Na zawsze × Dramione

By alessaxdd

201K 11.2K 1K

-Nienawidzę cię, Malfoy. -A ja ciebie, szlamo. Hermiona Granger, Przyjaciółka Harry'ego Pottera oraz Rona Wea... More

Prolog
1. Nareszcie Hogwart
2. Cudowny Prefekt Naczelny
3. Zemsta Rona
4. W Zakazanym Lesie
5. Mapa Huncwotow zawsze przydatna
6. Wizyta w Hogwarcie
7. Chatka Hagrida i pokój wspólny Gryffindoru
8. I love the way you lie
9. Odwiedziny w pokoju i szpital
10. Problem Harry'ego
11. Gryvenpuff
12. Lavender Brown i Padma Patil - pomoc w toalecie
13. Zła wiadomość
14. Plan Hermiony i jej zeszyt
15. Wróżbiarstwo z Sybillą Trelawney
16. Ron wychodzi ze szpitala
17. Przygotowania do Balu Jesiennego i śledztwo Hermiony
18. Sen Hermiony
19. Bal Jesienny
20. "Chyba żałuję"
21. Odosobnienie i poszukiwania
22. Kolejny sen i wielka niewiadoma
23. W gabinecie McGonagall i nieoczekiwane spotkanie
24. Przyjaciel Joe'go
26. Kłótnia z Ginny
27. Przemowa i nieoczekiwane wyznanie
28. Nowe wiadomości
29. Kolejne problemy
30. Pomoc od nauczycieli
31. "Jak było naprawdę?"
32. Rozmowa z wrogiem
33. Gniew Hermiony
34. Szczera rozmowa
35. Niedługo święta
36. Przygotowania do balu i tajemnica Hermiony
37. W szpitalu
38. Bal Bożonarodzeniowy
39. Nieszczęsna znajomość
40. Zdumiewająca wiadomość
41. Nowa dziewczyna
42. Wieczorne spotkanie
43. Wielkie próby
44. Rozmowa z Malfoyem

25. Listy do Hermiony

2.4K 169 11
By alessaxdd

  Ranek minął Hermionie tak jak każdy inny: zjadła śniadanie, porozmawiała z przyjaciółmi, wybrała się jeszcze do biblioteki, a nawet pomogła Poppy szukać tabletek, które kiedyś były potrzebne Harry'emu, pomogła Ronowi odrobić pracę domową, z którą zwlekał kilka dni oraz oddała Pince książkę Tajemnicze sny i zniknięcia - wyjaśnienie. Hermiona właśnie dokańczała czytać książkę Catherine Calley, kiedy była godzina 14, choć właśnie dokładnie za siedem minut będzie 15, odwiedzieli ją Harry i Ron, drugi raz w tym dniu.

-Pewnie zdążyłaś przeczytać już całą książkę, prawda? - spytał Ron. Obaj usiedli na krzesłach znajdujących się blisko drzwi.

  -Nie całą, Ron. Właśnie w tej sekundzie skończyłam tę książkę. - Hermiona odłożyła książkę na półkę. -A was co tu znowu sprowadza? Nie macie się czym zająć?

  -Właściwie to chcieliśmy porozmawiać o wczorajszym dniu. Przy śniadaniu jakoś nie byłaś zbyt rozmowna. Nic nie chciałaś nam powiedzieć - mówił Harry.

  -Pomyśl, dlaczego, Harry. Obok nas siedziało tylu Gryfonów! To chyba wiadomo, że nie powinniśmy rozmawiać o Ślizgonie przy stole Gryffindoru.

  -Co w tym dziwnego? Nie raz rozmawialiśmy o Malfoyu, gdy jedliśmy śniadanie - Ron niespokojne popatrzył na zamknięte drzwi. Zdawało mu się, że drzwi lekko się otworzyły.

  -No taak, ale na pewno chcieliście rozmawiać o tej przemianie Malfoya! A jak narazie Gryfoni nie powinni nic wiedzieć o Malfoyu. Wszystkiego dowiedzą się w swoim czasie.

