13. Zła wiadomość

3.2K 262 5
                                    

   -Ej, obudz sie- ktos pochylal sie nad Hermiona i potrzepal nia kilka razy. Obudzila sie natychmiast, choc jeszcze nie chciala. Nad nia pochylal sie Draco Malfoy. Ciekawe, czego znowu chce..  Nie wstala z lozka, ale patrzala na niego. Malfoy usiadl obok niej.

   -Czego chcesz?- powiedziala, niezbyt wyraznym glosem.

-Aha, to ja cie budze, a ty mi sie tak odplacasz? Swietnie. Ale wiesz, taka wiadomosc dla ciebie: ZA 5 MINUT MCGONAGALL CHCE CIE WIDZIEC W JEJ GABINECIE!- krzyknal i zatrzasnal drzwi. Hermiona wstala jak mogla najszybciej. Wiedziala, ze sie spozni. Nie bylo innej mozliwosci.
10 minut pozniej.

  Hermiona wchodziła do gabinetu McGonagall z lekkim zdenerwowaniem. W gabinecie stały dwie osoby: profesor McGonagall oraz... Lucjusz Malfoy. Nigdy by się nie spodziewała, że Lucjusz Malfoy będzie chciał przebywać w jednym pomieszczeniu z Hermioną Granger. Przecież to on mówił Draconowi Malfoyowi o ich wartości- że są lepsi od innych, mają lepsze stanowiska. Zawsze mu też mówił o tych gorszych czarodziejach- o tych, którzy są dziećmi mugoli. Mówił mu, tłumaczył, że oni są GORSI. Nigdy nie będą warci tyle co oni, czystej krwi czarodzieje. Lucjusz Malfoy przywitał się grzecznie, powiedział "Dzień dobry". Wzbudziło to w Hermionie mieszane uczucia. Co miałaby czuć? Szczęście? Radość? Może satysfakcję? Nie. Hermiona odpowiedziała tylko " Dzień dobry " z przekonaniem, że za chwilę Lucjusz Malfoy zacznie wyzywać ją od szlam, nie utalentowanej czarownicy, kiepskiej dziewczyny i mugolskiej córki. Tak się jednak nie stało. Nie wiadomo co było powodem tego nagłego "przemienienia". A może... To wszystko miało być na pokaz?

  -Proszę usiąść, panno Granger- powiedziała McGonagall i podała Lucjuszowi Malfoyowi zgiętą karteczkę. Ten otworzył ją tylko, sprawdził coś i włożył do kieszeni czarnej szaty. -Pewnie chcesz wiedzieć, co tu robisz?-zapytała, lekko wzdychając. Nie musiała przeczuwać, ona to wiedziała, że Hermiona odpowie " Tak ".

  -Oczywiście.- odpowiedziała Hermiona, patrząc to na Lucjusza Malfoya, to na Profesor McGonagall. Widziała, że oboje rzucają sobie porozumiewawcze spojrzenia. Tylko dlaczego tak dobrze zachowują się w stosunku do siebie? Czy nie powinni się nienawidzić? Profesor McGonagall zaczęła krążyć przed Hermioną.

  -Bo widzisz... Pan Lucjusz Malfoy chce coś z tobą przedyskutować...- spojrzała na Malfoya. -Więc zostawię was samych. Będę za drzwiami, panno Granger -powiedziała i wyszła, rzucając Malfoyowi ostatnie spojrzenie.

Lucjusz Malfoy wyciągnął różdżkę i zaczął obracać ją w palcach.

  -Siedź- powiedział, kiedy zauważył, że Hermiona zamierza wstać. -Musimy porozmawiać. I nie gap się tak na mnie!- rozkazał, po czym wyjął zgiętą karteczkę i rozwinął ją -Słyszałem pewną plotkę. Oczywiście, nie jestem jakimś tam czarodziejem- plotkarzem. Słyszałem plotkę o...- zatrzymał się, jakby zastanawiał się, czy to powiedzieć. -O tobie i o moim Draconie, że.. Jesteście razem. A potem słyszałem, że...- znowu pauza. -..że jesteś z Harry'm Potterem.- zaczął krążyć po sali.

  -A więc to o to chodzi...

   -Oczywiście! Znosiłem przez ten cały czas uwagi kolegów, matki Dracona.. Albo siostry Narcyzi! Ty wiesz ile czarodziejów mówiło mi: " Zrób coś z tą dziewczyną twojego syna, bo ona nie jest go warta! "?  Ale kiedy...- Lucjusz Malfoy schował karteczkę do kieszeni swojej szaty. -...kiedy usłyszałem, że jesteś z POTTEREM, TO BYM CIĘ NA KAWAŁKI ROZSZARPAŁ!- krzyknął, plując w jej stronę i zatrzymując się. -Potrafiłem przymknąć oko na ciebie i DRACONA ! Ale nie teraz!- profesor McGonagall wychyliła się zza drzwi. Lucjusz Malfoy pochylał się nad Hermioną, wrzeszcząc na nią. Oboje zwrócili głowy na McGonagall.

  -Słyszałam głośne krzyki... Panno Granger, pomóc?

  -Nie, dziękuję.- powiedziała, a po chwili drzwi się zamknęły. Teraz Hemiona zwróciła się do Malfoya. -Przepraszam, ale to nie jest prawda ! Ja mu to tłumaczyłam, ja nigdy, naprawdę, nie byłam z Harry'm Potterem! To mój przyjaciel!

Na zawsze × DramioneWhere stories live. Discover now