Ride Or Die 18+

By noname__16

1.5M 38.2K 47.1K

Mila Taylor to 17 letnia dziewczyna. Przeprowadza sie do starszego brata po śmierci rodziców w wypadku samoch... More

Prolog
Seattle
Czarne camaro
,,Jeździsz jak stara baba"
,,Zabije go"
,,Czemu to zrobiłeś ?"
Stary znajomy
,,Ścigaj się ze mną"
Pierwszy taniec
,,Twój koszmar się jeszcze nie skończył"
,,Do zobaczenia na torze"
,,Teraz gramy w moją grę"
Białe lilie
Niespodziewana wiadomość
Wyścig
Bójka
Zielone Kawasaki
,,Jesteś za dobra na ten świat."
Klub
Czterech mężczyzn.
Nie daj się zabić
Jesteś moja
Czerwone drzwi.
Dziwne wiadomosci.
Wzgórze.
XANAX.
Sygnet.
Niespodziewana wizyta.
Spowiedź.
Prawda czasem boli.
Halloween.
Iluzja.
Powrót do przeszłości.
Piosenka z playlisty.
Czaszka.
Tor, na którym wszystko się zaczęło.
Szczerość.
Doprowadzasz mnie do szału.
Dom w środku lasu.
Pożądanie.
Blond włosa kobieta.
Przejdziemy przez to razem.
Moya zhenshchina.
Krwawa zabawa.
1 MILION WYŚWIETLEŃ!!!!!
„Czego się boisz?"
Cała moja.
Kim dla siebie jesteśmy?
Obietnica.
Kłamstwo ma krótkie nogi.
Zawsze możesz na mnie liczyć.
Ty zhenshchina moyey mechty.
Jestem cała twoja.
Złamane serce.
Epilog.

Lekcje jazdy

27.3K 625 900
By noname__16

Siedziałam na łóżko i w szybkim tępie stukałam nogą o podłogę. O 19:30 powinnam wychodzić. Stuknęła w ekran telefonu, pokazał on godzinę 19:27. 3 minuty. Wstałam z łóżka zabrałam telefon, papierosy, klucze, i bluzę na wieczór. Podeszłam do lustra. Ubrałam na siebie dzisiaj czarną oversize koszulkę, niebieskie jeansy za duże o przynajmniej 3 rozmiary, kolczyki i naszyjnik z bozią. Nie wierzyłam, ale była to pamiątka po babci.

Spojrzałam na wyświetlacz telefonu. 19:30 idealnie. Jestem perfekcjonistką wiec wszystko musi być co do godziny. Rodzice to we mnie zaszczepili. Kiedy jeszcze żyli wszystko w domu było idealne, ale oni sami nie byli. Byli moim koszmarem przez te wszystkie lata.

Zeszłam po schodach i skierowałam się do windy. Mason odsypiał, więc zostawiłam mi kartkę, że wychodzę i będę późno. Wyszłam z windy, przeszłam przez hol i wyszłam z budynku. Wyciągnęłam z kieszeni jeansów kluczki do auta i otworzyłam. Wsiadłam do samochodu i zatrzasnęłam drzwi.

Po co ja to robię. Przecież nie muszę się z nim spotykać. Oparłam głowę o kierownice i wypuściłam powietrze z ust.

— Dobra, Mila. Pokażesz tej kurwie jak się jeździ.

Odpaliłam samochód i ruszyłam z miejsca. Seattle jest pięknym miastem. A zwłaszcza w nocy. Jestem wdzięczna Masonowi, że wziął mnie do siebie.
Jechałam 110 km/h, a w tle leciało Pray For Me od The Weeknd.