  -Wszystkiego w swoim czasie.. A jak długo zamierzałaś NAM nic nie powiedzieć? Chyba mamy prawo wiedzieć, z kim się spotykasz i z kim przesiadujesz całe dnie, prawda?!

  -Ale ja się z nikim nie spotykam! A całe dnie przesiaduję z wami. A zresztą, nawet jeśli, to co ci do tego, Ron? Mam prawo spotykać się i spędzać czas z kim chcę.

  -Ron, ty lepiej już nic nie mów - Harry popatrzył na niego z gniewem. -Hermiona ma rację. Nie powinniśmy się wtrącać w jej sprawy. Ale tak czy inaczej - wiesz, co jest przyczyną zmiany Malfoya?

  -No wiecie, jak ja go zobaczyłam, to uwierzyć nie mogłam. Wyszedł z pokoju jakby nigdy nic, podszedł do mnie, mówi Malfoyowym głosem, myślę, to musi być on. Pytałam go wiele razy, co mu się stało, że był kilka dni nieobecny i nagle zmienił wygląd, ale on nic mi nie chciał powiedzieć. A wczoraj zadał mi dość dziwne pytanie. Wtedy, kiedy chciałam porozmawiać z nim na osobności. Zapytał mnie, czy wiem, że tam wyglądam inaczej - Ron przewrócił oczami. Chciał unikać tematów o Malfoyu, ponieważ szczerze go nienawidził, ale skoro Harry, wróg Malfoya, interesuje się nim tak samo jak Hermiona, nie miał wyboru, a więc musiał słuchać wszystkiego, co dotyczyło Malfoya.

  -"Tam"? - spytał Harry. -Czyli gdzie?

  -O to samo go zapytałam! Ale mi nie odpowiedział, tylko mnie wyprosił z pokoju. Myślę, że miał na myśli tamten świat. Tylko, że jeśli on wie, że tam wyglądam inaczej, to...

  -..to by to oznaczało, że on także przenosi się do tego świata - dokończył Harry.

  -Dokładnie. I to by również tłumaczyło jego przemianę. Popatrzcie, zauważyliście, że odkąd ją się tam przenoszę, to jakoś inaczej się zachowuję? Czuję się bardzo obco, dziwnie. A jeśli ja doznałam wewnętrznej przemiany, on mógł doznać tej zewnętrznej!

  -W sumie to całkiem możliwe, ale nie obejdzie się bez zapytania go o to. Nie ma czasu do stracenia, idź do niego - Hermiona zrobiła błagającą minę. Nie chciała teraz do niego iść. -Najpierw z nim trochę pogadaj, no wiesz, zachęć go do szczerej rozmowy, a potem przejdź do rzeczy. Ja i Ron zostaniemy tutaj.

  Hermiona wyszła ze swojego pokoju. Szybkim krokiem zbliżyła się do drzwi naprzeciw i otworzyła je. Malfoy siedział na łóżku i czytał książkę.

  -Cześć - Malfoy podniósł głowę i spojrzał na Hermionę. -Mogę wejść?

  -Już weszłaś - odpowiedział. -Czego tu znowu szukasz?

  -Właściwie niczego tutaj nie szukam. Chciałam porozmawiać.

  -To możesz już wyjść, bo i tak nic nie powiem. Tracisz tylko czas. -powiedział. Widocznie wcale się nie cieszył, że Hermiona go odwiedziła.

  -A mi się wydaje, że powiesz, bo masz dużo do powiedzenia. Co tam u ciebie, tak w ogóle?

  -Ehem, nic? Już ci powiedziałem, możesz wyjść. I tak nic nie powiem.

  -Ale ją chciałam najnormalniej w świecie z tobą porozmawiać! Dawno normalnie nie rozmawialiśmy! Od kiedy pojawiłeś się jako "nowy Malfoy" to tylko się kłócimy. Odłożysz tą książkę, i porozmawiasz ze mną? - Hermiona usiadł na krześle. -Widziałeś się już ze Ślizgonami? Informowałeś któregoś z nauczycieli, że jesteś już w stanie uczestniczyć w lekcjach?

