Ride Or Die 18+

By noname__16

1.5M 39.8K 48.1K

Mila Taylor to 17 letnia dziewczyna. Przeprowadza sie do starszego brata po śmierci rodziców w wypadku samoch... More

Prolog
Seattle
Czarne camaro
,,Jeździsz jak stara baba"
,,Zabije go"
,,Czemu to zrobiłeś ?"
Stary znajomy
,,Ścigaj się ze mną"
Pierwszy taniec
,,Twój koszmar się jeszcze nie skończył"
,,Do zobaczenia na torze"
Lekcje jazdy
,,Teraz gramy w moją grę"
Białe lilie
Niespodziewana wiadomość
Wyścig
Bójka
Zielone Kawasaki
,,Jesteś za dobra na ten świat."
Klub
Czterech mężczyzn.
Nie daj się zabić
Jesteś moja
Dziwne wiadomosci.
Wzgórze.
XANAX.
Sygnet.
Niespodziewana wizyta.
Spowiedź.
Prawda czasem boli.
Halloween.
Iluzja.
Powrót do przeszłości.
Piosenka z playlisty.
Czaszka.
Tor, na którym wszystko się zaczęło.
Szczerość.
Doprowadzasz mnie do szału.
Dom w środku lasu.
Pożądanie.
Blond włosa kobieta.
Przejdziemy przez to razem.
Moya zhenshchina.
Krwawa zabawa.
1 MILION WYŚWIETLEŃ!!!!!
„Czego się boisz?"
Cała moja.
Kim dla siebie jesteśmy?
Obietnica.
Kłamstwo ma krótkie nogi.
Zawsze możesz na mnie liczyć.
Ty zhenshchina moyey mechty.
Jestem cała twoja.
Złamane serce.
Epilog.

Czerwone drzwi.

36.2K 758 1.2K
By noname__16

Z góry sorki za błędu.
Miłego czytania 💕.


Obudziłam się w środku nocy nie mogąc oddychać bo czyjaś ręka mnie przygniatała. A raczej ręka Antona. Przekręciłam się na plecy i powolnym ruchem podniosłam ramie Antona z mojego brzucha. Na szczęście się nie obudził. Wstałam po cichu z łóżka. Boże muszę zajarać. Rozejrzałam się po ciemnym pokoju. Na biurku leżała paczka papierosów. Chyba nie obrazi się jak ukradnę mu jednego. Podeszłam do biurka i chwyciłam paczkę. Otworzyłam ją a w niej znajdował się ostatni papieros. Popatrzyłam na śpiącego chłopaka. A chuj, kupi sobie nową. Wyjęłam peta i wzięłam jeszcze zapalniczkę. Chciałam wyjść już na balkon ale zauważyłam pewien przedmiot stojący przy ścianie. A tym przedmiotem była kurwa czarna elektryczna gitara. Upewniłam się, że Anton śpi i podeszłam do gitary. W środku zżerała mnie zazdrość. Zawsze chciałam taką mieć. Przejechałam dłonią po niej, ale jak zwykle miałam jebanego pecha. Gitara zsunęła się, uderzyła o szafę z hukiem. Kurwa. Stałam sparaliżowana i odwróciłam tylko głowę, żeby zobaczyć czy chłopak nadal spał. Na szczęście spał jak zabity. Chociaż tyle. Ułożyłam gitarę w takiej samej pozycji jak była na początku i wyszłam na balkon.

Usiadłam na krześle i odpaliłam papierosa przypominając sobie wydarzenia z wczoraj. Wyścig, strzału, Cole leżący we krwi razem z Vincentem, mój atak paniki, opowieść o mojej przeszłości, i to co Anton do mnie powiedział:

,,Jesteś moja"

Co to ma znaczyć. Nie byłam, nie jestem i nie będę jego. Jestem mu wdzięczna, że wygrał dla mnie wyścig ale to tyle. Tu powinna skończyć się nasza relacja. W ogóle po chuj mu to wszystko powiedziałam ? Po co ja tu zostałam ? Po jaką cholerę zgodziłam się zasnąć wtulona w niego ? Powinnam wyjść z tego mieszkania i wrócić do swojego.

Natrętne myśli cały czas kotłowały się w mojej głowie. Zaciągnęłam się papierosem, a dym odrazu otulił moje płuca. Wpatrywałam się w obraz przede mną. Ciemne uliczki i stare kamienice. Gdzie ja do cholery jestem ?

— Nie ładnie tak kraść Mila.