Wjeżdżając na tor nie zauważyłam żywej duszy. Żadnego samochodu, żadnego człowieka. Nic. Cisza. Zatrzymałam się, wysiadłam z pojazdu i zatrzasnęłam drzwi. Usiadłam na masce samochodu i odpaliłam peta. Musiałam się odstresować. Spojrzałam na godzinę. 19:58. No Ozerov masz 2 minuty, albo stąd spadam. Jak na moje zawołanie usłyszałam ryk silnika. Spojrzałam za siebie i ujrzałam czarne camaro podjeżdżające na tor. Zatrzymał się tuż obok mnie. Serce zaczęło mi napierdalać tak szybko z nie wiadomych mi powodów.

Z auta wysiadł chłopak. Ubrany w czarne jeansy, czarna koszulkę oraz również czarną kurtkę skórzaną. Na oczach miał okulary.

— Fajnie cię znowu widzieć Milka. — uśmiechnął się o podszedł do mnie.

— Słońce już nie świeci. — odparłam i zaciągnęłam się.

— Wiem o tym.

— Aaaaa dobra rozumiem. — zaśmiałam się. — Założyłeś te okulary po to, aby nie oślepił cię mój blask.

Anton oparł ręce na masce samochodu obok moich bioder i przybliżył się jeszcze bardziej. Zaschło mi w ustach tak bardzo, że musiałam przełknąć ślinę.

— Oj Milcia, nie przestajesz mnie zadziwiać swoimi pomysłami. — uniósł szyderczo kącik ust.

Przekręciłam głowę w bok i dmuchnęłam mu dymem w twarz. Odepchnęłam go i zaskoczyłam z maski samochodu.

— Daruj sobie już. Nie rozumiem z czego chcesz mi dawać lekcje skoro wszystko umiem.

— Nigdy nie spotkałem dziewczyny z tak wybujałym ego co ty. — powiedział i włożył ręce do kieszeni.

— Zawsze musi być ten pierwszy raz. Dobra ekspercie czego chcesz mnie nauczyć. — przeniosłam ciężar na lewą stronę ciała i założyłam ręce na piersi.

— Narazie niczego. Chce zobaczyć jak jeździsz i w jakim czasie przejedziesz jedno okrążenie. — spojrzałam na niego jak na debila.

— To okrążenie. — wskazałam ręką. — Mniej niż pół minuty.

— Zobaczymy. Jesteś za pewna siebie. — skierował się do mojego auta.

Przedrzeźniłam go i wystawiłam środkowy palec.

— Widziałem to Mila. Odbijasz się w szybie. — zaśmiał się.

— I dobrze. — powiedziałam i z grymasem na twarzy otworzyłam drzwi i wsiadłam za kierownice.

Zapięłam pasy i odpaliłam samochód. Już miałam ruszać, gdyby chłopak mnie nie zatrzymał.

— Hola, Hola, poczekaj. Muszę nastawić stoper. — powiedział, a jego ręka wylądowała na mojej. Poczułam dziwną elektryczność.

— Zabierz tą łapę. — zrzuciłam jego rękę, a on prychnął.

— Dobra. Trzy, czte...ry. — ruszyłam z piskiem opon.

Prędkość coraz bardziej się zwiększała. 150, 160, 170, 180, 190, 200 km/h. Byłam w stanie euforii. Szybka jazda, wyścigi to dla mnie jak narkotyk. Wchodziłam w zakręty z taką łatwością jak nigdy dotąd. Byłam tak skupiona na drodze, że nie zwracałam na nic uwagi. Liczyła się tylko prędkość i umiejętności. Zobaczyłam przed sobą ostatni zakręt. Ten najbardziej ostry. Wcisnęłam jeszcze więcej gazu.

— Mila, nie zabij nas. — powiedział Anton.

— Zamknij się. — wysyczałam.

Chwile przed zakrętem zredukowałam prędkość oraz bieg. Weszłam w zakręt i.....Wyszło mi to idealnie. Dumna z siebie przyjechałam na metę.

— No i co jaki czas ? — spytałam.

Chłopak popatrzył na telefon. Pokręcił głową i uniósł kącik ust.

