Ride Or Die 18+

By noname__16

1.5M 38K 47K

Mila Taylor to 17 letnia dziewczyna. Przeprowadza sie do starszego brata po śmierci rodziców w wypadku samoch... More

Prolog
Seattle
Czarne camaro
,,Jeździsz jak stara baba"
,,Zabije go"
,,Czemu to zrobiłeś ?"
Stary znajomy
,,Ścigaj się ze mną"
,,Twój koszmar się jeszcze nie skończył"
,,Do zobaczenia na torze"
Lekcje jazdy
,,Teraz gramy w moją grę"
Białe lilie
Niespodziewana wiadomość
Wyścig
Bójka
Zielone Kawasaki
,,Jesteś za dobra na ten świat."
Klub
Czterech mężczyzn.
Nie daj się zabić
Jesteś moja
Czerwone drzwi.
Dziwne wiadomosci.
Wzgórze.
XANAX.
Sygnet.
Niespodziewana wizyta.
Spowiedź.
Prawda czasem boli.
Halloween.
Iluzja.
Powrót do przeszłości.
Piosenka z playlisty.
Czaszka.
Tor, na którym wszystko się zaczęło.
Szczerość.
Doprowadzasz mnie do szału.
Dom w środku lasu.
Pożądanie.
Blond włosa kobieta.
Przejdziemy przez to razem.
Moya zhenshchina.
Krwawa zabawa.
1 MILION WYŚWIETLEŃ!!!!!
„Czego się boisz?"
Cała moja.
Kim dla siebie jesteśmy?
Obietnica.
Kłamstwo ma krótkie nogi.
Zawsze możesz na mnie liczyć.
Ty zhenshchina moyey mechty.
Jestem cała twoja.
Złamane serce.
Epilog.

Pierwszy taniec

28.1K 641 1K
By noname__16

— Hej laleczko ! Zgubiłaś się ? — ktoś krzyknął.

Uniosłam głowę i zobaczyłam trzech mężczyzn jakieś 20 metrów dalej. Byli wysocy, umięśnieni i zapewne pijani albo naćpani. Kurwa po chuj skręcałam w tą uliczkę. Dobra spokojnie Mila. Nie odpowiesz nic, odwrócisz się i odejdziesz.

Wypuściłam powietrze z płuc i odwróciłam się tyłem do nich. Nie zdążyłam zrobić kroku, kiedy usłyszałam głos jednego z mężczyzn. Był tak blisko, że mnie sparaliżował.

— Mała uciekasz już ? Chodź do nas. Będzie fajnie. — złapał mnie za ramie i obrócił w swoją stronę.

Spojrzałam mu na twarz. Blada jak u trupa, podkrążone oczy, zmarszczki, i blizny. Jednym słowem ćpun. Zajebiście.

— Mmmm, nie dziękuje innym razem. Muszę wracać  do domu. — wymusiłam uśmiech.

— No chodź, nie daj się prosić. Jesteś taka piękna. Spodobałaś się moim kolegom. I w sumie mi też. — założył mi włosy za ucho. Wzdrygnęłam się z obrzydzenia.

— Powiedziałam nie. — wypowiedziałam ostrzej.

Złapał mnie mocniej za ramie i zaczął ciągnąć w głąb uliczki.

— Zostaw mnie kurwa. Pomocy ! — wykrzyczałam i zaczęłam się wyrywać.

— Zamknij mordę głupia suko. Nikt ci nie pomoże. A my przynajmniej się zabawimy. — wysyczał w moją stronę.

— Spierdalaj ode mnie jebany świrze. — w końcu mu się wyrwałam i odwróciłam w stronę wyjścia z uliczki.

Nie było mi jadnak dane pobiec do wyjścia. Natrafiłam na czyjąś klatkę piersiową. Upadłabym gdyby ten ktoś mnie nie złapał.

— Kurwa mać ! Zabierz te łapska — krzyknęłam i wyrwałam się z objęć nieznajomego.

— Mila ? Co ty tu robisz ?

Podniosłam głowę. No kurwa to są jakieś jaja.

— Ozerov. Mogę zadać ci to samo pytanie. — popatrzyłam z mordem w oczach w jego.

— Czy oni chcieli cię gdzieś zaciągnąć ?

Spytał wpatrując się we mnie. W jego oczach było widać złość ?. Jakby miał ochotę zabić każdą osobę na swojej drodze.

— Nooo.... — przepchnął mnie na bok.

— Ej stary ja nie.. — nie dokończył.