  -Nie, nikogo nie informowałem. O tym, że "jestem już obecny" wiesz tylko ty, no i.. no Blaise mnie widział, jak w nocy wychodzę na korytarze.

  -Nocą na korytarze... Mogę wiedzieć po co? Chcesz żeby wszyscy już wiedzieli, że możesz chodzić na lekcje ale na nie nie chodzisz? Powiedziałeś mu, że ma nikomu nie mówić?

  -Powiedziałem, powiedziałem... Nie musisz zgrywać mojej mamy. Poradzę sobie.

  -A właśnie, że muszę.- Hermiona wstała z krzesła i chodziła po pokoju. -Od dzisiaj masz mi o wszystkim mówić. I masz nie wychodzić na korytarze nocą! Przecież jakiś nauczyciel może cię zobaczyć, no albo uczeń... A tak w ogóle, jeśli już jesteś zdrowy, i wszystko gra, to od godziny 19. patrolujesz korytarze, PREFEKCIE NACZELNY. Ja mam narazie zakaz od McGonagall z pewnego powodu.. Ale ty zaczynasz patrol od dzisiaj.

  -Już mam cię dość, ale w sumie taki stróż mi się sprzyda...

  -Jaki znowu stróż?! Nie będę..- Hermiona zastanowiła się trochę. -To wcale nie jest taki zły pomysł. Ale wiesz, takiemu stróżowi będziesz musiał powierzać wszystkie swoje tajemnice i będziesz musiał informować mnie w jakich miejscach spędzasz czas - Malfoy wiedział, po co Hermionie to wszystko. Bał się, że Hermiona się już czegoś domyśliła.

  -Niech ci będzie - powiedział. -Ale jeśli nie będę chciał, nic ci nie będę mówił.

  -Ale jeśli tak, to ten cały stróż nie będzie miał sensu! - krzyknęła. Nie bardzo podobało jej się określenie "stróż", gdyż stróż kojarzył jej się z kimś, kto kontroluje daną osobę, nie daje jej swobodnie żyć, dlatego postanowiła mówić o sobie "obrońca".
Zatrzymała się w miejscu i postawiła kolejne pytanie.

  -A kiedy zamierzasz "wrócić" na lekcje? Kiedy zamierzasz wreszcie pokazać się Hogwartowi? - w jej głosie Malfoy zauważył zdenerwowanie. Widział, że Hermiona bardzo przejmuje się jego życiem.

  -Szczerze? Najchętniej siedziałbym tutaj kilka miesięcy, ale no przecież po coś w tym Hogwarcie jestem, prawda? - przyjrzał się Hermionie bardziej. -No weź nie rób takiej miny. Wiem, wiem, nie powinienem mówić przy tobie o nie chodzeniu na lekcje. Masz zakaz od McGonagall, prawda?

  -Tak..- Hermiona usiadła z powrotem na krześle. -Ale zupełnie nie rozumiem tej decyzji... Przecież te przeniesienia nie są jakimiś niezwykłymi zdarzeniami i nie przytrafiają się tylko mnie! Więc dlaczego jestem traktowana jak jakiś człowiek, który nie potrafi sobie z niczym sam poradzić? Dlaczego nauczyciele nie pozwalają mi przychodzić na lekcje? Tłumaczą się, że to dla mojego bezpieczeństwa. Pff, bezpieczeństwa! Przecież w HOGWARCIE JEST BEZPIECZNIE - powiedziała. Malfoy słuchał jej ze szczególną uwagą.

  -A skąd wiesz, że te przeniesienia przytrafiają się tylko tobie? Może jesteś wyjątkową dziewczyną, której przytrafiają się tylko fantastyczne przygody, a nauczyciele chcą cię chronić? - spytał.