— To nie jest możliwe. — powiedział i spojrzał na mnie spod okularów.

— Co nie jest możliwe ?

— 27 sekund. Jakim cudem Mila ?

— Mówiłam ci. — wepchnęłam wskazujący palec w jego klatkę piersiową. — Jestem w tym zajebista.

— Nie pochlebiaj sobie. Nie wygrałaś jeszcze tutaj żadnego wyścigu. — powiedział.

— Ale mam zamiar. A ty mnie do niego dopuścisz. — odpięłam pasy i wyszłam z samochodu.

— Tak dopuszczę, ale wisisz mi trzy przysługi. — Anton również wysiadł z samochodu i odpalił peta.

— Dobra, dobra przestań już o tym gadać. — oparłam się o drzwi.

Brunet obszedł samochód i stanął naprzeciwko mnie. Założył ręce na klatce piersiowej i wpatrywał się we mnie.

— Co ? — zapytałam

— Nic. Tak patrzę sobie na ciebie i coraz bardziej się wkurwiam.

— A to niby z jakiego powodu ? — położyłam ręce na biodrach.

— Z żadnego. Tak po prostu. — zaciągnął się nikotyną.

— Zawsze jest jakiś powód. — powiedziałam i uniosłam brew.

— Nie bądź taka ciekawska Milka. I jest sprawa. Twój brat wyjeżdża na tydzień i poprosił mnie, żebym na chwile się wprowadził.

Wpatrywałam się w niego jakbym ujrzała przed sobą świra. CO KURWA ?

— Co ty powiedziałeś ? Wprowadzasz się ? To są chyba jakieś jaja. Czy ja kurwa żyje w jakiejś tureckiej telenoweli ?  Jestem dorosła ! — krzyknęłam.

— Też się z tego powodu nie cieszę. Po prostu nie wchodźmy sobie w drogę i tyle. Proste. I może jesteś dorosła, ale na pewno nie odpowiedzialna.

— No bo ty jesteś odpowiedzialny. — prychnęłam. —Jak na mnie nie będziesz się patrzył, ani odzywał mogę to wytrzymać.

— Ok. Chcesz ? — wystawił do mnie rękę z papierosem.

— Nie. Odechciało mi się. — odpowiedziałam.

Podszedł do mnie tak blisko, że nie miałam żadnej drogi ucieczki. Był ode mnie wyższy o jakieś 20-30 cm, więc musiałam wysoko podnieść głowę.

— A teraz ? — uniósł mój podbródek i przystawił papierosa do moich ust.

Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale zaciągnęłam się nim. Było to tak cholernie dziwne, ale też podniecające. Patrzyłam wprost w chłopaka i wypuściłam dym. Anton kciukiem obrysował moje wargi.

— Jezu, Milka. — westchnął.

Byłam tak otumaniona tym co się właśnie działo, jazdą i jego zapachem, że straciłam kompletnie rozum. W pewnym momencie wróciłam do teraźniejszości i odchrząknęłam. Chłopak natychmiastowo się ode mnie odsunął.

— Uznajmy, że tego nie było. — powiedział stanowczo.

Wiedziałam, że nigdy tego nie zapomnę co się odjebało i będę mu to wypominać przy pierwszej lepszej okazji ale odpowiedziałam.

— Tak, jasne. Nie wiem co we mnie wstąpiło.

— Ta, też nie wiem co we mnie. — zaczął kierować się do swojego samochodu. — Do zobaczenia jutro Mileńka. — pomachał mi.

— Kurwa mać Anton. Przestań wymyślać jakieś dziwne zdrobnienia. — wsiadł do samochodu, ale zdążyłam zauważyć lekki uśmiech na jego twarzy.

— Jebany chuj. — mruknęłam pod nosem i wsiadłam do samochodu.

Odjechałam z toru tak wściekła i tak zdezorientowana, że prawie wjechałam w drzewo. Kurwa mać. Co się ze mną dzieje ?