Z myśli wybudził mnie głęboki głos. Odwróciłam głowę w kierunku drzwi balkonowych. Anton stał oparty o framugę uśmiechając się szyderczo.

— Pożyczyłam. — zaciągnęłam się ostatni raz i wyrzuciłam niedopałek. Chłopak odbił się od framugi i usiadł koło mnie. — Czemu nie śpisz ? — spytałam.

— Wiesz co ? — prychnął. — Obudził mnie huk spadającej gitary. — na jego słowa wyszczerzyłam się przepraszająco.

— Sorki. — powiedziałam.

— A ty ? — spytał. — Czemu nie śpisz ?

— Wiesz co ? — spojrzałam na niego. — Obudziło mnie uczucie przygniecenia przez czyjąś rękę. — zaśmiał się na moje słowa. Nie mam pojęcia co go tak bawi.

— Serio śmieszy cię to ? — uniosłam brew.

— Nie, nie to. — odpowiedział.

— W takim razie co ? — spojrzał mi głęboko w oczy a jego mina spoważniała.

— Śniłaś mi się. — że co kurwa ? Ja się mu śniłam ?

— Ah tak ? — spytałam. — W takim razie powiedz mi co takiego ci się śniło o mnie.

— Nie chcesz wiedzieć. — odwrócił wzrok.

— Chce. — powiedziałam.

— Nie, nie chcesz.

— Chce. — powiedziałam stanowczo.

Anton wbił z powrotem swoje tęczówki w moje. Wstał powoli z krzesła i stanął na przeciwko mnie. Podniosłam głowę aby nie spuszczać wzroku z jego oczu.

— W takim razie wstań. — powiedział. Wstałam powoli z krzesła nadal zadzierając głowę do góry.

— Na kolana. — powiedział z poważną miną.

Wytrzeszczyłam oczy na jego słowa i wybuchłam śmiechem.

— Anton, chyba cię posrało. — powiedziałam próbując uspokoić śmiech.

— Nie. Powiedziałaś, że chcesz wiedzieć co mi się śniło. W takim razie na kolana Mila.

Jego głos był opanowany, ale stanowczy a w jego oczach tliły się małe iskierki. Uniosłam kącik ust.

— W takim razie zmuś mnie. — powiedziałam.

Anton pokręcił głową i uśmiechnął się diabelsko. Złapał mnie za ramiona, a nogą uderzył w tylnią część mojego kolana. Zanim się zorientowałam klęczałam przed nim.

— Co jest kurwa ?! — warknęłam.

Anton nadal trzymając mnie za ramiona również przede mną klęknął cały czas przeszywając mnie wzrokiem.

— Anton chyba jednak... — przerwał mi.

— Nic nie mów teraz Milka.

Z trudem przełknęłam ślinę. Anton zdjął jedną dłoń z mojego ramienia i założył mi włosy za ucho i delikatnie przejechał palcami po mojej szyi na co cicho jęknęłam. Zbliżył swoje usta do mojej szyi. Wrażliwe miejsce owiał jego oddech na co się wzdrygnęłam. Miękkimi wargami przejechał w górę mojej szyi a potem zagryzł płatek mojego ucha na co znów jęknęłam tyle, że głośniej. Zdjął dłoń z mojego ramienia i ułożył ją na mojej talii lekko ściskając. Jego usta zsunęły się z powrotem na moją szyje składając mokre pocałunki.

— Anton... — jęknęłam odchylając się lekko do tyłu

— Mam przestać ? — wyszeptał.

— Ani mi się kurwa waż. — chłopak prychnął.

— Połóż się na podłodze. — powiedział odrywając się od mojej szyi.

— Ale ona jest zimna. — wysapałam. — I do tego.. — zanim zdążyłam coś powiedział on popchnął mnie na podłogę i zawisł nade mną. Jęknęłam cicho z bólu, zimna i podniecenia.

— Chyba coś powiedziałem Mila.

Zaczął znowu całować moją szyje. Jego ręka wsunęła się pod bluzę. Kurwa. Nie mam nic pod spodem. Oderwał się od mojej szyi i podwinął mi bluzę. Chłodne powietrze owiało mój nagi brzuch. Zaczął całować cały mój brzuch. W pewnym ugryzł moją skórę na co jęknęłam cicho z bólu.

— Anton. — syknęłam.

— Głośniej nie słyszę. — zacinał mocniej zęby.

— Ja pierdole Anton. — jęknęłam z bólu ale również z rozkoszy.