Anton wziął go za koszulkę i przyparł do muru.

— Jeszcze raz kurwa zobaczę, że chcesz skrzywdzić jakąkolwiek dziewczynę a tym bardziej ją. — skinął głową w moją stronę. — To obetnę ci kutasa i cię nim nakarmię. — uderzył go w brzuch a typ się złożył w pół.

Anton podszedł do mnie i złapał mnie za ramie.

— Idziemy.

— Nie. Poczekaj. — wyrwałam się mu.

Obróciłam się w stronę typa łapiącego się za brzuch. Podeszłam do niego.

— Hej. Przepraszam, że przeszkadzam.

Gdy tylko mężczyzna się wyprostował, przyjebałam mu prawego sierpowego. Jego głowa odleciała w prawą stronę a z wargi zaczęła lecieć krew.

— KURWA ! — krzyknął i złapał się za wargę.

— To za to co powiedziałeś. Dobrej nocy. — uśmiechnęłam się i skierowałam się do wyjścia z uliczki.

Anton szedł za mną śmiejąc się w niebo głosy. Spojrzałam na niego.

— Co cię tak kurwa śmieszy ? — założyłam ręce na piersi.

— Gdzie ty się tego nauczyłaś ?

— Czego ? — zapytałam w niezrozumieniu.

— No bić. Rozjebałaś mu wargę.

— Mam brata idioto. — powiedziałam i też się zaśmiałam.

— No tak to chyba nie bije się z rodzeństwem. Dobra, nieważne. Myliłem się co do ciebie.

— Wiele osób się myli. A teraz przepraszam muszę iść do domu. — przepchnęłam się przez bruneta.

— Ej, ej, ej chyba nie myślisz, że po tej sytuacji dam ci pójść samej do domu. Chodź zawiozę cię.

— Nie ma kurwa mowy. Nie wsiądę z tobą do auta. A napewno nie po tym co miało miejsce na moim balkonie. Jakim chujem ty się dostałeś do mieszkania?

— Mila, serio ? — uniósł brwi. — Przyjaźnie się z twoim bratem. — spojrzał na mnie jak na debilkę.

— No i co z tego ? Groziłeś mi.

— A ty mi ubliżałaś. — dyskutował ze mną. Kurwa. Jakim prawem.

— Bo ty mi też ubliżałeś. Karma wraca. — uśmiechnęłam się.

Westchnął i spojrzał mi w oczy. W jego oczach zauważyłam jakby iskierki ostrzeżenia.

— Mila jak za pięć sekund nie pójdziesz do mojego samochodu to cię do niego zaniosę.

Uniosłam podbródek z wyższością.

— Spróbuj. — uśmiechnęłam się chytrze.

— Pięć. — stałam w miejscu. — Cztery. — spojrzałam na zegarek, którego nie miałam. — Trzy. — chłopak dalej odliczał wpatrując się w moje oczy z ,,wyzwaniem" ? — Dwa. — no dawaj chłopcze. Pokaż na co cię stać. — Jeden.

Zaczęłam biec ile sił w nogach. Anton chyba się tego nie spodziewał bo ruszył za mną z lekkim opóźnieniem. 1:0 kutasie. Biegłam na tyle szybko ile mogłam. Odwróciłam się, żeby spojrzeć na chłopaka, i to był błąd. Był tuż za mną. Kurwa. Przyspieszyłam. Nagle poczułam ręce na talii i jak ktoś mnie podnosi.

— Wypierdalaj. — zaczęłam się wierzgać.

— Mówiłem ci, że zaniosę cię do tego auta. — Wysapał.

— Co kondycja siadła ?

— Mila jeszcze jedno słowo to..

— To co ? — spytałam.

— To... — nie dokończył bo ugryzłam go w rękę.

— Ała, kurwa. — puścił mnie a ja uderzyłam plecami o drzwi auta.

— Kurwa. — syknęłam.

— Czy ty mnie właśnie ugryzłaś ?

— A na co ci to wygląda. Ślepy jesteś ? Jedziemy czy nie, bo widzę że nie odpuścisz. — uniosłam brwi i spojrzałam na niego z wyczekiwaniem.

— Jedziemy. — mruknął pod nosem.

Obszedł samochód i wsiadł od strony kierowcy. Otworzyłam drzwi i również wsiadłam do auta. Złapałam za drzwi i trzasnęłam nimi. Chłopak wciągnął głośno powietrze do płuc i powoli je wypuścił. Zaśmiałam się cicho dumnie pod nosem i zapięłam pasy.

