudny. Kolejny dzień przywiódł jedynie potwierdzenie jej przypuszczeń.

Okumaya devam et

Bunları da Beğeneceksin

15.1K 787 47
Vivienne Stonewall, 16 letnia dziewczyna, przenosi się do szkoły swojego brata, Caleb'a, czyli do Akademii Królewskiej. Tam poznaje grupę przyjaciół...
10.1K 753 26
Modern AU Edgar po długim pobycie w psychiatryku po próbie samobójczej wraca do codziennego życia. Idzie do nowej szkoły gdzie nie zna nikogo. Jak ży...
24.9K 1.6K 40
Edgar ma 15 lat, zmaga sie z problemami rodzinnymi jak i prywatnymi, do tego sie jeszcze wyprowadza z domu w którym mieszkał cale swoje życie, ma też...
63.6K 1.4K 60
jest to opowieść o tym jak Hailie trafia do braci jak ma 3 latka.Vincent opiekuje się nią jak córką,nawet kazał Willowi zająć się pracą.jeśli chcesz...