Chłopak rozluźnił uścisk i złożył mokry pocałunek na piekącym miejscu. Dotknął delikatnie palcami miejsce gdzie z pewnością został ślad i spojrzał mi w oczy.

— O tym właśnie śniłem zanim się obudziłem po tym jak jebnęłaś gitarą o szafę. — wstał z podłogi. — Zrobię śniadanie. — odwrócił się i ruszył w stronę wyjścia.

Oparłam się na ramionach i z szokiem i ze złością obserwowałam jak wychodził. Zatrzymał się przy drzwiach i odwrócił.

— Będziesz tak leżeć na tej podłodze cały dzień ? — spytał. No chyba kurwa sobie ze mnie jaja robi.

— Pierdol się kutasie. — wstałam z podłogi.

— Kutas to chyba twoje ulubione określenie.

— Zejdź mi z oczu albo twoja młodsza siostra będzie świadkiem morderstwa swojego starszego brata. — zacisnęłam pieści.

— Nie denerwuj się tak. Złość piękności szkodzi, a poza tym sama chciałaś się dowiedzieć co mi się śniło. — wzruszył ramionami.

— Antonie Ozerov masz bardzo brudne sny. — założyłam ręce na piersi.

— Tylko z tobą. — puścił mi oczko i wyszedł z balkonu.

— O ty kurwa ! — warknęłam za nim.

— Nie przy dzieciach, za 15 minut przyjdź do salonu. — wyszedł z pokoju.

Co się odkurwiło ? Podwinęłam bluzę. Zajebiście. Czerwony ślad zębów Antona na dolnej części mojego brzucha. Dotknęłam szyi. O kurwa ! Wybiegłam z balkonu i pobiegłam do łazienki. Spojrzałam w lustro. No zajebiście. Moja cała szyja była w malinkach. Zabije go. Przemyłam twarz zimną wodą i wyszłam z łazienki. Miałam zamiar już wchodzić do pokoju, ale moją uwagę przykuły drzwi. Wyróżniały się kolorem na tle czarnych. Były czerwone ze złotą klamką. Powolnym krokiem udałam się do nich, złapałam za klamkę i ją przekręciłam. Zamknięte. Ciekawe. Chciałam już się odwrócić, ale obiłam się o czyjąś klatkę piersiową. Mój oddech przyspieszył bo wyczułam jego perfumy.

— Nie wchodź tam. Nigdy. — wyszeptał mi do ucha. Nabrałam więcej powietrza do płuc.

— Co tam jest ? — spytałam.

— Nic co powinno cię obchodzić Mila. Prywatne sprawy. — złapał mnie za talie i odwrócił. — A teraz chodź. Zrobiłem śniadanie. — odsunął się ode mnie i poszedł do salonu.

Przełknęłam gule w gardle i ruszyłam za nim. Odwróciłam się jeszcze, żeby spojrzeć na zamknięty pokój. Ta relacja staje się coraz dziwniejsza. Dowiem się co jest za tymi drzwiami chodź bym miała zginąć.

Nie wiedziałam jeszcze wtedy, że mogłam nie składać sobie tej obietnicy.

Weszłam do kuchni, w której unosił się zapach smażonych naleśników. Amalia siedziała na krześle cała brudna od czekolady. Uśmiechnęłam się na ten widok. Kiedy dziewczynka mnie zauważyła odrazu się uśmiechnęła.

— Mila ! Chodź Anton robi najlepsze naleśniki. — pisnęła.

Uśmiechnęłam się i usiadłam obok niej. Nałożyłam sobie jednego naleśnika i posmarowałam go kremem czekoladowym.

— Nie otrułeś ich prawda ? — spytałam chociaż znałam odpowiedź.

Chłopak prychnął, usiadł przy stole i nałożył sobie naleśniki.

— Czemu miałby je otruć ? — spytała Amalia z pełna buzią.

— Takie żarty dorosłych, nie przejmuj się. — powiedziałam do niej z uśmiechem.

— Mila czemu masz jakieś znaczki na szyi ? — zadała ponownie pytanie.

Prawie się zadławiłam naleśnikiem. Spojrzałam z mordem w oczach na Antona. On za to szczerzył się jak głupi.

— Umm wiesz... — próbowałam coś na szybko wymyślić. — To taka choroba.

— Jaka ? — spytała.

— Mózgu. — kaszlną Anton na co posłałam mu spojrzenie mówiące ,,zamknij pysk"

— No nazywa się...Umm....

— Maliniarka. — powiedział chłopak.

— Dokładnie. — dodałam.

— A zarażę się tym ? — spytała.