  -No proszę cię, bez przesady! Nie jestem wyjątkowa. Jestem tylko zwykłą czarownicą. Przepraszam, nie jestem ZWYKŁĄ czarownicą. Jestem szlamą, tą najgorszą w świecie czarodziei i czarownic - westchnęła ciężko. Przez kilka minut zapadła głęboka cisza. Nikt się nie odzywał, aż w końcu Hermiona usłyszała, jak z jej pokoju dobiegają jakieś głosy. To nie był głos ani Rona, ani Harry'ego.

  -To ją przyjdę później. Słyszę, że ktoś przyszedł do mojego pokoju - Hermiona wstała i skierowała się do wyjścia. -Cześć - Malfoy odpowiedział po chwili "cześć", ponownie biorąc do ręki książkę, którą wcześniej czytał. Hermiona wyszła z jego pokoju, i nie domykając jeszcze drzwi, spojrzała na swój pokój.
Po przyjrzeniu się gościowi, zamknęła drzwi i weszła do swojego pokoju.

  -Masz gościa - powiedział Ron, gdy Hermiona tylko ukazała się jego oczom. -I zupełnie nie rozumiem, po co TEN GOŚĆ tu przyszedł.

  -Przyszłam do przyjaciółki, jasne?!

  -Och, Ginny! Cześć! - krzyknęła Hermiona. Na widok swojej przyjaciółki uśmiechnęła się. -Co cię do mnie sprowadza?

  -Chciałabym z tobą porozmawiać na OSOBNOŚCI - spojrzała na swojego brata. -Mam dla ciebie wiadomości od.. w zasadzie to powiem ci dopiero wtedy, kiedy oni wyjdą - Harry wstał, nie chcąc wywoływać kłótni, natomiast Ron spoglądał nienawistnie na siostrę, która, jak mu się zdawało, specjalnie nie chcę mówić przy Ronie. W końcu wstał i wyszedł z pokoju razem z Harry'm.

  -Co się dzieje? Od kogo są te wiadomości? - Hermiona zauważyła listy, które do tej pory Ginny trzymała za sobą.

  -Sprawdzałam nadawców. Są od dyrektora i McGonagall - Ginny przyjrzała się Hermionie i wręczyła jej listy. -Przepraszam, że o to spytam, ale czy ciebie chcą wyrzucić..? -Hermiona uważnie na nią spojrzała. -No wiesz, na przykład do mnie nigdy ani dyrektor, ani McGonagall nie wysłali listu, kiedy jestem w szkole.

  Hermiona wyjęła z koperty pierwszy list, który był pisany przez profesor McGonagall. Na niewielkiej kartce była napisana wiadomość.

                     Panno Granger
  Wraz z Albusem Dumbledore'm wyjechaliśmy z Hogwartu. Nie będzie nas kilka dni, więc proszę, jako prefekt naczelny, ogłosić wszystkim uczniom podczas jutrzejszego śniadania, że lekcji nie będzie kolejny tydzień.
  Pewnie panna Granger domyśla się, jakiego powodu wyjechaliśmy. Musimy wraz z dyrektorem  dowiedzieć się więcej o tajemniczych, i być może, niebezpiecznych przeniesieniach. Jeśli ktoś w szkole także się przenosi do tamtego świata, a pani wie kto, proszę o natychmiastowe wysłanie listu do mnie do Miodowego Królestwa. Proszę o jak najszybszą odpowiedź.
  PS. Przekazuję listy pannie Ginny Weasley, ponieważ wydaje mi się, że będzie odpowiednią osobą na przekazanie wszystkich listów.
  PPS. Nadal proszę, aby trzymała się panna Granger wszystkich moich zaleceń.
  PPPS. W sprawie listów - proszę o dyskrecję.
                     Profesor Minerwa McGonagall
 
  -I co? - spytała Ginny, nie mogąc się doczekać, aż Hermiona opowie jej, o co chodzi.

  -McGonagall prosi mnie o dyskrecję - popatrzała na przyjaciółkę. -Nie mogę ci nic powiedzieć.

