6. Wizyta w Hogwarcie

6.7K 376 19
                                    

Do pokoju Prefektow weszla McGonagall ze Snape'm i trzema goscmi. Oczywiscie to logiczne, ze McGonagall jako opiekun Gryffindoru z ktorego jest Hermiona, i Snape jako opiekun Slytherinu z ktorego jest Malfoy. Hermiona nie spala juz od kilku godzin. Myslala o wczorajszym dniu, kiedy nagle cos przerwalo jej mysli...

-To tutaj, na prawo- powiedziala McGonagall do dwoch z gosci. Trzeci obserwowal obrazy, ktore tak spodobaly sie wczesniej McGonagall, kiedy to wykurzyla Harry'ego i Rona z pokoju Prefektow.

Drzwi do pokoju otworzyly sie. Ale nikt nie wszedl do jej pokoju, wiec na pewno ktos wszedl do pokoju Malfoya. Po chwili uslyszala glos Dracona.

-Tak, mam. Nie musisz sie "martwic"- powiedzial.

Byla ciekawa kto przyszedl do Malfoya i o co chodzilo. Ubrala sie, wziela prysznic i wyszla z pokoju. Zobaczyla tylko McGonagall w pokoju Malfoya. Najwyrazniej dwie osoby tam weszly, trzecia osoba nadal ogladala obrazy i pila herbate. Hermiona slyszala, jak ta osoba kladzie filizanke na stolik.
McGonagall odwrocila sie.

-Ach, jestes! Mamy gosci. Dwoch poszlo do Malfoya ale trzeci gosc czeka na ciebie! Potem chce porozmawiac z Malfoyem, wiec bedziesz musiala sie spieszyc. No juz, lec do szafy i wez sobie jakas ladna sukienke- powiedziala, usmiechajac sie szeroko, i co chwile patrzac na trzeciego goscia, ktory wciaz siedzial na kanapie, ogladal obrazy i popijal herbate.

Hermiona znalazla jakas ladna sukienke i wyszla z pokoju zdziwiona. Nadal nie wiedziala, kim sa goscie.

-No dobrze. Usiadz sobie a ja nie bede wam przeszkadzac. Panie Malfoy, prosze zamknac drzwi!- krzyknela i wyszla nadal szeroko sie usmiechajac.
Hermiona nie byla zachwycona tym gosciem. Siedziala przed nia Rita Skeeter, ktora zamierzala zrobic z Hermiona artykul w "Proroku Codziennym".

-No juz, siadaj panno Granger. Pozwol, ze bede nazywala cie... ekhem! Grafoy. Ach, i pozwolisz ze uzyje mojego.. gdzie ono jest? Ach tak, znalazlam cie... Pozwolisz, prawda, ze uzyje mojego piora samonotujacego?- spytala Rita Skeeter, wyraznie nie dopuszczajac Hermiony do slowa.

-Czy moge zapytac...

-Ach, panno Grafoy! Od pytan jestem tu ja! Najpierw proba... Nazywam sie Rita Skeeter i przeprowadzam wywiad z Hermiona Granger- powiedziala.

Pioro na kawalku pergaminu napisalo kilka wyrazow, znacznie wiecej, niz sama Skeeter dotad wypowiedziala.

-Ok, zaczynajmy..

-Przepraszam! Czy ja moge wiedziec, co sie tu dzieje?- Hermiona wstala prawie krzyczac na Skeeter. -I dlaczego pani chce mowic do mnie Grafoy, przeciez nazywam sie Granger!

-Wolalabys Herdra? No niech ci tam bedzie. Herdra Grafoy. Pasuje? I zadnych innych pytan. Wszystkiego dowiesz sie pozniej...- powiedziala, po czym poklepala miejsce obok siebie, jakby mowiac "No siadaj juz, chce zaczynac!".
-Nazywasz sie Hermiona Granger, choc teraz nosisz imie i nazwisko Herdra Grafoy... powiedz mi, czy kiedys zastanawialas sie, jak przekonac do siebie rodzicow Malfoya?

-Przepraszam.. ze co?

-Granger! To jest wywiad a ty masz odpowiadac na pytania. Rozumiesz? Ach, no tak. Szlahery o tym nie wiedza.. Wykresl ostatnie- po czym jej pioro wykreslilo ostatnie zdanie.

-Co to.. Szlahery?- zapytala Hermiono, wyraznie oszolomiona tymi zajsciami.

-Dziewczyno... zadnych pytan. Wszystkiego sie dowiesz pozniej. Wykresl to. Ekhem! A wiec... Czy kiedys sie zastanawialas jak przekonac do siebie rodzicow Malfoya? Maja czysta krew, a ty.. jestes szlama.

-Ee.. Jakos po pierwsze nie mialam okazji z nimi porozmawiac...

-Czy ty to zaplanowalas? To wszystko, co sie tutaj wydarzylo.

Na zawsze × DramioneWhere stories live. Discover now