— Nie Amalia. To rzadka choroba. — powiedział.

— Czyli Mila jest wyjątkowa ! — pisnęła na co pokręciłam głową z zażenowania. Ale nie z zażenowania dziewczynką. Z zażenowania głupotą Antona. Dokończyłam śniadanie i odstawiłam naczynia do zlewu.

— Amalia idź do pokoju coś poczytać, zaraz przyjdzie Cleo.

Dziewczynka poleciała do pokoju, a ja została z dwubiegunowym gościem sam na sam.

— Kim jest Cleo ? — spytałam.

— Opiekunka. — odpowiedział wsadzając naczynia do zmywarki. — A co ?

— Nie nic. Tak pytam. — powiedziałam na co chłopak prychnął.

— Przestań tak prychać jak koń bo ci tak zostanie. — uśmiechnęłam się złośliwie do niego. — Maliniarka ? Nie było lepszej nazwy ?

— Trzeba było coś szybciej wymyślić zamiast się jąkać.

— Trzeba było nie mówić mi, że mam coś z głową po tym jak zostawiłeś mi ze sto malinek na szyi.

— Masz najebane w głowie Mila. — zamknął zmywarkę i wyprostował się patrząc mi w oczy. — Ale to dobrze. — uśmiechnął się.

— Ja mam najebane w głowie ? To ty masz najebane w głowę. I czemu niby dobrze ? — podniosłam głos.

— Zobaczysz. — Dzwonek zadzwonił do drzwi. — Otwórz zaraz przyjdę. — wyszedł z salonu.

Popierdoli mnie coś z nim. Ten chłopak autentycznie gra mi na nerwach. Podeszłam do drzwi i je otworzyłam. A w nich stała dziwka. Dosłownie kurwa dziwka. Blond platynowe włosy, cała wytapetowana, ubrana... no za dużo powiedziane, że ubrana bo miała na sobie mini i top bez ramiączek.

— Kim jesteś ? — wymlaskała żując gumę i zjechała mnie wzrokiem od góry do dołu.

— Kim ty jesteś ? — również ją zjechałam wzrokiem chyba już po raz setny.

— Jestem opiekunką Amalii.

— To jest chyba jakiś..... — nie dokończyłam bo zza moich pleców wydobył się niski głos.

— Cześć Cleo. Amalia jest w swoim pokoju, wejdź.

Dziewczyna popatrzyła nade mnie i odrazu się wyszczerzyła, Przepchnęła się przeze mnie i weszła do mieszkania. Podeszła do Antona i zapytała:

— Za ile będziesz ? — pomrugała szybko powiekami. Suka.

— Jutro. Zostajesz z Amalią na noc. Pieniądze masz na stole. — powiedział obojętnie i zwrócił się do mnie. — Chodź odwiozę cię. — złapał mnie za ramie i wyszliśmy z mieszkania.

— Ile ona ma lat ? — spytałam wsiadając do samochodu.

— 16. — odpowiedział odpalając samochód. Prawie zakrztusiłam się śliną. Spojrzałam na Antona z przerażeniem. — Co ?

— O żesz kurwa mać.

— No zgadzam się. — powiedział i ruszył z miejsca.

— Anton i ty pozwalasz jej opiekować się Amalią ?

— Zapnij pasy Mila. I tak pozwalam się jej opiekować Amalią, lubią się.

— A czy ty widziałeś jak ona wygląda czy masz klapki na oczach ?

— Zapnij te cholerne pasy Mila. — podniósł lekko głos. Przewróciłam oczami i zapięłam pasy. — Tak widziałem jak wygląda i co z tego ?

— Co z tego ? Przecież dziecko nie powinno przebywać z takimi dziewczynami.

— Jakimi ? — spytał.

— Kurwa no dziwkami, szmatami, kurwami jak zwał tak zwał. — wybuchłam już bo nerwy mi puściły.

— Najważniejsze, że się lubią.

Wzięłam więcej powietrza do płuc aby się uspokoić. Z kim ja kurwa żyje ? Nagle za nami wydobył się dźwięk syreny i odpaliły się niebiesko czerwone światła.

— ANTONIE OZEROV ZATRZYMAJ SIĘ NATYCHMIAST. — powiedział policjant przez megafon.

— No i chuj. — mówiąc to dodał gazu. — Włącz muzykę.

— Co się dzieje ? Przecież nie przekroczyliśmy prędkości. — wzięłam telefon i włączyłam Altyn od BorrenFam.

— Tu nie chodzi o prędkość. A o to co robię. — pokiwałam głową na jego słowa. — Trzymaj się Mila.