Wyjechałam na miasto i ustawiłam muzykę. Poleciało Friends od Chase Atlantic. Podśpiewywałam mój ulubiony fragment.

,,Heart on your sleeve like you've never been loved
Running in circles, now look what you've done
Give you my word as you take it and run
Wish you'd let me stay, I'm ready now"

Podjechałam pod budynek i wysiadłam z samochodu. Weszłam do środka, przeszłam przez hol i wsiadłam do windy. Dopiero teraz wszystko zaczęło do mnie docierać. Spotkanie z Antonem, jazda, jego kciuk na moich ustach. Boże. Zrobiło mi się słabo.

Winda podjechała na odpowiednie piętro, wpisałam kod i weszłam do mieszkania.

— Mason wróciłam ! — krzyknęłam i wbiegłam po schodach kierując się do jego pokoju.

Otworzyłam drzwi, ale nie było go tam. Weszłam do środka i poszłam do łazienki. Zapukałam.

— Mason, jesteś tam ? — zapytałam, ale nikt mi nie odpowiedział.

Otworzyłam drzwi. Nikogo nie ma. Gdzie on kurwa jest ? Wyszłam z jego pokoju i poszłam do mojego. Kiedy weszłam do środka zauważyłam małą karteczkę na moim biurku. Podeszłam i wzięłam ją w dłonie.

,, Mila musiałem dzisiaj wyjechać. Przepraszam za to co się stało ostatnio. Anton się wprowadzi jutro na tydzień do ciebie. Proszę nie pozabijajcie się. Kocham się. Buziak."

Odłożyłam kartkę z powrotem na biurko i odetchnęłam. Mason wyjechał, ten chuj się tutaj wprowadza, co mnie jeszcze kurwa spotka. Z rozmyśleń wyrwał mnie dźwięk powiadomienia.
Wyjęłam telefon i zobaczyłam na ekranie powiadomienie z instagrama. Weszłam i nie dowierzałam własnym oczom.

Anton.Ozerov_samsex zaobserwował cię.

Szczerze nie zdziwiła mnie ta nazwa. Czego można by się spodziewać po nim. Też go zaobserwowałam. Rzuciłam telefon na łóżko i poszłam do łazienki. Umyłam się i po jakiś 30 minutach wyszłam. Ubrałam się w dresy i koszulkę i położyłam się. Wzięłam telefon i zobaczyłam jedno powiadomienie. Kliknęłam w nie. Okazało się, że to Anton.

Anton.Ozerov_samsex: wyśpij się na jutro Mileńka.

Ja: Sam się wyśpij chuju. Nie dam ci jutro żyć.

Anton.Ozerov_samsex: Zobaczymy. Słodkich koszmarów.

Nie odpisałam już mu nic. Położyłam telefon na szafce i weszłam pod kołdrę.

Czemu akurat ja musiałam trafić na takiego idiotę ?
Boże czy ja naprawdę aż tak zgrzeszyłam ?

Mam nadzieje, że się podobało ;)

Dzięki i do następnego ❤️❤️❤️

Continue Reading

You'll Also Like

9.7M 296K 29
Druga część opowiadania ''Mój mały chłopczyk'' Marnie Wilson przejęła firmę po swojej mamie w Nowym Jorku. Jak potoczy się jej życie, gdy poza pojawi...
336K 22K 40
Uśmiechnięty, wesoły, normalny nastolatek, bez problemów... w wiecznie za dużej bluzie z długimi rękawami, głodzący się, nazywający żyletkę swoją prz...
121K 2.1K 169
Hejo, wrzucam tutaj opowiadanie z rodziną monet. Czasem jest Instagram i zdjęcia ale głównie jest opowiadanie.
13K 531 19
Niespodziewane oświadczyny chłopaka Klary uświadamiają jej, jak bardzo nie jest gotowa na życie, które zaplanowała dla niej matka. W przypływie emocj...