30. Pomoc od nauczycieli

1.8K 154 5
                                    

  -Dzień dobry - powiedzieli razem. Profesor McGonagall weszła do pokoju, a za nią Albus Dumbledore. Wyglądali na zakłopotanych.

  -A więc przejdziemy od razu do rzeczy. Przeniesienia są bardzo niebezpieczne - McGonagall i dyrektor usiedli na pobliskich krzesłach. -Dowiedzieliśmy się, jak się ich pozbyć.. Ale to nie takie łatwe.

  -Zaraz.. Joe Byrds powiedział mi, że jest to bardzo proste, i że nie będziemy mieli z tym problemów..

  -Ach, panno Granger... Gdyby wierzyć we wszystko, co ludzie mówią! To nie jest proste, albowiem musielibyście zlikwidować przyczynę powstania przeniesień - McGonagall spojrzała raz na Hermionę, raz na Dracona. -A wy nie wiecie pewnie, co jest przyczyną przeniesień. Prawda?

  -Prawda, profesor McGonagall - odpowiedział Draco. -Ale i tak musimy się ich pozbyć, dlatego trudność zadania nie robi żadnej różnicy.

  -Minerwo, pozwól, że ja narazie porozmawiam z naszymi uczniami. Dowiedziałem się co nieco o przyczynach przeniesień.. Wiele czytałem, a także inni czarodzieje opowiadali mi o swoich przyczynach tajemniczych przeniesień - Dumbledore zaśmiał się, ale po chwili uspokoił i ciągnął swoją wypowiedź dalej. -To wynika z różnych rzeczy, ym.. Na przykład z tego, że w życiu popełniło się jakiś błąd, który ciągle osobę, która ten błąd popełniła, męczy, i wciąż się go ma na sumieniu. A wy, czy popełniliście kiedykolwiek jakiś błąd, którego teraz żałujecie? - w pokoju zapadła cisza. Hermiona spojrzała na Dracona, a on na nią.

  -Ja. Ja popełniłem kilka tygodni temu pewien błąd, którego żałuję. Ale jaki związek ma ten błąd z moim przeniesieniem? - Malfoy spojrzał na dyrektora. Jego oczy lśniły.

  -A więc ten błąd trzeba naprawić. Jeśli go naprawisz - przeniesienia ustaną, a jeśli nie - możesz zginąć. To bardzo skomplikowana sprawa, lecz trzeba ją jakoś rozwiązać. No już, pomyśl jeszcze raz o tym błędzie, i leć go rozwiąż.

   -Dyrektorze, a jeśli ten błąd nie został popełniony w Hogwarcie? Przecież nie będziemy chyba jechać po zakątkach, no na przykład, Miodowego Królestwa - Dumbledore zaśmiał się. Wiedział, że oboje nadal nic nie rozumieli.

  -A kiedy te przeniesienia się rozpoczęły, panno Granger? Otóż tutaj, w Hogwarcie. A więc oboje popełniliście tutaj jakiś błąd, którego oboje żałowaliście i, który leżał wam na sumieniu - wyjaśnił dyrektor. Powiedział im jeszcze: "Więc idźcie, i naprawcie ten błąd", i wraz z McGonagall wyszedł z pokoju za Hermioną i Malfoyem.
Hermiona zatrzymała Dracona na korytarzu przy drzwiach do pokoju Prefektów.

  -Jaki popełniłeś błąd? - spytała.

  -Wydaje mi się, że dobrze wiesz jaki. Żałowałem tego, że tak często się kłóciliśmy. I, że się rozstaliśmy przez ciągłe kłótnie. Ale ja już swój błąd naprawiłem, więc czas na ciebie.

  -Tylko, że ja zupełnie nie wiem, czego żałuję... Błąd? Naprawdę nie wiem - powiedziała, opuszczając głowę w dół. -Popełniłam wiele błędów, ale nie wiem, który tak mnie męczy... Chyba, że.. - Hermiona spojrzała na Malfoya -nie.. Wiesz.. Muszę porozmawiać z Ronem, teraz, natychmiast.

  -No jasne - potwierdził, i ruszył za Hermioną, która kierowała się do salonu Gryfonów. -A po co? - spytał, biegnąc za nią.

  -Zobaczysz - biegnąc korytarzami, dobiegła wraz z Malfoyem do salonu. Weszła do niego i rozejrzała się dookoła. Na sofie siedział Ron i Harry. Uśmiechali się.

  -Ron.. - powiedziała, stając przy sofie o ciężko dysząc. -Musimy porozmawiać..

  -O czym? - skierował głowę w kierunku Hermiony. -Nie przypominam sobie, żebym znów coś złego zrobił. Nie przerywaj mi! - krzyknął, widząc, że Hermiona chce coś powiedzieć. -Mówię, że sobie NIE PRZYPOMINAM. A jeśli masz tak dobrą pamięć, to powiedz mi, co wydarzyło się dwa tygodnie temu! Nie wiesz, nie wiesz! Więc nie zawracaj mi głowy!

Na zawsze × DramioneWhere stories live. Discover now