— ZATRZYMAJ SAMOCHÓD !!!! — krzyczał policjant w megafon.

W momencie kiedy gwałtownie skręcił myślałam, że wyjebie mnie przez szybę. Dodał więcej gazu a na liczniku było już 170 km/h. Wymijał samochody bez trudu. Policjanci coraz bardziej się od nas oddalali. Nie mówiłam nic do niego, bo nie chciałam umrzeć razem z nim w jednym samochodzie. Spojrzałam w lusterko. Policja była już daleko w tyle i chyba odpuścili. Z ulgą odetchnęłam, a Anton zwolnił.

— Co to kurwa było Anton ?

— Nic. — odpowiedział i podjechał pod budynek. — Wysiadaj później przyjdę.

— Nie przyjdziesz. — odpięłam pasy.

— Przyjdę bo tak kazał mi twój brat.

— Nie przyjdziesz bo tego nie chce. Nie chce ciebie w pobliżu. Grasz ze mną w jakieś cholerne gierki. Nie mam siły już na to. Chce spokojnego życia, a odkąd przyjechałam do Seattle i ciebie poznałam wszystko się pierdoli. Nawet nie wiem czy nie jest gorzej niż w Los Angeles. W piździe mam co mówił ci Mason. Nie chce ciebie widzieć w mieszkaniu. — wysiadłam z samochodu i zatrzasnęłam drzwi.

Weszłam do windy, wjechałam nią na piętro i wpisałam kod. Weszłam do mieszkania i odetchnęłam z ulgą. Poszłam do pokoju, weszłam do łazienki i spojrzałam w swoje odbicie. Cały czas miałam na sobie ciuchy Antona, które nim pachniały. Muszę się z nich przebrać. Wzięłam szerokie spodnie i dużą szarą bluzę. Przebrałam się a ciuchy chłopaka wrzuciłam do kosza na pranie. Błagam niech Mason wraca bo wszystko się pierdoli. Wyszłam z łazienki i odrazu walnęłam się na łóżko. Odblokowałam telefon i napisałam do Masona.

Ja: Kiedy wracasz ?

Po chwili już dostałam odpowiedź.

Mason: Za dwa dni i musimy poważnie porozmawiać Miliano.

Serce na chwile przestało mi bić. Używał tego przezwiska tylko wtedy jak coś się stało. Przełknęłam ślinę i wpatrywałam się w wiadomość.

Ja: O czym konkretnie ? Coś się stało ?

Mason: Dużo się stało. To nie jest rozmowa przez telefon.

No i wszystko chuj strzelił. On wie. On na milion procent o wszystkim wie. Wyłączyłam telefon i sięgnęłam po książkę. To była druga rzecz jaka mnie odstresowuje. Pierwsza to pety. Otworzyłam ją na zaznaczonej stronie.

Nawet nie wiem kiedy oczy zaczęły mi się zamykać. Była dopiero jakaś 10 rano. Odłożyłam książkę na bok i ułożyłam się w wygodnej pozycji na łóżku.

Dostałam powiadomienie. Ten dzień nie może być gorszy. Sięgnęłam po telefon i kliknęłam w wiadomość.

Nieznany: Jak myślisz Taylor, kto zablokował ci kierownice jak się ścigałaś ? Pozdrów swoich nowych przyjaciół i chłoptasia.

To są chyba jakieś jaja.

Hejka, mam nadzieje, że się podobało. Następny rozdział będzie długi.

Dzięki i do następnego ❤️❤️❤️.

Continue Reading

You'll Also Like

41.2K 1.5K 26
Nina popełnia błąd, który w znacznym stopniu komplikuje jej życie. Ma jednak szansę wszystko odkręcić. By to zrobić musi tylko dogadać się z młodym w...
408K 17.5K 51
Layne, dziewczyna idealna, która znienawidziła bycia szarą myszką, a zamiast przeczytać książkę zdecydowanie bardziej wolałaby znaleźć się na imprezi...
Nieznajomy 3 By destroyed

Mystery / Thriller

94.8K 3.4K 21
Czy to koniec cierpienia Corneli? Czy będzie mogła wreszcie zacząć żyć normalnie, osiągnąć w życiu cele, które sobie postawiła będąc nastolatką? A m...
246K 16.1K 49
- Czasami cię nienawidzę - odparł, kręcąc bez przekonania głową. Ona parsknęła tylko głośno śmiechem. - Tylko czasami? - mruknęła z kpiną. - Ja niena...