— Nienawidzę cię Mila.

— Nawzajem. Poza tym. Już kolejny raz chcesz mnie odwozić. Więc sam sobie zaprzeczasz. — wytknęła mu z uśmiechem.

— Nie zaprzeczam. Twój brat by mnie zabił jakby coś ci się stało.

— W ogóle co ty tam robiłeś ? Zawsze się pojawiasz tam gdzie ja. Co śledzisz mnie ?

— Nie śledzę cię. Nie wszystko się kręci w okół ciebie. — popatrzył na mnie i odpalił samochód.

— To ty zgrywasz jakiegoś bohatera. — odwróciłam od niego wzrok i spojrzałam za szybę.

— Nic się nie nauczyłaś po ostaniej rozmowie. — westchnął.

— A czego miałbym się niby nau.. — nie skończyłam bo chłopak ruszył tak ostro, że prawie wypadłam z fotela.

— Kurwa mać Anton ! Pojebalo cię do reszty ! — krzyknęłam i zdzieliłam go pięścią w ramie.

— Czy ty musisz wszystkich bić ?

— Nie. Tylko osoby, które mnie wkurwiają.

— Dobra przestań tyle gadać. Za dużo mówisz serio. Aż głowa zaczyna boleć. — zignorowałam jego słowa.

Zauważyłam, że nie jedziemy w stronę mojego mieszkania. Gdzie on jedzie ?

— Ej a ty w ogóle wiesz gdzie ja mieszkam ? — spytałam.

— Tak wiem. — wyciągnął fajkę.

— To czemu kurwa jedziemy i inną stronę ?

— Bo nie jedziemy do twojego mieszkania.

— To gdzie jedziemy ?

— Zobaczysz. — uśmiechał się i puścił mi oczko.

Zapalił papierosa i zaciągnął się nikotyną. Czy mówiłam już, że jest przystojny ? Chyba tak. Ale też arogancki, niebezpieczny, ma chujowy tatuaż, jakby serio kto sobie tatuuje węża na dłoni, ma chujowy styl, auto też w sumie takie nudne, prawdopodobnie bierze udział w nielegalnych rzeczach ( nie mówię o wyścigach ). Podsumowując psychopata.

Wyjęłam z bluzy paczkę fajek i sama zapaliłam. Zaciągnęłam się nikotyną. Boże kocham to uczycie.

— Weź włącz coś fajnego. — powiedziałam.

— Co ? — spytał brunet.

— No coś fajnego. — powtórzyłam.

Chłopak włączył telefon i połączył się s Bluetoothem. Poleciała piosenka Slow Down od Chase Atlantic. No, może się polubimy pod względem muzycznym.

Niecałe pół godziny później podjechaliśmy na plaże. Czy on chce się kąpać o tej godzinie ?

— Anton nie ma chuja, że wejdę do zimnej wody. Jeszcze do jeziora.

— Ale kto powiedział, że będziemy się kąpać. — wysiadł z samochodu — Idziesz czy będziesz tak siedzieć sama ?

Westchnęłam i wysiadłam z samochodu. Spojrzałam na chłopaka i spytałam.

— I co teraz ?

Nie odpowiedział tylko podszedł do bagażnika. Poszłam za nim. Otworzył go a moim oczom ukazała się pełna skrzynka wódki. Wytrzeszczyłam oczy.

— Chcesz ?

— Co, zamierzasz mnie upić i wykorzystać ?

— Ja nie z takich Milka. — wyszczerzył się i podał mi butelkę czystej. — Masz.

— Ile razy mam mówić. Nie nazywaj mnie tak. — wyrwałam mu butelkę.

— Będę do ciebie mówić jak chce, a ty nic z tym nie zrobisz.

— Dobra. Sranton Kutaszerov. — szturchnęłam go w ramię przechodząc obok.

Usłyszałam za mną tylko prychnięcie. Usiadłam na masce samochodu i upiłam łyka wódki.

— Po co tutaj przyjechaliśmy ? — spytałam.

Anton podszedł i usiadł obok mnie. Wzruszył ramionami i upił łyka alkoholu.

— Nie wiem. Lubię to miejsce. Jest takie, spokojne nocami nie uważasz ? — obrócił głowę w moją stronę, a nasze spojrzenia się spotkały.

— Faktycznie. Jest ciche i przyjemne. — powiedziałam i uniosłam głowę, aby spojrzeć w gwiazdy.