  -Co takiego?! Ale Hermiona, to ja ci przyniosłam te listy! Gdyby nie ja, nawet byś ich nie dostała! Mogłam je tak po prostu wyrzucić!

  -McGonagall wyraźnie napisała, że specjalnie przesyła listy tobie, bo wydaje jej się, że jesteś odpowiednią osobą..

  -..odpowiednią osobą do dostarczania przesyłek, tak?! - przerwała Hermionie. -Wielkie dzięki! Jesteś najlepszą przyjaciółką jaką miałam! A przynajmniej najszczerszą! - Ginny wybuchła gniewem. Ale nie to Hermiona miała na myśli. Może rzeczywiście McGonagall uznała, że Ginny jest odpowiednią osobą do dostarczania przesyłek, ale Hermiona nie mogła czegoś takiego powiedzieć o swojej przyjaciółce. I to teraz Ginny się na nią obraziła.. Kiedy Hermiona potrzebuje wsparcia.

  -Ginny, zrozum mnie... Dobrze wiesz, że chętnie bym ci pokazała treść listów, ale mam NAKAZ ich nie pokazywać! - Ginny wstała.

  -No to ja idę. Nie jestem ci już potrzebna. - Ginny wyszła, trzaskając drzwiami za sobą. Do pokoju weszli Harry i Ron. Od razu spostrzegli listy do Hermiony.
Na początku chcieli je przejrzeć, ale później jednak zrezygnowali z tego postanowienia. Hermiona otworzyła kolejną kopertę i wyciągnęła list.

            Panno Granger
  Razem z Minerwą McGonagall już dowiedzieliśmy się co nieco, lecz potrzebujemy jeszcze paru informacji. Proszę o przesłanie odpowiedzi jak najszybciej (pytania zamieszczam na samym dole listu). W odpowiedzi proszę jeszcze odpowiedzieć na to pytanie: Czy panna Granger czuje czasami, nad ranem, coś takiego, dziwnego w środku? Jakby coś się zmieniało u później w środku?
  Teraz proszę odpowiedzieć na poniższe pytania (i wysłać odpowiedzi w liście do profesor McGonagall do Miodowego Królestwa).
1) Czy ostatnio przeniosło gdzieś panią?
2) Od kiedy zauważyła pani u siebie jakieś zmiany?
3) Kiedy dokładnie panią przeniosło?
4) Czy teraz też pani czuje, że coś się u pani zmienia, czy czuła to tylko pani wcześniej?
      Wraz z Minerwą McGonagall liczymy na szybką odpowiedź.
               Albus Dumbledore i Minerwa McGonagall

  -Hermiono, no co tam wyczytałaś? Od kogo są te listy? - spytał Harry.

  -Pewnie od jakiegoś tajemniczego ucznia - Ron wybuchnął śmiechem.

  -To od dyrektora i McGonagall. Podobno wyjechali gdzieś, aby zająć się moją sprawą. Przeczytajcie sobie dokładnie - Hermiona podała Harry'emu i Ronowi swoje listy.

xxx

No, hej. Mam nadzieję, że wam się spodoba ten rozdział.
Pojawił się trochę późno, no ale cóż. ;)
Następny już niedługo.
Pozdrawiam.

~alessaxdd

 

Continue Reading

You'll Also Like

45.3K 1.9K 38
Szybko możemy kogoś znielubić, ale ... równie szybko możemy kogoś polubić, prawda?
242K 8.6K 56
Bycie zawsze gorszą siostrą może być męczące. Tym bardziej po trudnym dzieciństwie. Czy coś się zmieni w 13 letnim życiu Charlotte po trafieniu do br...
56.1K 6.1K 52
"-A więc zwiałeś?- rzucił milioner, posyłając chłopcu oskarżycielskie spojrzenie, którego ten nie mógł zobaczyć. Peter znów wzruszył ramionami, zacis...
11.7K 938 43
Jestem córką Syriusza, anioła najjaśniejszej gwiazdy. Moje życie było idealne, przynajmniej tak zawsze mi się wydawało. Wszystko zmieniło się w chwil...