Gwiazdy są tak piękne. Zawsze je obserwowałam z rodzicami i Masonem zanim stali się potworami. Kochałam wieczory przy herbacie albo z gorącą czekoladą. Szczere rozmowy, zabawy, śmiechy.

Z rozmyśleń wyrwała mnie piosenka. Ale to nie byle jaka Sweater Weather od The Neighbourhood. Kocham tą piosenkę. Upiłam kolejnego łyka wódki. Już praktycznie nie czułam alkoholu.

— Chodź idziemy potańczyć. — powiedziałam do chłopaka i wstałam.

— No chyba cię pojebało. — odpowiedział i napił się alkoholu.

— Nie. Dobra, rozumiem. Nie umiesz tańczyć.

— Umiem tańczyć. — prychnął.

— No to pokaż co potrafisz. — wystawiłam do niego dłoń. Uniósł brwi ze zdziwienia.

— No dobra, ale co z tego będę miał ? — uniósł szyderczo kącik ust.

— Nie wiem. — wzruszyłam ramionami. — Możesz mieć tylko satysfakcję z tego, że się myliłam. — podeszłam bliżej. — To jak ?

— Czy to wyzwanie ? — spytał i odłożył butelkę na ziemie.

— Może. — uśmiechnęłam się szeroko w jego stronę.

Chłopak wstał i złapał mnie za dłoń. W jednej chwili przyciągnął mnie do siebie i złapał za talie. Byłam tak blisko niego, że miałam wrażenie, że czuł bicie mojego serca. Na początku tańczyliśmy powoli, ale kiedy piosenka zaczęła się rozkręcać Anton zaczął mną obracać. Zaczęłam się głośno śmiać, a ze mną chłopak. Boże, czemu nie może to trwać wiecznie. Anton przyciągnął mnie do siebie, złapał w talii i spuścił na dół pochylając się nade mną. Trzymał mnie mocno więc nie miałam obaw, że zaraz mnie upuści. Nasze usta były tak blisko siebie, że czułam jego oddech na moich. Spojrzałam mu w oczy. Zobaczyłam w nich coś dziwnego. Jakby iskierki. Coś na wzór pożądania, niebezpieczeństwa i strachu ?

— To jak ? Dalej uważasz, że nie umiem tańczyć ? — wyszeptał.

— Myśle, że mógłbyś lekko popracować. A teraz, jeżeli możesz to postaw mnie. — powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam.

Anton rownież się uśmiechnął i mnie odstawił. Wpatrywaliśmy się chwile w siebie. Przerwałam kontakt wzrokowy i powiedziałam.

— No to, co teraz ?

— Chodź zawiozę cię do domu. — zaczął się kierować w stronę auta.

— Chwila, przecież piliśmy alkohol. — podbiegłam do niego.

— Nie. Ty piłaś alkohol.

— Co ?

— To. Patrz. — podniósł butelkę z ziemi. — Piwo zero procentowe. — pomachał mi butelką przed oczami.

Nawet się nie zorientowałam, że pił piwo bezalkoholowe.

— Dobra, nie ważne. — machnęłam ręką. — Zawieź mnie już do domu.

Podeszłam do drzwi auta, chłopak zrobił to samo. Mieliśmy już wsiadać, ale usłyszeliśmy za sobą głos.

— Ozerov. Jak miło cię widzieć.

Tego wieczoru nie było nam dane wrócić bezpiecznie do domu.

Mam nadzieje, że się podobało.

Dzięki i do następnego ;) 💓

Continue Reading

You'll Also Like

103K 6.4K 31
Okładka została stworzona przy pomocy Kreatora Obrazów Microsoft. ˖⁺‧₊˚ 𓆏 ˚₊‧⁺˖ Nell Myers, nie cierpi Hero Westa, znacznie bardziej niż nie cierpi...
29.6K 957 21
⌁⌁⌁⌁ 'Historia o miłości, gdzie Lydia to uczennica trzeciej klasy liceum, a Damon to prawdziwe wcielenie szatana' ⌁⌁⌁⌁ Wszelkie Prawa zastrzeżone ;) ...
1.5M 72.5K 40
"-Czemu mi nie powiedziałaś! - krzyknął ze złością i ze łzami w oczach. -A co miałam ci powiedzieć? "Cześć, jestem Ruby i umieram"? - zaśmiałam się i...
749 70 5
Tej propozycji nigdy się nie spodziewała, szczególnie od chłopaka, który jest najlepszym przyjacielem jej brata... Joette Hayes wkracza na korytarze...